3,5 mld zł ma szansę zarobić rząd na nowym podatku od dużych sklepów. Stalowa Wola również dołoży do budżetu „kilka” złotych. Czy oznacza to, że my, szarzy klienci będziemy kupować drożej?
W Stalowej Woli, Nisku nie brakuje sklepów wielkopowierzchniowych. I to one, zgodnie z zapowiedziami Prawa i Sprawiedliwości będą zmuszone płacić nowy podatek, który do skarbówki „odprowadzi” nawet 3,5 mld zł. Podatek dotknie wszystkich właścicieli sklepów powyżej 250 m2 bez względu na to, skąd pochodzi właściciel. Budżet Polski się zwiększy, ale czy portfele Kowalskich i Nowaków zostaną uszczuplone? Za wprowadzeniem opodatkowania, według badań przeprowadzonych przez telewizje i różne portale internetowe, jest około 80% Polaków. Na przykład sama tylko Biedronka zapłaciłaby około 700 mln zł (razem z CIT - miliard).
PiS uważa, że bardziej obciążeni są teraz mniejsi sprzedawcy, a ustawa ma ograniczyć transfer zysków ze sprzedaży detalicznej w Polsce przez duże koncerny do innych krajów, stworzyć równe reguły konkurencji dla małych i dużych sklepów oraz przynieść dodatkowy dochód dla budżetu.
Podobny podatek, na 3 lata, wprowadzono już na Węgrzech. Niektórzy uważają, że za zmiany zapłacą sami konsumenci, bo markety będą musiały poszukać gdzieś dodatkowych pieniędzy. Stracą więc dostawcy żywności, firmy produkujące artykuły dla marketów, dostawcy, a na końcu sami klienci. Tak uważa też Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, do której należą największe w Polsce sieci handlowe, m.in.: Tesco Polska, Auchan Polska, Carrefour Polska, Lidl Polska, Castorama Polska, właściciel sieci Biedronka Jeronimo Martins Polska, Kaufland Polska Markety, Żabka Polska.
Czy przeciętny mieszkaniec Stalowej Woli, który szuka okazji i oszczędności kupując w wielkopowierzchniowych sklepach straci na tym? Trudno powiedzieć. Markety nadal będą walczyć o klienta, ale nie będą przecież do jego zakupów dokładać. W naszym mieście takich sklepów jest przecież wiele, również w Nisku jest ich kilka.
2-proc. podatek od przychodów sklepów o powierzchni powyżej 250 m kw. miałby obowiązywać od I kwartału 2016 roku…
nie odbije sie na klientach tylko na pracownikach i tam beda szukac oszczednosci redukcje etatow i tym podobne miasto zyska ale pracownicy ucierpia, robota ta sama do zrobienia tylko mniejsza iloscia ludzi
Wielki raban się zrobil gdy PIS planuje opodatkować specjalnym podatkiem sklepy wielkop. A ja belka wprowadzil podatek od odsetek bankowych oszczędności to jakos sklepy wielkopowierzchniowe nie protestowaly. Że np. uszczupli to sile nabywczą ludności i będą mieć mniejsze zyski. Spokojnie one sobie poradzą i nic nie zdrożeje, ja bym się o nich nie martwil.
~memento używa inwektyw, czym się totalnie dyskwalifikuje. Ma do nadrobienia olbrzymie braki wychowawcze. Zostanie w kozie po lekcjach i będzie się uczył dobrych manier, żeby nie przynosić obciachu sobie i rodzinie. Dodatkowo otrzymuje szlaban na Internet, nie otrzyma też przez pół roku kieszonkowego na cukierki.
