NIE dla nowych dyrektorów szkół
Nie dla nowych dyrektorów 2 szkół. Rodzice dzieci i kadra z PSP 7 i PSP 11 walczą o swoich kandydatów. Zamęt po konkursach. Prezydent apeluje o spokój. Rodzice: będziemy walczyć.
Wybory na nowych dyrektorów dwóch stalowowolskich podstawówek budzą wiele emocji. W PSP nr 7 i PSP nr 11 u steru staną nowi włodarze. Zawiedzeni rodzice przyszli na sesję RM by zaprotestować.
Dyrektora PSP nr 7 Janusza Bisa ma zastąpić od 1 września 2017 roku Alicja Bartoszek (obecnie zastępca dyrektora PSP nr 12), dyrektorkę PSP nr 12 Czesławę Krystkowiak, która przechodzi na emeryturę zastąpi Joanna Niewierska.
O tym, że coś tu nie zagrało w wyborach pisali do nas rodzice dzieci z Siódemki. Dotarła do nich wiadomość, że dotychczasowy włodarz szkoły nie będzie już kierował placówką, że przegrał konkurs. Jak mówią rodzice, to dziwna sytuacja, ponieważ Janusz Bis w ich oczach postawił szkołę na nogi i doprowadził do jej znaczącego rozwoju. Tutaj, według opinii rodziców, coś się nie zgadza…
Dlaczego komisja podjęła taką decyzję? Czym kierowali się jej członkowie? Dlaczego szanowany dyrektor poniósł porażkę?
- Był to dyrektor, który zna potrzeby naszych dzieci. Do PSP nr 7 uczęszczają dzieci z orzeczeniami o niepełnosprawności. Są to dzieci z różnymi dysfunkcjami, przede wszystkim autyzmem, zespołem Aspergera, z afazją. Te dzieci wymagają szczególnej troski i wsparcia. Jest to dyrektor o ogromnym sercu, który poświęcił swoje życie dla tej szkoły, dla naszych dzieci- mówi mama jednego z uczniów z PSP nr 7 o dotychczasowym włodarzu placówki.
W szkole jest psycholog, logopeda, uczniowie mają zorganizowane zajęcia rewalidacyjne, wyrównawcze. To wszystko placówka zawdzięcza „staremu” dyrektorowi. Osoba nowo wybrana- jak przekonują rodzice- nie posiada doświadczenia z dziećmi niepełnosprawnymi, ani nie kierowała placówką, w której trzeba by było zorganizować wspólne życie szkolne niepełnosprawnych z pełnosprawnymi, a to niełatwe. Dodatkowo reforma oświaty sprawiła, że te zadania, które stoją przed włodarzami placówek nie są proste w realizacji.
- Pani minister gwarantowała nam, że nie będzie zmian dyrektorów, a do 2019 roku możemy domagać się przedłużenia kadencji po to, żeby te szkoły przeprowadzić w łagodny sposób przez reformy, a teraz pan prezydent zafundował nam taką zmianę. Niestety, nie zgadzamy się z tą decyzją. Pani jest nieprzygotowana do pracy z takimi dziećmi. Byłam na tych wyborach. Wystąpienie pana dyrektora było błyskotliwe i merytoryczne, a różnica między wystąpieniem pani, która wygrała, a wystąpieniem pana dyrektora, była kolosalna. Pani była wręcz nieprzygotowana, a po ogłoszeniu wyników przez komisję okazało się, że wygrała ten konkurs. Nie zgadzamy się z tą decyzją, nie zgadzamy się z tym wyborem- mówi mama ucznia.
Zdaniem rodziców nie wygrał kandydat lepszy.
- Pani nie potrafiła odpowiedzieć nawet na pytanie jakie są słabe punkty naszej szkoły. Stwierdziła, że jeżeli ona zostanie dyrektorem, to te słabe punkty dopiero pozna i je będzie rozwiązywać- mówi matka ucznia z Siódemki.
Na sesję RM przyszła Rada Rodziców, przedstawiciele tych, którym leży na sercu dobro dzieci i placówki. Przeciwni wyborowi są również nauczyciele i związki zawodowe. Pisma z podpisami zostały już wysłane do ministerstwa oświaty.
Apel rodziców przedstawiony został radnym na sesji.
