Do Częstochowy jak do Ziemi Obiecanej
Ponad 700 pielgrzymów wyruszyło dziś spod konkatedry na Jasną Górę. I choć z nieba leje się żar, jest ich więcej niż rok temu. Niosą ze sobą prośby, podziękowania, intencje cudze i własne…
Pątnicy na szlak pielgrzymi wyruszyli po raz 34. Jedni po raz pierwszy, inni po raz 34. Józef Zając z grupy Urszuli nie opuścił jeszcze ani jednej pielgrzymki. Jedni mają lat około 70, inni wędrują siedząc jeszcze w dziecinnym wózku. W ciągu 9 dni przejdą 270 km. 12 sierpnia o godz. 9:30 wejdą na Jasną Górę by tam, o 10.30, wziąć udział we mszy świętej odprawionej dla wszystkich grup z Diecezji Sandomierskiej. Do Częstochowy z naszego miasta zmierzają w 6 grupach mieszkańcy między innymi: Stalowej Woli i okolic, dekanatów: Nisko, Gorzyce, Tarnobrzeg, Nowa Dęba, Rudnik, Ulanów.
W najliczniejszej grupie- Wincentego idzie 175 pątników, Urszuli - 125, Michała - 108, Barbary - 104, Floriana - 103 i Jadwigi - 100.
- W tym roku pielgrzymować będziemy pod hasłem „Nieść światło Ewangelii”. Nasze wędrowanie do stóp Czarnej Madonny nie będzie tylko kroczeniem przed siebie do pewnego celu, ale będzie głoszeniem innym orędzia o Bogu, o jego miłości do każdego z nas, do każdego człowieka. Będziemy świadczyć o naszej wierze, o tym ogniu, który rozpala się w naszych sercach- mówił podczas mszy świętej odprawionej dla pątników o godz. 6:30 dyrektor pielgrzymki ks. Dominik Bucki.
A że łatwo nie będzie, bo i skwar, i deszcz, i może burze i wichury przyjdzie przeżyć idąc ku Jasnej Górze, wiedzą ci najbardziej doświadczeni pielgrzymi, jak ks. Michał Mierzwa, który w piątek ku Częstochowie, pieszo podążył już po raz 28. Będą na pewno otarte, spuchnięte stopy, wielkie bąble na palcach, poparzone ramiona i zmęczone wysiłkiem oczy.
- Dziś kierunek Tarnobrzeg. Jest to taki dzień testowy dla organizmu pielgrzyma. Drugi dzień to będzie taki dzień kryzysowy, trzeci dzień będzie nieco łatwiejszy, spacerowy dla pielgrzymki, ale jest to taki dzień, w którym pielgrzymi będą się sprawdzali pod względem rytmu życia. Zasadniczo zmienia się klimat dotychczasowego życia człowieka, jest więcej wysiłku, ale za to jest więcej ludzi obok, większa wspólnota, trochę inny, pielgrzymkowy jadłospis, bardzo atrakcyjny. Wszystko jest ekologiczne, posiłek w lesie, przy drodze, pod kaplicą w Jamnicy. W Grębowie przybędą parafianie z ze smakołykami. Duch radosny, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Mówią, że będzie bardzo ciepło, ale pielgrzym idzie z ciepłym uśmiechem i taka temperatura tez mu się przyda- mówi ks. Michał Mierzwa.
Po eucharystii pielgrzymi żegnani przez mieszkańców wyruszyli Alejami Jana Pawła II. Zanim opuścili miasto zostali obficie pokropieni wodą święconą. Musieli też przejść przez bramę z mgiełką wodną. Schłodzeni poszli dalej śpiewając i modląc się. Przed nimi: Grębów, Tarnobrzeg, Sulisławice, Kurozwęki, Szydłów, Chmielnik, Kije, Jędrzejów, Goleniowy, Szczekociny, Lelów, Janów, Olsztyn, Częstochowa- Jasna Góra.
Komentarze
A kiedy pielgrzymka rowerowa?
Dupbit........wal se gruchę2
"Ola" idź się leczyć na ten pusty łeb toż to se wymyśliła sama jesteś zbokiem
Powiększcie sobie to 33 zdjęcie i zobaczcie gdzie patrzy książę i jaką ma przy tym minę. A to zboczuś...
