W czwartek 12 stycznia 2017 roku, około godz. 14:45, w miejscowości Kozienice, doszło do wypadku drogowego, w którym śmierć poniósł ceniony stalowowolski lekarz anestezjolog, neurolog.
Wypadek wydarzył się na drodze krajowej numer 79 w miejscowości Bożówka, w gminie Magnuszew. Kierujący samochodem marki citroen lekarz z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas drogi i uderzył w drzewo. Mimo podjętej na miejscu reanimacji, zmarł.
Stanisław Sajdek miał 64 lata. Był cenionym lekarzem anestezjologiem, neurologiem. Pracował w stalowowolskim szpitalu. Pełnił również funkcję radnego powiatowego I, III i IV kadencji.
Tylko nie idiota....nie mógłbyś najpierw się doinformować a potem osądzać? Pan Sajdek to jeden z tych wspaniałych i nikt mnie nie przekona że jest inaczej. Niby mruk a przy bliższym poznaniu po prostu fajny gość. Każdy ma złe dni a sytuacja służby zdrowia to najzdrowszego pacjenta jak i lekarza w nim pracującego wykańcza.
Pan Sajdek nie przyjmował prywatnie i nie mógł ci wypisać żadnej recepty dla dziecka,a przecież nie mógł zarejestrować jej wizyty w NFZ bo twoja córka, jak piszesz była nieletnia.W takiej sytuacji nie mógł ci pomóc. Po prostu źle zrozumiałaś informację. Po prostu nie mógł córce wypisać recepty. Każda recepta ma pieczątkę zakładu, gabinetu prywatnego, przychodni itp. zarejestrowanej w NFZ.
Nie myśl o nim źle. Takie procedury, których musi przestrzegać każdy lekarz, aby nie stracić prawa do wystawiania recept.
Jestem pewna, że przez niemal 40 lat pracy zawodowej nie wszystko, co zrobił, było idealne. Był tylko człowiekiem, a nie robotem. Ale był człowiekiem porządnym, dobrym lekarzem. A komentarze pod wiadomością o śmierci powinny być miejscem raczej kondolencji niż Sądu Ostatecznego.
pewnie nie. ale jak idiota zaczyna to trzeba go szybko wyautowac
raz jeden mialem stycznosc z tym Panem, przed świetami.
Zlego slowa nie powiem, szkoda chlopa, tylu meneli plącze sie bez sensu, a mlodego chlopa ścina.
lekarz slubuje ze nie odmowi pomocy. nie ze 'nie odmowi pomocy za kase' baranie...idz sie doucz zanim zaczniesz pisac...to sie nazywa etyka, sumienie, honor.
ale pewnie nie znasz takich słow.
Do do pacjent: ale jak jest lekarz komunikatywny to lepiej się z takim dogadać. Bywając u różnych doktorów wiem że potrafią człowiekowi utrudnić życie nawet w chorobie, bo a to czegoś człowiekowi nie powie i trzeba samemu dojść do tego jak to działa ta służba zdrowia w 2017 roku, a jak nie wiesz to najczęściej stoisz 3 razy dłużej w kolejce niż byś wiedział jak to ominąć.
Po pierwsze pisz pod wlasnym nickiem!Nie podszywaj sie bo tak nie wypada.Ty byles u doktora kilka razy a ja przychodzilem do niego przez 20 lat i mam zupelnie inne wrazenie . Jaki "klimat"mial Ci stwarzac klimat? Piwo mial Ci podawac na wizycie?!Lekarzjest od leczenia a nie od tworzenia "klimatów!
Na pewno był dobrym człowiekiem,ale lekarzem,to już nie.Piszę z własnego doświadczenia,bo byłem u niego kilka razy.Wnioski:Zero komunikatywności,brak klimatu z pacjentem,opryskliwość w relacjach z pacjentem,nadmierne emocje.
Śmierć jest zawsze przykra, natomiast mam zupełnie inne doświadczenia niż 90% forumowiczów. Nie pomógł mi, bo nie potrafił. Pomógł natomiast lekarz z Sandomierza, czyli dało się.
