Chcemy parkometrów
Tak wynika z naszej sondy. Chodzi o parkingi przy Hali Targowej. 66,6% osób jest gotowych zapłacić za nieco dłuższy postój. Szybkie zakupy powinny być promowane darmowym parkowaniem.
Parkingi wzdłuż Hali Targowej zajęte są przez całą dobę. Jak mówi prezydent, oznacza to, że parkują tam auta okoliczni mieszkańcy, a także kupcy. Gdy więc chcemy zrobić zakupy na targu, mamy problem z pozostawieniem samochodu niedaleko miejsca handlu. Powstał więc pomysł postawienia parkometrów. Nasi czytelnicy wypowiedzieli się na ten temat w sondzie. Okazuje się, że chcemy parkometrów, chcemy wygodnie robić zakupy, a na ich dokonanie wystarczy nam nawet pół godziny- godzina.
Najwięcej osób, bo aż 30,2% uważa, że parkingi do godziny powinny być za darmo, później powinno się za miejsce postojowe zapłacić. Tyle czasu wystarczy, żeby zrobić zakupy i wrócić do swojego samochodu i ustąpić miejsca innym.
W pół godziny da się wszystko załatwić według 24,5% respondentów. Są też tacy, którzy uważają, że zakupy trzeba robić na spokojnie i nie ma co podczas nich zerkać co chwilę na zegarek, a ważne jest by wygodnie postawić samochód i nie martwić się o ograniczenia miejsca. Za parkowanie więc trzeba płacić. Jeśli komuś zależy na niższej opłacie, będzie się pilnował, jeśli nie, będzie spacerował między handlującymi ile chce. Płacenie za cały postój proponuje 11,9% biorących udział w naszej sondzie. Dla tych osób liczy się zapewne komfort.
Tworzenie płatnych stref parkowania ma też swoich przeciwników. Parkometrów absolutnie nie chce 16,22% stalowowolan. Z zakupów na targowisku zrezygnuje nawet 11,2% respondentów, a 4% do Hali Targowej zacznie przychodzić pieszo. Łącznie więc 31,42% nie chce by wprowadzono płatne strefy parkowania. Zdania w tym temacie nie ma 2,2% osób.
W wielu miastach za parkowanie płaci się. Ostatnio, po 12 latach przerwy, wróciły opłaty za parkingi w centrum Rzeszowa. Cena za pierwszą godzinę zależy od ulicy i wynosi 1,5- 2 zł. Opłaty obowiązują od poniedziałku do piątku, od godz. 9:00 do 17:00. Można też wykupić abonament miesięczny, jeśli mieszka się w którejś ze stref parkowania.
[AB]
Komentarze
do ~jkl
I to jest dla mnie argument.Ale jak sam/sama piszesz "chodzisz" , więc problem jakby mniej dotyczy Twojej osoby. Tu chodzi raczej o tych co( być może z innych niewymienionych przeze mnie powodów) jeżdżą i albo żądają wprowadzenia opłat( także dla mnie jako mieszkańca), albo parkują na moim parkingu zmuszając mnie po zatoczeniu trzech rundek po okolicy zaparkowania właśnie na parkingu ogólnie dostępnym( wieczorem- żeby nie było, że blokuję kupującym miejsce ;) )
Skąd ty wiesz isska kto i dlaczego chodzi na rynek. Ja chodzę tam, bo jest większy wybór warzyw owoców i są świeższe.
Oczywiście, teraz jest czas na urobienie tzw. opinii publicznej aby ta w błagalnym geście pozwoliła się strzyc do gołej skóry.
Pisowscy sztabowcy w zaciszu opłacanych przez podatników klimatyzowanych gabinetów już przygotowali "właściwe i oczekiwane" wyniki społecznych konsultacji, hehehehe.
Artykuł to kolejny produkt z cyklu: " O Matko, jak pilnie pracujemy..." Bzdura. Na rynek przyjeżdżają ci, którzy łudzą się, że kupują tańsze produkty. Jeśli zostaną wprowadzone opłaty to:
a) przyjeżdżający zrobią zakupy gdzie indziej, bo szkoda im będzie kilku złotych
b) z satysfakcją centusia będą szukać miejsca na osiedlowych parkingach, co jak pięknie opisał niejaki Łukasz w komentarzach do bardzo podobnego artykułu kilka chwil ( dni? ) temu, nie za bardzo pomaga w kwestii parkowania przy Okulickiego: 16, 18, 22, a także przy wieżowcach. Czyli na "osiedlówkach".
Problem sztucznie rozdmuchany, bo w momencie, kiedy przestają obowiązywać wiążące miasto przepisy dotyczące wykorzystania środków unijnych i można zacząć pobierać kasę, to na siłę szuka się pretekstu, żeby ją pobierać. Cieszycie się, że ktoś obiecał pieniądze, to teraz wiecie z czyjego portfela będzie pochodzić.
A co do tematu ryneczku. Otóż drodzy Państwo. W naszym grajdołku wszędzie jest blisko- można dojść na własnych nóżkach. Argument, że trzeba dźwigać zakupy odpada, bo na każdym osiedlu funkcjonują warzywniaki. Jak nie masz czasu na piesze wycieczki, prawdopodobnie ciężko pracujesz, więc jak masz na paliwo, to i miejsce zrobienia zakupów nie jest ważne.
ps. Sama znam osoby, które żeby kupić worek ziemniaków, czy cebuli, są gotowi pojechać do Sandomierza nie kalkulując kosztów paliwa Zgadza się, że często furgonetki dostawcze zajmują miejsca, ale nie zgadzam się, że problem generują okoliczni mieszkańcy. To my często nie możemy zaparkować auta, bo osiedlowy parking zastawiony jest autami przyjezdnych, co to chcieli kupić tania śliweczkę. I to w nas mieszkańców uderzą opłaty parkingowe najbardziej. Bo cwaniaczek od tanich śliweczek i tak wciśnie się na osiedlowy parking, a my jednak w końcu gdzieś musimy postawić auta. Może te 66,6% respondentów chciałyby też płacić za parking pod swoim domem, czy blokiem ?
PIS MANIPULUJE!
Wcale nie chcemy parkometrów!
Nie chcemy aby władza (nawet ta PISowska) drenowała nasze kieszenie!
Czy puste kieszenie to codzienność pod butem i knutem prezesa?
wyborcaPO co wgl twój komentarz ma do tematu ... Osoba sprawdzająca zawszę się znajdzie i pieniądze na nią też żeby miała jakiś zarobek, widać że jakiś bezmózgowiec z kodu oraz Nowoczesnej pana kłamcy petru
A kto będzie sprawdzał czy zaparkowany pojazd jest opłacony ? Ten człowiek z partii kłamców PiS i antydemokratycznej Nadbereżny nie ma kasy na swoje przedszkole z basenem więc sięga od nas podatników !