Nie przyłączamy się do tych samorządów, które laptopami, tabletami, tanimi gadżetami chcą zachęcać rodziców do uczęszczania ich dzieci do 1 klasy szkoły podstawowej w wieku 6 lat- mówi prezydent.
Stalowowolskie maluchy, te 4 i 5 letnie mają zapewnione miejsca w przedszkolach. Ten ustawowy obowiązek miasto zapewniło w 100%.
- Podkreślam, że jest to trudny rok. Cały rocznik 6- latków pozostaje, zgodnie z deklaracjami rodziców, na kolejny rok w przedszkolu. I tu chciałbym bardzo mocno podkreślić, że ja, jako prezydent, Wydział Edukacji, struktura Miasta Stalowa Wola, że nasze przedszkola nie prowadziły i nie będą prowadziły jakiejkolwiek akcji zachęcającej „na siłę” dzieci 6- letnie do opuszczenia przedszkoli i rozpoczęcia nauki w wielu 6 lat. To jest autonomiczna decyzja rodziców, do której mają prawo, zgodnie z decyzją nowego rządu i miasto Stalowa Wola nie ma zamiaru podejmować żadnych działań na siłę wypychających 6- latki z przedszkoli, bo byłoby to nie tylko niezgodne z prawem, ale również niezgodne z tą podstawową zasadą jaką jest autonomia decyzji rodziców o tym, kiedy ich dzieci rozpoczną naukę w 1 klasie szkoły podstawowej. Nie przyłączamy się do tych samorządów, które laptopami, tabletami, czy jakimiś innymi tanimi gadżetami chcą zachęcać rodziców do uczęszczania ich dzieci do 1 klasy szkoły podstawowej w wieku 6 lat- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.
I jak dodaje włodarz Stalowej Woli, nie oznacza to, że miasto nie będzie mieć kłopotów związanych z reformą edukacyjną, bo to przecież problem utworzenia aż 150 dodatkowych miejsc w przedszkolach dla małych stalowowolan. To przede wszystkim koszty, także majątkowe. Trzeba stworzyć sale gimnastyczne, przerobić pomieszczenia, gabinety.
Miasto nie jest w stanie zapewnić miejsca w publicznych przedszkolach wszystkim 3- latkom, ale jak zapewnia Lucjusz Nadbereżny, zrobiono naprawdę wszystko to, co było możliwe, by dzieci do placówek publicznych można było zapisać jak najwięcej. Listy rankingowe przyjętych maluchów, które zostały dziś podane do wiadomości publicznej, na pewno będą jeszcze modyfikowane. Niektóre miejsca zapewne się zwolnią. Ostateczne listy będą znane 10 maja...
do PILOT 12034- nigdzie tyle nie nauczą cię co w PRZEDSZKOLU! Wszystkiego: jak żyć, uspołecznić się, śpiewać, tańczyć, rysować, liczyć, nawet angielskiego. I to bez udziału rodziców. Tam dzieci wszechstronnie się rozwijają, czytać też się uczą (to pewnie dla cibie najważniejsze). A w szkole ławka i zeszyt, reszta nauki z mamą w domu. Z resztą spytaj dzieci. W p-lu są 10h w szkole 4- więcej konputera o ile?
do PILOT 12034- nigdzie tyle nie nauczą cię co w PRZEDSZKOLU! Wszystkiego: jak żyć, uspołecznić się, śpiewać, tańczyć, rysować, liczyć, nawet angielskiego. I to bez udziału rodziców. Tam dzieci wszechstronnie się rozwijają, czytać też się uczą (to pewnie dla cibie najważniejsze). A w szkole ławka i zeszyt, reszta nauki z mamą w domu. Z resztą spytaj dzieci. W p-lu są 10h w szkole 4- więcej konputera o ile?
Moje dziecko zaczęło pierwszą klasę w wieku 6 lat. Pierwszą klasę przeszło z samymi dobrymi ocenami. Teraz kończy drugą klasę i uczy się tak samo dobrze. Połowa tej klasy stanowią dzieci, które naukę zaczęły jako 6-latki: żadne z tych dzieci nie miało problemów w nauce, żadne nie pogorszyło się w drugiej klasie, nie ma żadnej różnicy w poziomie pomiędzy tymi dziećmi a ich kolegami i koleżankami rok starszymi, które zaczynały szkołę jako 7-latki. Ja mówię ci to, co się zdarzyło - ty mówisz to, co ci się wydaje, że się wydarzy. Rzeczywistość pokazuje, że ty się mylisz, a ja mam rację.
Erazm nie ma zielonego pojęcia o czym mówi no ale jak kazali to napisał. To utracone dzieciństwo to siedzenie przez kilka godzin z babcią w domu albo mamą, oglądanie telewizji, prymitywnych seriali, słuchanie co mama ma do powiedzenia cioci=plotkarze która wpadła na kawę. To jest to utracone dzieciństwo. A jeszcze jedno. kilka godzin przed komputerem na grach no bo mama musi mieć czas dla siebie.
Po co to wzajemne wyzywanie się?
Jesteśmy dorosłymi ludźmi to tak się zachowujmy.
