Koalicja zawarła porozumienie

PO, SLD, .Nowoczesna, KOD, byli samorządowcy związani z Andrzejem Szlęzakiem podpisali porozumienie koalicyjne. Chcą wspólnie działać i wytykać błędy rządzącym.

We wtorek koalicjanci zorganizowali konferencję prasową, podczas której mówiono między innymi o deklaracji o współpracy ugrupowań opozycyjnych w odniesieniu do wyborów samorządowych 2018 r., poruszono temat oświaty, zwłaszcza odniesiono się do sprawy dyrektor PSP 11 Joanny Niwierskiej, sytuacji politycznej w Stalowej Woli i całym kraju.

Porozumienie koalicyjne: PO, KOD, . Nowoczesna, Rebelianty Podkarpackie, SLD

W porozumieniu koalicyjnym czytamy: „Kierując się przekonaniem, że tylko współpraca daje gwarancję realizacji harmonijnego i zrównoważonego rozwoju Miasta Stalowa Wola i Powiatu Stalowowolskiego poprzez konstruktywną i zgodną współpracę przed wyborami samorządowymi i w całej kadencji po wyborach powołujemy Koalicję, która daje gwarancję poszanowania demokracji, praworządności i praw obywatelskich, będących fundamentem debaty o priorytetach i strategii rozwoju Miasta i Powiatu. Koalicja działa w poczuciu odpowiedzialności za Miasto i Powiat, na rzecz stabilnego rozwoju, ucieczki przed doraźnymi politycznymi sporami. Debata o priorytetach będzie fundamentem dla zmian, które nastąpią wraz z nadejściem kadencji samorządowej. W imię tego co powyżej, Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Nowoczesna, Komitet Obrony Demokracji oraz środowiska polityczne skupione na rzecz rozwoju Miasta Stalowa Wola i Powiatu Stalowowolskiego postanawiają: 1. Koalicjanci kierując się interesem mieszkańców Miasta Stalowa Wola i Powiatu Stalowowolskiego w poczuciu odpowiedzialności wobec wspólnoty samorządowej, postanawiają utworzyć Koalicję przed i po Wyborach Samorządowych na kadencję 2018- 2022, 2. Przy kształtowaniu wspólnego programu oraz jego realizacji i zasad działania utworzonej Koalicji postanowiono skutecznie działać w sześciu priorytetowych obszarach: drogownictwie, edukacji, ochronie zdrowia, bezpieczeństwie i ochronie środowiska. Uzgodniono również, iż zintensyfikowane zostaną prace na rzecz rozwoju gospodarczego regionu oraz promocji jego walorów turystycznych, a także współpracy z gminami powiatu na zasadach partnerstwa i obopólnego poszanowania. 3. Koalicjanci oświadczają, że są otwarci na współpracę z organizacjami i stowarzyszeniami, które są nam bliskie programowo”.

STOP dewastacji naszego miasta

Taki baner umieszczono za plecami osób wspólnie organizujących konferencję prasową. Na spotkaniu w Sezamie obecni byli: Renata Butryn i Małgorzata Czwarno- Sieroń (PO), Jerzy Bednarowicz (Rebelianty Podkarpackie), Jerzy Augustyn (grupa byłych samorządowców skupionych wokół osoby Andrzeja Szlęzaka), Bronisław Tofil, Joanna Grobel- Proszowska, Adam Woźniak (SLD), Mirosław Stendiuch, Jerzy Florek (.Nowoczesna), reprezentant KOD Dariusz Przytuła z przyczyn zawodowych nie mógł być obecny na konferencji.

Opozycja oburzona jest wydarzeniami jakie miały miejsce w naszym mieście. Chodzi tu o sprawę dyrektor PSP 11, która na swoim profilu fb umieściła informacje na temat ONR zachęcające do wstąpienia w szeregi tej organizacji. Według Renaty Butryn jest to „dewastacja wizerunku miasta”.

