Złodziej osiedlowy czy handlowiec?
Kto ma psa w domu, ten ma szczęście, a kto nie ma musi uważać. Ostatnio po blokach chodzą osoby podające się za sprzedawców warzyw, które nachalnie wchodzą do mieszkań bez pukania.
Domokrążcy, których na ogół sami sobie wpuszczamy
W Stalowej Woli średnio 2 razy w tygodniu domokrążcy wpadają do klatek oferując cały asortyment warzyw i owoców. Na ogół grzecznie pukają do drzwi lub trąbią przed blokiem informując wszem i wobec, że mają na sprzedaż własne produkty rolne. Nie wiemy czy są to uczciwi ludzie, nie wiemy czy nie oszuści. Wiemy za to, że mieszkańcy bezmyślnie otwierają domofonem drzwi każdemu kto o to poprosi. Tak naprawdę nie ma żadnych ograniczeń w dostaniu się do klatek schodowych, bo na hasło: listonosz, kurier, spółdzielnia mieszkaniowa, ulotki, ziemniaki itp. drzwi otwierane są natychmiast. Problemem są też domokrążcy zbierający pieniądze na dzieci chore, najczęściej z okolic bardzo odległych od Stalowej Woli, a także życzliwi kominiarze składający życzenia, proszący o pieniądze i ofiarowujący w zamian kalendarze, jak również osoby namawiający na zmianę operatora czy to gazu, czy elektryczności, sprzedający różnego rodzaju drzwi, okna, piecyki gazowe i kuchenki. W większości to przedstawiciele legalnie działających firm, którzy czasem w nielegalny sposób próbują zdobyć klienta. I jeśli na klatce schodowej nie wisi informacja ze Spółdzielni Mieszkaniowej, że będzie dokonywana jakaś kontrola czy zmieniane będą liczniki, wodomierze itp. nie warto zaprzątać sobie głowy kimś, kto puka nam do drzwi. A że tacy „goście” pukają do domów na ogół do południa, kiedy w mieszkaniu przebywają emeryci i renciści warto uczulić rodziców i dziadków, by po prostu nie otwierali drzwi obcym. I to będzie jedyny, skuteczny sposób, by nie zostać oszukanym. W dzisiejszych czasach w świetle prawa odbywa się wiele transakcji, które okazują się być niewypałem. Domokrążcy od zmiany umów to znakomicie wyszkoleni fachowcy od zawierania transakcji, potrafią zachęcać, namawiać, udowadniać posługując się przykładami i wykresami, że mają rację. Niedomówienia są „grzechem” na porządku dziennym. Bo owszem, faktura, która przyjdzie od nich faktycznie będzie „niższa”, ale na ogół nie jedyna do zapłaty. Trzeba będzie zapłacić również innym, którzy nam ten gaz będą np. dostarczać, a to łącznie da nam kosmiczny rachunek.
Szarpią za drzwi, czy to złodzieje?
- Siedzę sobie w domu i słyszę, że ktoś mi szarpie za klamkę, ciągnie i uderza w nią. Przestraszyłem się. Jestem starszym człowiekiem, nie mam siły, jeśli to jakiś bandyta, złodziej, nie poradzę sobie. Tak szarpali, że te moje stare drzwi jeszcze chwila, a by się poddały i ten ktoś wpadłby mi do mieszkania. Podszedłem do wizjera, widzę, że ten człowiek szarpie za klamki też u sąsiadów. Nie otworzyłem drzwi, bo się bałem. Później mi sąsiad z dołu powiedział, że to jacyś sprzedawcy ziemniaków. Ale czy na pewno? Może to złodzieje, którzy sprawdzają kto do południa siedzi w domu, a gdzie nie ma nikogo? Może przyjdą za tydzień, dwa i obrobią seryjnie mieszkania?- opowiada nam całą sytuację mieszkaniec ulicy Okulickiego.
