Stalowa Wola pływa
Ulewne deszcze znów zamieniły miasto w rwącą rzekę. Widok aut stojących na środku dróg, pchanych na pobocze, zalanych pod próg wodą to dziś nic nadzwyczajnego.
To co się działo od godziny około 10:00 na stalowowolskich ulicach to horror. Strażacy nie nadążali z wyjazdami na interwencje. Zalane drogi zamieniły się w rzeki. Z odprowadzaniem wody nie radziły sobie studzienki między innymi na ulicy Poniatowskiego, Komisji Edukacji Narodowej czy Ofiar Katynia. Kierowcy nie wiedzieli czy zatrzymać się przed „jeziorami”, cofać, skręcać w uliczki osiedlowe czy jednak próbować przejechać. Ci ostatni nierzadko stawali nagle na środku drogi, ponieważ ich pojazd odmawiał posłuszeństwa. A woda była naprawdę głęboka. Niektórzy po prostu wjeżdżali na chodniki i ścieżki rowerowe i próbowali bokiem pokonać najtrudniejsze odcinki.
Najtrudniej było przebrnąć przez ul. Komisji Edukacji Narodowej, na odcinku od Patrioty do wjazdu na wiadukt, a także przy Sezamie. Samochody osobowe nie tam miały szans. Gdy woda opadnie znów wyłoni się mnóstwo tablic rejestracyjnych.
Komentarze