- Łączy nas jedno, chcielibyśmy, żeby miasto było wspólnotą, gdzie każdy ma swoje miejsce, każdy może zabrać głos, każdy ma prawo do tego i wolność ku temu, żeby wyrazić swoje zdanie. Nie chcemy też tego, co dzieje się w naszych szkołach, a konkretnie chodzi nam o sprawę związaną z panią dyrektor Joanna Niwierską. Pani Joanna Niwierska po Marszu Niepodległości, który wzbudził dużo kontrowersji ze względu na dość ekstremistyczne i nacjonalistyczno- faszystowskie hasła, które pojawiły się niestety na tym marszu, zamieściła na swoim prywatnym fb plakat nawołujący do wstąpienia do organizacji, która w jakimś sensie jest odpowiedzialna za to, co działo się na Marszu Niepodległości. W związku z tym spotkało się to z bardzo dużą reakcją i oddźwiękiem w całej Polsce, nie tylko u nas, w Stalowej Woli. Nie tylko zareagowali rodzice, nauczyciele, ale także ci, którzy z niepokojem obserwują narastanie pewnych tendencji w naszym mieście- mówiła Renata Butryn.

Była poseł czekała w tej sprawie na reakcję prezydenta, ale jak mówi, nie doczekała się, bo ten, jak stwierdziła, unika odpowiedzialności. Konto dyrektorki, choć prywatne, to umieszczone było na portalu społecznościowym, ogólnodostępnym. Uwaga zamieszczona w komentarzu po marszu o „zdrowym nacjonalizmie” jest nie na miejscu. Prawidłową definicję nacjonalizmu, według Renaty Butryn, podał prezydent Andrzej Duda. Była posłanka skrytykowała również organizowane przez dyrektor Niwierską comiesięczne apele patriotyczne odbywające się kosztem lekcji. Patriotyzmu należy bowiem uczyć w życiu codziennym, podczas lekcji języka polskiego lub historii, nie podczas apeli. Sprawą (po emisji programu telewizyjnego na ten temat) zajęła się także była minister edukacji Krystyna Szumilas pisząc pismo do obecnej minister. Nieznana jest też reakcja kuratorium i ministerstwa.

Czy tylko nasi znajdą tu miejsce?

Renata Butryn odniosła się też do zjawiska „naszyzmu”, według którego tylko my sami możemy stanowić o sobie, swoim patriotyzmie, bez dopuszczania do głosu innych. Dzieje się tak z powodu nienawiści do obcych, innej religii, narodowości, kultury, czy orientacji seksualnej. Szefowa struktur PO w powiecie zadała także pytania Lucjuszowi Nadbereżnemu.

- Czy „naszyzm” nie powoduje tak naprawdę wykluczenia osób, które mają inne poglądy, osób, które należą do innych kościołów niż katolicki, czy chrześcijański lub są osobami niewierzącymi? Powiem szczerze, że budzi to niepokój. Czy pan Lucjusz Nadbereżny czuje się gospodarzem tego miasta, czy raczej funkcjonariuszem partyjnym, czy realizuje linię swojej partii, czy wsłuchuje się w oczekiwania, w to, czego chcą mieszkańcy miasta, rodzice, rady rodziców, nauczyciele szkół? Nam chodzi o to, żeby ze wspólnoty miejskiej, szkolnej nikt nie był wykluczany i żeby nie było zaostrzania linii, żeby nie proponować tylko takiej, a nie innej formuły patriotyzmu. Każdy ma prawo kochać Ojczyznę tak, jak był w domu wychowywany, nauczony i jak chce to robić, nie słowami, nie wierszami, nie śpiewaniem pieśni, ale czynami- powiedziała Renata Butryn.

Koalicja chce zaprotestować przed tego typu zachowaniami. Podobnie uważa Joanna Grobel- Proszowska, która przy okazji przypomniała o nadużyciach mających miejsce w innej stalowowolskiej szkole, gdzie uczeń podczas lekcji strzelania stracił oko na nielegalnie działającej w szkole strzelnicy. Jak powiedziała przedstawicielka SLD „duże wątpliwości budzi sposób dochodzenia do prawdy”. W Polsce powinno mówić się o przyszłości, a nie „tarzać się w kąpieli krwawej historii”. Za dużo myślimy o zmarłych, za mało o żywych.

