Działkowcy z Hutnika II zbierają moce
Hutnikowi II trudno będzie wyjść ze struktur Polskiego Związku Działkowców. Zarząd Komisaryczny nie chce słyszeć o zmianie terminu i godziny spotkania z działkowcami…
Rodzinne Ogrody Działkowe Hutnik II skupiają 1812 działkowców. Na 38 hektarach mieści się 1113 działek. To największy ogród na Podkarpaciu i 4 co wielkości w całej Polsce. Trudno się więc dziwić, że o jego obecność w strukturach PZD zabiega związek. Utrata tak znacznego zastrzyku gotówki co roku byłaby mocno odczuwalna. A jak wiemy podstawowe wpłaty „za opiekę” sięgają grubo ponad 20 tys. zł.
Ze struktur PZD wypisali się już ci z Sanu i z Soch, chcieli też ci z Hutnika I, ale termin spotkanie wyznaczony przez Rzeszów tuż przed 1 listopada sprawił, że nie wszyscy mieli okazję stawić się na tak ważnym, decydującym spotkaniu akurat przed świętem dość mocno związanym z wyjazdami poza miastem.
Po zamieszaniach z odwołaniem zarządu HUTNIK-a II sprawy się nieco skomplikowały. Niemniej jednak udało się powołać grupę inicjatywną, zebrać odpowiednią liczbę podpisów (a nawet, na wszelki wypadek, zgromadzono tych podpisów około dwa razy więcej niż potrzeba), skutecznie złożyć dokumenty w odpowiednim miejscu. Rozczarowaniem stał się termin, który wyznaczono na 16 lipca 2018 roku (poniedziałek), czyli dopiero rok po wszczęciu procedur i na dodatek na godz. 11:00. Wakacje i środek dnia to najprostsza droga do tego, by spotkanie skończyło się totalną porażką.
Grupa inicjatywna postanowiła więc poprosić o zmianę terminu wysyłając 29 listopada 2017 roku pismo do Okręgowego Zarządu Podkarpackiego PZD w Rzeszowie, w którym mowa o tym, że wskazany termin „na przeprowadzenie zebrania w sprawie wyboru stowarzyszenia ogrodowego nie czyni zadość obowiązkowi zwołania zebrania wszystkich działkowców korzystających z działek położonych na terenie ROD Hutnik II w Stalowej Woli”. Nie każdy w końcu w okresie urlopowym będzie przebywał w mieście, a ci którzy będą niekoniecznie będą mieć możliwość wzięcia urlopu na takie zebrania. Tym samym zamyka się wielu użytkownikom możliwość dokonania wyboru czy chcą, czy nie chcą wyjścia ze struktur PZD. Prezydium Okręgowego Zarządu Podkarpackiego PZD w Rzeszowie decyzją z 30 stycznia 2018 roku odrzuciło prośbę o zmianę terminu argumentując swoją decyzję tym, że w tej chwili, z winy poprzedniego zarządu konto bankowe świeci pustkami, a do zapłaty są zaległe faktury. Wysyłka zawiadomień listami poleconymi będzie kosztować aż 10 tys. zł. Pieniądze na ten cel pojawią się dopiero po wpłatach za użytkowanie działek za obecny rok. Prezes OZP PZD w Rzeszowie Agnieszka Sycz w piśmie przekonuje też, że nie ma takiego terminu, który pasowałby wszystkim użytkownikom działek, niemniej jednak nie trudno się domyśleć, że działkowcami nie są tylko emeryci i renciści (choć ci również o godz. 11:00 w upalny dzień mogą nie chcieć wychodzić z domu, mogą też zajmować się wnukami, których rodzice pracują lub po prostu mieć na głowie inne sprawy), lecz osoby czynne zawodowo, które o godz. 11:00 będą raczej pracować, niż przebywać na działkach. Ukłonem w stronę grupy inicjatywnej byłaby chociażby zmiana godziny na jakąś porę wieczorną. Takie zebranie zresztą z rzeszowskimi władzami już odbywało się na terenie działek właśnie wieczorem. Jeśli wówczas było to możliwe, dlaczego nie teraz?
Sprawa nie została „porzucona”. Działkowcy nie złożyli broni, szukają sposobów by w ramach prawa dobrze przygotować się do spotkania, takiego spotkania, podczas którego większość będzie mogła określić swoje stanowisko. Do sprawy oczywiście jeszcze wrócimy.
Komentarze