Pierwsza kość edukacyjnej niezgody
W związku z reformą edukacji i przywróceniem 8- klasowych podstawówek, likwidacją gimnazjów pojawiają się pierwsze dylematy. Czy na Malcach zniknie szkoła? Które szkoły ulegną likwidacji?
Wiele małych szkółek nie ma wystarczającej liczby uczniów, by w zawirowaniach edukacyjnych reform móc przetrwać. Utrzymywanie placówek, które liczą sobie 30-50 uczniów jest trudne ze względów finansowych, choć na pewno z mniej licznych klas mają szanse „wyjść” lepiej wyedukowani młodzi ludzie, bo nauczyciel mając zaledwie kilku uczniów, do każdego może podejść indywidualnie. Ale państwowe nauczanie to nie nauczanie prywatne.
W związku z reformą oświaty samorząd w Nisku postanowił zlikwidować Gimnazjum nr 1 w Nisku i PSP w Malcach. Ale rodzice podstawówki nie chcieliby, by szkoła zniknęła. Obecnie uczy się w niej 45 uczniów. Szkoła jest niewielka, ciasna i nie zmieści 8- klasowej podstawówki. Drugim problemem jest brak odpowiedniej liczby dzieci. Dość wspomnieć, że w roku szkolnym 2016/2017 nie znalazła się odpowiednia grupa by powołać zerówkę i 1 klasę.
- W tej chwili jest 10 dzieci w II klasie, 9- w III, 5- w IV, 15- w V i 6 w VI. Demografia na najbliższe lata przedstawia się bardzo niekorzystnie i nie ma perspektywy uzupełnienia przyszłych roczników– wyjaśnił podczas spotkania z rodzicami uczniów podstawówki na Malcach burmistrz Julian Ozimek.
Włodarz Niska wcześniej już zaproponował przekształcenie placówki w przedszkole. Początkowo sprawa wydawała się prosta. Po jakimś jednak czasie tamtejszy proboszcz ks. kanonik Bogdan Łubik zapowiedział walkę o szkołę i przekonał do swojego pomysłu rodziców. Jak powiedział, sam sprawdził, że istnieje możliwość unijnego wsparcia do budowy chociażby sali gimnastycznej i nowych pomieszczeń w budynku po to, by placówka mogła pomieścić 8 oddziałów. Tyle tylko, że nie ma dla kogo budować. A przedszkole na Malcach bardzo by się przydało.
W sprawie likwidacji placówek edukacyjnych burmistrz powołał 15- osobowy zespół składający się z rodziców, dyrektorów szkół i związków zawodowych. Wszystko to po to, by wypracować wspólne stanowisko.
Podczas spotkania z rodzicami, które miało miejsce na Malcach była mowa o kilku rozwiązaniach: przekształceniu szkoły w przedszkole, stworzeniu przedszkola wraz z trzema oddziałami (klasy od 1 do 3) nauczania wczesnoszkolnego, powołaniu szkoły niepublicznej prowadzonej przez stowarzyszenie, utworzeniu szkoły katolickiej, pozostawieniu szkoły z niepełnowymiarowymi klasami i nauka na zmiany (to propozycja proboszcza, w ciągu 2 lat placówka zostałaby rozbudowana z unijnych funduszy co byłoby zachętą dla innych rodziców do zapisania dzieci do tej właśnie szkoły. Rozwiązałoby to problem braku odpowiedniej liczby dzieci).
Jakie zostanie wypracowane rozwiązanie, trudno powiedzieć. Spotkanie z rodzicami władz Niska na pewno nie było ostatnim.
Komentarze
dzienniki!!!!!!!!!!!!!!!!Nisko!!!!!!!!!!!!!!hehe
Przerobimy ten domek na Flamingo jakby co.
No co tak japę rozwarł? Wszystko kosztuje na tym świecie. Co gosposia do gara wrzuci jak nikt za nic nie będzie dawał?
a no taka Lokales ze zmniejszy sie kilka etatow..ja tam ksiedzu wrogiem nie jestem bo wole dzieci wychowywac w chrzescijanstwie niz po muzulmznsku..ale mysle ze dzieci w wieku przedsxkolnym zebralibysmy duzooo wiecej w Malcach i Nisku niz te obecne 45 dzieci z czego w przyszlym roku znow kilka odejdzie i zostanie ponizej 40...
dobrze powiedział burmistrz, ze jak nie chcecie przedszkola to spoko, może zostać szkoła, ale ona sie sama zamknie, skoro juz nie ma zerówki i 1 klasy, wiec szkoła sama padnie i wówczas Malce obudza się z ręką w nocniku bez przedszkola i bez szkoly a gmina domek sprzeda komukolwiek bez problemu i bedzie po wszystkim
[b] A co to za różnica czy ogrzewamy szkołe dla 45 uczniów czy 45 dzieci przedszkolnych. Koszta dla szkoły jak i dla przedszkola są takie same, a skoro ludzi chcą szkoły to w czym problem ?
Że co?? To wy tam w Nisku macie jakiś cennik? Jeśli tak to nie bać się i zgłaszać gdzie trzeba.