Na 33 zdjęciu książę taki zadowolony. A dlaczego? Kto wie?
Reżyserze ja chciałam dać ale wikary odmówił.
Powinien napisać - szczęść mi Boże, żeby tylko nie zaszła.
Drzewomir się spowiada na SM? Za pokutę za marne bezowocne rękodzieło nie artystyczne nakazuję ci post 40 dniowy.
napisał "Szczęść Boże!" czyli......umywam ręce i niech się dzieje...,
ale CO?...weź się zastanów co tak naprawdę już dzisiejszej nocy się wydarzy
próżniaki w sukienkach wreszcie doznali ....
Jesli ktos podaje ze jest wyjatkowy (ludu kaplanski ludu krolewski zgromadzenie swiete itd) to chyba nie dlatego ze oficjalnie sie nie bzyka. Poza tym faktem nie widze nic co faktycznie byloby wyjatkowe
Jestem herosem bogiem i ponadnormalnym dzielem Bozym bo nie spie z zona tylko uprawiam rekodzielo (lub z kolega)
Mnie by delikatnie mowiac denerwowalo gdyby kazdy moj czyn wywolywal tyle "szczekania". Nie dziwi nikogo skad sie biora ci co "szczekaja"? Odpowiem: sa wytworem tej dziwnej instyucji. Normalnych ludzi nikt nie ocenia a ci uwazaja sie za ponad normalnych wiec leca na nich wiadra usmiechow i deszcz plwocin. Ola ma racje. Ja tez na tace im nie dam
Szczęść Boże!
Psy poszczekały a karawana poszła dalej...Zdrowia i szczęśliwego powrotu😊
piket z miną rety!
nie narzekajcie. raz do roku na to tzw. "żałosne wycie i zawodzenie". lepsze to niż wycie codziennie z minaretu. prawda??
Laski byzy.....kupie se loda albo banana za tą tacę i zjem to koło plebanii za karę że mnie nie lubisz książę.
Olu Ty lepiej daj pare groszy na wizyte u jakiegoś dobrego lekarza co to sie stanem technicznym rozumu zajmuje , na tace po jutrze kto inny da
To raczej SAMI GRZESZNICY idą i ta z 28 zdjęcia w okularach też jeszcze kroczy .?dojdzie do Tarnobrzega a resztę przejedzie...
jak co roku obudziło mnie to żałosne wycie i zawodzenie
niech sobie idą,ale dlaczego tak głośno beczą idąc
A czy to nie bylo rok albo dwa lata jak jakis ksiezulek rozjechal jakiegos pielgrzyma? Czai ktos cos w tym temacie?
HEJ.MAM PYTANIE CZY ZNAJDZIE SIE KTOS CHETNY NA OUTDOORSEX TA TRASA?(BI)
A widzita ludziska że ksiendze som biedne bo ten wikary dorabia po godzinach jako kierowca busa. Biedny pasterz - pojutrze dam na tacę.
A od kiedy to ksiądz po mszy wieczornej jeździ jako kierowca busa? Po mszy to się bryką na panienki jeździ! NA CO MI TO PRZYSZŁO ŻE MUSZĘ PASTERZA NAUCZAĆ!?A tym busem to w koloratce jeździsz czy chowasz do kieszeni? Boisz się chyba że pasażerowie pomyślą że wieziesz ich do bram niebieskich?
Rozumie w Polsce nigdy wolności słowa nie było, nie ma i nie będzie! A dlaczego? Bo tak!
Ups...smoleńska brzoza jak i wszystkie brzozy w Polsce som świente i nie wolno jich beszcześcić imienia świentego brzoza......no to na korzeniu usiądź....nie brzozy!
Do bondom cy jakos tak: pewnie z miłości do bliźnij by mnie ze skóry obdarły a moje kości rzuciły psom na pożarcie. Jak ja kocham swoich bliźnich miłosiernych nieskończenie.
Do oli. Jak mozesz sobie zarty robic z brzozy w ktora uderzyl nasz monz opatrznosciowy wraz ze swoja malzonka. A pozatym siedze gdzie chcem.