Zmarł lokalny artysta, poeta Piotr Sikorski vel Piotruś Chałturnik
Zawsze pogodny, uśmiechnięty, pełen pomysłów i życia. Tak zapamięta Piotra Sikorskiego wiele osób. Po sobie pozostawił wiele wierszy, jak również ciepłych wspomnień.
Piotr Sikorski vel Piotruś Chałturnik urodził się w Krakowie w 1952 r. Ukończył matematykę na WSP. W Stalowej Woli zamieszkał w 1977 roku. Śpiewał przy własnym akompaniamencie gitarowym na piknikach i spotkaniach towarzyskich. Był gitarzystą, samoukiem. Członkiem SL „Witryna” od początku jej istnienia. Pisał wiersze i piosenki, tworzył od dwunastego roku życia. Jego utwory ukazywały się w prasie i almanachach literackich. Uczestnicząc wielokrotnie w łódzkich „Piernikaliach”. Został wyróżniony uzyskując status „Wesołego Piernika”. Na jednym z Festiwali Pieśni i Poezji Patriotycznej otrzymał wyróżnienie poetyckie. Zdobył także III miejsce w konkursie organizowanym przez naszą redakcję na najlepszy wiersz o Stalowej Woli. Prowadził własną stronę literacko-muzyczną: www.pisiman50prv.pl. Jego utwory muzyczne można posłuchać na stronie: www.youtube.com/user/PiSiMan50.'
Piotr Sikorski był osobą lubianą, chętną zaangażować się w różne inicjatywy, wydarzenia rekreacyjno - sportowe. Często wybierając się na przejażdżki rowerowe w większej grupie zabierał ze sobą gitarę. Należał do klubu PTTK Łazik oraz Stowarzyszenia Uniwersyteckie Srebrne Lata.
Piotr Sikorski zmagał się z chorobą nowotworową, ostatnie dni swojego życia spędził w szpitalu. Zmarł 5 grudnia w wieku 66 lat. Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się 7 grudnia 2018 roku o godz. 10:30 w Kaplicy Cmentarza Komunalnego w Stalowej Woli.
Publikujemy kilka wierszy pióra Piotra Sikorskiego...
MIEJSKI RYTM
Miasto nie budzi się ranoMgielną kołdrą otulone
Ludzie do pracy jadą zaspani
Aby zarobić na utrzymanie
Miasto budzi się zmierzchem
Po poobiedniej drzemce
Pobłyskując światłami
Do życia towarzyskiego wabi
W głębi nocy pub'y i bary
Otaczają perlistego gwary
O świtaniu tuli kawę poranną
By w drodze do pracy nie zasnąć
Ciszę biurową zakłóca stuk kuźni
Głos w sprawie pokoju hukiem przebudzi
Przypadkiem spinacz nerwy poszarpie
Albo suwnica zgrzytnie przy rampie
Stalową Wolę przez cały dzionek
Do pracy zachęca śpiewem skowronek
Zaś po południu rajd zakupowy
W ramach fitnes'u targasz toboły
Dzieciak ze szkoły powrócił
Umysłowe ćwiczenia podrzucił
Gdy zmierzcha pora by się rozbudzić
I z animuszem ruszyć do ludzi.
ŻYCIOWA REFLEKSJA
Ambitni na szczyt pod gorę idą
Miernoty staczają się na dno
Ja trawersem idę przez życie
Bo lubię to
Choć zachęcają bym się starał
Zarabiał więcej i sprężał się
Systematycznie rozsądnie działam
Tak dobrze jest
To co zrobiłem solidne jest
Zbyt szybko tego nie zniszczy czas
Po mnie nie trzeba nic poprawiać
Bo dobre jest
W uczuciach też nie było burzy
Stabilność życia spokojnie jest
Mam czas by z ludźmi porozmawiać
To życia sens
PONURY DZIEŃ
Dziś ponury dzień
W koło smutno jest
Jedynie uśmiech wnusi
Rozjaśnić go musi
Lecz dlaczego musi
Przecież ona bardzo chce
By ludzie uśmiechali się
Wieczorna refleksja
Myślisz że już są za tobą
Wszystkie wzloty i upadki
Zastanawiasz się dlaczego
Sprężać się masz aby walczyć
Idziesz zaułkami życia
Pośród zdarzeń migających
W korytarzach labiryntu
Wyszukujesz drzwi wolności
Wyśpiewana pieśń wolności
Uleciała tak wysoko
Że nikt nie chciał kruszyć murów
Które wśród ludzi wyrosły
Zabełtano wszystkim w głowie
Lepsze jutro nie nadeszło
Rozhuśtały się pragnienia
Zapomniano o co poszło
Komentarze