Poprzedni rząd zrobił błąd wprowadzając reformę gdy szkoły były do tego nieprzygotowane i nie było odpowiednio przygotowanego materiału nie było.
Ten rząd chcąc wypełnić swoją wyborczą obietnicę też robi wszystko na łapu capu. Nie wiadomo jaki będzie materiał od września zarówno dla zerówek jak i I klasy podstawówki.
Rodzice też zostali postawieni w trudnej sytuacji. I każdy tu ma swoje racje. To my rodzice najlepiej znamy swoje dzieci i nie ma sensu obrażanie jeden drugiego. Jeśli rodzic uważa że dziecko nadaje się wg niego do szkoły niech posyła w wieku 6 lat,w innym przypadku dziecko pójdzie w wieku 7 lat. Nikt z nas nie wie i nie dowie się jak dziecko będzie radziło sobie w szkole. Może być prymusem a może ledwo ledwo przechodzić z klasy do klasy. Tak było też za naszych czasów.
Sama mam dylemat czy zostawić dzieci w przedszkolu czy dać do szkoły.
Szkoda tylko,że "babcia" nie wzięła pod uwagę tego co w tych 22 krajach tamtejsze dzieci się uczą, na 100% nie maja tak rozszerzonego materiału jak nasze dzieci w Polsce, bo oni uczą się wybiórczo, a nie tak jak my wszystkiego o wszystkim i wszystkich- Zresztą dobrze wiemy zarówno my jak i za granicą ,że polacy są jednym z najmądrzejszych narodów, mamy świetnych specjalistów, we wszystkich dziedzinach-własnie dzięki nauce, a ile wynalazków na całym świeci stworzyli własnie polacy, tylko kasy na patenty nie mamy i jest jak jest
Nie dość że wydłużyli dzieciom o jeden rok naukę jak potworzyli te"pożal się boże"-gimnazja-o dupę rozbić!- problemy tylko z tego same, to jeszcze fenomenów chcą z dzieci zrobić i już od 6 lat do pierwszej klasy i debile wychodzą co niektóre?! Po co skracać dziecku dzieciństwo, jeszcze zdąży się pouczyć tych głupot( bo teraz to taki materiał do przerobienia,że masakra, nikt nie nadąża, tylko rodzice pomagają, bo wyjścia nie ma, wszystko nauczyciele do domu zadają zamiast w szkole lekcje prowadzić i uczyć)jeszcze się dzieci naumieją i napracują w swoim życiu.
Nie dość że wydłużyli dzieciom o jeden rok naukę jak potworzyli te"pożal się boże"-gimnazja-o dupę rozbić!- problemy tylko z tego same, to jeszcze fenomenów chcą z dzieci zrobić i już od 6 lat do pierwszej klasy i debile wychodzą co niektóre?! Po co skracać dziecku dzieciństwo, jeszcze zdąży się pouczyć tych głupot( bo teraz to taki materiał do przerobienia,że masakra, nikt nie nadąża, tylko rodzice pomagają, bo wyjścia nie ma, wszystko nauczyciele do domu zadają zamiast w szkole lekcje prowadzić i uczyć)jeszcze się dzieci naumieją i napracują w swoim życiu.
jeżeli uważasz że Twoje dziecko sobie poradzi z materiałem w szkole odrazu przeskok do 2 kl proponuję, moje dziecko się nie nadaję aby jako 6 latka zacząć 1 klasę...zostaje w oddziale przedszkolnym a nauczyciel nauczycielowi nie równy
@erazm Nadal nie rozumiesz? Więc wytłumaczę jak koniowi.
Dziecko urodzone 25 grudnia 2009 pójdzie do szkoły od 1 września 2016.
Dziecko młodsze o 9 dni (czyli urodzone 3 stycznia 2010) nie pójdzie wtedy do szkoły, bo wg ciebie nie można mu odbierać dzieciństwa.
Jeżeli masz dzieci, to zapewne wyślesz je do szkoły w wieku 10 lat - po co zabierać im dzieciństwo.
Zresztą szkoły specjalne też są dla ludzi, nie?
@Doris Ciemnota wysyła dzieci do szkoły w wieku 6 lat? No to chyba uważasz za ciemnotę większość Europy.
Naukę w szkole dzieci w wieku 6 lat rozpoczynają w 22 krajach UE, w kolejnych 5 krajach jest to 5 lat, a w Irlandii i Luksemburgu wiek szkolny wynosi 4 lata.
Tylko w 6 krajach jest to 7 lat.
Jak widzę tu wypociny ambitnych mamusiów i tatusiów to aż mi się niedobrze robi. Większość z nas szła w wieku 7 lat do szkoły 8 klas podstawówki później liceum techników tępaki szły do zawodówek - to był najlepszy system.
Jeszcze raz choć jeden rozsądny argument ZA bo narazie same brednie tu wypisujecie. Bo dziecko umie przeczytać i napisać mama albo tata to już do szkoły ma iść??
Jeszcze raz powtarzam w I klasie to nie nauka II klasa to będzie jazda dla 6 latków i wtedy ciemnota co puszcza dzieciaki wcześniej do szkoły przejrzy na oczy.