@emerytka
Dziwne, bo myślałem, że podstawą równania szans między sklepami miało być uszczelnienie obecnego systemu podatkowego, a nie dokładanie nowych.Lidl nie płaci w ogóle CIT w Polsce, bo jest spółką komandytowa i rozlicza się w Niemczech. Natomiast Biedronka, z uwagi na liczne inwestycje, niewielkie podatki, ale płaci w Polsce. To już problem naszego kraju, że wydatki na inwestycje można odliczyć od VAT. Nie dziwi fakt, że ostatnimi laty Biedronka generuje przychody porównywalne z KGHM, Orlenem czy Lotosem. A pamiętajmy, że zajmuje się handlem detalicznym, głównie żywnością ;)
Rozwiązaniem sprawiedliwym jest podatek przychodowy. Tego wskaźnika nie da się oszukać tak łatwo jak dochodów czy VAT-u. 0,5% dla wszystkich. Natomiast podatek od powierzchni sprzedaży jest absurdem, gdyż wiadomo, że sklep meblowy zajmuje powierzchnię porównywalną do dyskontu, ale na znacznie mniejszy obrót. Podatek przychodowy uwzględnia ten fakt.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem faworyzowania kogokolwiek. Ale warunki potwierdzenia działalności powinny być jak najbardziej wolnorynkowe, i jak słusznie Pani sama zauważyła, to klient powinien decydować. Patrząc na zachłanność stalowowolskich kupców, to zdecydowanie bardziej opłaca mi się kupić w franczyzowych sklepach dużych sieci. Osoby prowadzące taką działalność płacą podatki w Polsce, a oferują towary za lepszą cenę.
Do ;memento lemingu i znowu się mylisz jak każdy leming ja komentowałem że partię PIS plus [zjednoczoną prawicę] poparła większa część POLAKÓW uprawnionych do głosowania. Ty lemingu masz na myśli wszystkich POLAKÓW a nie wszyscy mają prawo do głosowania.Piszesz lemingu ;że ten durny naród szybko się przekona że zrobił źle, to ci powiem lemingu że to bardzo mądry naród że już miał dość tego okradania ludzi z czego tylko się dało,to były najgorsze 8 lat administrowania POLSKĄ jakie kidykolwiek nasz kraj przeżył nigdy więcej liberalizmu. Liberalizm położył na łopatki cały świat na czele z najbogatszymi krajami świata.
Manakum grzecznie się zwracasz to i postaram się odpowiedzieć odpowiednio grzecznie. Chociaż bierzesz mnie za kobietę ze starej epoki to centralnie planowanej gospodarki nie popieram. Jednak są stategiczne gałęzie które trzeba trzymać w polskich rękach jest to na pewno energetyka, szkolnictwo(nie mam na myśli szkoły języka angielskiego) i powinny być media i kilka innych. Jeśli chodzi o handel to jest jedną z żył gospodarki. Można się dziwić dlaczego w niemczech nie ma Tesco, a w Szwecji czy Danii są zwykle ich lokalne firmy. Ale odpowiedź jest prosta brak własnych sklepów gdzie ludzie wydają miesięcznie miliony oraz oddawanie to w obcy kapitał jest głupotą. Wybudowany jeden supermarket zabija kilkanaście sklepów natomiast zatrudnia kilkanaście kasjerek. Nie ma nie rentownych biedronek, tesco, czy kauflandów jak sam popatysz to w Stalowej Woli powstało ich w ciągu kilku lat na prawdę dużo. Wiem z doświadczenia zawodowego że zarabiają około miliona. Ja na tacy nic ci nie podam ale jak chcesz drążyć temat to skorzystaj z internetu są wyniki finansowe i można sprawdzić ile z tego wpłyneło do budżetu państwa. Co do dostawców to wręcz przeciwnie do tego co piszesz. Jeśli będą szukać markety szukać jeszcze tańszych dostawców staną przed granicą gdzie dostawca powie dość i zacznie szukać nowych źródeł dystrybucji. Zresztą skąd wiesz czy zyski dostawców nie spadają z roku na rok. W twoim rozumieniu to markety mają decydować o naszym życiu? Napisałeś że później solidarnie podniosą ceny? Wybacz ale ty się ich boisz? To ty masz decydować o swoim losie a nie co masz jeść w danym tygodniu opierając się na co tygodniowej promocji. Manukum chcesz rozpoczynać taką działalność proszę bardzo jednak musisz mieć dużo pieniędzy i nie wszystkie są franczyzowe. Głowa do góry słuchaj się starszych nie problem w podatku od marketów problem na co pójdą te podatki Pozdrawiam.