Ostatnia „akcja” w mieście z szarpiącymi za klamkę domokrążcami daje do myślenia. Mieszkańcy zareagowali prawidłowo- wezwali patrol policji. Ci przyjechali na miejsce i po chwili odjechali. Jeden z mieszkańców twierdził, że wezwana do zdarzenia policja nie skontrolowała nawet człowieka, patrol rozmawiał z nim przez uchyloną szybę w aucie…
O sprawę zapytaliśmy oficera prasowego stalowowolskiej policji. Jak skontrolowano domokrążcę. My dostaliśmy wczoraj 3 telefony od mocno wnerwionych mieszkańców. Bo po co ktoś ciągnie za klamkę? Po co szarpie i włazi do domu bez zaproszenia? Po co denerwuje staruszków i innych jego sąsiadów? Czy to tylko brak kultury pana rolnika, czy to może złodziejskie próby sprawdzenia czy ktoś przebywa w domu? Podobnie przecież sprawdza się zaparkowane na parkingach samochody. Złodziej natrafiając na niezabezpieczony pojazd potrafi do niego wsiąść i w kilkadziesiąt sekund uruchomić go i odjechać. Podobnie może być z niezamkniętym mieszkaniem.
- Rzeczywiście wczoraj była tam interwencja przed godziną 16:00 (Stalowa Wola, ulica Okulickiego). Tam mężczyzna, 29- letni mieszkaniec powiatu tarnobrzeskiego chodził po klatce, gdzie ma stałych klientów, którym oferuje do sprzedaży warzywa, różne płody rolne, jajka. Policjanci go wylegitymowali, sprawdzili samochód. Nie dopatrzyli się tam żadnych nieprawidłowości. Być może komuś to przeszkadzało, bo on dzwonił, pukał, z tego sporządzony jest dokument w postaci notatki- mówi oficer prasowy stalowowolskiej policji aspirant sztabowy Andrzej Walczyna.
Jeśli ktoś się czuje pokrzywdzony, jeśli mężczyzna złamał prawo, można to zgłosić organom ścigania. O sprawie powiadomiony został także dzielnicowy. Rolnik może sprzedawać plony, bo na to pozwalają mu przepisy. Może też nie płacić podatków, jeśli nie ma dużych zysków (do 20 tys. zł). Trudno też komuś udowodnić ile i za ile sprzedał i ile na tym zarobił.
A tymczasem najlepiej samemu zadbać o własne interesy nie oglądając się na pomoc innych, zamykać drzwi na zamek, nie wpuszczać do domu obcych i nie podpisywać nowych umów, zwłaszcza, jeśli ich treści nie rozumiemy. W ten sposób uchronimy się przed problemami.
Komentarze
Taki kozak jestes ty z matrixa to dawaj posralku moze sie ustawimy ??? Ciekawe czy taki mocny psie jestes
dlatego moja klamka po trzech szarpnięciach razi prądem
A mój ojciec (85lat) nic sobie nie robi z ostrzeżeń. Nie zamyka drzwi na klucz i nic nie można z tym zrobić. Nikt mu nie "przegada" do rozumu.
to jest parodia co piszecie kupa smiechu a ten pan co zadzwonil na policje to jakis burak ktory cale zycie robi w hso i nigxie nie byl nic nie widzial i uwielbia zycie ludziom uprzykszac
to jest parodia co piszecie kupa smiechu a ten pan co zadzwonil na policje to jakis burak ktory cale zycie robi w hso i nigxie nie byl nic nie widzial i uwielbia zycie ludziom uprzykszac
niech mi szarpnie za klamkę i będzie próbował wejść, wyłączę typa z matrixa i opuści skafander szybciej niż dotknął klamki
Ale tu zjeby meszkaja. Bogaci to maja wille i tam jest co krasc a nie plebs w slamsach. Ludzie zwyczajnie chca zarobic na zycie moze czasem w nachalny sposob. Jak nie chcecie to zwyczajnie nie kupujcie i nie otwierajcie. Nie uwierze w to ze szarpia za klamki i wchodza sami jak otwarte. Starym nie ma co wierzyc oni rozne rzeczy widza i slysza... prawdziwi polacy katolicy co noz w plecy by dali zaraz po wyjsciu z kosciola
ato jusz nie wolno wolno chodzic Poklatkach tomoze szybko tza
trzeba wprowadzić prawo mój dom moja twierdza. taki typek dostanie pałą po żebrach i więcej razy nie wejdzie nachalnie
A kto ponosi odpowiedzialność w razie zatrucia takimi produktami? Jaką mamy pewność ich pochodzenia, jakiś dowód zakupu do ewentualnej reklamacji?
