Pożar tartaku na Brandwickiej
We wtorek około godz. 19:50 zauważono, że pali się tartak w Stalowej Woli na ulicy Brandwickiej. Płomienie było widać wiele kilometrów dalej…
Do pożaru doszło z przyczyn nieustalonych. Wiemy, że spłonęły dwie hale: suszarnia i wiata produkcyjna. Straty są ogromne i wynoszą około pół miliona złotych. Oszacowali je właściciele, którzy przybyli na miejsce zdarzenia w czasie akcji gaśniczej.
Obydwa obiekty były konstrukcji drewnianej pokryte blachą. W suszarni znajdowało się około 20m3 tarcicy, natomiast w przyległej wiacie- maszyny i urządzenia służące do produkcji. Ze względu na silny wiatr pożar był trudny do opanowania i zagrażał przeniesieniu się na składowane na terenie zakładu drewno. Strażacy zabezpieczyli miejsca zdarzenia, podali 8 prądów wody w natarciu na palące się wiaty oraz 2 prądy wody w obronie na drewno ułożone przy suszarni. Wodę do pożaru dowożono z pobliskiej sieci hydrantowej.
Po ugaszeniu ognia przystąpiono do całkowitej rozbiórki nadpalonych konstrukcji obiektów oraz dogaszania pogorzeliska.
Akcja strażacka trwała do około 1 w nocy. Uczestniczyło w niej 12 zastępów straży pożarnych – 48 strażaków. Pomagali też ochotnicy z OSP: Stalowa Wola, Charzewice, Rzeczyca Okrągła, Rzeczyca Długa i Jastkowice.
Komentarze
Ktoś tu chyba za małą wypłatę dostał i się zemścił... No bo tyrać w tartaku za 1300 zł to nic przyjemnego, można się wkur.......
Czy to podpalenie?
Był ubezpieczony
Tak tak )ostatnio był wypadek na ulicy i jeden i drugi ,..czyżby
Jak tak będziesz myślał to ......
Tak tak )ostatnio był wypadek na ulicy i jeden i drugi ,..czyżby
Jak tak będziesz myślał to ......
Niedawno tez był pożar chyba stolarni, teraz tartak - czyżby ....