Zawsze będą dzieci starsze i młodsze w roczniku. A co z dziećmi z końcówki roku jeśli się je pośle do szkoły rok wcześniej? Też mają równe szanse jak te z początku roku?
erazm, basia Ci dobrze tłumaczy....to prawda, ze dziecko różniące się od drugiego o zaledwie kilka dni ale z innego roku jest w klasie niżej, tak jakby sie różniło o rok.....
Do pilota. Fajnie będzie,gdy się taki 12-latek stykanie się w gimnazjum z drugorocznym np. 17-latkiem.Wtedy mu się przydadzą te wszystkie cuda osiągnięte w wieku 6-ściu lat,o których się tak opisałeś.Może nie zacznie pić,palić lub ćpać,żeby nie być gorszym od tych starszych.....
Moje dziecko skończyło 6 lat. Potrafi dość dobrze czytać i pisać. Nie widzę powodów by nie miało iść do pierwszej klasy. Niech idzie to szybciej ukończy szkoły odpowiednie. Przeciwnicy niech dalej trzymają swoje opóźnione, bo przecież dzisiaj rządzących na opóźnionych w rozwoju (nie tylko dzieciach!) zależy.
Wysyłanie 6-latków do szkoły na siłę było błędem "psychologicznym" poprzedniego rządu. Trzeba było dać rodzicom wybór: kto chce, daje 6-latka do szkoły, kto nie chce, ten nie daje. Efekt byłby taki, że w pierwszym roku do szkoły poszłoby 1% sześciolatków, pięć lat później do szkoły poszłoby 10% sześciolatków, 7 lat później do szkoły poszłoby 50% sześciolatków, a po ok. 15 latach do szkoły chodziłoby 100% sześciolatków. Uważam, że 6-latki jak najbardziej nadają się do szkoły i gadanie o 1 roku zmarnowanego dzieciństwa to powtarzanie w kółko tego samego głupiego zdania. Uważam też, że dzieci powinny jak najwcześniej trafiać do placówek publicznych (powinno być prawo do przedszkola od 2-3 roku życia dla wszystkich, nie tylko wybranych), ponieważ ok. 50% dzieci jest zaniedbywanych w domu lub doświadcza przemocy ze strony rodziców lub dziadków. W instytucji publicznej takie dzieci mają zapewnione dobre wychowanie oparte na wiedzy i wykształceniu wychowaców, wyżywienie, mają bodźce do rozwoju intelektualnego (większość 2-latków spędza czas w domu siedząc godzinami przed telewizorem), dzięki kontaktom z rówieśnikami uspołeczniają się. Małe dzieci bardzo często zaczynają mówić dopiero wtedy, gdy pójdą do przedszkola, ponieważ w domu rzadko kto się do nich odzywa. Zdziwicie się, ale większość rodzin to rodziny dysfunkcyjne i dzieci nie mają w nich szans na prawidłowy rozwój.
Poprzednia ustawa wcale nie zmuszała aby dzieci szły do szkoły w wieku 6 lat. Wystarczyło,aby rodzic poprosił psychologa o opinię w tej sprawie na podstawie wywiadu rodziców i dziecko pozostało w przedszkolu. Jest teraz na odwrót!!. Rodzice mówią ,że dziecko jest gotowe do szkoły w wieku 6 lat i co ? idzie do szkoły IDZIE albo nie idzie ,a gdzie psycholog?? Głupia ustawa i podobni ustawodawcy.
Nie ma o czym z tobą dyskutować jak nie widzisz różnicy w rozwoju dzieci z końca roku kalendarzowego z dzieckiem z kolejnego roku z jego końcówki (blisko 12 miesięcy) Przykłąd dzieci z przełomu jest niesamowicie głupi. Po to jest podział na rok kalendarzowy żeby dzieci grupować latami a nie w systemie dwuletnim. Bez odbioru frustracie.
Nie ma o czym z tobą dyskutować jak nie widzisz różnicy w rozwoju dzieci z końca roku kalendarzowego z dzieckiem z kolejnego roku z jego końcówki (blisko 12 miesięcy) Przykłąd dzieci z przełomu jest niesamowicie głupi. Po to jest podział na rok kalendarzowy żeby dzieci grupować latami a nie w systemie dwuletnim. Bez odbioru frustracie.
@erazm Czy ty udajesz debila czy nie musisz udawać?
Różnica wieku między dzieckiem urodzonym np. 25 grudnia a tym urodzonym 3 stycznia wynosi 9 dni. Pójdą do szkoły z różnicą 1 roku.
Czy to znaczy, ze rodzice tego urodzonego 25 grudnia zabrali mu rok dzieciństwa???
Jestem przykładem dziecka posłanego do szkoły w wieku 6 lat.To był blad rodziców!!!!!Minusy:zabrano mi rok dzieciństwa,mając 17 lat byłam po maturze i niestety,nie moglam iść na medycynę będąc niepełnoletnia!!!!
Jedyny plus,rok wczesniej przeszlam na emeryturę i nie traktuję tego jako wielkie szczęście!!!
Uważam,że decyzja powinna należeć do rodziców,bo każde dziecko inaczej się rozwija.Są takie dzieci,które w wieku 5 lat potrafia czytać.a niektore będąc w 3-ciej klasie dukaja.
