Wydatki na sport: są emocje
Wkrótce w Stalowej Woli powstanie Rada Sportu. W jej skład będą wchodzić między innymi ludzie czynnie zaangażowani w życie sportowe miasta, ale to nie oni będą decydować o rozdziale środków na sport.
Wydatki miasta na sport budzą sporo emocji. Jak mówi prezydent pieniędzy jest za mało, żeby można było zadowolić wszystkich. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jan Sibiga zapytał, podczas prac połączonych komisji, o Radę Sportu.
- Pan prezydent wspomniał, że obradowała komisja, która to dzieliła. Kiedyś była rozmowa, że będzie powołana Rada Sportu. Uważam, że taka Rada Sportu powinna być powołana. Jej domeną powinien być rozdział środków, czy też pod jej auspicjami przeprowadzony rozdział tych środków według zapotrzebowania. Co to była za komisja, która dzieliła te środki przy niepowołaniu Rady Sportu, o którą zabiegaliśmy przy poprzedniej kadencji?- pytał Jan Sibiga.
Okazuje się, że zgodnie z regulaminem, wewnętrznym podziałem środków na poszczególne kluby zajmuje się powołana przez Lucjusza Nadbereżnego komisja.
- Ja sobie nie wyobrażam, żeby te środki mogły być dzielone przez Radę Sportu, która lada dzień zostanie powołana z tego względu, że zazwyczaj do Rady Sportu wchodzą przedstawiciele osób, które aplikują o te środki w konkursach i zawsze podział środków na sport budzi pewne emocje. Ja nie zazdroszczę członkom komisji tego, że brali na siebie ciężar oceny tych wniosków, bo zawsze środków jest za mało, zawsze ktoś czuje się pokrzywdzony, jak przy każdym rozstrzygnięciu konkursu- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.
W komisji zasiadali głównie radni miejscy. Pod uwagę brano nie tylko zaangażowanie w rozwój sportu, ale i promocję miasta.
- Trzeba rozdzielić bardzo mocno te drużyny, czy te kluby, które działają w Stalowej Woli, tutaj prowadzą animację, wychowanie przez sport i rozwój fizyczny od tych, które dodatkowo mają za sobą też kwestię promocyjną miasta Stalowa Wola na zewnątrz, ma to bardzo mocne odzwierciedlenie w podziale tych środków- mówi prezydent.
Radny Zbigniew Paszkiewicz ma nieco inne zdanie na temat rozdziału środków na sport, bo np. międzyszkolny klub bokserski, który ma niewielu członków dostał aż 15 tys. zł, a Oratorium, przez które „przewija” ogrom dzieci i młodzieży, zaledwie 4 tys. zł.
- Jaka to jest proporcja? Dla bokserów 15 tys. zł, bo gdzieś się będą obijać po twarzach, a tutaj 4 tys. zł. Mam wątpliwości co do tego podziału- mówi radny Paszkiewicz.
Lucjusz Nadbereżny wyjaśnił, że klub bokserski zrzesza liczne grono młodzieży, pedagogika działań jest prawidłowa, a ciekawostką jest fakt, że założył ten klub i zajmuje się nim katecheta.
- Myślę, że wszystkim nam powinno zależeć chociażby na próbie odbudowania wspaniałych tradycji bokserskich w Stalowej Woli, bo takie były. Inne kluby, niestety podupadły, jedna sekcja działała na MOSiR-ze i została rozwiązana, bo trenowały tam jedna czy dwie osoby, a reszta przeszła do Sikorskiego- mówi prezydent.
I przypomina, że na mocy tej uchwały Oratorium dostało 4 tys. zł, ale to tylko fundusz na sport, z innych funduszy dostawało już wcześniej znacznie więcej (ok. 300 tys. zł w roku ubiegłym na działalność świetlicy, której działalność jest głównym zadaniem Oratorium).
Zobacz również: + Środki, które poszły na sport[AB]
Komentarze
Brawo Panie Paszkiewicz. Od kiedy obijanie się po ryjach jest sportem. Niech wam wody z mózgu nie robią. To nie sport do uczenie jak na kimś wyładować frustrację.
No tak KATECHETA i wszystko wiadomo!!!
jakby zalozyciel klubu bokserskiego nie byl katecheta to by jeszcze miastu za wynajem musieli placic , zygac sie chce
Kolejna Rada!!! Jest już Rada Seniorów, teraz powstanie też Rada Sportu.
Panie Prezydencie - czekamy na powołanie "Rady Noszących Pampersy" bo tacy w naszym mieście też są i zapewne też mają "coś" do powiedzenia:-))))Osobny lokal też niech Pan im załatwi jak Radzie Starszych i koniecznie ze sprzętem komputerowym za minimum 7 tyś złotych.