Miasto musi zatrudnić asystentów
W myśl nowych przepisów miasto musi w niektórych szkołach zatrudnić asystentów nauczyciela. O co chodzi?
Od 1 stycznia 2016 roku w życie weszły nowe przepisy. Decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej z sierpnia 2015 roku w placówkach ogólnodostępnych, w których uczą się dzieci z autyzmem, zespołem Aspergera i niepełnosprawnością sprzężoną, będą obowiązkowo zatrudniani asystenci nauczyciela lub nauczyciele wspomagający. Szkoła, która przyjmie takiego ucznia musi więc postarać się o specjalnych pracowników. Chodzi tu o klasy I-III szkoły podstawowej i przedszkola.
Dziecko dotknięte autyzmem czy Zespołem Aspergera musi mieć w orzeczeniu o potrzebie kształcenia wpisane zalecenie mówiące o tym, że może realizować obowiązek szkolny w placówce ogólnodostępnej, ale z pomocą nauczyciela wspomagającego. Szkoła musi więc zatrudnić taką osobę (wykształcenie: pedagogika specjalna), jeśli ma takiego ucznia. To wyrównanie szans i pomoc dzieciom niedostosowanym społecznie.
Ile będzie kosztować miasto ta reforma? Koszty zatrudnienia asystentów nauczyciela w klasach I, II i III dla uczniów z orzeczeniem z zespołem Aspergera łącznie zamkną się w kwocie 49.194,32 zł. Uczniowie, którzy będą potrzebować asystenta nauczyciela czy nauczyciela wspomagającego uczęszczają do 3 stalowowolskich podstawówek: PSP Nr 3 (koszt zatrudnienia asystenta: 25 tys. 40 zł), PSP Nr 11 (17 tys. 215 zł i 20 gr) i ZS Nr 3 (6 tys. 939 zł i 12 gr).
Pieniądze będą pochodzić z oszczędności budżetowych.
[AB]
Komentarze
Trzeba.
nwq
gtr
samochód
bdeto
Jeśli chodzi o te 50 tys pojawia się problem, jeśli jest spora ilość dzieci niepełnosprawnych w szkole, na pewną ilość dzieci powiat może się nie zgodzić na wypłatę tych pieniędzy, żeby placówka przypadkiem nie miała ich za dużo.
one się nie rozchodzą, są potem tzw oszczędnością budżetową!
To może portal się zainteresuje problemem i napisze gdzie właśnie się rozchodzą te konkretne 50000zł z subwencji oświatowej przyznawane na dzecko????
Jak zdobyć telewizor za 100 zł? To proste wejdź na bitly.pl/Dasfj i zacznij licytować przedmioty bez ceny. minimalnej. Każda aukcja zaczyna się od kilku groszy a sprzętu do wylicytowania jest wiele. Sprawdźcie sami.
Sama mam dziecko niepełnosprawne, na które subwencja wynosi ok. 50 tyś. Niestety do tej pory nie uzyskaliśmy żadnej dodatkowej pomocy z tych pieniędzy...teraz jak trzeba zatrudnić nauczyciela wspomagającego to mówią, że to z oszczędności budżetowych - kpina. Na taką właśnie pomoc idzie po części na subwencja. To, co się z nią działo do tej pory? A tak w ogóle to nikt, za zaproponowane przez nich pieniądze nie chce podjąć się tej pracy, bo za 1000 zł nikt po studiach i szkoleniach nie ma ochoty pracować i po 5h spędzonych z dzieckiem z daną niepełnosprawnością lecieć np. na świetlice i dorabiać jeszcze 3h...a od kiedy nauczyciele pracują po 8h? Więc żeby jeszcze nasze dzieci dostały nauczyciela wspomagającego za subwencje która jest przyznana dla konkretnie naszego dziecka, to musi się znaleść osoba która będzie ciężko pracować za te 1000 zł. A takich brak. Dajcie mi te pieniądze z subwencji na tego nauczyciela, a na pewno nauczyciel się znajdzie. Przychodziłby za 1000 na 5h, lub za 1500 na 8h...i tak uważam, że to min. w stosunku do zarobków nauczycieli. A tak to mamy...jak narazie NIC, a zaraz luty...później ferie...a później koniec roku, nie będzie warto zatrudniać. Oczywiście jak się znajdą chętni :/
Heilige Geist o jakiej dyslekcji ty piszesz, nie ma czegos takiego. Wymysl glupich dla glupich.
