Nauczyciele gimnazjum zagrożeni?


Likwidacja gimnazjów w Nisku sprawi, że gmina będzie mieć kłopot z etatami dla nauczycieli. O tej sprawie wypowiedział się podczas sesji burmistrz.
Wkrótce nauka w Polsce odbywać się będzie na zasadzie 3X4. Co to oznacza? W szkołach podstawowych, do klasy 4 włącznie odbywać się będzie nauczanie wczesnoszkolne. Do szkoły pójdą 7- latki. Drugi etap obejmować będzie klasy 5- 8 szkoły podstawowej. Później naukę można będzie rozpocząć w 4- letnim liceum bez klas profilowych. Znikną gimnazja. Co dalej z nauczycielami? O etaty dla nich już teraz martwi się również burmistrz Niska.
- To, co się mówi publicznie w telewizji, że jest to tylko wzajemne przemieszczanie się kadry wewnątrz, to jest nieprawda. Część nauczycieli, jak zlikwidujemy gimnazjum, będzie musiała odejść. Możliwe, że część z nich uda się „zagospodarować” w podstawówkach, jedną- dwie osoby w powiecie i tyle, a reszta- 10 czy 15 osób? Będzie to problem dla gminy- mówi burmistrz Niska Julian Ozimek.
Ale to nie jest jedyny kłopot gmin. Co zrobić z budynkiem po szkole?
- Proces wygaszania gimnazjum będzie trwał 3 lata. A co z budynkiem przez te 3 lata? Na końcu, ostatnim roku będzie tylko jedna klasa, a to taki potężny obiekt. Będziemy nad tym z komisją dyskutować jak go zagospodarować- mówi burmistrz Niska.
W Stalowej Woli z jednego z gimnazjów utworzona zostanie podstawówka. Tym samym łatwiej będzie z zachowaniem etatów dla nauczycieli. Biorąc pod uwagę niż demograficzny i coraz mniej liczne klasy w szkołach, nie wszystkie placówki mają szansę zmiany profilu nauczania. Tym samym rok szkolny 2016/2017 i następny może stać się ostatnim rokiem pracy dla wielu pedagogów…
Komentarze
Zawsze można wyjechać na zachód.Jak mawiała żona tegoż samego klasyka emigracja to nie dramat to szansa.
A jak zwykłego Kowalskiego wywalą z roboty to się nikt nim nie interesuje. Przypomnę klasyka, niech zmienia pracę i wezmą kredyt.
a ja myslałem ze władza to rzadzi a tu sie okazuje ze dyskutuje i to z jakas komisja na ktora bedzie mozna zwali winę
najbardziej to się trzęsą o swoje stołki dyrektorzy szkół i ich zastępcy oraz sekretarki, no chyba ze sekretarki zaczną uczyć i zajmować się dziećmi to wtedy zwolnią nauczycieli a tak już zaczyna być
jaki problem z budynkami?a co przybylo cos jak powstaly durne gimnazja?.młody konczy klase szósta i idzie do siódmej a ze nie bedzie sie to nazywało gimnazjum .a co do nauczycieli to czy ktos się martwi o pracownikow innych branz jak nastepuje reorganizacja,konsolidacja czy inna optymalizacja.a sory to kolejna ekipa z misja w tym kraju.zreszta znam osobiscie pare takich osób ipowiem szczerze normalni oni nie sa
Szkoły muszą być wypełnione (nie przepełnione) uczniami inaczej jest to skarbonka w którą trzeba wrzucać pieniądze z budżetu. A tak naprawdę to znika 1/9 roku nauczania więc logicznie tyle samo nauczycieli zostanie zwolnionych (nauczyciele nie mogą uczyć ponad etat) chodź to też pewnie mniej np chemii nie uczymy się w podstawówce a teraz?? więc ktoś tu nas chce zrobić w przysłowiowego Ch*ja żebyśmy płakali nad zmianami.
Nie przypominam sobie by przed reformą ponad 10 lat temu wszyscy krzyczeli: "chcemy więcej biurokracji, chcemy więcej dyrektorów i państwowych posad", teraz gdy wracamy do poprzedniego systemu (wg mnie słusznego) to każdy ubolewa że zmniejszy się biurokracja i stanowiska na posadach państwowych utrzymywanych z podatków? Poza tym po co istnieje szkoła? Po to by uczyć dzieci i to one są podmiotem a przy okazji nauczyciele i administracja ma pracę, czy po to by nauczyciele, dyrektorzy, i administracja miała pracę a nauka jest przy okazji? Bo jeśli chodzi o pracę dla nauczycieli i dyrektorów to analogicznie szpitale są nie po to by leczyć ludzi i to nie pacjenci się liczą, tylko musiałyby być po to by lekarze i pielęgniarki miały pracę a pacjenci to uciążliwy balast. I bez podtekstów politycznych.
Brawo dla PiS-u... I to dopiero poczatek "dobrej zmiany"...