Rozliczamy Lucjusza Nadbereżnego

Podczas kampanii wyborczej na prezydenta Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny wręczał mieszkańcom folder z hasłem „przeczytaj, zagłosuj, zachowaj, rozlicz”. Teraz opozycja uznała, że nadszedł czas podsumowania. Bronisław Tofil, który folder ten przyniósł na spotkanie uważa, że obecny prezydent za dużo lansuje się, nawet przy okazjach, które nie powinny do tego służyć. Gdy jednak dziennikarka TVN chciał z nim przeprowadzić wywiad, „stchórzył i schował się za plecami swojego rzecznika”.

- Panie prezydencie, wzywamy, żeby stanął pan przed kamerą i powiedział co pan myśli na temat przez siebie powołanej i przez siebie hołubionej pani dyrektor- mówił Tofil.

Mirosław Stendiuch z .Nowoczesnej przekonywał (w kontekście jutrzejszego artykułu o naszym mieście, który ukaże się w „Polityce”), że Stalowa Wola zaczyna być postrzegana w kraju negatywnie.

- Pan prezydent umie się tylko lansować, a w mieście zrobił jedynie igrzyska, obiecywał nowe miejsca pracy, a jakie stworzył powiemy na następnej konferencji, jak również o tym jak zmusza przedsiębiorców do płacenia coraz większych podatków, a obiecywał, że podatki będą maleć. Panie prezydencie, skąd się biorą w mieście pieniądze?- pytał Stendiuch.

Małgorzata Czwarno- Sieroń powiedziała, że opozycja będzie chciała wpłynąć na zmianę sytuacji w naszym mieście. Będąca radcą prawnym przedstawicielka PO zastanawiała się również nad oświadczeniem majątkowym prezydenta, w którym wyczytała, że nie posiada on żadnych dóbr poza samochodem za ok. 11 tys. zł, choć ma kredyty.

- Widzę tu pewną analogię. Według protestantów bogactwo nie jest grzechem, wręcz przeciwnie, Pan Bóg sprzyja tym, którzy gromadzą dobra, oczywiście zdobyte w odpowiedni sposób, a tu widzimy działania, które tylko zadłużają miasto i nie mają nic wspólnego z rozwojem- mówiła Małgorzata Czwarno- Sieroń.

Jerzy Bednarowicz z Podkarpackich Rebeliantów jest zaniepokojony tym, że prezydent, choć głośno tym nie mówi, według niego pokazuje, że jest zwolennikiem ugrupowań typu bojówkowego. Dowodem na to jest fakt nierównego traktowania obywateli. Jego ugrupowaniu nie pozwolono wynająć sali, a na pismo odpowiedziano odmownie dopiero to terminie spotkania. Równocześnie np. dla Stalowych Patriotów sala jest bezpłatnie najmowana za każdym razem, gdy zachodzi taka potrzeba. „Rebeliant” obawia się też decyzji Antoniego Macierewicza, że w każdej gminie ma być szkoła mundurowa.

- Bo patriotyzm nie polega na tym, żeby każdemu dać broń do ręki, niewyszkolonemu, niedouczonemu i kazać iść bronić Polski przed wyimaginowanym wrogiem- przekonywał Bednarowicz.

Z kolei Jerzy Augustyn jest zaniepokojony zmianami jakie mają miejsce w samorządach.

- Majstrowanie przy ordynacji wyborczej świadczy o wielkim strachu obecnie rządzących i obecnej partii, strachu, żeby ta sytuacja nie uległa zmianie. Zrobimy wszystko, żeby jednak uległa, bo samorządność to my, wspólnota, to dobro wspólne, to wzajemny szacunek, bez względu na wiek, pochodzenie, poglądy. Liczy się wolność- przekonywał Augustyn.

Jerzy Augustyn Radę Miejską nazwał towarzystwem wzajemnej adoracji i teatrem jednego aktora, monodramem.

To dopiero początek kampanii wyborczej i początek spotkań zawiązanej dopiero co koalicji. Wkrótce odbędą się kolejne, na które zaproszeni będą dziennikarze. Póki co koalicja nie wyklucza wykreowania wspólnego kandydata na prezydenta miasta.