Ps. Possiesz mi pindola?
@reks
Zasadnicze pytanie brzmi, czy wraz ze wzrostem kosztów, rośnie także wydajność tudzież zwiększa się poziom nauczania? Bo jeśli partyjni aparatczycy chwalą się zwiększonymi wydatkami na edukację, to albo nie potrafią zarządzać szkołami, albo mają w tym ukryte cele. Np utrzymanie partyjnych kolegów na stanowiskach.
Zamiast zamykać szkoły nieopłacalne w funkcjonowaniu i w zamian zorganizować dojazd do najbliżej placówki dla tych uczniów, na siłę je utrzymuje. Zamiast jednego liceum z wysokim poziomem nauczania,mamy kilka biedaszkół. Zwiększa to znacznie koszty, nie daje żadnych korzyści mieszkańcom, ale zapewnia wielu wyborców i stołki dla kolegów. I tak pod pretekstem "wysokiego" poziomu nauczania, wydaje się miliony na bzdety.
Szkoła nie istnieje po to, żeby nauczyciele i dyrektorzy mieli pracę, tylko po to, żeby dawać jak najlepsze wykształcenie za konkurencyjną cenę. Ściąga się Ukraińców, byleby nałapać sztuk i dostać subwencje. Przepraszam bardzo, ale czemu ma to służyć? Bo jak na razie lokale szkoły to tylko dupochrony dla tych, którzy mają korzyści z ich funkcjonowania. I wcale nie są to uczniowie. Obniża się poziom nauczania, byleby zebrać komplet i żeby subwencja się zgadzała. Przez to szkoła Lechii na łeb na szyję w rankingach, bo jakość kształcenia drastycznie spada.
Niestety, obecne władze nie dbają o przyszłość. Ich interesuje tylko to, jak wygrać następne wybory. Bo tylko głupota byłaby w stanie wytłumaczyć dotychczasowe działanie.
mysle ze sa nauczyciele z takimi uprawnieniami juz pracujacy.
nie tak dawno byla inf. jak wiele oswiata kosztuje powiat.
Na zatrudnienie pomocy przeznaczona jest mniejsza suma niż na mydełka dla urzędników?!
Czytałem opinię ministra sprawiedliwości do ustawy 500+, żenada, Proponuje ten pan aby pomoc dla dzieci była skierowana na zakup min. odzieży,kosmetyków i innych dóbr ,ale tyko mających w domniemaniu dziecko. Pytanie proste do tego pana(tak właśnie zwracał się kiedyś do dr. Garlickiego) A za co mam kupić swojej córce podpaski,bo ma 14 lat,synowi golarkę bo ma 16 lat benzynę bo jest kawał drogi do szkoły i wiele innych rzeczy niezbędnych prawie dorosłym ludziom!! Jedynym ograniczeniem- jeśli takie ktoś z tych mędrców wymyśli to alkohol i papierosy .
Skoro edukacja jest zadaniem zleconym samorządu, to dlaczego wraz ze wzrostem ilości zadań do realizacji nie rosną zwiększone subwencje z budżetu centralnego. Dlaczego wzorcowi działacze partii rządzącej milczą?
Słyszałem że w szkołach podobno oszczędza się już nawet na papierze toaletowym, więc niby skąd szkoły ogólnodostępne miały by wziąć kasę na zatrudnienie takich asystentów ?
Bardziej prawdopodobne że zwyczajnie nie będą przyjmować dzieci dotkniętych autyzmem lub Aspergerem. Takim dzieciom pozostaną jedynie szkoły specjalne.
P.S. Dość że 1/7 dzieci "normalnych" ma dysleksję.
Dlatego zdziwiła mnie informacja o uruchamianiu oszczędności budżetowych.
przecież dla dziecka z tymi schorzeniami przeznaczone jest z budżetu około 50 000zł rocznie, podczas gdy na każde inne okolo 5000zł więc o co kaman- żaden problem, pieniądze są
"Pieniądze będą pochodzić z oszczędności budżetowych."
A nie ze zwiekszonej subwencji oświatowej?