Wiem,ze o zmarlych mowi sie dobrze albo wcale, lecz nie moge przejsc kolo tego artykulu obojetne. Nie twierdze, ze byl zlym fachowcem, ale uwazam, ze zgubila go zadza pieniadza. Kiedy moja corka ciezko chorowala i byla potrzeba natychmiastowa interwencja specjalisty postanowilam, ze poprosze Pana doktora o konsultacje. On stwierdzil, ze corka jest nieletnia i jej nie przyjmie, poniewaz NFZ mu za nia nie zaplaci. Warto zaznaczyc, ze byl jedynym neurologiem tego dnia, ktory przyjmowal w przychodni. Wiem, ze smierc jest wielka tragedia, ale dla mnie wielkim nieszczesciem bylo patrzenie jak moje dziecko cierpi. Przykro mi o tym wspominac, ale byl jedynym lekarzem, ktory odmowil pomocy.
Nigdy nie przypuszczałem , że podając panu rękę na pożegnanie 2 tygodnie temu , czynię to po raz ostatni.Dziękuję za wszystko co pan dla mnie zrobił przez te 20 lat. SPOCZYWAJ W POKOJU.
otwieram ten artykuł już setny raz i wciąż nie jestem w stanie uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...najsmutniejsze że nie udało się chociaż dotrzeć do celu i poznać tak bardzo wyczekiwanego wnuczka...spoczywaj w pokoju, wujku
otwieram ten artykuł już setny raz i wciąż nie jestem w stanie uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...najsmutniejsze że nie udało się chociaż dotrzeć do celu i poznać tak bardzo wyczekiwanego wnuczka...spoczywaj w pokoju, wujku
Komentarze
Tylko nie idiota....nie mógłbyś najpierw się doinformować a potem osądzać? Pan Sajdek to jeden z tych wspaniałych i nikt mnie nie przekona że jest inaczej. Niby mruk a przy bliższym poznaniu po prostu fajny gość. Każdy ma złe dni a sytuacja służby zdrowia to najzdrowszego pacjenta jak i lekarza w nim pracującego wykańcza.
Chciałbym napisać coś pozytywnego ale musiałbym skłamać.
Pan Sajdek nie przyjmował prywatnie i nie mógł ci wypisać żadnej recepty dla dziecka,a przecież nie mógł zarejestrować jej wizyty w NFZ bo twoja córka, jak piszesz była nieletnia.W takiej sytuacji nie mógł ci pomóc. Po prostu źle zrozumiałaś informację. Po prostu nie mógł córce wypisać recepty. Każda recepta ma pieczątkę zakładu, gabinetu prywatnego, przychodni itp. zarejestrowanej w NFZ.
Nie myśl o nim źle. Takie procedury, których musi przestrzegać każdy lekarz, aby nie stracić prawa do wystawiania recept.
Jestem pewna, że przez niemal 40 lat pracy zawodowej nie wszystko, co zrobił, było idealne. Był tylko człowiekiem, a nie robotem. Ale był człowiekiem porządnym, dobrym lekarzem. A komentarze pod wiadomością o śmierci powinny być miejscem raczej kondolencji niż Sądu Ostatecznego.
pewnie nie. ale jak idiota zaczyna to trzeba go szybko wyautowac
raz jeden mialem stycznosc z tym Panem, przed świetami.
Zlego slowa nie powiem, szkoda chlopa, tylu meneli plącze sie bez sensu, a mlodego chlopa ścina.
Serio myślą Państwo, że to dobry czas i miejsce na tę dyskusję?
lekarz slubuje ze nie odmowi pomocy. nie ze 'nie odmowi pomocy za kase' baranie...idz sie doucz zanim zaczniesz pisac...to sie nazywa etyka, sumienie, honor.
ale pewnie nie znasz takich słow.
A Ty pracowałabyś gdyby ci za to nikt nie zapłacił? To nie lekarza wiń a chorą służbę zdrowia i tego co te przepisy głupie wprowadza.
Do do pacjent: ale jak jest lekarz komunikatywny to lepiej się z takim dogadać. Bywając u różnych doktorów wiem że potrafią człowiekowi utrudnić życie nawet w chorobie, bo a to czegoś człowiekowi nie powie i trzeba samemu dojść do tego jak to działa ta służba zdrowia w 2017 roku, a jak nie wiesz to najczęściej stoisz 3 razy dłużej w kolejce niż byś wiedział jak to ominąć.