Do "mieszkaniec". Słuchaj pissekciarzu! Na twoją moherową pissektę nie głosowała większość Polaków a jedynie wiekszośc z z głosujących. W liczbach bezwzględnych to tylko kilka milionów. Większośc to ma twoją pissektę (i inne partie też) w du..... Twój bożyszcze Jarosław (podnózek rydzyka) wygrał tylko dlatego , że durny naród chciał jakiejś zmiany. Ten durny naród bardzo szybko się przekona, że zrobił błąd. Ale mądry Polak po szkodzie.
@emerytka
Skąd wiesz, ile zarabia supermarket? Czasy centralnie planowanej gospodarki już minęły i celem dla sklepów nie jest wyrobienie normy, którą ot tak sobie szanowna pani zmyśliła. Logiczne jest, że placówki są bardziej lub mniej rentowne. Jeżeli marża sieci wynosi przeciętnie 2-5%, to opodatkowanie może doprowadzić do szukania oszczędności. W pierwszej kolejności spadnie zysk dostawców, szczególnie tych małych, uzależnionych od współpracy z dużymi graczami na rynku. Później sieci solidarnie podniosą ceny. To odbije się niekorzystnie na konsumentach.
Milionowe zyski bardzo mnie zainteresowały. Mogę prosić o źródło? Chętnie sam rozpocznę działalność, skoro dochody są tak duże.
Ekonom ty uju! Jak emerytka to już za pisem jestem? Ekonom dałeś takie z dupy agrumenty że nie trzymają się w zwieraczu. Teraz napiszę tylko dla ciebie! 2 procent podatku nie spowoduje wzrostu cen tumanie! co najwyżej supermarket mniej zarobi. Każdy jeden supermarket zarabia około 1 milion lub więcej na jednym sklepie miesięcznie. Myślisz że to spowoduje że ty baranie więcej zapłacisz!? NIE! Więcej wpłynie do budżetu. A na co pójdą te pieniądze to sprawa sporna. I nie nazywaj mnie od socjalistek bo ty je***na kapitalistyczna świnio sprzedaż własną matkę za spłatę raty kredytu na mieszkanie!
Do ''taki'' lemingu to nie są pomysły PANA SZANOWNEGO PREMIERA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO tylko program wyborczy partii PIS na który głosowała większa część POLAKÓW.
to bzdura ,że będziemy kupować drożej towary są i tak zbyt drogie jak na nasze portfele, oczywiście nasi rządzący cały czas patrzą na zachodnie ceny więc do ich poziomu to faktycznie jeszcze brakuje ,szkoda tylko że nie patrzą na poziom naszych zarobków w stosunku do zachodu.
emerytka twoja socjalistyczno - pisowska ekonomia kupy się nie trzyma. Zapewniam cię że to ty ten podatek zapłacisz a ojciec dyrektor będzie bardzo niezadowolony. Na aptece przecież nie zaoszczędzisz, światło, gaz i woda pewnie i tak pojawia się sporadycznie
1 supermarket nie podwyższy cen bo jest duza konkurencja
2 nie martwcie się o markety bo oni co najwyżej z miliona zysku miesięcznie zarobią 900 000 zł
3 podatku z marketów nie odczujecie a zysk do skarbu państwa jest ogromny. Jak ktoś napisał Węgry zrobiły to kilka lat temu i bardzo szybko wyszli z kredytów MFW.
