Ćwiczyli ewakuację zwierząt
W środę, 6 września, odbyły się powiatowe ćwiczenia zgrywające służb ratowniczych. Zorganizowano je w stadninie koni gospodarstwa „Madejówka” i nieprzypadkowo tam, ponieważ jednym z ćwiczonych epizodów, była ewakuacja zwierząt z płonącego budynku.
W ćwiczenia zaangażowani byli: strażacy z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Stalowej Woli, strażacy z jednostek OSP w Turbi, Skowierzynie, Kotowej Woli oraz Obojnej, a także policjanci oraz ratownicy medyczni. Pierwszy z zaplanowanych epizodów dotyczył wspomnianej ewakuacji zwierząt do punktu załadowczego.
– To nietypowa sytuacja. Wprawdzie jako strażacy uczestniczymy w przeróżnych zdarzeniach, ale ewakuacja zwierząt nie zdarza się często. Przygotowywaliśmy się do tego teoretycznie, ale praktyka jest najważniejsza. Dobrze, że pojawiła się okazja, aby to przećwiczyć – mówił po ćwiczeniach brygadier Jerzy Lipko, z-ca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Stalowej Woli.
W związku z tym, że zwierzęta – zwłaszcza konie, łatwo spłoszyć, strażacy mieli wyłączoną sygnalizację dźwiękową w pojazdach. Ewakuacja przebiegała sprawnie, a obserwował ją m.in. Janusz Sudoł – Powiatowy Lekarz Weterynarii w Stalowej Woli. – Zwierzęta były spokojne i bez problemu strażacy przeprowadzili je w bezpieczne miejsce. Nie bez znaczenia jest fakt, że to zwierzęta które mają stały kontakt z ludźmi i są z nimi oswojone – komentował w rozmowie z dziennikarzami.
Kolejny z ćwiczonych epizodów polegał na ugaszeniu budynków stadniny oraz zabezpieczeniu mienia. Tu również strażacy spisali się bardzo sprawnie. – Każdego roku organizujemy ćwiczenia zgrywające, aby sprawdzić gotowość do działania naszych służb. I te ćwiczenia tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że ludzie odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo są dobrze przygotowani - mówi Mariusz Sołtys, wicestarosta stalowowolski, który prowadził ćwiczenia jako zastępca przewodniczącego Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Komentarze
Rozumiem, że przed wyprowadzeniem koni ze stajni strażacy sami założyli uzdy? Jeśli nie, to całe ćwiczenia psu na budę...W rzeczywistości zapewne strażacy tylko pootwieraliby drzwi/wrota i wygnali konie z palącego się obiektu.