Nauczyciele gimnazjów nie stracą pracy?

Dzięki współpracy miasta z powiatem, po reformie oświatowej, uda się „zagospodarować” nauczycieli gimnazjów. Czy jednak wszystkich?

- Miasto będzie miało problem z kadrą. To my mamy miastu pomóc w przejęciu kadry i taką rolę trzeba spełnić. Już w tej sprawie wstępnie rozmawiałem z prezydentem, żeby nauczyciele, którzy u niego będą tracić pracę, mogli przechodzić do nas. Oczywiście, ja będę sobie tych nauczycieli wybierać. Będziemy stawiać warunki, że chcemy np. kilku matematyków, polonistów. To będzie awans zawodowy nauczyciela. Ten proces musi odbywać się w porozumieniu z samorządami, bo w przeciwnym razie ci nauczyciele w mieście na pewno by stracili pracę- mówi starosta powiatowy Janusz Zarzeczny.

Osoby, które przechodziłyby z gimnazjów do szkół średnich mają odpowiednie wykształcenie do nauczania (studia wyższe), ale jak zaznacza starosta, nie oznacza to, że nie będą musiały rozwijać się, dokształcać i doskonalić np. na kursach czy studiach podyplomowych. Nauczyciele zresztą sami chętnie się doszkalają.

- Z doświadczenia wiem, że jak swego czasu zatrudniłem nauczycieli z podstawówki do liceum, to oni świetnie się sprawdzili, bo ambicja ich była tak duża, że oni chcieli podnosić swoje umiejętności i się starać, bo to jest dla takiego nauczyciela znaczny awans- mówi starosta.

Wstępnie zrobiona analiza wskazuje, że takich nauczycieli, którzy odejdą z gimnazjów na skutek reformy oświatowej będzie około 50.

- Myślę, że poradzimy sobie jakoś z tym wspólnie, bo nie widzę innego rozwiązania. Jeśli samorządy nie będą ze sobą współpracować, to będzie problem z nauczycielami- mówi starosta.

U nas takiej sytuacji nie będzie. Po likwidacji gimnazjów część uczniów będzie się uczyć w podstawówkach, część przejdzie do szkół średnich. Zakłada się, że statystycznie będzie więcej uczniów w szkołach średnich niż obecnie. Będzie więc potrzeba większej liczby nauczycieli. Starosta podkreśla, że dzięki współpracy miasta z powiatem ta sprawa nie będzie problemem.

- Ten problem jest podnoszony przez ZNP, który krzyczy, że wiele osób straci pracę. I faktycznie, jeśli nie będzie takiego współdziałania samorządów- trzeba to jasno powiedzieć- to wtedy rzeczywiście straci- mówi starosta.

Zakłada się, że w międzyczasie część nauczycieli pójdzie na emeryturę. Pula więc osób „do zagospodarowania” będzie się zmniejszać, a nie zwiększać. Obecnie w szkołach prowadzonych przez powiat zatrudnionych jest około 20 nauczycieli, którzy mają prawo do emerytury.

- Nie możemy na nich naciskać, bo wiadomo, że nie ma takiej możliwości. Każdy nauczyciel może iść wtedy na emeryturę, gdy nie ma dla niego etatu- wyjaśnia starosta.

Zmiany- jako pierwsi- odczują uczniowie szkoły podstawowej, którzy za rok poszliby, gdyby nie reforma, do gimnazjum, a trafią do klasy VII. Pierwszy rocznik z nową podstawą programową rozpocznie naukę w szkole podstawowej we wrześniu 2017 r.