Czy warto dokonywać zmian, którym przeciwni są sami zainteresowani, czyli opiekunowie, rodzice i dzieci danej placówki? Rodzice są zdruzgotani decyzją o zmianie tak dobrego dyrektora PSP nr 7. Dziś na sesji widać było ogromne emocje i zaangażowanie w życie szkoły. Rzadko się zdarza, by rodzice byli murem za dyrektorem szkoły i tak gorąco i ze wzruszeniem go chwalili.
Prezydent tłumaczył radnym i zebranym, że obecnie konkursy na dyrektorów szkół rozstrzyga 15- osobowa komisja, w skład której wchodzi zaledwie 4 jego ludzi. W składzie zespołu byli przedstawiciele: Rady Rodziców, Rady Pedagogicznej, Związków Zawodowych i podkarpackiego Kuratora Oświaty. On więc nie miał na to wpływu, jakie zapadną decyzje, zwłaszcza, że sam nie był w komisji.
Rodzice z Siódemki domagali się unieważnienia konkursu. Ten jednak został przeprowadzony zgodnie z procedurami, dlatego jest w świetle prawa ważny.
- Z mojego rozpoznania tematu wynika, że nie istnieje żadna formalna podstawa do unieważnienia tego konkursu. I chciałbym bardzo mocno to powiedzieć, żeby państwa nie oszukiwać, bo wiem, że w ostatnich dniach otrzymywaliście wiadomości sms- owe, mailowe sugerujące, że jest szansa na to, żeby ten konkurs unieważnić i nawet, gdybym bardzo mocno chciał przyjąć argumenty państwa, rodziców, Rady Pedagogicznej, to nie istnieje formalna podstawa do tego, aby konkurs, który nie miał błędów formalnych, nie miał zastrzeżeń z punktu widzenia formalnego, aby unieważnić. Chciałbym to bardzo mocno zakomunikować- mówił na sesji Lucjusz Nadbereżny.
I choć jak przyznał prezydent głos rodziców jest dla niego ważny, zwłaszcza te argumenty o problemach niepełnosprawnych dzieci w stalowowolskich placówkach, to miasto przecież wspiera od najmłodszych lat swoich "słabszych" obywateli (żłobek, przedszkole i szkoła integracyjna), a w budżecie zabezpiecza rekordowe pieniądze chociażby na asystentów, którzy pracują z takimi dziećmi w placówkach oświatowych. Prezydent podkreślił, że choć ważni są dyrektorzy, nie wolno odbierać zasługi w tworzeniu klimatu szkoły nauczycielom, opiekunom i wychowawcom. Dyrektor to manager, kierownik, szef placówki, ale codzienną pracę biorą na siebie nauczyciele wraz z rodzicami. Decyzje o remontach w szkołach zapadają na Radzie Miasta, a nie w gabinetach dyrektorów. Prezydent zapewnił też, że Siódemka jest oczkiem w głowie samorządu. Zaapelował do protestujących, żeby te wydarzenia nie zaburzyły klimatu szkoły. Z prezydentem nie zgadza się radny Daniel Hausner.
- Pan prezydent mówi od ponad 2 lat o tym wspaniałym klimacie. Właśnie w PSP 7 i 11 ten wspaniały klimat był do czasu, kiedy odbył się nowy konkurs. Panie prezydencie, liczy się dobro dzieci, prawda? Jeżeli kadra nauczycielska, Rada Rodziców, rodzice stosują odpowiednie pismo z prośbą, a to nie zostaje uszanowane, to uważam, że ten klimat jest zburzony. Co do PSP nr 11 chciałbym powiedzieć, że ta kandydatura wicedyrektor jest poparta przez odchodzącą panią dyrektor i teraz proszę zwrócić uwagę: pani dyrektor rekomenduje na zastępczynię osobę, z którą pracowała. Ta osoba wie wszystko o tej szkole. Odchodząca pani dyrektor oddała serce tej szkole pracując w niej ponad 30 lat i chyba wie, kto byłby jej najlepszym następcą. Bronią tego rodzice, Rada Rodziców, nauczyciele- mówił Daniel Hausner.
