Żółta wstążka przy smyczy?
Coraz więcej psów nosi taką przywiązaną bezpośrednio do smyczy. Dlaczego żółte wstążki zawitały także do Stalowej Woli?
Żółta wstążka to ostrzeżenie: nie głaskaj mnie, nie dotykaj, nie ściskaj mnie, przecież się nie znamy. W przedszkolach i szkołach niejednokrotnie uczulano dzieci, by nie zbliżały się do psów, których nie znają. Pies to zwierzę, więc nigdy nie wiadomo jak się zachowa w obecności obcych. Czasem psiak wygląda rozkosznie, jest piękny, puchaty, przypomina niegroźną zabawkę, ale na widok wyciągniętej ręki „wariuje”. Czasem jest chory, po zabiegu, czasem płochliwy lub jeszcze nie do końca „ułożony” i potrzebuje własnej przestrzeni. Uszanujmy to dla własnego dobra.
„Oznakowanie” niektórych psów to pomysł kanadyjskiej treserki Tary Palardy. Wymyślony przez nią międzynarodowy projekt The Yellow Dog Project (czyli Projekt Żółty Pies) przyjął się już na dobre w Europie i zawitał do naszego miasta. Na razie niewielu ludzi wie co oznacza żółta kokardka przy smyczy, ale z pewnością pomysł wart jest powielenia i rozpropagowania.
Z psem z żółta wstążką spotkaliśmy na spacerze panią Małgorzatę. Jej jamnik też chodził „z oznaczeniem”.
- Max nie jest ani agresywny, ani wybuchowy, nie gryzie, nie rzuca się na ludzi, ale ma już swoje lata i nie przepada za obcymi. Czasem dzieci chcą go głaskać, on stoi cierpliwie, nawet zamacha ogonkiem, ale wyraźnie widać, że go to stresuje. Lepiej więc dać staruszkowi spokój i go nie męczyć- mówi mieszkanka Stalowej Woli.
I jak przyznaje, niewielu jeszcze wie o co chodzi z tą żółtą wstążeczką. A to bardzo ważne. Założenie psu, który nie chce kontaktu z obcymi takiej ozdoby, to działanie jak najbardziej odpowiedzialne. Jeśli więc zobaczymy czworonoga z taką kokardą u smyczy, nie wpadajmy w panikę, po prostu omińmy zwierzę i nie próbujmy głaskać na siłę.
Komentarze
Nie psom , tylko wielu autorom wpisów należałoby założyć kaganiec.
Znam Jamnika morderca gołębi i chomików
niewlasciwe zachowanie psów to w wiekoszosci wina ich wlascicieli... a nie ich samych - wracajac do tematu kanaganców nie ma obowiazku wyprowadzania psa w kagancu jesli jest na smyczy - no chyba ze jest to rasa niebezpieczna i w tym celu zarejestrowana w starostwie - a znajac zycie pewnie takowych w naszym miescie nie ma
~e2rds, to ja poproszę, żebyś objaśnił te zasady kilku psom, a szczególnie jednemu pekińczykowi, którego to wraz drugim przedstawicielem tejże rasy wyprowadza pewna damulka i tenże futrzak, nie znając Twoich teorii, rzuca się znienacka do gryzienia nóg każdej przechodzącej obok niego osoby.
tym psiarzom sie poj..alo w glowach kaganiec i to tym bezmozgom trzeba zalozyc nie zycze sobie zeby jakis pchlarz mnie obwachiwal i obszczekiwal na chodniku i juz !!!!!!!!!
e2rds Z tego wynika że nie jest Pan znawcą psów ,a tylko miłośnikiem .Mąż tego psa nawet nie zauważył , mam na to protokół. W mediach często słyszymy o pogryzieniach przez psy, to wg Pana wina ofiary???
Tak tak szkolić przechodniów żeby nie patrzyli pieskom w oczy na chodniku, to może nie zostaną zaatakowani. A jak do tego nie będą wykonywali niezrozumiałych gestów i przechodząc koło psiska spuszczą wzrok to mają szansę że ich nie pogryzie.
Człowieku e2rds przeczytaj sam co napisałeś i palnij się w łeb!!!
e2rds głupoty opowiadasz za dużo zaklinacza psów się naoglądałes!
Pani Nothinq, nigdy, przenigdy pies idącego po chodniku sam nie zaatakuje jeśli ten ktoś nie wykona jakiegoś niezrozumiałego gestu w stronę psa,szczególnie ręką, bądź to nogą. Nawet jeśli przechodzimy obok psa i otrzemy się o niego nogą nie wykonując żadnego gestu rekami, to on nam ustąpi przejścia. Owszem , możno psa sprowokować do ataku patrząc mu w oczy i idąc prosto na niego, ale jeśli nie patrzymy i odwrócimy głowę nie zaatakuje.