Wg. rodziców każde dziecko jest Eisteinem w domu,tylko skąd tyle debili???
Ciemna basiu, przeczytaj całość i później wyciągaj wnioski. 7 lat to sprawdzony model, gdyby nasze szkoły były przygotowane jak szkoły zachodnie to nie ma problemu. Znam temat z naszych realiów i różowo nie jest. Z kim bym nie rozmawiał co ma dzieci z rocznika 2008/2009 to dzieciaki mają pod górkę. Rok w tym wieku to przepaść. Oczywiście 6 latki radzą sobie, pytanie tylko po co dręczyć takie maluszki. Jeszcze się w życiu napracują.
Droga ~Dorisziecko w wieku 6 lat ma silną potrzebę poznawania, stawania przed nowymi wyzwaniami i nauki. Przedszkole nie jest w stanie w pełni zaspokoić tych potrzeb u dziecka. Przeważająca ilość zabaw oraz godziny spędzane na odpoczynku czy jedzeniu, zabierają cenny czas, który dzieci mogłyby poświęcić na rozwój intelektualny. Posyłając dziecko w wieku 6 lat do szkoły, ten problem nie ma miejsca. Dziecko w szkole zaspokaja swoją ciekawość świata w znacznym stopniu, poznaje nowe rzeczy, nabywa nowe umiejętności i chętnie wykorzystuje je w codziennym życiu. Wbrew obiegowym opiniom, dziecko rozpoczynające naukę w I klasie nie musi znać liter, czytać i sprawnie liczyć, bo te umiejętności nabędzie dopiero w szkole. O tym czy dziecko posiada tzw. gotowość szkolną zaświadcza przedszkole w tzw. diagnozie przedszkolnej, ale i sami rodzice mogą w łatwy sposób to zweryfikować.dzieci, które rozpoczęły ją jako sześciolatki mają wyższe osiągnięcia z zakresu matematyki i czytania niż rówieśnicy, którzy do szkoły poszli w wieku 7 lat. Także testy robione na koniec III klasy wypadają lepiej wśród tej pierwszej grupy. Ponadto dzieci, które zaczynają o rok wcześniej przygodę z edukacją, są lepiej rozwinięte od rówieśników, a ich duży potencjał umysłowy jest efektywniej wykorzystywany. Dziecko, które wokół siebie nie ma bodźców, które skłaniają je do wysiłku – nie rozwija się umysłowo. Zatem im wcześniej dziecko rozpocznie naukę w szkole, tym szybciej rozwinie swoje umiejętności i uzdolnienia. Stanie się przy tym dojrzalsze emocjonalnie, bardziej samodzielne, odważne, pewniejsze siebie i będzie łatwiej nawiązywało kontakt z rówieśnikami i dorosłymi niż jego koledzy, którzy pozostali w przedszkolu.Dziecko rozpoczynające naukę w szkole w wieku 6 lat szybko prześcignie rówieśników w rozwoju i ułatwi sobie pokonywanie kolejnych szczebli edukacji. Wcześniej rozpoczęta edukacja to lepsze wyniki. Takie dzieci mają później większą motywację do nauki i rzadziej wypadają z systemu edukacyjnego. Dużym plusem jest obowiązkowa nauka języka obcego w pierwszej klasie oraz możliwość korzystania z komputera i Internetu. Szybszy start to o wiele łatwiejsze zdobywanie kolejnych poziomów wiedzy w tych obszarach edukacji. Nie jest tajemnicą, że młodsze dzieci uczą się i zapamiętują o wiele szybciej niż te starsze. Ta umiejętność osłabia się z wiekiem, dlatego tym bardziej warto zaczynać, gdy dziecięcy umysł jest najbardziej chłonny. To zaprocentuje w przyszłości.Idąc do pierwszej klasy, sześciolatek od samego początku uczy się z jednym nauczycielem. Nie występuje tu więc problem , który obserwowano do tej pory, gdy dzieci po pierwszym kontakcie z literami w przedszkolu szły do szkoły, w której nowy nauczyciel potrafił stawiać przed nimi nieco inne wymagania i a jego sposób prowadzenia zajęć był inny niż ten, do którego dzieci przyzwyczaiły się w zerówce. Dzięki temu, że teraz nauka pisania i czytania rozpoczyna się dopiero w szkole, od samego początku dziecko jest uczone przez tego samego nauczyciela, który poznaje jego możliwości i wybiera najlepszą dla dziecka metodę nauki. Ten sam nauczyciel i znane wymagania to brak stresu dla dziecka i jego rodziców, którzy dobrze komunikują się z wychowawcą rozumiejącym potrzeby ich pociechy. W pierwszej klasie dziecko rozpoczyna naukę czytania i pisania, tak jak to było wcześniej w zerówce, ale wiedzę tę zaczyna wykorzystywać w szerszym kontekście. Program nauczania jest zintegrowany, czyli w ciągu jednej lekcji dziecko otrzymuje wiedzę z różnych obszarów. Różne treści edukacyjne na jednych zajęciach to odpowiedź na potrzeby dziecka, które nie zawęża swojej ciekawości świata do jednego tematu i jest żądne wiedzy w szerszym ujęciu. Istotną rzeczą jest również system oceniania. W pierwszych trzech klasach uczniowie nie otrzymują normalnych stopni – głównie są to oceny opisowe lub rysunkowe, które działają motywująco.
