Podhalańczycy pokonali San
Pododdziały 21 Brygady Strzelców Podhalańskich pokonywały rzekę San na poligonie w okolicach Radomyśla. Pływały Bojowe Wozy Piechoty, transportery BRDM oraz samobieżne haubice "Goździk".
Przeprowadzone w dniach od 19 do 26 września br. zajęcia miały na celu sprawdzenie przygotowania sprzętu wojskowego oraz naukę pokonywania przeszkody wodnej przez wszystkich kierowców środków jakie posiada 21 Brygada Strzelców Podhalańskich. Finałem było pokonanie przeszkody wodnej, którą była rzeka San. Rzekę kolejno pokonywały pododdziały brygady. Jako pierwsi do swojego sprawdzianu w wodzie przystąpili żołnierze 21 Batalionu Dowodzenia na transporterach BRDM „Żbik”, następnie Bojowe Wozy Piechoty z żołnierzami 1 i 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich oraz „Goździki” 2S1 - 14 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej z Jarosławia. Całość zakończyła przeprawa desantowa innego sprzętu i żołnierzy zabezpieczona siłami i środkami batalionu saperów. Pływające Transportery Samobieżne przeprawiały pojazdy ciężarowe i żołnierzy.
Wyjątkiem był 1 Batalion Czołgów z Żurawicy, którego żołnierze ćwiczyli na rzece Łąg. Szkolenie obejmowało przygotowanie czołgów do przeprawy pod wodą oraz jej pokonanie, ale bez pełnego zanurzenia pojazdów.
Zajęcia zabezpieczała Grupa Ratunkowo Ewakuacyjna wystawiona przez 16 Batalion Saperów z Niska dowodzona przez porucznika Michała Szlosera. W skład grupy weszły łodzie saperskie wraz z nurkami, transportery PTS oraz Wozy Zabezpieczenia Technicznego, których zadaniem jest ewakuacja uszkodzonego w czasie przeprawy sprzętu na brzeg. Całością zgrupowania nad Sanem dowodził Z-ca Dowódcy 16 bsap mjr Radosław Podolski.
Szkolenie w pokonywaniu przeszkody wodnej jest kontynuacją długiego procesu planowania, rozpoczętego jeszcze w ubiegłym roku. Natomiast praktyczne szkolenie na wodzie rozpoczęło się początkiem września zgrywaniem Grupy Ratunkowo Ewakuacyjnej.
kpt. Konrad Radzik
Komentarze
Od takie tam cwiczenia wojskoweZebrało mi sie na wspomnienia a sumie sam dosc przyjemie powspominać ,(oczywiscie z perspektywy czasu) mój rok w woju i moge smiało powiedziec ze tam dorosłem. Mysle ze dzisiejszej młodziezy przydała by sie jednak ta zasadnicza słuzba wojskowa bo co by nie powiedziec uczyła dyscypliny,porzadku,pokory itd.. no i wiadomo w jakim miejscu w Europie zyjemy i wojna z ruskimi nie jest w tej chwili jakims tam s-f...
Obecnie karabinem podstawowym Wojska Polskiego jest wz. 96 "Beryl", zasilany amunicją kaliber 5,56 x 45 mm.
Dobrze utrzymana broń tego typu, działa nawet 20 lat.
Na stanie jednostki nie powinno być zatem karabinów wyprodukowanych wcześniej niż w 1996 roku.
do rezerw- Niżańska JW bardzo się zmieniła, są wysokie klasy żołnierze po misjach, broń to lata 2013-2016, auta dalej takie jakie były ale systematycznie wymieniane a żołnierze widzę,że nie ma dnia aby nie wyjeżdżali na ćwiczenia lub maszerowali po kilkanaście km i piszę to jako sąsiad jednostki, rezerwa 85
zabezpieczało ich Nisko niby czym. Musiało się naprawdę dużo zmienić bo tam nie było dobrej łopaty bo o sprzęcie technicznym to lepiej nie mowic. Totalny złom nawet karabiny były z lat 60 i starsze
Podejmę się oszacować, że około połowa z 300 polskich "Goździków" jest w pierwszej linii. Reszta przeniesiona do rezerwy (demobilu).
Sukcesywnie wycofany jest również czołg T-72M1. Obecnie "na chodzie" zostało 159 egzemplarzy, które mają zostać wycofane do roku 2018.
"...ćwiczyli na rzece Łąg" brzmi jak manewry w Wietnamie
Brawo WY!
Nacht nigdy nie był w wojsku a wojsko widział tylko na obrazkach i jest zupełnym dyletantem mimo to próbuje udawać wielkiego znawce.
[cytat=Dsam] "GOŹDZIKI" które są produkowane w Stalowej Woli
Były produkowane w Stalowej Woli na Z-5 chyba do końca lat dziewięćdziesiątych.Po zaprzestaniu produkcji po tym jak rządzycy nałożyli embargo na kupujących,Szczegółów nie pamiętam.
Nacht Większego dyletanta jak próbującego wypowiadać się w tematach,o których nie masz zielonego pojęcia na tym portalu nie ma i nigdy nie było.Niestety dla Ciebie ony radziły sobie bardzo dobrze z pełnym obciążeniem tak w wodzie jak i na lądzie.
Trzeba nie mieć rozumu aby nie widzieć różnicy między tymi rzeczami.Nie dość,że różnią się znacząco gabarytami to nie mają ze sobą nic wspólnego i służą zupełnie do czego innego.
Tak nie są już produkowane ale były w Stalowej zakończono ich produkcję w 96 roku. A z tym czy są to demobile to bym się kłucil ponieważ taka jaką one robotę wykonują to jest na co popatrzeć. W samej 21 brygadzie jest ich 24 i to na chodzie
Rzeka ŁĄG?
A może Łęg?
@ Dsam
"Gwoździk", czy "Goździk"... wiadomo że chodzi o samobieżną haubicę gąsienicową kaliber 122 mm.
Nie są już produkowane w Polsce, ale w hangarach Wojska Polskiego wciąż zalega ich około 300. Większość ma status demobilu.
Mamy też około 100 samobieżnych haubic kołowych Dana-T (Made in Czechoslovakia), kaliber 152 mm.
Są też polskie "Kraby" - w Stalowej Woli wyprodukowano 8 unikatowych egzemplarzy kolekcjonerskich.
Panie Nacht jeżeli był Pan w wojsku to powinien Pan wiedzieć jak transportery i inne pojazdy w wojsku spełniają swoje zadania. Czy na drogach nie ma wypadków tir-ow, że osobowek i innych aut a na wodzie nie tona lodzie. Ale z tego co się domyślam nie był Pan w wojsku i nie wie do końca tygodnia jak się to rozgrywa. A i nie "gwoździki" tylko "GOŹDZIKI" które są produkowane w Stalowej Woli
Z tymi amfibiami, to delikatna sprawa.
W 2014 roku, na Wiśle zatonął BRDM-2. Trzech wypłynęło. Jeden nie.
W 2015 roku na Bałtyku zatonęła podczas ćwiczenia desantu amfibia PTS. Załoga zdążyła wyskoczyć.
A "Gwoździk" to podobno pływa tylko bez amunicji do armaty. Jeżeli wjedzie się do rzeki z załadowaną amunicją, to idzie na dno jak kamień.