Też jestem tego zdania. Przedszkole tak, tylko nie katolickie.
Gdzie tu sens i logika zatrudniac ludzi,ogrzewac budynek dla 45 dzieci,skoro szkoly w Nisku i na Swolach rowniez puste...ogarnijcie sie na tych Malcach! Jak chodzilem do szkoly na Malce ,w kazdej klasie bylo ponad 20 dzieci...i to grubo.. Przedszkole panstwowe to strzal w dziesiatke i nie mowie tylko o mieszkancach Malc a o ludziach z Niska ktorzy jadac do pracy mogliby podrzucac swoje pociechy ,a wracajac do domu zabierac je z fajnego miejsca na Malcach.proste,logiczne i ekonomiczne.
Ma poparcie? U kogo? Wszyscy na niego narzekają że jak nie dostanie doli to robi trudności w dopuszczaniu np. do bierzmowania.
Niestety ale praktyka jest inna - dzieci są przygotowywane do sakramentów przez księdza w szkole i tam gdzie należy szkoła do parafii tam i te dzieci idą do I Komunii. Jakby wszystkie dzieci z Malc przeszły na 1000 - lecia to za wszystkie sakramenty płatne zgarnie kasę ten proboszcz z MB Fatimskiej.
Do ~kandahar zmiana szkoły nie wpływa na zmianę parafii odnośnie przyjęcia sakramentu komunii czy bierzmowania te sakramenty jak i chrzest otrzymujemy w parafii zamieszkania (niestety) bo przecież dla dzieci komunijnych lepiej byłoby gdyby mogły uczestniczyć w takim wydarzeniu razem z klasą jak to było kiedyś. Ale wszystko rozbija się o kasę.
Popieram damian01. Także mam dziecko którego bym do tej szkoły nie puściła. Moja młodsza siostra również nie chodziła do tej szkoły. Rodzice wybrali inną szkołę. Jednak gdyby było tam przedszkole na pewno bym się nim zainteresowała. Na Malcach jest aktualnie sporo młodych rodzin z dziećmi w wieku żłobkowym i przedszkolnym.
Mieszkam na malcach od przeszło 15 lat. Ksiądz proboszcz z roku na rok ma coraz mniejsze poparcie parafian a wręcz w tym momencie tylko parafian emerytek ewentualnie rodzin gdzie są dzieci do bierzmowania lub młodzi ludzie którzy nie chcą mieć problemów z sakramentem małżeństwa. A to że kościół wygląda jak wygląda to przymusowy dar 20zł/mc od rodziny. Przymusowy bo jak nie ma daru to nie ma bierzmowania albo zaświadczenia że mogę być rodzicem chrzestnym.
w nisku na tysiącu i warchołach to trzeba wymienić zasiedziałą dyrekcję która traktuje szkołę jak swoja prywatną, czy ktoś to sprawdza czy trzeba dać znać odpowiednim organom, zasiedziałe panie patrzą za utrzymaniem swoich stołków i tyle
Zapewniam Cię damian01 że Ksiądz Łubik ma duże poparcie wśród parafian. Gdyby nie on to teraz kościół byłby całkowita ruiną.
Zgadzam się w 100% z użytkownikiem "kandahar", a ksiądz na Malcach to wyjątkowo łapczywy na kaskę. Z parafii miał już odejść na wakacjach - wszyscy parafianie już się cieszyli.. jak widać ma spore "plecy".
Mam 2 dzieci i w życiu nie dam ich do szkoły, w której uczy ten kłamliwy ksiądz.
Szkoły katolickie to wymysł klechu. Dawniej nic takiego nie było ,
religia była na plebani w salkach kacheketychnych.
Ksiądz znał swoje miejsce w szeregu?
A teraz rozpasani jak królowie niekiedy dyktują co ludzie mają
robić i jak się zachować .Plebanie jak zamki ful-wypas .nie mówiąc czym jeżdżą i jakie mają konta w bankach.
Więc jak mają uczyć u siebie?
U nich ma być spokój, posprzątane,
wyprane i ugotowane a wszystko podane oraz pozmywane .
Rączki sobie nie pobrudzą ciemny lud niech im dalej kasę wali
A biednych i potrzebujących omijają wielkim łukiem .
Namawiają o miłosierdziu, pomocy ubogim ,ale nie swoim kosztem.
Nie słyszałem aby jakaś plebania w mieście nakarmiła jakiegoś biednego lub dała mu schronie.
Akurat to, że Klecha przekonuje rodziców, by utrzymano szkole jest ściśle związane z jego własnym interesiem. ucząc religii pobiera wynagrodzenie, dzieci idące do komunii, znów nabija jego kabze, bierzmowanie itd. Natomiast likwidacja szkoły zmusza dzieci, by zmienić świątynie docelowa do której wpłynie kapitał. Sprawdzmy, czy udzielanie lekcji religii pro bono przez ksiedza bedzie skutkowala takim samym dzialaniem w jej obronie.
Ekonomia nic innego.