Uwaga na cwanych złodziei!
W czwartek przed południem w sklepie z artykułami fryzjerskimi przy ul. KEN doszło do kradzieży. Kobieta o ciemnej karnacji wyszarpała sprzedawczyni pieniądze i uciekła…
Do sklepu weszła kobieta, prawdopodobnie pochodzenia romskiego lub rumuńskiego w wieku około 50 lat. Łamaną polszczyzną poprosiła o konkretny szampon. Sprzedawczyni, pani Beata, upewniła się o jaki produkt chodzi i poinformowała klientkę o jego cenie. Wybrany szampon kosztował 16 zł. Kobieta wyciągnęła banknot 200 zł mówiąc, że nie ma przy sobie drobnych.
- Wzięłam 200 zł, ono cały czas leżało w taki sposób, żeby ona je widziała, cały czas trzymałam je ręką, drugą ręką trzymałam rachunek i wydawałam jej resztę. Zauważyłam, że kobieta była poddenerwowana, że nie wydałam jej od razu pieniędzy, tylko, że na końcu transakcji wszystko na raz dostała do ręki. Wtedy zaczęła się awanturować, że ten szampon miał kosztować 6 zł. Potem zrobiła coś takiego: przerzuciła się przez ladę i rzuciła we mnie tymi pieniędzmi. Wtedy ja automatycznie złapałam za szufladę, żeby nie mogła wyjąć z niej pieniędzy. Wówczas ona złapała to 200 zł i można powiedzieć, że wybiegła ze sklepu rzucając we mnie pieniędzmi i rachunkiem. Po chwili zorientowałam się, że nie ma 120 zł. Wybiegłam za nią, ale już jej nigdzie nie było- opowiada pani Beata.
Takie przypadki nie są odosobnione. Wielu złodziei ma opracowany system, który ma zmylić sprzedawców. Kobieta, która okradła sklep początkowo sprawiała dobre wrażenie, była miła i uśmiechnięta, później, kiedy otrzymała resztę, jakby coś w nią wstąpiło, a to zmyliło panią Beatę.
Ekspedienta wezwała na miejsce policję, funkcjonariusze zjawili się po kilkunastu minutach. Rozpytywali o rysopis sprawczyni kradzieży. Niestety, zarówno w sklepie, jak i przed nim nie było zainstalowanych kamer, co ułatwiłoby odszukanie złodzieja. Pani Beata ze swoich pieniędzy będzie musiała teraz pokryć stratę.
„Klientka” ubrana była w długą, ciemną spódnicę (odcienie wpadające w czerń/szarość), różowy sweterek z długim rękawem w serek na dekolcie, posiadała torebkę. Miała około 170 cm wzrostu, włosy czarne spięte w kok. Jak wspomnieliśmy miała urodę charakterystyczną dla narodowości romskiej lub rumuńskiej.
Jak podkreśla pani Beata, niejednokrotnie przestrzegano ją przed podobnymi osobami. Takie problemy mieli już nasi stalowowolscy sprzedawcy. Na ogół tego typu „zakupy” przez osoby o ciemniejszej karnacji odbywają się według schematu. Najpierw jest miła rozmowa, później dochodzi do awantury o rzekomo źle wydaną gotówkę, szarpaniny, próby wymuszenia i kradzieży pieniędzy.
Do kradzieży i oszustw niejednokrotnie dochodzi na naszym stalowowolskim targu. Wówczas do miasta przyjeżdżają różni ludzie, którzy specjalizują się w tego typu oszustwach i kradzieżach. Sztuczny tłum, awantury przy sprzedawcach, prośba o rozmienienie pieniędzy, domaganie się zwrotu pieniędzy rzekomo źle wydanych, to najczęstsze formy wyłudzenia gotówki. Złodzieje odwiedzają też stalowowolskie sklepy, wówczas dochodzi do sytuacji opisanych powyżej. Coraz częściej złodzieje też wchodzą do mieszkań i domów, by „dobrać się” do gotówki, sprzętu i biżuterii. Zamykajmy więc mieszkania, pilnujmy toreb i torebek, nie nośmy gotówki i kart w kieszeniach, a w sklepach miejmy oczy szeroko otwarte. W dzisiejszych czasach sprzedawcy, niestety, muszą również zaopatrzyć się w monitoring. To odstraszy niejednego złodzieja, a gdy dojdzie do przestępstwa, pomoże złapać sprawcę.