Podałem tylko kilka argumentów za tym że sześciolatek powinien pójść do szkoły. Jednak po Twojej bardzo soczystej wypowiedzi, śmiem sądzić, że należysz do grona tych , którzy uważają że nie należy maluchom zabierać dzieciństwa oraz w dużym stopniu przez własną wygodę, bo dziecko w przedszkolu może być do 15-16-tej a ze szkoły trzeba je odebrać wcześniej ,bo przecież nie będzie siedziało na świetlicy. Szkoda tylko ,że ludzi mających inne zdanie niż Ty obrażasz takimi epitetami. No ale to świadczy tylko o autorze tychże słów.
Komentarze
do PILOT 12034- nigdzie tyle nie nauczą cię co w PRZEDSZKOLU! Wszystkiego: jak żyć, uspołecznić się, śpiewać, tańczyć, rysować, liczyć, nawet angielskiego. I to bez udziału rodziców. Tam dzieci wszechstronnie się rozwijają, czytać też się uczą (to pewnie dla cibie najważniejsze). A w szkole ławka i zeszyt, reszta nauki z mamą w domu. Z resztą spytaj dzieci. W p-lu są 10h w szkole 4- więcej konputera o ile?
do PILOT 12034- nigdzie tyle nie nauczą cię co w PRZEDSZKOLU! Wszystkiego: jak żyć, uspołecznić się, śpiewać, tańczyć, rysować, liczyć, nawet angielskiego. I to bez udziału rodziców. Tam dzieci wszechstronnie się rozwijają, czytać też się uczą (to pewnie dla cibie najważniejsze). A w szkole ławka i zeszyt, reszta nauki z mamą w domu. Z resztą spytaj dzieci. W p-lu są 10h w szkole 4- więcej konputera o ile?
DORIS
Moje dziecko zaczęło pierwszą klasę w wieku 6 lat. Pierwszą klasę przeszło z samymi dobrymi ocenami. Teraz kończy drugą klasę i uczy się tak samo dobrze. Połowa tej klasy stanowią dzieci, które naukę zaczęły jako 6-latki: żadne z tych dzieci nie miało problemów w nauce, żadne nie pogorszyło się w drugiej klasie, nie ma żadnej różnicy w poziomie pomiędzy tymi dziećmi a ich kolegami i koleżankami rok starszymi, które zaczynały szkołę jako 7-latki. Ja mówię ci to, co się zdarzyło - ty mówisz to, co ci się wydaje, że się wydarzy. Rzeczywistość pokazuje, że ty się mylisz, a ja mam rację.
Erazm nie ma zielonego pojęcia o czym mówi no ale jak kazali to napisał. To utracone dzieciństwo to siedzenie przez kilka godzin z babcią w domu albo mamą, oglądanie telewizji, prymitywnych seriali, słuchanie co mama ma do powiedzenia cioci=plotkarze która wpadła na kawę. To jest to utracone dzieciństwo. A jeszcze jedno. kilka godzin przed komputerem na grach no bo mama musi mieć czas dla siebie.
Żeby wszystkich zadowolić proponuję całkowicie znieść obowiązek szkolny i wówczas wszyscy będą zadowoleni.
Po co to wzajemne wyzywanie się?
Jesteśmy dorosłymi ludźmi to tak się zachowujmy.
Poprzedni rząd zrobił błąd wprowadzając reformę gdy szkoły były do tego nieprzygotowane i nie było odpowiednio przygotowanego materiału nie było.
Ten rząd chcąc wypełnić swoją wyborczą obietnicę też robi wszystko na łapu capu. Nie wiadomo jaki będzie materiał od września zarówno dla zerówek jak i I klasy podstawówki.
Rodzice też zostali postawieni w trudnej sytuacji. I każdy tu ma swoje racje. To my rodzice najlepiej znamy swoje dzieci i nie ma sensu obrażanie jeden drugiego. Jeśli rodzic uważa że dziecko nadaje się wg niego do szkoły niech posyła w wieku 6 lat,w innym przypadku dziecko pójdzie w wieku 7 lat. Nikt z nas nie wie i nie dowie się jak dziecko będzie radziło sobie w szkole. Może być prymusem a może ledwo ledwo przechodzić z klasy do klasy. Tak było też za naszych czasów.
Sama mam dylemat czy zostawić dzieci w przedszkolu czy dać do szkoły.