Czy po zmianach zaburzony zostanie rodzinny klimat szkół? Czy szkoła integracyjna będzie taką samą szkołą jak kiedyś? Rodzice mają wiele obaw…
Czy konkursy zostaną ponowione? Raczej nie. W przypadku PSP nr 7 na pewno nie, gdyż nie ma takiej potrzeby prawnej, w przypadku PSP nr 11 możliwe, że tak, bo kandydatka- Lidia Gołębiowska- ubiegająca się o to stanowisko złożyła odwołanie. Nauczycielka z 27- letnim stażem pracy w oświacie nie została w ogóle dopuszczona do konkursu z powodu braku podpisu na jednej z kartek CV w dokumentach aplikacyjnych. Jak mówią nauczyciele i rodzice z Jedenastki, konkurs wygrała więc młoda, mniej doświadczona osoba, która nie pracowała wcześniej w szkole, którą ma pokierować. Odpowiadając na słowa radnego prezydent podkreślił, że sytuacja obu szkół, jeśli chodzi o wybór dyrektora, jest inna. Nie ma tu też nic do rzeczy przynależność partyjna, bo w jednym przypadku odpadł akurat członek PiS. Młody wiek też dla włodarza miasta nie jest żadnym argumentem. Niemniej jednak, jak dodał, rozważana jest kwestia powtórzenia konkursu w przypadku PSP nr 11. Dla PSP nr 7 konkurs przeprowadzono zgodnie z prawem.
Ostatecznie temat zamknięto, a rodzice wyszli. Mimo, że od jakiegoś czasu Miasto na żywo relacjonuje przebieg obrad Rady Miasta, ten punkt w relacji bezpośredniej pominięto. Kamerę włączono dopiero na kolejne punkty. Społeczeństwo na żywo nie miało okazji dowiedzieć się co zaszło na sali obrad…
Komentarze
Z wypowiedzi rodziców wypływa jeden wniosek: dyrektor ustępujący zajmował się w szkole dosłownie wszystkim, wyręczał nawet nauczycieli. To ja się pytam, po co w siódemce nauczyciele?
Czasy na rynku pracy się diametralnie zmieniły,a niektórzy myślą,że będą przyspawani do stołka do emerytury.Są tacy którym ciągle mało i nawet po emeryturze chcą pracować ,i nie zwolnią miejsca młodszym bardziej potrzebującym. Zmiany są konieczne ,a szczególnie w oświacie ,sądownictwie ,policji i służbie zdrowia.
Główny powód, że garstka nawiedzonych rodziców protestuje jest taki: BO NAM SIĘ NIE PODOBA. Ręce opadają normalnie! Mnie się nie podoba, że muszę chodzić do pracy, mnie się nie podoba, że nie zarabiam tyle ile bym chciała, mnie się nie podoba, że te babki zabierają głos za mnie! Bo do cholery ja też mam dziecko w siódemce i mnie nikt o zdanie nie pytał! to nie jest OFICJALNY I JEDYNY głos z tej szkoły. Kółko różańcowe polazło raban robić!
Dała się garstka rodziców zmanipulować, ktoś chce zbić na tym kapitał polityczny. Latał tam za nimi na sesji, przed sesją... Naprawdę żałosne zabiegi.
Rodziców broniących dyrektora należy podać do Prokuratury. Próbują oni bowiem wpłynąć na wynik konkursu. To jest PRZESTĘPSTWO!
a ja proponuję referendum nad usunięciem prezydenta miasta
dyrekcja 7 to ludzie z klasą, nikogo nie "napuszczają", stanowisko rodziców i nauczycieli tej szkoły to naturalna reakcja na niesprawiedliwość
do Rodzic - masz rację, że wcale nie było tak pięknie. Nie respektowanie a nawet gubienie opinii poradni, szykany do słabszych uczniów przez nauczycieli i zamiatanie pod dywan. Przymykanie oczu na negatywne zachowania nauczycieli.
Dodatkowo co roku w wakacje robiła bym przymusowe testy psychologiczne nauczycielom tej szkoły czy mają predyspozycje psychiczne by pracować z dziećmi szczególnie tym od nauczania początkowego bo niestety ale nie każdy nauczyciel w tej szkole ma predyspozycje psychiczne by pracować z dziećmi bez dysfunkcji a co dopiero gdy dziecko je ma.
Pracując 5 lat w tej szkole dyrektor doskonale wie o kim mówię i nie jeden rodzic by to potwierdził bo już nie raz na SM pisało się o tym na jakich nauczycieli można trafić w PSP 7 gdy ma się pecha.
No to sie porobiło. Wyglądało na to że wszystko jest pod kontrolą. Ja jednak wierzę w PiS że dla szkół znajdzie rozwiązanie satysfakcjonujące ludzi. Na tych terenach jest potencjalnie kilka tysięcy wyborców o których głosy trzeba walczyć codziennie. Nie warto przewracac chierarchi do góry nogami. Pozdrawiam wszystkich chcących naszego wspólnego dobra.
on@ona Ty tak na powaznie mowisz o tym namaszczeniu?