Komentarze
stawola wola stawola wola
Trzeba uważać
Dobrze, że to nie był imigrant bo złapałby za co innego a nie za pieniądze :-)
Polacy tez sa znani z tego, ze kradna. Przygadal kociol garnkowi.
Cygany-złodzieje won se Stalowej i z Polski,do Rumuni tam krasć i na ludzskiej krzywdzie się bogadzić.!!!
"~belzebub
Hmm...ciekawe czy jak by to był Polak to by pojawiła się wzmianka że np. złodziej miał blond włosy, albo jasną karnację. Otóż NIE, Prawdopodobnie sprzedawczyni wyraźnie powiedziała że była to cyganka no ale portal musiał to jakoś przekazać mieszkańcom Stalowej Woli, w imię szerzącej się jak zaraza poprawności politycznej. Każdy głupi czytający ten artykuł wie o co chodzi...wy też, tylko z jakiegoś powodu błaznujecie."
Chyba najmądrzejszy komentarz pod tym artykułem mysle podobnie ....
nie dawać kasiory cyganom w soboty i przestaną nawiedzać Stalową
Polacy to wredni ludzie, co widac po wpisach. W Wielkiej Brytani cos o tym wiedza.
a pis się cieszy że program 500+ wspiera rodziny romskie
Bardziej niebezpieczni od zlodziei sa zlodzieje.
Je*ane cyganejro, chyba im tu za dobrze.
Romy to najgorszy naród,nic nie robić tylko wykorzystywać innych!!!
od piątku a szczególnie w sobotę widać cyganów jak zaczepiają przechodniów o kasiorę i robią to nachalnie a ułożone emerytki sypią im z portfela zamiast dać wnuczętom(tym samym to wymuszanie kasy by się skończyło)
Hmm...ciekawe czy jak by to był Polak to by pojawiła się wzmianka że np. złodziej miał blond włosy, albo jasną karnację. Otóż NIE, Prawdopodobnie sprzedawczyni wyraźnie powiedziała że była to cyganka no ale portal musiał to jakoś przekazać mieszkańcom Stalowej Woli, w imię szerzącej się jak zaraza poprawności politycznej. Każdy głupi czytający ten artykuł wie o co chodzi...wy też, tylko z jakiegoś powodu błaznujecie.
hej, belzebub. Mam kolegę, Polak. Ma ciemną karnację. Czy on jest Romem. Bo ja nie wiem, jak się do Niego odnosić. Ma ciemną karnację. Polak z dziada pradziada. Ale może ja nie wiem. Może to Rom? Powiedzcie czy to może być Rom?????
Taki jeden, czy ty czytałes to co napisałeś ?, obywatelka hiszpani? słowacji? któż to mógł być inny jak nie cyganka? każdy wie że cyganie kradną i oszukują, na drugi raz gnać nim zdąży do sklepu wejść.
Narodowosc romska ma rzeczywiscie charakterystyczna urode.Mogla to byc obywatelka Rumunii , Slowacji , Hiszpanii lub nawet Polski.
Niewiedza , glupota czy uprzedzenia?
cyganie, nazywajmy rzeczy, podkreślam rzeczy po imieniu
"ciapaty, please don't break my heart" - popek
Romowie oszukują nagminnie.
Kupiłem od jego koszulkę, i przy okazji zapytał mnie czy mam zamienić 10-tki na stówkę. Liczy te dziesiątki. Niby policzył dziesięć. Dałem mu stówkę, on mi plik dziesiątek. Chwilę później coś mnie tknęło żeby samemu policzyć - wyszło mi 70 zł. A gdzie jeszcze 30 ? Złodziej.