Ze Stalowej Woli na Malediwy
Porzuciła życie w mieście, sprawy codzienne w Polsce i zamieszkała na jednej z wysp na Malediwach. O swojej codzienności w raju opowiedziała nam Magdalena Typel.
I kto udowodni, że życie to nie splot przypadków? Nasz gość nie planował wyjazdów na stałe gdzieś w nieznane, ale tak wyszło. Kto wie co się wydarzy, gdy postanowisz zamknąć stare sprawy i rozpocząć życie od nowa? Może się okazać, że tuż za zakrętem czeka nas fascynujący świat, pełen barw, odkryć, szczęścia i miłości. Czasem więc warto znaleźć w sobie trochę odwagi i pomóc losowi poprowadzić nas do raju.
Na Malediwach, gdzie wyjechała „jedynie” na 16- dniowe wakacje spotkała wspaniałych, pogodnych, chętnych do pomocy ludzi. Tam też nieoczekiwanie zaproponowano jej pracę. Została więc na próbę… I tak już jest od 6 lat.
Malediwy to kraj muzułmański, obowiązują więc tam różne zasady, niektóre odmienne od naszych, europejskich. Nie ma tam np. alkoholu. Magdalena jest jedyną białą kobietą tam zamieszkującą. Z powodu „inności” nie ma jednak żadnych kłopotów. Jest szanowana i poważana. Wszystko co napotyka jest inne, począwszy od pogody, poprzez kulturę, a skończywszy na jedzeniu. Wyspiarze bywają leniwy, niesłowni, bo np. umawiając się z kimś na godzinę 11 w południe, może się okazać, że wizyta rozpocznie się o 23… dwa dni później. Wpływ na pewną ospałość mają wysokie temperatury i trudny klimat.
Jakie mają problemy tam zamieszkujący? O co się kłócą, na co nie zwracają uwagi? Jak żyją i jaki mają stosunek do innowierców. Zapraszamy na ciekawy wywiad z Magdaleną Typel. Z naszym gościem rozmawia Jacek Marchewka.
Komentarze