Maja wiecej niz 4 glosy i dobrze o tym wiedza...
Maja wiecej niz 4 glosy i dobrze o tym wiedza...
~Ola Pani Bartoszek niesie nowy potencjał i nowe możliwości, i...... nie doniosla. Dezercja z dotychczasowego miejsca pracy jest tego doskonałym przykładem. Ma gdzies ..... uczniow i wspolpracownikow, ktorych podobno wspierala.
a mamusia prezia uczy w 11 czy to sciema???????? jezeli tak czy to nie ona namasciła dyrekcję??????
"córki leśnika" ? brawo upartyjnienie, brawo "dojna zmiana" ludziom otwieracie oczy, kolejnym, staracie się żeby każdy się wami brzydził
niewiem ile dzieci chodzi do tych szkół ale rodziców to była garstka
nie wnikam kto i jak powinien byc dyrektorem skoro byl konkurs i ktos przegrał a uwaza ze jest najlepszy moze sie odwołąc nawet do sadu a nie robic pokazówke
napuszczanie ludzi na ludzi
pytanie tylko czy konkurs był bo mineła kadencja dyrektora czy emerytura czy co??
Zdaje się że w szkole w której pracuje pani Bartoszek też był konkurs na dyrektora. Może tam powinna startować gdzie wszyscy ją znają i cenią sobie jej pracę.
Dlaczego ludzie boją się zmian? Często są one wręcz wskazane, niosą nowy potencjał i nowe możliwości.
Pani Bartoszek jest tego doskonałym przykładem, to wspaniały nauczyciel,przykład profesjonalizmu i precyzji w działaniu.
Oj tam, oj tam, wielką goownoburzę robicie. Władze wybrały dyrektorów i git. Już to zrobiły w starostwie, a jutro dokończą.
No to nara!
Oj tam, oj tam, wielką goownoburzę robicie. Władze wybrały dyrektorów i git. Już to zrobiły w starostwie, a jutro dokończą.
No to nara!
Zakłamanie PIS i tego pseudoprezydenta . Obawiali się wiec kamerę wyłączyli bo nie było po ich myśli !!!!!!!!!!
Jeżeli to prawda,że pani Bartoszek była wychowawczynią L.N to już mi to śmierdzi.Myślę,że trzeba zbadać to dobrą a może złą zmianę.Prezydent z pisu i znowu mamy nepotyzm i pani misiewicz.
Pani Bartoszkowa niech będzie kim chce. Mogli robić roszady gdzie indziej ale w siódemce. To klęska dla władzy również, niepotrzebny strzał w stopę bo miasto szło w dobrym kierunku. Po co nas mieszkańców niepokoić jak my spodziewamy sie tylko właściwych zmian? A takich jak w szkołach to sobie nie życzymy.
A czemu nikt nie wspomnial ze pani Bartoszek to była wychowawczyni pana prezydenta.Jak widac misiewicze sa wsrod nas2
Na układy nie ma rady.
Niestety w naszym kraju nie liczy dobra praca tylko kolesiostwo.
Rodzic jak sie czegoś niedobrego napiłes to wyluzuj. Wszystkim nie dogodzi. A profesjonalizm trzeba cenić. ZA te 5 lat wielkie brawa Panie Bis. Jest Pan moralnym zwycięzcą tego konkursu i nic tego nie przekreśli.
Sprawa jest prosta jak budowa cepa opublikować konkurs ludzie sami ocenią
Dyrektor 7 był dobry ale co z tego jak nie umiał uteperowac i wymuc na nauczycielach pewnych zachowań . Niektórzy nauczyciele nie respektowali opinii z poradni . A to szkoła intergacjna . A skargi do dyrektora o szykanach i poniżaniu dziecka były zamiatane pod dywan. Dał sobie wejść na głowę niektórym nauczycieleom.
Większość konkursów jest ustawionych i tak było w tym przypadku.
Prezydent i Rada miasta ma możliwość przedłużyć kadencje dyrektora bez przeprowadzania konkursu jeżeli nikt nie ma zastrzeżeń do jego pracy, tym bardziej jeżeli tak chcą rodzice, Rada Pedagogiczna, Związki Zawodowe itp.Po co zmieniać dyrektora jeżeli tego nikt nie chce? chyba nie na złość dzieciom i rodzicom!
T!K!My! obowiązująco głosowało...