Liski, zajączki- oto centrum miasta
Mimo, że od ścięcia pierwszej sosny minęło już 80 lat, stalowowolanie wciąż żyją w lesie pomiędzy dzikimi zwierzętami. Po mieście pomykają liski, zajączki, sarenki…
Stalowa Wola powstała na terenach zalesionych. Żeby wybudować miasto trzeba było wyciąć wiele sosen. Wciąż jednak mieszkamy otoczeni drzewami, a wraz z nami dzicy mieszkańcy.
Sarenki często dostają się w okolice domów przy Lipowej. Tam z ochotą obgryzają drzewka owocowe mieszkańcom i depczą ogródki. Liski widziane są przez mieszkańców nader często, zwłaszcza na osiedlach, które mają dostęp do większej ilości zieleni, ale nie tylko. Wchodzą do śmietników, posilają się i wcale nie boją ludzi. Jeden z nich miesiąc temu spacerował nawet- jak donieśli nam czytelnicy- Alejami Jana Pawła II nie pomny na to, że nie jest u siebie w lesie. Zajączki spotkać można w nieco spokojniejszych rejonach. My napotkaliśmy dziś i liska, i zajączka nieopodal ruchliwej ulicy.
Oto co udało nam się zarejestrować okiem aparatu fotograficznego na terenie jednego z osiedli. Gdzie mieszka lisek i zajączek nie podajemy, żeby nie zakłócać spokoju zwierzątkom…
Komentarze
1090 osób bez własnego dachu nad głową doliczono się na pokarpaciu podczas ubiegłotygodniowej akcji liczenia bezdomnych
Cudny zajączek
Jeżeli ktoś ma trochę karmy dla gryzoni, to można wysypać mu tam gdzie biega.
Lis najchętniej zeżarłby zająca, ale ten się nie da, więc poluje na koty domowe.
Uuuuuuu ale tajemnica. A gdzie sa tory w Stalowej.
Lisek kręci się w okolicach Ochronki i co gorsza nie boi się ludzi
Mogą żyć w moim otoczeniu bo cieszy mnie ich widok.
Ojej, że bym ja miał takie widoki z mojego okna.
Cóż Was tak dziwi?Przecież ze wsi przyszliśmy , na wieś wracamy.Mamy czym oczy pocieszyć
Skoro tyle kaczek u nas to i lisy podchodzą.
Bronek, a ja mieszkam w Londynie i tutaj na kazdym osiedlu jest mnostwo lisow. Nawet ostatnio wladze miasta chcialy je przepedzac, ale mieszkancy Londynu pisali petycje aby te liski zostawic. W Polsce mieszkamna osiedlu Hutnik, gdzie lisy, kroliki oraz weze w trawie sa na porzadku dziennym. Jakos przez to nikt nie choruje... jakies bzdury Ty piszesz.
~Królik, j#bnij sie w łeb, to moze ci rozum wroci.
Mieszkancy osiedla Piaski. Na zdjęciach widać tory. Podchodza pod same domostwa.Nikt im tu krzywdy nie wyrzadza.
Szkoda, że już jest po wigilii i paszet jest już niepotrzebny
Bronek, żebyś się nie bał tych gryp roznoszonych przez lisy, tych wężów w trawie, to radzę, opuść to miasto, albo nie wychodź z domu, wbrew wszystkiemu to my jesteśmy najgorszym gatunkiem niszczącym tą planetę i to my nawet sami wbrew logice stwarzamy najniebezpieczniejsze szczepy chorób.
Ja sama widziałam 3 lisy biegające po mieście niech ktoś nie mówi ze nie przeszkadza. Roznoszą choroby grypy jedzą padlinę. Widziałem koło domu znajomych chodziły po podwórku tak oboje chorowali że dzieci z zakupami chodziły do nich i wynosiły śmiecia a żona właściciela do dziś po polu nie chodzi. A latem ile wężów w trawi jest w mieście .
a dlaczego taki chudy ten zajac , gdzie obroncy ludzi
Brakuje tylko dzików jak np.na Śląsku
Oni mieszkają u siebie to ludzie zniszczyli ich teren wycinając lasy.
Co w tym takiego dziwnego???????? Miasto wielkie macie ze hej tu las tam las.
Jak nie podoba sie komus ,ze sa drzewa w miescie ,to wyciac,krzaki spalic,trawe pokryc kostka i bedzie mial jak w prawdziwym miescie.
Nie piszcie gdzie i co biega sobie po mieście bo zaraz sie znajdzie jakieś stado napalonych ( i pewnie jak zwykle nawalonych ) myśliwych
ciekawe gdzie zdjecia zostały zrobione