Szkoda tylko,że "babcia" nie wzięła pod uwagę tego co w tych 22 krajach tamtejsze dzieci się uczą, na 100% nie maja tak rozszerzonego materiału jak nasze dzieci w Polsce, bo oni uczą się wybiórczo, a nie tak jak my wszystkiego o wszystkim i wszystkich- Zresztą dobrze wiemy zarówno my jak i za granicą ,że polacy są jednym z najmądrzejszych narodów, mamy świetnych specjalistów, we wszystkich dziedzinach-własnie dzięki nauce, a ile wynalazków na całym świeci stworzyli własnie polacy, tylko kasy na patenty nie mamy i jest jak jest
Nie dość że wydłużyli dzieciom o jeden rok naukę jak potworzyli te"pożal się boże"-gimnazja-o dupę rozbić!- problemy tylko z tego same, to jeszcze fenomenów chcą z dzieci zrobić i już od 6 lat do pierwszej klasy i debile wychodzą co niektóre?! Po co skracać dziecku dzieciństwo, jeszcze zdąży się pouczyć tych głupot( bo teraz to taki materiał do przerobienia,że masakra, nikt nie nadąża, tylko rodzice pomagają, bo wyjścia nie ma, wszystko nauczyciele do domu zadają zamiast w szkole lekcje prowadzić i uczyć)jeszcze się dzieci naumieją i napracują w swoim życiu.
Nie dość że wydłużyli dzieciom o jeden rok naukę jak potworzyli te"pożal się boże"-gimnazja-o dupę rozbić!- problemy tylko z tego same, to jeszcze fenomenów chcą z dzieci zrobić i już od 6 lat do pierwszej klasy i debile wychodzą co niektóre?! Po co skracać dziecku dzieciństwo, jeszcze zdąży się pouczyć tych głupot( bo teraz to taki materiał do przerobienia,że masakra, nikt nie nadąża, tylko rodzice pomagają, bo wyjścia nie ma, wszystko nauczyciele do domu zadają zamiast w szkole lekcje prowadzić i uczyć)jeszcze się dzieci naumieją i napracują w swoim życiu.
jeżeli uważasz że Twoje dziecko sobie poradzi z materiałem w szkole odrazu przeskok do 2 kl proponuję, moje dziecko się nie nadaję aby jako 6 latka zacząć 1 klasę...zostaje w oddziale przedszkolnym a nauczyciel nauczycielowi nie równy
babciu weź pod uwagę jaki program jest w UE a jakie bzdury są pompowane w głowy naszych dzieci.
@erazm Nadal nie rozumiesz? Więc wytłumaczę jak koniowi.
Dziecko urodzone 25 grudnia 2009 pójdzie do szkoły od 1 września 2016.
Dziecko młodsze o 9 dni (czyli urodzone 3 stycznia 2010) nie pójdzie wtedy do szkoły, bo wg ciebie nie można mu odbierać dzieciństwa.
Jeżeli masz dzieci, to zapewne wyślesz je do szkoły w wieku 10 lat - po co zabierać im dzieciństwo.
Zresztą szkoły specjalne też są dla ludzi, nie?
@Doris Ciemnota wysyła dzieci do szkoły w wieku 6 lat? No to chyba uważasz za ciemnotę większość Europy.
Naukę w szkole dzieci w wieku 6 lat rozpoczynają w 22 krajach UE, w kolejnych 5 krajach jest to 5 lat, a w Irlandii i Luksemburgu wiek szkolny wynosi 4 lata.
Tylko w 6 krajach jest to 7 lat.
Jak widzę tu wypociny ambitnych mamusiów i tatusiów to aż mi się niedobrze robi. Większość z nas szła w wieku 7 lat do szkoły 8 klas podstawówki później liceum techników tępaki szły do zawodówek - to był najlepszy system.
Jeszcze raz choć jeden rozsądny argument ZA bo narazie same brednie tu wypisujecie. Bo dziecko umie przeczytać i napisać mama albo tata to już do szkoły ma iść??
Jeszcze raz powtarzam w I klasie to nie nauka II klasa to będzie jazda dla 6 latków i wtedy ciemnota co puszcza dzieciaki wcześniej do szkoły przejrzy na oczy.
@taktak
Zawsze będą dzieci starsze i młodsze w roczniku. A co z dziećmi z końcówki roku jeśli się je pośle do szkoły rok wcześniej? Też mają równe szanse jak te z początku roku?
Mariostalówko - a dotychczas też się stykał 7-latek z repetentem 16-latkiem, prawda? Klasa I i klasa VIII w jednej szkole podstawowej.....
erazm, basia Ci dobrze tłumaczy....to prawda, ze dziecko różniące się od drugiego o zaledwie kilka dni ale z innego roku jest w klasie niżej, tak jakby sie różniło o rok.....
Do pilota. Fajnie będzie,gdy się taki 12-latek stykanie się w gimnazjum z drugorocznym np. 17-latkiem.Wtedy mu się przydadzą te wszystkie cuda osiągnięte w wieku 6-ściu lat,o których się tak opisałeś.Może nie zacznie pić,palić lub ćpać,żeby nie być gorszym od tych starszych.....
Moje dziecko skończyło 6 lat. Potrafi dość dobrze czytać i pisać. Nie widzę powodów by nie miało iść do pierwszej klasy. Niech idzie to szybciej ukończy szkoły odpowiednie. Przeciwnicy niech dalej trzymają swoje opóźnione, bo przecież dzisiaj rządzących na opóźnionych w rozwoju (nie tylko dzieciach!) zależy.
Salem ,Daga coś pisze wyzywając nas od debilów, Sadzę, że jej dzieci są mądrzejsze od Daga.
