Antyszczepionkowcy czy wandale?

Na elewacji wyremontowanej przychodni, znajdującej się na terenie szpitala, ktoś wymalował czarną farbą hasło „szczepię trutkę”.

W Polsce ruch antyszczepionkowy jest mocno rozwinięty. Tych, którzy uważają, że szczepienia zapobiegające groźnym chorobom są potrzebne, być może jest tyle samo co przeciwników szczepień, co nie zmienia faktu, że ktoś w Stalowej Woli, zapewne mocno niezgadzający się z obowiązkiem szczepienia dzieci, zareagował w sposób, który można nazwać wandalizmem, niszcząc elewację budynku przychodni. Napis wykonany czarną farbą o treści „szczepię trutkę” wraz z rysunkiem trupiej czaszki i przekreśloną strzykawką ma zapewne wymownie zachęcać rodziców dzieci udających się do przychodni do refleksji na temat szczepień.

Ruch antyszczepionkowców w Polsce rośnie w siłę. Wielu rodziców nie chce szczepić swoich dzieci uważając, że szczepionki zawierają wiele szkodliwych, wręcz trujących substancji i w rezultacie przynoszą więcej szkód niż pożytku. Zwolennicy podkreślają, że to dzięki szczepionkom udało się wyeliminować wiele groźnych chorób, a po epidemiach nie ma już praktycznie śladu. W Polsce miały już miejsce procesy sądowe wytoczone rodzicom dzieci odmawiających szczepień, np. w Inowrocławiu, gdzie matka i ojciec małej dziewczynki odmówili szczepienia po tym jak starsze dziecko miało powikłania poszczepienne.

W Polsce trwa debata społeczna na temat szczepień dzieci. Eksperci medyczni zastanawiają się nad tym jak zmusić rodziców do szczepienia dzieci. Propozycje są takie, by niezaszczepionych maluchów nie przyjmować do żłobków i przedszkoli, a także by wstrzymać wypłacanie świadczeń 500 plus na dzieci nieszczepione. Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP” uważa takie działania za nielegalne. Dokumentacja medyczna jest niejawna i instytucje nie mają prawa wydawania nakazu ujawniania jej. Potwierdza to wyrok Sądu Administracyjnego, Rzecznik Praw Obywatelskich i Ministerstwo Edukacji Narodowej.