W szpitalu brakuje specjalistów?

Bez nich nie mielibyśmy szans na podjęcie leczenia. Jest ich niewielu, dlatego się cenią. Jeśli nie zaoferujemy im odpowiednich stawek, pójdą gdzie indziej.

To nie jest problem samej Stalowej Woli, to problem ogólnopolski. Dobrzy, wykształceni specjaliści są na wagę złota. Dosłownie i w przenośni. Żeby zapewnić mieszkańcom powiatu odpowiednią opiekę medyczną, trzeba zatrudniać fachowców, a to kosztuje. Wielu takich fachowców trzeba szukać z przysłowiową świeca. Jak mówi starosta Janusz Zarzeczny przydałby się np. psychiatra dziecięcy, ale nawet w mazowieckim takich specjalistów jest zaledwie trzech. Najbliższy psychiatra dziecięcy pracuje w Rzeszowie, ale on sam nie jest w stanie obsłużyć całego województwa.

- Praktycznie każdego lekarza każdej specjalizacji możemy zatrudnić- mówi starosta.- Nie jest to łatwy temat, gdyż w tej chwili w szpitalach jest taka konkurencja, bo nie tylko w Stalowej Woli brakuje lekarzy, ale wszędzie, w całej Polsce, że szpitale licytują się między sobą o specjalistów. To też nie jest dobra metoda, bo wiadomo, że tych pieniędzy na wypłaty dla personelu medycznego nie ma za dużo, więc licytowanie się pieniędzmi nie jest dobrym rozwiązaniem. Poszukujemy tych lekarzy, staramy się również nie tracić kontaktu z lekarzami, którzy odchodzą na emeryturę. Zatrudniamy ich nawet na pół etatu. Inny problem to pielęgniarki, których też nie jest za dużo. Średnia wieku pielęgniarek w naszym szpitalu to jest około 53 lata. Staramy się by te, które odchodzą na emeryturę zechciały zostać trochę dłużej w pracy- mówi Janusz Zarzeczny.

Rozwiązaniem tej sytuacji będzie kształcenie własnej kadry medycznej. Mowa tu o szkole dla pielęgniarek. Wciąż toczą się rozmowy w tej sprawie. Jest szansa, że I rocznik pielęgniarstwa rozpocząłby nauczanie już od października 2019 roku. Sytuacja z zatrudnianiem lekarzy nie jest już tak prosta. Starosta obawia się, że część specjalistów może odejść z pracy zyskując lepsze propozycje płacowe gdzie indziej, w szpitalach ościennych.