Uważaj na swoje dane- ostrzega oszukany czytelnik!

Image

To, że nasze dane trzeba chronić, wie każdy. Zdarza się, że nieuczciwe firmy sprzedają numery dowodów osobistych i pesele. Nasz czytelnik dowiedział się, że wziął kredyt, którego… nie wziął.

Twoje dane mogą być łupem złodziei. Trudno biorąc kredyt, kupując coś na raty nie pokazać dowodu osobistego. Mimo, że bardzo uważamy, ktoś może wykorzystać nasze dane i wziąć na nasze konto kredyt. Często do kradzieży tożsamości dochodzi w interecie, czasem przez nieuwagę, gdy wyrzucamy do śmietnika urzędowe pisma, w których są nasze personalia.

- Jestem ofiarą kradzieży tożsamości nie wiedząc nawet kiedy. Dostałem pismo z firmy zaplo.pl abym wpłacił ratę w wysokości 1200zł i zaczął spłacać pożyczkę, której nigdy nie wziąłem, ale od początku. Poniedziałek 4 czerwca będąc w pracy dostaje telefon on narzeczonej, że jakoby ja wziąłem pożyczkę internetową przez stronę zaplo.pl, a do spłaty są już 2 raty o łącznej kwocie 1200zł. Pierwsze co zrobiłem, to po prostu to zignorowałem, bo przecież nigdy nie brałem pożyczki przez internet, ale coś mnie tknęło i poprosiłem ją aby wysłała mi zdjęcie tego dokumentu. Faktycznie, jest pożyczka i wygląda że to całkiem spora, bo 2 raty w kwocie łącznej 1200zł. Dzwonię pod numer infolinii, który był podany w dokumencie, który odebrała moja narzeczona. Pani w słuchawce podała mi wszystkie moje dane takie jak: imię, nazwisko, pesel oraz serię i numer dowodu. Niewiele myśląc spanikowany zwolniłem się z pracy i pojechałem na policję złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Chwilę później zastrzegłem swój dowód osobisty w banku, w którym od zawsze jestem klientem. Na drugi dzień, po rozmowie ze znajomą, która jest radcą prawnym stwierdziliśmy, że zadzwonimy do firmy, która tej pożyczki udzieliła w celu ustalenia na jaką kwotę, na ile miesięcy, kiedy i na jakie konto dotarła kwota. Okazało się że mam pożyczkę w wysokości 10000 zł na 36 miesięcy. Pieniądze zostały przelane na konto X. Co ciekawe, konto X zostało założone na moje dane poprzez internet i przez BRAK weryfikacji przez kuriera takie konto zostało utworzone, przez co sprawca miał totalnie ułatwioną sprawę, bo przecież ma konto. Pojechałem więc do siedziby mBanku w Stalowej Woli, zostałem bardzo sprawnie i miło obsłużony i dowiedziałem się również, że byłaby to druga pożyczka, tylko nie została aktywowana, bo w piśmie, które dostałem 4 miesiące wcześniej był kod aktywacyjny, którego nie użyłem. Zwykle człowiek wyrzuca takie papiery, bo przecież nie brał pożyczki to nawet nie patrzy co tam jest, a tam są nasze DANE wszystkie i to leci na śmietnik... Sprawę oczywiście zgłosiłem na policję, ale będzie to trwać i trwać. Firma zaplo.pl oświadczyła, że windykacja została wstrzymana, jednak mój komfort psychiczny całkowicie się załamał. Pracuję legalnie, mam narzeczoną i planujemy wesele na przyszły rok, a tu takie- pisze nasz Czytelnik.

Niech to wydarzenie będzie dla wszystkich przestrogą. Nie podawajmy swoich danych przez Internet, nie wyrzucajmy na śmietnik pism urzędowych zanim nie potniemy w drobny mak naszych danych, numerów, adresu itp., nie kserujmy dowodów osobistych, nie zostawiajmy dokumentów w instytucjach, na portierniach (czasem w zastaw za wypożyczenie sprzętu, co jest niezgodne z prawem). Nie pokazujmy dowodu osobom trzecim, jeśli nie chcemy później spłacać cudzych pożyczek. A gdy już dojdzie do podobnej sytuacji zgłośmy sprawę na Policję, a dowód zastrzeżmy.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =