Kontrolować brudasów i niszczycieli


Co zrobić z tymi, co niszczą drogi, wyjeżdżają prosto z pól, terenów inwestycyjnych ciężkim sprzętem wprost na ulice zostawiając za sobą zwały ziemi, gliny, bota. Jazda po takich drogach stwarza wiele zagrożeń.
Radni niżańscy dyskutowali podczas sesji na temat dróg zanieczyszczanych przez inwestorów i dzierżawców. Rozmowa wywiązała się przy okazji omawiania spraw drogi wiodącej z kopalni gliny w sołectwie Zarzecze. Droga ta jest w kiepskim stanie, a jej naprawą powinien zająć się dzierżawca kopalni. Niektórzy radni przekonywali, by gmina starała się o przejęcie drogi od kolei, która jest właścicielem odcinka. Miałoby to być może później znaczenie przy budowie S-19, bo droga ta będzie jedynym dojazdem do inwestycji. Można by wiec zawrzeć z wykonawcą umowę o remoncie drogi po zakończeniu zadania. Byłoby to z korzyścią dla okolicznych mieszkańców. O takim rozwiązaniu nie chce jednak słyszeć burmistrz Julian Ozimek. Branie odpowiedzialności za drogę, którą ktoś zniszczył i przejmowanie jej tylko po to, by ją naprawić na koszt gminy jest nieekonomiczne, a dyktowanie warunków wykonawcy S-19 na razie nie może mieć miejsca.
- Tam kiedyś był dojazd do sołectwa, później stało się to drogą serwisową kolejarzy i tak ten stan przez dziesiątki lat sobie funkcjonuje i ta żaba została do zjedzenia teraz przez nas dwóch: sołtysa i burmistrza. Nie ma innego wyjścia. Na tym etapie będziemy rozmawiać o tym, co ma zrobić ten, który woził glinę i drogę zepsuł. On ma ją naprawić- mówi burmistrz.
Podczas tej dyskusji wywiązała się również rozmowa na temat kontroli terenów wydzierżawionych. Członkowie komisji rewizyjnej zgłosili wniosek by w przypadkach działalności gospodarczej z udziałem mienia gminnego przeprowadzać częstsze kontrole w terenie pod względem realizacji zapisów w umowach w celu lepszego zabezpieczenia interesów gminy. Zdarza się, że najemcy zbyt mocno eksploatują teren dzierżawiony i przekraczane są warunki umowy. Ktoś np. niszczy drogi gminne przewożąc autami niedopuszczalne masy towarów. Drogi pękają i ulegają zniszczeniu, a gmina z dzierżawy ma mniej pieniędzy niż później potrzeba na remonty. Radni chcieliby, żeby gmina częściej sprawdzała najemców i wymagała ewentualnych naprawy zniszczeń.
- Jest taki utarty dziwny zwyczaj w całym społeczeństwie, szczególnie tam, gdzie są grunty polne i drogi asfaltowe. Orze pole, wyjeżdża na drogę asfaltową, zawraca na tej drodze, wszystko to błoto zostaje, ale już mu na myśl nie przyjdzie żeby wziąć łopatę i przynajmniej z grubsza z asfaltu to ściągnąć- mówi burmistrz Niska.
Julian Ozimek nie raz interweniował w tego typu sprawach u rolników i najemców gruntów gminnych, by posprzątali po sobie. Radny Grzegorz Bis zaznaczył, że na przyszłość trzeba wziąć pod uwagę przy zawieraniu umów fakt czy gmina zyska na najmie, czy w perspektywie czasu na tym straci, bo zniszczenia wywołane eksploatacją miejsca mogą przekroczyć kwotę zysku z najmu. Ważne więc są odpowiednie zapisy w umowie i później stosowne kontrole.
Przypominamy, że zanieczyszczanie drogi, które może spowodować niebezpieczeństwo lub utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1500 zł albo karze nagany. Takie zachowanie może prowadzić do wypadków drogowych i kolizji. Sytuacje te objęte są sankcją z art. 91 kodeksu wykroczeń.
[AB]
Komentarze
Można by się zająć kierowcami, którzy parkują na trawnikach. Powinni płacić za rozjeżdżone trawniki.Zwłaszcza mieszkańcy bloku poniatowskiego 57a ,, którzy muszą parkować na trawniku na przeciwko klatki, a 100 m dalej mają parking z wolnymi miejscami.
niech ozimek się przyzna ile wziął w łape za zniszczenie bazaru w Nisku razem ze swoją zastępczynią. Godne pożałowania. Posłuchali opini kilu dziadów mieszkających przy bazarze
W Bąkowie cały rok jest droga upier****** przez solo i cegielnie, umyjesz auto i po jednym przejezdzie jest takie samo, rece opadają...
Na Brandwickiej wiosną i jesienią można zaobserwować to zjawisko błotne na asfalcie, nawet widać skąd dana maszyna wyjechała i co? poleciał jakiś mandat? a te cwaniaki z dawnego PGR-u zawsze drogi serwisowe tak upier###ą że masakra i tak jest co roku...zarządcy dróg siedzę przy biureczkach i udają że pilnują mienia
Na jednej budowie w Krakowie widziałem jak obmywali koła ciężarówki przed wyjazdem z placu budowy.
Problem zabrudzonych dróg przez rolników i firmy można w łatwy sposób rozwiązać.Będąc w Niemczech widziałem taki obrazek:rolnik zbierał na polu buraki.Kombajn i ciągniki pozostawiły na drodze masę błota.Po zakończonej pracy przyjechała szczotka i polewaczka.Droga została zamieciona i umyta.Po błocie ani śladu.U nas bardziej się opłaci dostać naganę niż zamówić firmę sprzątającą a w ogóle czy są takie firmy?
Wystarczy popatrzeć na drogę w Nisku przed bylymi zakladami mięsnymi, gdzie znajduje się wklad budowlany, auta na poboczu wzdluz linii ciaglej i bloto na drodze.
I jeszcze trzeba zdecydowanie przeciwstawić się rzucaniu w ludzi wulgaryzmami, inwektywami i bluźnierstwami na tej stronce internetowej. Z tym błotem trzeba zdecydowanie coś zrobić. Administrator jest do zwolnienia.
o tytuł artykułu myslalem ze o uchodzcach a tu niespodzianka