Kandydat numer 1 do sejmiku. Czy ma szansę?

Image

Przez 12 lat rządził miastem. Nie chciał krzyża na kokoszej górce, kupił najdroższe ławki świata do parku, nie włączał syren w godzinie W, wyłączył lampy przy konkatedrze, oświetlenie zabytkowej dzwonnicy i figury Chrystusa Króla przy kościele świętego Floriana, odłączył też oświetlenie monumentalnego krzyża naprzeciw Mostostalu, bo uznał, że to strata publicznych pieniędzy. Miał swoje poglądy i się ich trzymał. Nie bał się mówić co myśli, nawet jeśli to nie wszystkim się podobało.

Ostatnią walkę o prezydenturę przegrał z młodszym od siebie o 23 lata człowiekiem z PiS. Czy teraz będzie miał poparcie?

Andrzej Szlęzak jest mistrzem ciętej riposty. Nie owijał nigdy w bawełnę. Proponował już kurs srania bez jedzenia, chciał robić publiczny sąd nad Powstaniem Warszawskim. O sobie mówił zawsze, że jest endekiem, ale po drodze miał styczność z różnymi ugrupowaniami politycznymi (Stronnictwo Narodowo- Demokratyczne, Przymierze Prawicy, PiS, popierał Janusza Korwin- Mikkego i Nową Prawicę, współpracował kolejno z Ruchem Narodowym i z Polską Razem, PSL).

Gdy przegrał wybory prezydenckie zniknął z pola widzenia, ale nie zasypał gruszek w popiele. Miał już nie mieszać się do polityki, ale nie wytrzymał.

- A jednak złe mnie wzięło i mam zamiar kandydować w wyborach samorządowych. Miałem mocne postanowienie, że nigdy więcej, ale polityczne zwierzę wzięło górę. Co więcej, stało się coś dla mnie bardzo dziwnego. Nigdy nie spodziewałem się, że ktokolwiek z Platformy Obywatelskiej zaproponuje mi kandydowanie gdziekolwiek, a tu bęc i się stało! Dostałem propozycję startu do sejmiku wojewódzkiego od szefa wojewódzkich struktur tej partii. Zgodziłem się. Nie postawiono mi żadnych warunków. Nie oczekują, że cokolwiek zmienię w swoich poglądach. Nie przeszkadzają im moje związki z PSL-em i jeszcze zaoferowali mi pierwsze miejsce na liście. Zgodziłem się również dlatego, że raczej nic by nie wyszło z kandydowania od Kukiza15. Stąd też była propozycja kandydowania do sejmiku z pierwszej pozycji i byłem na to zdecydowany. Na ironię zakrawa, że dzień po tym jak dogadałem się z PO, propozycję startu do sejmiku z pierwszej pozycji złożył Ruch Narodowy. Stety czy niestety odmówiłem. Korzyść z tego taka, że w końcu poznałem inteligentnych, myślących realnymi kategoriami politycznymi młodych ludzi z tej formacji. Może wrócą do kultywowania i rozwijania endeckiej myśli. Oby!- pisze na fb Andrzej Szlęzak.

Wielu tych, którzy pamiętają jeszcze rządy Szlęzaka ucieszy, że będą mogli oddać na niego głos. Wielu namawiało go licząc na to, że wróci do władzy. Do ostatniej chwili zwlekał, ale w końcu się zdecydował. Nie chce być już jednak prezydentem miasta, chce działać szerzej.

- Wielu na wiadomość o moim wyborze oburzyło się. Zarzucono mi koniunkturalizm i pchanie się za wszelką cenę do koryta. Rozumiem te reakcje, ale specjalnie nie mam zamiaru się tłumaczyć. Moja decyzja jest efektem endeckiej szkoły myślenia. Nie ma endeckiej formacji politycznej, która miałaby szanse na choć umiarkowany sukces wyborczy. Zatem jeżeli chcesz coś robić w polityce szukaj formacji, która po pierwsze daje największe szanse sukcesu w wyborach, a po drugie nie będzie to kosztem kompromisów ideowych. Chłodno oceniając trzy wspomniane propozycje, to propozycja PO daje największe szanse na zdobycie mandatu, a że nie muszę godzić się na żadne kompromisy ideowe (ostatecznie to sejmik, a nie Sejm), to się zgodziłem. (…)Uważam, że jest realne, żeby w okręgu w którym mam zamiar startować wszystkie mandaty zdobył PiS. Mówiąc pół żartem, pół serio, to jest sytuacja wyjątkowa na skalę kraju. Endek startujący z list PO. A może to początek czegoś, co w końcu pokaże, że podział na prawicę i lewicę w polskim życiu politycznym jest od dawna martwy, a politycy będą tworzyć partie, koalicje i różne inne porozumienia sytuacyjnie. I tak ludzie chcący niskich podatków będą tworzyć doraźne stronnictwo, które będzie wprowadzać niskie podatki, ale już w sprawie zniesienia obowiązku szczepień będą w przeciwnych doraźnych partiach. To wymaga ludzi samodzielnie myślących i odważnych oraz rozwalenia wodzowskiego systemu partii politycznych i w ogóle zmiany zasad funkcjonowania partii politycznych w Polsce. Na razie partyjny system wodzowski ma się dobrze, choć niedługo może się zawalić. Łechce moją próżność myśl, że mogę wyjąć pierwszy kamyczek z tego rumowiska.- pisze na fb Szlęzak.

Trudno powiedzieć, czy ma szansę wygrać i działać w sejmiku. PiS ma mocną drużynę i z Okręgu 3 (tarnobrzeski, Tarnobrzeg, stalowowolski, niżański, kolbuszowski) wystawia takich kandydatów ze Stalowej Woli i okolic jak: Antoni Błądek (Agatówka), Kamila Piech (Stalowa Wola) czy Bogusław Tofilski (Wólka Tanewska). Koalicyjny Komitet Wyborczy SLD Lewica Razem to m.in.: Julian Ozimek (Nisko), Bronisław Tofil (Stalowa Wola), Anna Ostrowska (Stalowa Wola), Ala Zych (Krzaki). Kukiz’15 listę otwiera Daniel Hausner (Stalowa Wola), za nim są: Agata Gębala (Żabno) czy Andrzej Gołębiowski (Nisko). Koalicyjny Komitet Wyborczy Platforma .Nowoczesna Koalicja Obywatelska: Andrzej Szlęzak (Stalowa Wola), Halina Nowak (Gorzyce), Dominika Rzeźnikiewicz (Majdan Królewski), Jakub Szczęsny (Gorzyce). Komitet Wyborczy Ruch Narodowy RP to m.in.: Anna Surowaniec (Stalowa Wola), Komitet Wyborczy Wyborców Bezpartyjni Samorządowcy to m.in.: Mikołaj Pieprzyk (Stalowa Wola). Reszta komitetów nie wystawia osób z naszego miasta i okolicy. Ale ta lista chętnych działać w sejmiku jest spora. Kto ma szansę? Czy w ławach zasiądzie Andrzej Szlęzak?

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =