Co dalej z blokiem P-G?
TAURON i PGNiG ustaliły warunki dokończenia budowy bloku gazowo-parowego w Stalowej Woli.
Porozumienie spółek otwiera drogę do wznowienia prac w projekcie i dokończenia inwestycji w Elektrociepłowni Stalowa Wola.
- Od momentu powołania w grudniu 2015 zarządu TAURON Polska Energia, którym mam przyjemność kierować, intensywnie pracowaliśmy nad uratowaniem wartej blisko 1,5 mld PLN inwestycji w budowę bloku gazowo-parowego w Stalowej Woli. Ten blok ma zapewnić 400 MW mocy elektrycznej dla krajowego systemu energetycznego oraz dostawy ciepła dla mieszkańców Stalowej Woli. Dzięki wypracowanemu wspólnie z PGNIG kompromisowi oraz porozumieniu z bankami finansującymi otwiera się możliwość dokończenia tego projektu w perspektywie kolejnych 3 lat. To również wymierny efekt realizacji postawionych w nowej strategii TAURON celów w obszarze kluczowych inwestycji Grupy. Podpisane porozumienie jest również dobrym przykładem współpracy spółek Skarbu Państwa, nadzorowanych przez Ministra Energii – podkreśla Remigiusz Nowakowski, Prezes Zarządu TAURON Polska Energia.
Obecnie na placu budowy w Stalowej Woli zakończyła się inwentaryzacja i uzgadniane są ostatnie związane z tym procesem protokoły. Raport podsumowujący inwentaryzację planowany jest na pierwszą połowę listopada 2016 r. Równocześnie na bieżąco prowadzone są prace konserwacyjne zapobiegające degradacji majątku. Inwestycja będzie kontynuowana z wykorzystaniem wyspecjalizowanej firmy wspierającej koordynację przedsięwzięcia w formule EPCM (Engineering, Procurement and Construction Management). Aktualnie trwają przygotowania do ogłoszenia postępowania na wybór EPCM. Przygotowano również dokumentację przetargową na wybór wykonawcy kanału wody chłodzącej.
TAURON, PGNiG, Europejski Bank Inwestycyjny, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, Bank Polska Kasa Opieki S.A. oraz Elektrociepłownia Stalowa Wola (ECSW) zawarły już we wrześniu br. umowę standstill. Po jej wejściu w życie, które jest zaplanowane na koniec października, umowa ta zagwarantuje, że instytucje finansujące projekt powstrzymają się od postawienia udzielonych kredytów w stan natychmiastowej wymagalności oraz zaspokojenia swoich wierzytelności z ustanowionych zabezpieczeń.
- Projekt w Stalowej Woli był wcześniej szalenie zaniedbany. Starania o jego uratowanie kosztowały nas dużo pracy. Bardzo się cieszę, że dzięki współpracy doszliśmy do dobrego rozwiązania. Umowa standstill będzie obowiązywała do końca marca 2017 roku. Zakładamy, że do tego czasu wynegocjujemy i podpiszemy warunki restrukturyzacji finansowania projektu – wyjaśnia Piotr Woźniak, Prezes Zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
Podpisane przez spółki dokumenty, w tym porozumienie restrukturyzacyjne, aneksy do umów na dostawy paliwa gazowego i odbiór energii elektrycznej, dostosowują obecne umowy handlowe do oczekiwanego terminu oddania bloku do eksploatacji oraz do istniejącego otoczenia rynkowego, stanowiąc jeden z elementów umożliwiających dokończenie inwestycji i osiągnięcie przez nią rentowności.
Według szacunków partnerów projektu dokończenie budowy bloku gazowo-parowego w Stalowej Woli będzie kosztowało do ok. 400 mln zł. Obecne prognozy zakładają oddanie bloku do eksploatacji w 2019 roku.
Komentarze
Witam jakies dwa dni temu napisalam glupi komentarz odnosnie stacji orlen chcac wykorzystac pewnien fakt za ktory bardzo mi glupio i przykro chcialabym to naprawic poniewaz bylam po duzej ilosci %%% i komentarz ktory tam zamiescilam to nieprawda wiec poprosilam o usuniecie tego i chcialam przeprosic cala kadre stacji za moje glupie zachowanie a w szczegolnosci pania Danute ktora zostala pomowiona nie slusznie a wbrew pozorom jest to bardzo fajna i sympatyczna babka a przedewszystkim dobra kolezanka
Kanał się zawalił w trakcie budowy i od tego momentu zaczęło się robić głośno, że hiszpanie nie dokończą projektu.
Cos w tym jest...cieplowni nie ma. Zacznie sie szukanie winnych lub działań zmierzajacych do rozmycia problemu.
Do Tlumacz. Inwestorzy Tauron i PGNiG powolali spolke celowa do realizacji tej inwestycji. To Elektrocieplownia i jej pracownicy a nikt inny miala główny nadzór nad realizacją projektu. Przez trzy lata tego nadzorowania dzis jest to co jest. Z tekstu wynosze że to w duzej mierze zaniedbania głównych inwestorow. A moze jednak nieudolnej, przypadkowo przyjetej w wyniku znajomosci bez doswiadczenia i odpowiednich kierunkow studiow kadry Elektrocieplowni ? Moze mlodzi inzynierowie nie potrafili podołać powierzonej im roli a jedynie zaakceptowali apanaze i splendor towarzyszacy stanowisku. Nagle wszystko sie wydało. Skonczyly sie srodki, potrzeba nowych sporych nakladow na dokonczenie tego co powinn juz byc skonczone i oddane do uzytku. To w wyniku nieudolnosci pracownikow spolki celowej do wybudowania elektrocieplowni prowadzacych nadzor nad inwestycja inwestorzy Tauron i PGNiG bedzie musiało dolozyc brakujace srodki na dokonczenie inwestycji. Oni zaplaca w ostatecznym rozrachunku za bledy i brak kontroli nad realizacja projektu. Ja osobiscie nie powierzylabym po raz kolejny niekompetentnym osobom tego zadania. Na miejscu sa ludzie ktorzy posiadaja wiedze i doswiadczenie z ktorej przeciez korzystali pracownicy EC w czasie budowy. Znasz sprawy jak sądzę wiec zapewne wiesz jak podstawowe sa zaniedbania co moze swiadczyc wylacznie o slusznym rozumowaniu w tej sprawie.
Było głośno na całą Stalową Wolę że Hiszpanie nie dają sobie rade na Projekcie i nie gadaj "b.pracownik" głupot że nie było nadzoru i inspektorzy pozwalali na wszystko bo było wręcz odwrotnie. Problem był na tyle duży, że należało podjąć strategiczną decyzje przez właścicieli Tauron i PGNiG. I tu się zgodzę przez 3 lata właściciele udawali że nie ma problemu i że może się uda ... pozostawiając Stalową Wolę samym sobie. Ci sami właściciele przez 10 miesięcy rozpatrywali czy kontynuować Projekt wiec poziom ich pracy faktycznie podlega prokuraturze.
Jak to w Polsce bywa z każdego gówna można ogłosić sukces czego dany artykuł jest żywym dowodem.
Piszesz kolego "brawo tym którzy to uratowali" a ja się pytam gdzie byli wszyscy mondralińscy jak to budowali, gdzie był nadzór techniczny przy całej budowie.Gdzie Hiszpanie sobie śmiało poczyniali mając nas za głupców.Miało wszystko powstać w trzy lata a teraz cała reszta będzie budowana jeszcze kolejne trzy lata.Jak można dopuścić do niewybudowania kanału wody chłodzącej.Gdzie inżynierowie nadzorujący budowę.
A to było tak.
Czasy i rządy mieliśmy jakie takie.
Wpływy PLS, Pan Bury i cała reszta hołoty.
Lobbing firmy z Hiszpanii która chciała wygrać ten przetarg.
Późniejsza budowa bez żadnego nadzoru z naszej strony.
Powstało to co powstało.
My dzisiaj jako przyszli odbiorcy budzimy się z ręką w nocniku i drepczemy w miejscu, i prosimy na kolanach wszystkich w około aby dokończyć inwestycję, żeby nie było jak z wieloma inwestycjami w Polsce którym zabrakło rozmachu i pieniędzy a cała reszta zmarniała.
Tym wszystkim którzy siedzieli i patrzyli co wyczyniają Hiszpanie a nie reagowali przez trzy lata powinno się pensje pozabierać i powyrzucać ze stanowisk ku przestrodze następnym.
Gowno
czy jesteśmy ogromnie bogatym narodem,bo pozwalamy aby na turbiny z importu upłynąl okres gwarancyjny,mimo że one nie pracują i w ogóle rozwlekamy tę inwestycję na 6 lat gdyż nie ma ani jednej osoby,która by to ogarnęła (kanał z wodą chłodzącą dopiero się wybuduje)
Dla nie potrafiących czytać ze zrozumieniem przekładam na prostszy jezyk.
Jak artykuł wskazuje decyzje strategiczne podejmują spółki Tauron i Pgnig, a nie Elektrociepłownia w Stalowej Woli. Jak słusznie stwierdzono dane spółki szalenie zaniedbały Projekt nie podejmując żadnej decyzji wobec Generalnego Wykonawcy Abener (na ciepłych posadach lepiej nie podejmować decyzji , który nie poradził sobie na żadnym etapie Projektu. Od kontraktu z Abener odstąpiono w styczniu 2016 roku a Tauron i Pgnig nie posiadał żadnego planu dalszego działania. Dalsze nieudolne działania spowodowały podjecie decyzji o kontynuacji Projektu dopiero po 10 miesiącach. Projekt normalnie miał trwać 3 lata, a tu się okazuje że na dokończenie Projektu też sobie zarezerwowano 3 lata gwarantując sobie ciepłe posadki na kolejne lata. Od "chłopaków" ze Stalowej Woli to wara bo dzieki ich cieżkiej pracy i odwadze Hiszpanie nie wyjechali z całą kasą, póki co zostało 450 mln, jak widać więcej niż w szacunkach. Napisałem "póki co" bo zwolniono wszystkich, którzy mogli obronić Elektrociepłownie w Arbitrażu pewnie po to aby znowu po porażce ogłosić SZALONE ZANIEDBANIE.
oby nigdy tego dziadostwa nie uruchomili; bo jeśli tak się stanie wszyscy będziemy więcej płacić i to dużo więcej za ogrzewanie i ciepłą wodę.Już teraz na starych warunkach co 6 miesięcy mamy podwyżkę z PEC z czego mieszkańcy chyba nie zdają sobie sprawy bo siedzą cicho (a miało nie być podwyżek panie Nadbereżny).
Ekologia ,,made by PSL-Jan Bury - czyt.green power'' będzie nas wszystkich w Stalowej Woli drogo kosztować.Zapytajcie o to Nadbereżnego; czy zaprzeczy ? Co mi z takiej ekologii skoro całe Pławo, Rozwadów i zasrane domki jednorodzinne palą śmieci i inne rzeczy w piecach, syf leci z kominów codziennie i nikt z tym nic nie robi. Nie ma nawet gdzie tego zgłaszać w naszym mieście !!!!
Nie ma się co tak szybko cieszyć.
Brawo tym co przyczynili się,żeby to uratować!