Gdzie się ukryjemy w razie wojny?
Na terenie Stalowej Woli istnieje 35 schronów i 12 miejsc ukrycia, ale tylko jeden schron należy do miasta…
Podczas prac Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego poruszono temat zabezpieczenia mieszkańców w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia. O budowlach ochronnych mówił naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Stalowej Woli Sławomir Włodarczyk. Jak sytuacja wygląda w naszym mieście?
- Wszystkich budowli ochronnych jest 47: 35 schronów i 12 tzw. miejsc ukrycia. Budowle te znajdują się w budynkach wielorodzinnych, głównie w blokach. Budowane były końcem lat 50- tych, początkiem lat 60- tych i tych schronów w blokach jest teraz 15, natomiast 11 miejsc ukrycia. Pozostałe 35 schronów i 12 miejsc ukrycia znajduje się na terenie zakładów, głównie na terenie Huty Stalowa Wola i pozostałych spółek mieszczących się na gruncie dawnych budynków huty. Wszystkie strony i miejsca ukrycia na dzień dzisiejszy stanowią część wspólną nieruchomości, czyli w momencie kiedy lokale mieszkalne zostały wyodrębnione jako własność poszczególnych mieszkańców. Mieszkańcy niejako nabyli w częściach ułamkowych prawo do tych obiektów stanowiących część wspólną. W tej chwili jedyny obiekt będący w dyspozycji miasta to jest schron w budynku przy ulicy Wyszyńskiego 15, który na dzień dzisiejszy, oprócz funkcji schronu pełni dwojaką rolę, bo jest też stanowiskiem kierowania, które w myśl przepisów dotyczących obronności każda gmina powinna posiadać- mówi naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Stalowej Woli Sławomir Włodarczyk.
Stanowisko takie jest uruchamiane w sytuacji, gdy występują zagrożenia kryzysowe. Gmina zaplanowała remont schronu przy ulicy Wyszyńskiego. Będzie on kosztował 40 tys. zł. Pozostałe obiekty stanowiące budowle ochronne są poza obszarem działań miasta. Przepisy nie stanowią, kto powinien zająć się ich remontem i utrzymaniem w gotowości. Powstał wprawdzie projekt określający te kwestie, ale nie jest on jeszcze przegłosowany. Stalowowolskie schrony służą jako miejsca spotkań, suszarnie, magazyny i nie ma możliwości wyposażenia ich w sprzęt potrzebny do ochrony ludności cywilnej przed działaniami np. wojennymi czy zagrożeniami chemicznymi i biologicznymi.
Komentarze
Do memo-----a po 3 miesiacach kaplica.
Na wypadek wojny i bombardowań lotniczych to na ile miejsc schronowych moga liczyc mieszkancy??
Najlepiej w lesie historia tego nauczyła bunkier daje 3 miesiące życia jak jest dobrze wyposażony.Stalowa ma dużo lasów zmieścimy się wszyscy bez względu na jakość portfela
W dzisiejszych czasach w razie wojny i ataku Putina na Polskę to schrony są nie potrzebne. Trzeba w takim wypadku nakryć się prześcieradłem i czołgać w kierunku cmentarza.
Ich8u jak ten tekst jest przekleństwo to mi wklej linka źródło. Na stronie urzędu miasta najświeższy news to żołnierze wyklęci, więc nie pitoli bzdur.
nikt nie skrobnął artykułu tylko skopiował go ze strony UM , to taki standard tutaj ;)
mr Ropuch ma rację. Obrona Cywilna i zarządzanie kryzysowe w kraju jest na wysoko niskim poziomie, podobnie jest z edukacją ludzi jak postępować w przypadku zagrożenia bronią masowego rażenia itp.
W artykule pada stierdzenie, że to wspólnoty mieszkaniowe czyli mieszkańcy poszczególnych bloków mają utrzymywać schron? Ok co gdy wspólnota wpompuje masę pieniędzy w odrestaurowanie takiego schronu,ma tam umieścić w razie zagrożenia tylko członków wspólnoty? co np z utrzymaniem schronu gdy blok nie ma na to pieniędzy bo 40% mieszkańców nie płaci czynszu?
antek nas obroni przecież stworzyl obrone terytorialna czego się boicie
donek jest preziem łuni to nic nam nie grozi, rudy nas wybawi
Niestety, mr ropuch masz dużo racji,u nas panuje jakieś fałszywe przekonanie,że jesteśmy nietykalni,że całe zło świata jest tylko w telewizji i że nas to nie dotyczy. A to po to jest czas pokoju ,żeby się przygotować do ewentualnej wojny.To tak jakbyś wybudował super dom,a nie zamontował porządnych zamków,alarmów i nie zapewnił mu ochrony.
W zasadzie, to nawet cieszę się, że o takim temacie ktoś skrobnął artykuł. Choć, prawdę mówiąc, nie myślałem, że komuś on do głowy przyjdzie. No i jeszcze bardziej się dziwię, że Dzidek jak dotąd nie odniósł się do tematu... :-)
To może wydawać się problem abstrakcyjny, te schrony, ale niekoniecznie taki jest. Może nie tyle schrony jako takie, ale bardziej mi chodzi o całą problematykę bezpieczeństwa publicznego społeczeństwa. Są kraje, gdzie prowadzone są szkolenia na temat zagrożeń, ogólnie dostępne i powszechne są informacje na temat właściwej reakcji na różne zagrożenia, praktycznie każdy wie co robić, gdzie się udać, kogo pytać, czego unikać, co jest potrzebne i wskazane przy danym rodzaju zagrożeń. U nas, nie dość, że ogół społeczeństwa nie ma w większości zielonego pojęcia w tym temacie, to urzędy, instytucje różnego rodzaju niewiele większą wiedzę posiadają. No i kwestia ostrzeżeń. Jedna rzecz, że prawie nikt nie rozróżnia, na chwilę obecną ja także, różnej tonacji syren, a druga sprawa, to skąd ktoś ma wiedzieć, że tym razem to nie jest próbny alarm...
Schron na wyszynskiego jest druga kancelaria prezydenta w czasie "W"
Schron na wyszynskiego jest druga kancelaria prezydenta w czasie "W"
Schron na wyszynskiego jest druga kancelaria prezydenta w czasie "W"