Będą walczyć o każde drzewo i teren zielony. Wystosowali List Otwarty do prezydenta
W kupie siła. Do tego wniosku doszły środowiska na co dzień zabiegające o zieleń w mieście i wystosowały wspólny list do włodarza Stalowej Woli.
Podkarpackie Towarzystwo Przyrodników „Wolne Rzeki”, Polski Klub Ekologiczny „Przyjaciele Ziemi”, Stowarzyszenie „Nasze Miasto” oraz grupa na Facebooku Stalowa Wola – Przyroda wspólnie wystosowali do prezydenta Stalowej Woli „List otwarty mieszkańców i organizacji pozarządowych w sprawie ochrony i zarządzania zasobami środowiska przyrodniczego w Stalowej Woli”.
Autorzy listu zwrócili uwagę na fakt ocieplania się klimatu w Polsce, co wskazuje na potrzebę adaptacji i mitygacji zmiany klimatu w miastach jako jeden z najważniejszych problemów do rozwiązania w nadchodzących latach. A to oznacza, że potrzebujemy zieleni, drzew i krzewów.
Apelujemy o całościową zmianę podejścia do zarządzania zasobami przyrodniczymi w mieście. To, w jaki sposób miasto dba o przyrodę, jest w zasadzie wyznacznikiem rozwoju, nowoczesności i przyjazności mieszkańcom. Projekty tworzenia łąk kwietnych w miejsce miejskich trawników cieszą się popularnością chociażby w Lublinie czy Kielcach. Z kolei w miejskich parkach Europy Zachodniej tworzone są strefy dzikie, pozbawione bezpośredniej ingerencji człowieka. Uważamy, że także w Stalowej Woli możliwe jest nowoczesne zarządzanie przyrodą – z jak największym poszanowaniem dla wszystkich jej elementów.- piszą w liście jego autorzy.
Apelują więc o pozostawienie w Stalowej Woli jak największej liczby drzew, zwłaszcza tam, gdzie prowadzona jest i będzie rewitalizacja, czyli na: Placu Piłsudskiego, w Rozwadowie, w Parku Jordanowskim, czy Parku w Charzewicach uważając, że „rosnące drzewa powinny być uwzględnione w procesie planistycznym i objęte szczególną ochroną (niczym zabytki) ze względu na pełnione funkcje (ochrona przed wysoką temperaturą, hałasem, zanieczyszczeniami powietrza). To nowopowstająca infrastruktura powinna dopasować się do już istniejących drzew i krzewów. Pozostawiane powinno być także naturalne odnowienie drzew, a więc drzewa młode, które za kilkadziesiąt lat zastąpią starsze pokolenie drzew.
Autorzy listu są oburzeni wycinką drzew na tak dużą skalę na Skarpie czy Centralnym Placu Zabaw. Domagają się inwentaryzacji wszystkich drzew w mieście, by można się było nimi zająć w sposób zorganizowany. Do tego oczywiście potrzeba osób znających się na temacie, przeszkolonych fachowców. Obecnie drzewa są okaleczane, często uszkadzane, co prowadzi do ich obumierania. Znane są praktyki ścinania wszystkich gałęzi i pozostawiania kilkumetrowego pnia bez jednego liścia. Wycinanie drzew rosnących wzdłuż chodników sprawia, że brakuje cienia, tak bardzo poszukiwanego latem, zwłaszcza przez osoby starsze.
W liście odniesiono się również do problemu koszenia trawników. Koszenie trawników powinno odbywać się rzadziej. Zbyt częste ich koszenie nie sprzyja zarówno trawom, jak i owadom, które z nich korzystają. Ponadto koszenie oznacza hałas i emisje spalin – na co często narzekają mieszkańcy. Proponujemy wyznaczenie stref trawników koszonych raz lub dwa razy w roku – niczym łąki. Mogłyby to być trawniki oddalone np. o 3 metry od chodnika/drogi. Podobnie z grabieniem liści. Liście powinny być zmiatane z chodników i dróg. Na powierzchniach naturalnych są one niezwykle ważnym elementem nawożącym (za darmo) glebę. Ponadto w liściach zimuje wiele zwierząt (np. jeże). Niektóre trawniki w Stalowej Woli są koszone nawet kilkanaście razy w ciągu roku. Są przez to przesuszone i pozbawione życia. Ponadto tak częste koszenie wiąże się z dużymi kosztami. Zaoszczędzone na koszeniu środki można przeznaczyć na przykład na sprzątanie śmieci.- czytamy w liście.
Zwrócono również uwagę na nieprawidłowo pielęgnowane żywopłoty, a także sprawę wyrzucania podczas prac ociepleniowych budynków gniazd jerzyków, wróbli i nietoperzy przypominając, że niszczenie tych zwierząt jest niekorzystne dla człowieka. Jeden tylko jerzyk w ciągu doby potrafi zjeść 1000 komarów. Warto byłoby zadbać o rozwój tych zwierząt w mieście.
Wspomniano także o drzewach, które powinny zostać objęte ochroną pomnikową. W Stalowej Woli jest ich ponad setka. Takie praktyki są codzienności w innych miastach.
W piśmie mowa jest także o utworzeniu dwóch rezerwatów przyrody lub użytku ekologicznego: w Sochach i za garażami na Spacerowej.Rezerwat w Sochach istniał w latach 1953- 1971, po czym został zniesiony. Według obecnej wiedzy ekologicznej, powód jego likwidacji (tj. wydzielanie się starych drzew) nie powinien być powodem do likwidacji formy ochrony jaką jest rezerwat. Las w Sochach to wciąż cenny fragment dawnych lasów łęgowych porastających dolinę Sanu.(…) Las za garażami przy ul. Spacerowej jest obszarem cennym dla ptaków (stwierdzono tam ponad 50 gatunków, w tym większość krajowych dzięciołów). Jest on ważny ze względu na dużą ilość martwego drewna i występowanie terenów podmokłych. Ponadto stanowi bufor oddzielający hałasującą elektrownię od miasta.
Poproszono także, o zajęcie się dzikimi wysypiskami śmieci.
Komentarze