Debile! Mam syna w 1 kl. wychowawczyni wymaga płynnego czytania a córka jest w oddziale przedszkolnym uczy się liter...o czytaniu nie ma mowy
Wysyłanie 6-latków do szkoły na siłę było błędem "psychologicznym" poprzedniego rządu. Trzeba było dać rodzicom wybór: kto chce, daje 6-latka do szkoły, kto nie chce, ten nie daje. Efekt byłby taki, że w pierwszym roku do szkoły poszłoby 1% sześciolatków, pięć lat później do szkoły poszłoby 10% sześciolatków, 7 lat później do szkoły poszłoby 50% sześciolatków, a po ok. 15 latach do szkoły chodziłoby 100% sześciolatków. Uważam, że 6-latki jak najbardziej nadają się do szkoły i gadanie o 1 roku zmarnowanego dzieciństwa to powtarzanie w kółko tego samego głupiego zdania. Uważam też, że dzieci powinny jak najwcześniej trafiać do placówek publicznych (powinno być prawo do przedszkola od 2-3 roku życia dla wszystkich, nie tylko wybranych), ponieważ ok. 50% dzieci jest zaniedbywanych w domu lub doświadcza przemocy ze strony rodziców lub dziadków. W instytucji publicznej takie dzieci mają zapewnione dobre wychowanie oparte na wiedzy i wykształceniu wychowaców, wyżywienie, mają bodźce do rozwoju intelektualnego (większość 2-latków spędza czas w domu siedząc godzinami przed telewizorem), dzięki kontaktom z rówieśnikami uspołeczniają się. Małe dzieci bardzo często zaczynają mówić dopiero wtedy, gdy pójdą do przedszkola, ponieważ w domu rzadko kto się do nich odzywa. Zdziwicie się, ale większość rodzin to rodziny dysfunkcyjne i dzieci nie mają w nich szans na prawidłowy rozwój.
Poprzednia ustawa wcale nie zmuszała aby dzieci szły do szkoły w wieku 6 lat. Wystarczyło,aby rodzic poprosił psychologa o opinię w tej sprawie na podstawie wywiadu rodziców i dziecko pozostało w przedszkolu. Jest teraz na odwrót!!. Rodzice mówią ,że dziecko jest gotowe do szkoły w wieku 6 lat i co ? idzie do szkoły IDZIE albo nie idzie ,a gdzie psycholog?? Głupia ustawa i podobni ustawodawcy.
Nie ma o czym z tobą dyskutować jak nie widzisz różnicy w rozwoju dzieci z końca roku kalendarzowego z dzieckiem z kolejnego roku z jego końcówki (blisko 12 miesięcy) Przykłąd dzieci z przełomu jest niesamowicie głupi. Po to jest podział na rok kalendarzowy żeby dzieci grupować latami a nie w systemie dwuletnim. Bez odbioru frustracie.
Nie ma o czym z tobą dyskutować jak nie widzisz różnicy w rozwoju dzieci z końca roku kalendarzowego z dzieckiem z kolejnego roku z jego końcówki (blisko 12 miesięcy) Przykłąd dzieci z przełomu jest niesamowicie głupi. Po to jest podział na rok kalendarzowy żeby dzieci grupować latami a nie w systemie dwuletnim. Bez odbioru frustracie.
@erazm Czy ty udajesz debila czy nie musisz udawać?
Różnica wieku między dzieckiem urodzonym np. 25 grudnia a tym urodzonym 3 stycznia wynosi 9 dni. Pójdą do szkoły z różnicą 1 roku.
Czy to znaczy, ze rodzice tego urodzonego 25 grudnia zabrali mu rok dzieciństwa???
Jestem przykładem dziecka posłanego do szkoły w wieku 6 lat.To był blad rodziców!!!!!Minusy:zabrano mi rok dzieciństwa,mając 17 lat byłam po maturze i niestety,nie moglam iść na medycynę będąc niepełnoletnia!!!!
Jedyny plus,rok wczesniej przeszlam na emeryturę i nie traktuję tego jako wielkie szczęście!!!
Uważam,że decyzja powinna należeć do rodziców,bo każde dziecko inaczej się rozwija.Są takie dzieci,które w wieku 5 lat potrafia czytać.a niektore będąc w 3-ciej klasie dukaja.
Wg. rodziców każde dziecko jest Eisteinem w domu,tylko skąd tyle debili???
Ciemna basiu, przeczytaj całość i później wyciągaj wnioski. 7 lat to sprawdzony model, gdyby nasze szkoły były przygotowane jak szkoły zachodnie to nie ma problemu. Znam temat z naszych realiów i różowo nie jest. Z kim bym nie rozmawiał co ma dzieci z rocznika 2008/2009 to dzieciaki mają pod górkę. Rok w tym wieku to przepaść. Oczywiście 6 latki radzą sobie, pytanie tylko po co dręczyć takie maluszki. Jeszcze się w życiu napracują.
@erazm
No to wysyłajmy dzieci do szkoły np. w wieku 10 lat, aby nie zabierać im dzieciństwa.
Debilstwo goni debilstwo i debilswem pogania.
