Zwierzęta w cyrkach? Oni mówią NIE. Protest w Stalowej Woli

Image

Dla wielu cyrk bez zwierząt, to nie cyrk. Tymczasem jak żyją zwierzaki „za kotarą”? Na pewno żyją w niewoli. W poniedziałek odbył się protest przeciwko wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach.

„Cyrk jest śmieszny? Nie dla zwierząt”! To jeden z plakatów pokazywanych dziś podczas manifestacji. Miłośnicy zwierząt przekonują, że zabawnie podczas przedstawień jest może widzom, ale nie zwierzakom, tresowanym, zamykanym w klatkach i wykorzystywanym do pracy w niewoli w celach zarobkowych. Przed cyrkiem stawiło się wprawdzie niewiele osób, choć na fb chęć udziału w wydarzeniu zadeklarowało ich o wiele więcej, ale ci co przyszli byli przekonani o swoich racjach w 100%. Do akcji włączyły się lokalne psio- kocie organizacje. Manifestacja przebiegała w sposób spokojny, pokojowy. Chciano coś zaakcentować i sprawić, by inni zastanowili się nad czymś, co do niedawna było oczywiste. Czy zwierzę, dzikie, drapieżne, pochodzące z innego kontynentu powinno zabawiać człowieka w cyrku? Czy po to zostało stworzone? Wiele osób nie ma pojęcia jak na co dzień żyje cyrkowy tygrys, lew, słoń czy małpa, które skaczą, klaszczą i porykują na widzów podrzucając piłeczkę. Sprytne i zdolne? Niekoniecznie. Wytresowane i wyuczone. W jaki sposób? Nie wiadomo.

Czy zwierzęta w cyrkach są szczęśliwe? Zapewne nie do końca, bo kto mając w genach wolność, swobodę chce być zamkniętym w ciasnej klatce wychodząc z niej tylko na tresurę i występ? Kto będąc drapieżnikiem, żyjąc według określonych reguł umie przywyknąć do niewolnictwa? Na te pytania warto sobie odpowiedzieć samemu.

Zwierzęta nie przebywają w cyrku z własnej woli – pracują niewolniczo dla ludzi, którzy zarabiają kosztem ich cierpienia. Dzikie zwierzęta przetrzymuje się w ciasnych klatkach lub przywiązane łańcuchami na niewielkich wybiegach. Podczas sezonu przewożone są z miasta do miasta, co jest dla nich źródłem stresu. Duże koty spędzają nawet do 99% swojego życia w małej klatce: podczas transportu, postoju i w kwaterach zimowych. Jedyne chwile, w których opuszczają stalowe więzienie, to czas przeznaczony na tresurę i wyjście na arenę. Wiele zwierząt, np. słonie, niedźwiedzie czy tygrysy, choruje psychicznie z braku potrzebnej do normalnego życia przestrzeni, przejawiając zachowania stereotypowe, takie jak (łatwe do zaobserwowania, kiedy wyjdzie się na tyły cyrku) zataczanie się, ustawiczne kiwanie głową, czy bezustanne kręcenie się z jednej strony klatki na drugą. Gatunki naczelne, które normalnie żyją w grupach społecznych, w cyrku przebywają w izolacji i samotności, co poważnie odbija się na ich zdrowiu psychicznym i fizycznym. Jak zachęcić lwa, żeby skakał przez płonące obręcze? Wykonywanie dziwacznych sztuczek nie leży w naturze zwierząt. Są do nich zmuszane poprzez brutalne metody tresury i głodzenie. Okrutna „nauka” posłuszeństwa zaczyna się, kiedy zwierzę jest jeszcze młode i łatwiej złamać jego psychikę. Treserzy zmuszają zwierzęta do nienaturalnych zachowań i poddaństwa za pomocą haków, elektrycznych pałek czy pejczy, narażając ich zdrowie, a nawet życie. Pracownicy cyrków nie ujawniają, w jaki sposób „uczą” zwierzęta sztuczek, na szczęście materiały nagrane przez aktywistów ukrytą kamerą pokazują prawdę- czytamy na fb „Protest pod cyrkiem Wiktoria”.

Hasła, z którymi przyszli uczestnicy manifestacji to: „Dla ciebie zabawa. Dla mnie cierpienie”, „Tutaj jestem wolny. Więc dlaczego pozwalasz żebym cierpiał!!”, „Otwórz oczy. To nie zabawa. Dlaczego bawi cię moje cierpienie.”, „Istnieje miejsce dla ludzi, którzy krzywdzą zwierzęta”, „Twój ubaw w cyrku. Jej cierpienie”, „Są szczęśliwe foki, ale nie w cyrku”, „Słoń nigdy nie zapomina”.

Przewiń do komentarzy













Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =