Zniknie wrak z osiedla
Spalony wrak samochodu, który zajmuje miejsce na parkingu przy ulicy Orzeszkowej zniknie z krajobrazu osiedla.
- Mieszkańcy proszą o pomoc w usunięciu wraku spalonego samochodu, który stoi na parkingu przy ulicy Orzeszkowej. Samochód nie ma już tablic rejestracyjnych i stanowi niebezpieczny obiekt zabaw dla dzieci- mówiła podczas sesji radna Urszula Serafin- Bąk.
Prezydent sprawę z autem nazywa „wstydliwą sprawą”. 26 czerwca br. w płomieniach zginęło dwóch mężczyzn. Przebywali w przyczepie kempingowej stojącej na ulicy Poniatowskiego, na parkingu. O likwidację przyczepy wielokrotnie prosili mieszkańcy pobliskich bloków zwracając uwagę na fakt, że przebywają w niej osoby pijące alkohol i załatwiające swoje potrzeby fizjologiczne na pobliskim trawniku. Mówiło się, że w końcu może ta dojść do jakiejś tragedii, w związku z tym, że pojazd użytkowany jest niezgodnie z przeznaczeniem. I tak się właśnie stało. W Przyczepie wybuchł pożar, w którym zginęło 2 mężczyzn. Spalony wrak auta stoi również na ulicy Orzeszkowej. Bawią się w nim często dzieciaki, zaglądają tam przechodnie. W końcu ktoś może zrobić sobie krzywdę. Aby uniknąć tragedii samochód trzeba z parkingu jak najszybciej usunąć.
- My kierujemy pisma, ale publicznie muszę powiedzieć, że dalej brakuje reakcji, pomimo tej sytuacji, która miała miejsce podczas tego pożaru przyczepi kempingowej. Jesteśmy w takiej prawnej niemocy w tym zakresie, natomiast ja wydałem taką dyspozycję, ze względu na tą niemoc, która jest, aby mimo wszystko podjąć ryzyko, które przekroczy moje uprawnienia- najwyżej będę się w prokuraturze za to tłumaczył- bo taki stan rzeczy nie może trwać i ten samochód zostanie na moją odpowiedzialność zabrany, mimo, że prawnie nie mam do tego uprawnień, bo zagraża on bezpieczeństwu- mówi Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli.
Problemem jest też to, gdzie taki samochód wywieźć. Na razie służby miejskie szukają odpowiedniego miejsca, gdzie można by przenieść spalony wrak.
Komentarze