Zmęczeni upałem, zmęczeni napojem
Lato w pełni. Wraz z ciepłymi dniami na mieście pojawili się amatorzy wyskokowych trunków. Zaczepiają ludzi, wyłudzają pieniądze, później śpią na trawnikach i klatkach schodowych…
Nie ma chyba dnia, by policja nie wyjeżdżała w teren „uspokoić” lub przepędzić pijanych z miejsc publicznych. Najwięcej interwencji ma miejsce na Poniatowskiego 80, przy pawilonach obok ronda Rotmistrza Pileckiego, w okolicach Parku Miejskiego. Młodzi i starzy piją też siedząc na ławkach pod własnymi blokami.
Niektórzy stalowowolanie latem „chłodzą się” piwem i winem, próbują też wyłudzać pieniądze od przechodniów, awanturują się, wyzywają pieszych, wszczynają bójki i za nic sobie mają upomnienia i mandaty. „Odpoczywających” na ławkach, trawnikach, a często pod drzwiami mieszkań pijanych mężczyzn (choć zdarzają się i kobiety) jest bardzo wielu. Część z nich znana jest policji.
Czy wzywanie do pijanych ma w ogóle jakikolwiek sens? Zwłaszcza, że ci pijący to głównie bezdomni, którzy żyją „od butelki do butelki”. Do leżących często wzywane jest też pogotowie. Ekipa jedzie, by na miejscu dowiedzieć się, że człowiek upojony alkoholem nie potrzebuje żadnej pomocy. Czasem któryś się przewróci i rozetnie sobie głowę lub rękę. Wówczas trzeba założyć kilka szwów. Nietrudno się domyśleć, że człowiek „pod wpływem” wszczyna awantury i „do jego obsługi” potrzeba nie tylko załogi karetki pogotowia, ale i policjantów, którzy pomogą przy udzielaniu pomocy.
Upał plus promile to piorunująca mieszanka. Zgłoszeń do zasłabnięć jest mnóstwo. Nierzadko u osób pijących alkohol pod chmurką (a raczej rozżarzonym słońcem) dochodzi do wylewu, udaru lub zawału serca.
Mieszkańcy mają dość zaczepiania ich przez pijaków, mają dość melin, rozbitych butelek i nocnych wrzasków pod oknami. Czy jest skuteczny sposób na pozbycie się problemu? Wydaje się, że nie, że to walka z wiatrakami. Przecież bezdomny, który nie ma na alkohol nie zapłaci mandatu, nawet tego najniższego. Podobny problem dotyczy również innych miast polskich. Tam pijanych lokuje się na noc w izbach wytrzeźwień. Gdy rano wyjdą „na świat” zabawa zaczyna się od nowa...
Gmina na przeciwdziałanie alkoholizmowi przeznaczyła w tym roku ok. 103,5 tys. zł. Ale by komuś pomóc, ten ktoś musi tego chcieć. Zdecydowana większość nie chce…
Komentarze
Popieram wypowiedz goscia nie jest tak źle co to komu przeszkadza kilku pijanych na ulicach. Ludzie nie macie poważniejszych problemów ?
kuku/ stalowiak to kolejowy zboczeniec
Picie alkoholu odbywa się równierz pod klatkami bloków.Tatusiowie nie idą do pracy bo jak sami mówią że za 1500zł nie będą pracować,kiedy pytać skąd na alkohol to szczeże odpowiadają 500+ baba wzięła.Pytam czy policja nie powinna takich łapać i odbierać 500+,przecierz my płacimy podatki na to picie.Nie wrzucam wszystkich do jednego worka ale mam dość płacenia podatków na pijaków.Mój sąsiad też nie pracuje bo żyje z opieki i 500+ ale po wypiciu potrafi wyzywać wszystkie kobiety że są k.....wy to potrafi ale zarobić na swoje dzieci już nie.Nieszczęsna ulica Poniatowskiego, blok na wprost justyny.
A gdzie nasze słuzby ??
To sa obecne czasy anie przeszłe - można powiedzięć do czgo teraz doprowadzaja
Dlaczego zakrywacie te pijackie mordy niech dzieci i znajomi widzia kto to jest
Ja na ławkach nie przesiaduję. Jestem bezrobotny.
Nie marnuję pieniędzy na alkohol.
Nacht pewnie na zatorzu ma miescówke!
A na rondzie kaczyńskiego spokój. Święty niedługo człowiek.
Ot właśnie Stalowa...
Nacht dobrze ich znasz widać,że nie są Ci obcy.Zdradź tajemnicę,na którą ławkę Ty zamieszkujesz.
A eko ławki... puste a można by je ustawić na dworcu wówczas gościa nie było by widać...
A eko ławki... puste a można by je ustawić na dworcu wówczas gościa nie było by widać...
O to do czego doprowadziło Pomarańczowe bydło razem z Butrynową!
Przestancie sie czepiac ludzi.Zyja jak chca .wy zyjecie inaczej wiec zyjcie i dajcie zyc innym.W taki sposob to 20 % nowojorczykow trzebaby wyrzucic z miasta a tego nikt nie robi.Ruzne sa losy ludzi.Znalezli sie jedyni poprawni kuzwa mac!!!!!!!!!!!!!!!!Katolicki naród Buuuuuuuuuuuuuuuuuu
Facet z pierwszego zdjęcia, nie zasnął na peronie przypadkowo, tylko mieszka na tej ławce na stałe. Co najmniej od trzech tygodni.
Na zdjęciu drugim, menel z ulicy Poniatowskiego. Pewnego dnia zaśnie w tych krzakach i już się nie obudzi. To tzw. alkoholik - samobójca. Pije żeby umrzeć.
Na zdjęciu trzecim, menel okazjonalny, zapewne z dzielnicy Zatorze, w trakcie wakacyjnego wyjazdu. Odeśpi i pójdzie do domu.
A gdzie fotka koczowiska pod wiaduktem? Najpierw je czuć potem widać...
po co izba wytrzezwien przeznaczyc pieiadze na wywoz za miasto w las przy drodze ,powrot da sile i beda sie pilnowac zeby nie chodzic pijanym i nie pic w miejscach publicznych, nie zaczepiac przechodniow beda sie bac bo piesze wycieczki naucza