Parę lat temu idąc po chodniku mąż został ugryziony przez psa(mieszańca owczarka niemieckiego) dobrze że miał kurtkę i zostały tylko siniaki.Do dziś sporadycznie widać psy w kagańcach ,a kokardki są urocze ale kagańca nie zastąpią.....
Parę lat temu idąc po chodniku mąż został ugryziony przez psa(mieszańca owczarka niemieckiego) dobrze że miał kurtkę i zostały tylko siniaki.Do dziś sporadycznie widać psy w kagańcach ,a kokardki są urocze ale kagańca nie zastąpią.....
Pies w takiej wstążce wygląda bardzo uroczo.
Bardzo fajny pomysł z tym oznaczeniem.
Pozdrawiam Wszystkich miłośników psów.
hmmmmmm
jakie kokardki ?????
po jaką choinkę ???
kiedy tym wszystkim kundlozolom założy sie czipy ???
po co???
a po to dojasnej cholery ...
żeby każy właściciel takiego kundla
odpowiadał za wszystko co zrobi ...
i nie wywiózł pupilka do lasu !!!
i nie przywiązał do drzewa !!!
nie dla futer w blokowiskach !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kop, pogadaj z koniem, najlepiej chwyć go za ogon, może pewne rzeczy z kopa zrozumiesz.
Bardzo lubię zwierzęta psy i koty ale jeszcze bardziej lubię dzieci. Wszystkie pindy z psami wyprowadzanymi na trawniki koło bloków i tam srającymi tępię od dawna. Nie mieści mi się w głowie, że można wyprowadzić na sranie psiura w miejsce 2 metry oddalone od placu zbaw albo pod cudze okna. Znam takie sytuacje gdzie właścicielka kryje się za rogiem bloku a pies biega wolno i sra gdzie chce. Dziecko biegając po dworze musi korzystać z wyasfaltowanych albo wy betonowanych ścieżek, bo jak tylko zrobi krok ta trawę to może wdepnąć w psiego kloca.
Ludzie to jest chore i nie normalne. Tych bezmyślnych, głupszych od swoich psów właścicieli trzeba tępić i zawstydzać jak się da!!!!!
Rex zgadzam się z Tobą!!!!!!Ludzie najpierw nauczcie się sprzątać po psach, a jak nie to niech wam w domu srają na dywan!!!Masz psa to SPRZATAJ po nim a nie jakieś kokardki przyczepiajcie!!!
Rex zgadzam się z Tobą!!!!!!Ludzie najpierw nauczcie się sprzątać po psach, a jak nie to niech wam w domu srają na dywan!!!Masz psa to SPRZATAJ po nim a nie jakieś kokardki przyczepiajcie!!!
Rex zgadzam się z Tobą!!!!!!Ludzie najpierw nauczcie się sprzątać po psach, a jak nie to niech wam w domu srają na dywan!!!Masz psa to SPRZATAJ po nim a nie jakieś kokardki przyczepiajcie!!!
Rex zgadzam się z Tobą!!!!!!Ludzie najpierw nauczcie się sprzątać po psach, a jak nie to niech wam w domu srają na dywan!!!Masz psa to SPRZATAJ po nim a nie jakieś kokardki przyczepiajcie!!!
proponuje oznakować włascicieli poniższych pupili, na brązowo-nie sprzątam gówienek po moim psiaku,na biało sprzatam,na czerwono ...jak mi sie chce.A jaka ma być oznaka (krawat, mucha czy apaszka) niech zadecyduje Związek Zasrańców Chodnikowych.
Do kop: Jesteś na pewno przykładnym katolikiem (po polsku),obdarowujesz chrześcijańską miłością bliźnich i braci mniejszych. Jeżeli nie wiesz- bracia mniejsi to według Św. Franciszka z Asyżu zwierzęta również.
A tak przy okazji; czytanie nie boli.
Justyna- załóż tą wstążkę jak najszybciej, w końcu na papiery osób niespelna rozumu tez mówi się ,,żółte", przydadzą ci się
Muszę do Zusu i Skarbowego napisać że będę nosił żółtą wstążkę a to znaczy nie wolno mnie dotykać ,ani płacić nie mogę ani się rozliczać ani zabijać mnie po mału
Ciekawy pomysł.
Może w końcu beztroskie mamusie zaczną uczyć swoje dzieci, że nie każdy piesek jest przyjazny i nie do każdego odrazu można podlecieć z łapami i go "męczyć".
Fajny jamniczek
a dlaczego ten pies biega bez smyczy???czyzby ona nie obowiazywala przy zoltej kokardce?przywalic 500 zl mandatu tej pani i po fanaberiach z kokardkami!!!!