Droga ~Dorisziecko w wieku 6 lat ma silną potrzebę poznawania, stawania przed nowymi wyzwaniami i nauki. Przedszkole nie jest w stanie w pełni zaspokoić tych potrzeb u dziecka. Przeważająca ilość zabaw oraz godziny spędzane na odpoczynku czy jedzeniu, zabierają cenny czas, który dzieci mogłyby poświęcić na rozwój intelektualny. Posyłając dziecko w wieku 6 lat do szkoły, ten problem nie ma miejsca. Dziecko w szkole zaspokaja swoją ciekawość świata w znacznym stopniu, poznaje nowe rzeczy, nabywa nowe umiejętności i chętnie wykorzystuje je w codziennym życiu. Wbrew obiegowym opiniom, dziecko rozpoczynające naukę w I klasie nie musi znać liter, czytać i sprawnie liczyć, bo te umiejętności nabędzie dopiero w szkole. O tym czy dziecko posiada tzw. gotowość szkolną zaświadcza przedszkole w tzw. diagnozie przedszkolnej, ale i sami rodzice mogą w łatwy sposób to zweryfikować.dzieci, które rozpoczęły ją jako sześciolatki mają wyższe osiągnięcia z zakresu matematyki i czytania niż rówieśnicy, którzy do szkoły poszli w wieku 7 lat. Także testy robione na koniec III klasy wypadają lepiej wśród tej pierwszej grupy. Ponadto dzieci, które zaczynają o rok wcześniej przygodę z edukacją, są lepiej rozwinięte od rówieśników, a ich duży potencjał umysłowy jest efektywniej wykorzystywany. Dziecko, które wokół siebie nie ma bodźców, które skłaniają je do wysiłku – nie rozwija się umysłowo. Zatem im wcześniej dziecko rozpocznie naukę w szkole, tym szybciej rozwinie swoje umiejętności i uzdolnienia. Stanie się przy tym dojrzalsze emocjonalnie, bardziej samodzielne, odważne, pewniejsze siebie i będzie łatwiej nawiązywało kontakt z rówieśnikami i dorosłymi niż jego koledzy, którzy pozostali w przedszkolu.Dziecko rozpoczynające naukę w szkole w wieku 6 lat szybko prześcignie rówieśników w rozwoju i ułatwi sobie pokonywanie kolejnych szczebli edukacji. Wcześniej rozpoczęta edukacja to lepsze wyniki. Takie dzieci mają później większą motywację do nauki i rzadziej wypadają z systemu edukacyjnego. Dużym plusem jest obowiązkowa nauka języka obcego w pierwszej klasie oraz możliwość korzystania z komputera i Internetu. Szybszy start to o wiele łatwiejsze zdobywanie kolejnych poziomów wiedzy w tych obszarach edukacji. Nie jest tajemnicą, że młodsze dzieci uczą się i zapamiętują o wiele szybciej niż te starsze. Ta umiejętność osłabia się z wiekiem, dlatego tym bardziej warto zaczynać, gdy dziecięcy umysł jest najbardziej chłonny. To zaprocentuje w przyszłości.Idąc do pierwszej klasy, sześciolatek od samego początku uczy się z jednym nauczycielem. Nie występuje tu więc problem , który obserwowano do tej pory, gdy dzieci po pierwszym kontakcie z literami w przedszkolu szły do szkoły, w której nowy nauczyciel potrafił stawiać przed nimi nieco inne wymagania i a jego sposób prowadzenia zajęć był inny niż ten, do którego dzieci przyzwyczaiły się w zerówce. Dzięki temu, że teraz nauka pisania i czytania rozpoczyna się dopiero w szkole, od samego początku dziecko jest uczone przez tego samego nauczyciela, który poznaje jego możliwości i wybiera najlepszą dla dziecka metodę nauki. Ten sam nauczyciel i znane wymagania to brak stresu dla dziecka i jego rodziców, którzy dobrze komunikują się z wychowawcą rozumiejącym potrzeby ich pociechy. W pierwszej klasie dziecko rozpoczyna naukę czytania i pisania, tak jak to było wcześniej w zerówce, ale wiedzę tę zaczyna wykorzystywać w szerszym kontekście. Program nauczania jest zintegrowany, czyli w ciągu jednej lekcji dziecko otrzymuje wiedzę z różnych obszarów. Różne treści edukacyjne na jednych zajęciach to odpowiedź na potrzeby dziecka, które nie zawęża swojej ciekawości świata do jednego tematu i jest żądne wiedzy w szerszym ujęciu. Istotną rzeczą jest również system oceniania. W pierwszych trzech klasach uczniowie nie otrzymują normalnych stopni – głównie są to oceny opisowe lub rysunkowe, które działają motywująco.
Podałem tylko kilka argumentów za tym że sześciolatek powinien pójść do szkoły. Jednak po Twojej bardzo soczystej wypowiedzi, śmiem sądzić, że należysz do grona tych , którzy uważają że nie należy maluchom zabierać dzieciństwa oraz w dużym stopniu przez własną wygodę, bo dziecko w przedszkolu może być do 15-16-tej a ze szkoły trzeba je odebrać wcześniej ,bo przecież nie będzie siedziało na świetlicy. Szkoda tylko ,że ludzi mających inne zdanie niż Ty obrażasz takimi epitetami. No ale to świadczy tylko o autorze tychże słów.