Melina wciąż zamieszkała
Odór moczu, legowiska rozłożone na betonie, cały dobytek zgromadzony w kilku reklamówkach. Tak śpią bezdomni w budynku z cegły w centrum miasta.
Wczoraj ktoś zaprószył w nim ogień. Musiała interweniować straż pożarna. Na szczęście nie było poszkodowanych, ani ofiar jak to miało miejsce końcem czerwca tego roku na ulicy Poniatowskiego, gdzie 2 mężczyzn żywcem spłonęło w przyczepie kempingowej.
Dziś do „ceglaka” powrócili bezdomni. Śpią na swoich posłaniach. Smród jaki czuć z tamtego miejsca, zwłaszcza teraz, podczas upałów jest bardzo intensywny. Budynek jest zaniedbany, ma powybijane szyby. Na szczęście wkrótce zniknie z mapy Stalowej Woli, bo prawdopodobnie już we wrześniu będzie rozebrany. Gdy tylko skończy się postepowanie teren przejmie gmina. W tamtym miejscu przebiegać ma droga.
Komentarze