Po pierwsze pisz pod wlasnym nickiem!Nie podszywaj sie bo tak nie wypada.Ty byles u doktora kilka razy a ja przychodzilem do niego przez 20 lat i mam zupelnie inne wrazenie . Jaki "klimat"mial Ci stwarzac klimat? Piwo mial Ci podawac na wizycie?!Lekarzjest od leczenia a nie od tworzenia "klimatów!
Na pewno był dobrym człowiekiem,ale lekarzem,to już nie.Piszę z własnego doświadczenia,bo byłem u niego kilka razy.Wnioski:Zero komunikatywności,brak klimatu z pacjentem,opryskliwość w relacjach z pacjentem,nadmierne emocje.
Śmierć jest zawsze przykra, natomiast mam zupełnie inne doświadczenia niż 90% forumowiczów. Nie pomógł mi, bo nie potrafił. Pomógł natomiast lekarz z Sandomierza, czyli dało się.
Wazelina aż kapie ale nie było tak różowo.
Nie żyje tez Zbyszek Burchan z e-bilans w Stalowej :(
Wiem,ze o zmarlych mowi sie dobrze albo wcale, lecz nie moge przejsc kolo tego artykulu obojetne. Nie twierdze, ze byl zlym fachowcem, ale uwazam, ze zgubila go zadza pieniadza. Kiedy moja corka ciezko chorowala i byla potrzeba natychmiastowa interwencja specjalisty postanowilam, ze poprosze Pana doktora o konsultacje. On stwierdzil, ze corka jest nieletnia i jej nie przyjmie, poniewaz NFZ mu za nia nie zaplaci. Warto zaznaczyc, ze byl jedynym neurologiem tego dnia, ktory przyjmowal w przychodni. Wiem, ze smierc jest wielka tragedia, ale dla mnie wielkim nieszczesciem bylo patrzenie jak moje dziecko cierpi. Przykro mi o tym wspominac, ale byl jedynym lekarzem, ktory odmowil pomocy.
Bardzo DOBRY CZLOWIEK i BARDZO DOBRY LEKARZ.Przyjaciel.Bedzie nam STASZKA BARDZO brakowac.Pozdrowienia i kondolencje dla RODZINY.
Janusz Pawlak
Wspaniały człowiek,lekarz z powołaniem,skromny i zawsze usmiechniety żal takiej osoby wyrazy współczucia dla rodziny.
to był naprawde lekarz z powołania a nie jak spora czesc dla kasy
szkoda wielka szkoda
to był naprawde lekarz z powołania a nie jak spora czesc dla kasy
szkoda wielka szkoda
Nigdy nie przypuszczałem , że podając panu rękę na pożegnanie 2 tygodnie temu , czynię to po raz ostatni.Dziękuję za wszystko co pan dla mnie zrobił przez te 20 lat. SPOCZYWAJ W POKOJU.
Wyrazy współczucia dal Najbliższej Rodziny. Miłych i spokojnych szybko "zabierają". Niestety
Odszedł wspaniały człowiek i lekarz. Świeć Panie nad jego duszą!.
dobry człowiek , lekarz wielkiego serca, ogromny żal... spoczywaj w pokoju
Są ludzie i chwile, których się nie zapomina....
TO BYŁ LEKARZ WIELKIEGO SERCA, NIEWIELU TAKICH ZOSTAŁO. NA ZAWSZE POZOSTANIE W NASZYCH SERCACH. ŻEGNAJ...
dziekuje panie doktorze za cieplo, dobroc i fachowa opieke. Odszedl bardzo dobry czlowiek , wielki smutek ,ogromny zal ech....
Dobry, ciepły, mądry człowiek... Ta Jego łagodność, humor, szacunek... Wielu będzie Go brakowało. Ech... Wyrazy szczerego współczucia dla rodziny...
otwieram ten artykuł już setny raz i wciąż nie jestem w stanie uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...najsmutniejsze że nie udało się chociaż dotrzeć do celu i poznać tak bardzo wyczekiwanego wnuczka...spoczywaj w pokoju, wujku
otwieram ten artykuł już setny raz i wciąż nie jestem w stanie uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...najsmutniejsze że nie udało się chociaż dotrzeć do celu i poznać tak bardzo wyczekiwanego wnuczka...spoczywaj w pokoju, wujku
Ogromna tragedia. Wspanialy LEKARZ-wrazliwy -pelen cierpliwosci i dobroci! Wielka strata dla naszego szpitala.Wyrazy wspolczucia dla RODZINY!