Wkrótce proces nożownika z Czarnieckiego
Wkrótce rozpocznie się proces 35- letniego dziś Rafała G., który oskarżony jest o próbę zabójstwa swojej 82- letniej babci…
Do zdarzenia doszło 16 czerwca 2016 roku w jednym z mieszkań w bloku przy Czarnieckiego 7, tuż po pamiętnym meczu Polska- Niemcy odgrywanym w ramach Euro 2016. 34- letni wówczas mężczyzna, wychowywany od dziecka przez Barbarę C., rzucił się na nią z krzykiem i zadał jej około 30 ran nożem. Gdyby nie jasność umysłu starszej pani i telefon na policję, dziś by nie żyła. Funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia i zastali mieszkanie we krwi. Kobieta szybko trafiła do stalowowolskiego szpitala, gdzie otrzymała pomoc. Cudem przeżyła.
Wnuczka, który się nad nią znęcał kochała. Opiekowała się nim od czasu, gdy był zabrany od matki. Miał dobry dom, miłość, wikt i opierunek. Nie docenił tego, wpadł w złe towarzystwo, pił, wąchał kleje, włóczył się z osobami z marginesu, nie uczył się, nie pracował, sam nie był w stanie się utrzymać. Barbara C. wierzyła, że w końcu się zmieni, że wyjdzie na prostą, ale Rafał G. był coraz gorszy. 16 czerwca rano musiała interweniować policja, bo mężczyzna znęcał się nad babcią. Nocą (ok. 23.30) przyjechali drugi raz, już po tym jak stała się tragedia.
Wcześniej do mieszkania nie raz musiała zaglądać policja, bo wnuczek awantury wszczynał nader często. W pijanym i narkotycznym zwidzie dostawał szału i nie wiedział co robi. Cierpiała starsza kobieta. Rodzina miała założoną niebieską kartę. Rafał G. dwukrotnie dostał decyzję sądu o przymusowym leczeniu. Mimo, że do ośrodka trafił, uciekł z odwyku. Policja nie doprowadziła go do szpitala na dokończenie terapii. Po drugim wyroku odpowiednie służby nie zadbały o to, by zawieść mężczyznę na leczenie. Wyrok sądu nie został w ogóle wykonany. O sytuacji babci wiedział również MOPS.
Proces Rafał G. rusza 18 stycznia 2017 roku przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
Komentarze
Na czarnieckiego to zawsze patologia mieszkała do tej pory gnoje na ludzi tam napadają niech policja się tym zajmie wreszcie wieczorem strach chodzić tamtędy bo można bez powodu zostać dotkliwie pobitym przez bande naćpanych oprychów którym sie nudzi nie dziwne takie zdarzenia na tamtym osiedlu skoro tam jest największa wylęgarnia patologii i chamstwa
Nacht ty debilu nie masz pojecia to sie nie wypowiadaj ty filozofie internetowy znawco wszystkich wyznan
wyrwać chwasta!
Policja do awantur przyjeżdżala i dziada nie mogli odwieść na odwyk skoro mieli taki nakaz nie pojęte
zazdrosna633, a teraz powoli, spokojnie i po Polsku proszę napisz to jeszcze raz, bo za nic w świecie nie można z tego twojego bełkotu nic wywnioskować.
Oczywistą powinnością sądu jest aby taka bestia więcej w Stalowej Woli już się nie pojawiła . Kto chciałby takiego świra spotkać na ulicy?
ludzie to chamy nieumia z kims zyc niezaprosza do domu klamiaz e ich nie ma kasuja mile rzeczy zz azdrosci braks zacunku tu nozem by zabilia gdzie rozmowa mile slowo pomoc przyjazn nie aldnie polak polaka utopiw lyzce wody
Ale Nacht już mozna było dopilnować by trafił choć na leczenie odwykowe, zwłaszcza, że na stałe mieszkał z babcią i jakby wpadli po 22 do domu panowie policjanci toby gada zastali na pewno i by nie uciekł. Rano była interwencja więc wiedząc ze gad ma sądowy nakaz leczenia było wziąć za wszarz i zawlec na leczenie..
Policja zresztą wiecznie po sąsiedzku stoi Czarnieckiego 14 lub wtedy co sie działo to zdarzenie Poniatowskiego 9 i 11 na parkingu i łapała ludzi to mogli parę razy wyjść z radiowozu i zajrzeć do domu czy jest gamon jeden. Nic trudnego, a nie żeby starsza pani w takich męczarniach żyła...
Pani Basiu życzę 200 lat!
O sytuacji wiedział MOPS, wiedziała Policja, wiedział Sąd... ale co z tego ? Generalnie osoby z zaburzeniami psychicznymi, nie można skierować na leczenie wbrew jej woli, o ile nie stwarza zagrożenia dla życia swojego (np. próba samobójcza) lub kogoś innego (w tym przypadku babci).