Fajnie ze policja i skarbówka pozwala na na utrzymywanie szarej strefy.
A pro po Manhattanu he he jeżdżę z racji pracy do jednej z klatek w bloku 2a.Pewego dnia w windzie naklejki anty PIS i anty prezes,na drugi dzien zdarte potem znowu na szybie chyba w klatce,starszy pan tak darl ze myslalem ze dziure wydrze.Ale na windzie naklejka klubu sportowego a na niej.napis chu...e.Pytam ,prosze pana to panu nie przeszkadza?jakim trzeba byc fanatykiem PIS
W moim bloku na Manhattanie mamy domofony od kilku miesiecy,madre dziadki latem wietrza klatki i non stop bylo otwarte.Teraz sprzedajacy lataja po klatkach,kurier jakiś zbierajacy na chore dzieci .Pytam po cholere te domofony!!!!
Oni malo kiedy maja swoje produkty...
Na hasło listonosz wszyscy otwierają, a winni są sami mieszkańcy. Domofony na kod dają tę możliwość, żeby taka spółdzielnia, listonosz mieli swój własny, niepowiązany z żadnym mieszkaniem kod (który bez problemu można zmienić). Ale ludzie są głupi, chcą się barykadować, nie myślą i potem sami sobie w stopę strzelają. Druga sprawa - oszczędność aż do bólu. Mnóstwo domofonów zamówiono u firm, które już dawno nie istnieją, to i kodu nie ma kto zmienić. Głupota rodzi problemy. Jest przynajmniej jakaś sprawiedliwość na tym świecie...
... ,,Trudno też komuś udowodnić ile i za ile sprzedał i ile na tym zarobił" .... ale bardzo łatwo ustalić kto rozlał wosk ze świeczki pod Sądem i jak ,,ogromnej" dewastacji kostki brukowej się dopuścił, straty finansowe gminy (właściciel kostki)też da się łatwo policzyć bo są od tego specjaliści z ,,uprawnieniami" do oszacowania szkody. A jak będą się zbliżały wybory to pojawią się domokrążcy którzy sprawią że będzie się nam żyło lepiej, wystarczy na nich zagłosować, a ja wtedy zadzwonię na Policję żeby wylegitymowała tych typów, bo wyglądaja na złodziei.
Chodzi też pani z CBOS. W setce pytań są te o modlitwę i politykę. Kto te pytania układa, komu podlega? Komu jest potrzebna wiedza ile razy dziennie się modlę, albo ile zarabiają bliscy? Toż to szok, jak mówi poseł na sejm.
Prawda-remontuje jeden z bloków w Stalowej Woli,i faktycznie mieszkańcy skarżyli się na ,,warzywniaków". Pewnego dnia przyjechało 3 Panów w Sprinterze, chodzili po klatkach, aż jeden z mieszkańców narobił szumu. Zmyli się szybko. Auto było na Kraśnickich rejestracjach (LKR).
Czyli my przedsiębiorcy mamy informację od policjantów, że nie warto uczciwie płacić podatków, zus, a nawet mieć założonej działalności gospodarczej, bo po co skoro taki jeden z drugim sprzedaje nieograniczone ilości towaru i nie musi. Dziękujemy za informacje.
Ja probowalm dac mu w ryj ale odsunal ie,ch... powinien zeby zbierac,bo my to wies nie dajaca sie nabrac,
Ne mam psa,ale chetmie tego złodzieja ugryze/