Pijany leżał na chodniku
Każdego dnia stalowowolscy policjanci podejmują interwencję wobec osób zagrożonych wychłodzeniem organizmu. Część tych interwencji zgłaszają mieszkańcy miasta i powiatu, część to interwencje własne funkcjonariuszy. Tylko wczoraj policjanci ze Stalowej Woli interweniowali wobec trzech osób potrzebujących pomocy.
Wczoraj kilka minut po godz. 8 policjanci pomogli 62-letniemu mieszkańcowi Stalowej Woli. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że przy śmietniku na ulicy Wojska Polskiego leży mężczyzna. Okazało się, że 62-letni mieszkaniec miasta, mający problemy w poruszaniu się przewrócił się i ciężko było mu wstać. Mężczyzna, który poruszał się o kuli został odprowadzony do swojego mieszkania. Na szczęście podczas upadku nic mu się nie stało.
Po godz. 16 funkcjonariusze otrzymali informację, że na chodniku przy ulicy 1-go Sierpnia obok pizzerii w śniegu leży człowiek. Policjanci znaleźli go. Okazało się, że był to 36-letni mieszkaniec Stalowej Woli, który był kompletnie pijany, czuć było od niego silną woń alkoholu, trudno było z nim nawiązać kontakt i nie mógł utrzymać równowagi. Policjanci ustalili, że mężczyzna cierpi na poważne schorzenie, a przy tym pije alkohol. Funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala.
Przed godz. 19 policjanci ze Stalowej Woli otrzymali sygnał, że w baraku w Zbydniowie w gminie Zaleszany przebywa bezdomny mężczyzna. Policjanci znaleźli bezdomnego. Był to 59-letni mężczyzna, który znajdował się pod wyraźnym działaniem alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało w jego organizmie 2,62 promila alkoholu. Z uwagi na panujące trudne warunki atmosferyczne mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia.
Pamiętajmy, jeśli widzimy bezdomnego lub śpiącego na dworze człowieka nie przechodźmy obok niego obojętnie. Zadzwońmy na policję lub poinformujmy ośrodek pomocy społecznej. Podjęta interwencja i udzielona tej osobie pomoc, być może uratuje jej życie.
Komentarze
jeszcze sie taki nikt nie urodził zeby Wam ludziska dogodził moim zdaniem dobrze ze jest mozliwosc posłuchana dobrej muzy .oby wiecej było takich imprez w stalowej 3mam kciuki
Taa kluska, pomijasz tylko jeden maly szczegol, tacy osobnicy najczesciej robia pieklo swoim bliskim. Wiec nie widze powodu aby rodziny ciagnely ich za uszy. Sami sa sobie winni i na dodatek krzywdzili innych. Sa przytulki i zamkniete leczenia, takze tam ich miejsce albo pod chmurka na mrozie.
Statystycznie, większość Polaków wcześniej czy później skończy leżąc na trawniku, przy śmietniku, w pustostanie, albo na przystanku.
Wszystkich których znam skończyli leżąc na kanapach w salonach swoich domów i mieszkań.
Prawda jest taka, że przy prawdziwej chęci i zaangażowaniu rodziny taka osoba ma szanse na wyjście z tej choroby. Jeżeli czuje się odtrącana, nie chciana jak balast, taka osoba sama nie będzie chciała współpracować. Tylko prawdziwa miłość bliźniego czyni cuda.
ja ja gut gut
Alkoholizm to choroba.
Te patogeny wysłać do kopalni kilof w rękę i niech dorabiają za udzielenie pomocy! !
ty w szczegolnosci pajacu
Statystycznie, większość Polaków wcześniej czy później skończy leżąc na trawniku, przy śmietniku, w pustostanie, albo na przystanku.
Pijące patusy nie przyjmują pomocy w postaci schronienia na czas mrozów, bo tam chlać nie można. Wybierają wolność, za którą my w podatkach płacimy, jak trzeba takiemu pomagać. Taka usługa powinna być płatna (jak dla wszystkich z resztą jest). Oczywiście pieniędzy nie da się uzyskać, ale można by pacjenta po lekkim dojściu do siebie sadzać na rower z prądnicą i kazać mu pedałować do wolności. Przeliczyć ile kWh potrzeba na spłatę interwencji, powiększyć to o średnią wartość posiłków regeneracyjnych podczas pracy i wio. Jakby się zatrzymywał to go tym wypracowanym prądem w doopsko.
Nacht proszę o komentarz plisssss