1 supermarket nie podwyższy cen bo jest duza konkurencja
2 nie martwcie się o markety bo oni co najwyżej z miliona zysku miesięcznie zarobią 900 000 zł
3 podatku z marketów nie odczujecie a zysk do skarbu państwa jest ogromny. Jak ktoś napisał Węgry zrobiły to kilka lat temu i bardzo szybko wyszli z kredytów MFW.
.... budżet weźmie to co politycy zaplanowali. A czy konsumenci do tego dołożą ?... oczywiście że nie. A markety pomniejszą przez to swoje zyski ?.. też nie. Więc kto zapłaci ? ... oczywiście że dostawcy, i ci giganci i ci drobni, chleb w markecie nie zmieni ceny, zmieni cenę u piekarza, oczywiście na niższą, podobnie z dostawcami mięsa i wędlin, z mleczarniami i rolnikami, 5 czy 10 groszy na bochenku czy kostce masła lub sera to niby drobne ale pozwoli zrujnować nie jedną piekarnię czy mleczarnię. Zapłacą za to wszyscy ci których Kaczyński otoczył ,,szczególna troską", a jak zobaczą skutki tej ,,troski" zapytają prezesie jak żyć ?
Nawet nie zauważysz, gdy zapłacisz o 2% więcej.
Np. za masło zamiast 3,85 zł zapłacisz 3,90 zł.
Z tego powodu pójdziesz do sklepiku osiedlowego?
To zapłacisz za masło 4,50 zł albo więcej.
CYTAT
Właśnie dlatego ograniczę zakupy w sklepach powyżej 250 mkw. a w sklepiku osiedlowym bywam codziennie (...)
...toś ~belfer błysnął inteligencyją chopie
???
Jak zapłacisz za masło o 5 groszy więcej to źle, a jak zapłacisz o 55 gr więcej to dobrze?
Jesteś debilem?
mieszkaniec - kiedy byłeś na Węgrzech? Była wycieczka z huty niedawno, duzo sie dowiedzieli od przewodniczki mówiącej po polsku, np. na przeswietlenie kolana zapisujesz sie i czekasz miesiąc...a u nas? W tym samym dniu, nie czekasz, nie zapisujesz sie....Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...Wybierz sie....Drożyzna okropna!!!!!
No to już wiecie kto sfinansuje 500 zł na dziecko ;-)
Sklepy podniosą ceny i zapłacimy za to my klienci.
Zyski i tak będą transferowane do centrali więc niewiele to zmieni. Z tego sklepowego podatku prawdopodobnie nie starczy na te 5 stów wiec różnice dopłacimy z innego podatku.
Łatwiej byłoby uprościć system podatkowy, obniżyć podatki by nie opłacało się transferować zysków no ale politycy to geniusze i nie pójdą tą drogą. Po za tym z czego będą dawali. Muszą komuś zabrać.
Fspaniale PiS to partia socjalistyczna wiec nie ma sie co dziwic Typowe działanie dla takich kolesi
Toto z prawica nie ma nic wspolnego klasysczny socjal
Oczywiście, że ostatecznie zapłaci za to Kowalski. 2% różnicy w cenie nikt nie odczuje chodząc po półkach sklepowych. Kowalski odczuje to dopiero, gdy zrobi sobie zestawienie miesięczne. Tego typu podwyżki podatków zawsze są przerzucane na "ostatnie ogniwo", czyli konsumenta (przypomnijmy podwyżkę podatku vat z 22 na 23% i wielkie obietnice, że ten 1% firmy biorą na siebie). Nawet jeśli ceny w marketach osiągnęłyby porównywalne wielkości do cen w małych okolicznych sklepikach, to i tak ludzie będą nadal robili zakupy w tych pierwszych. Dlaczego? 1) z przyzwyczajenia, 2) u tych większych można kupić wszystko w jednym miejscu.
Kwestię zapłaty podatku mamy z głowy i wiemy kto go ostatecznie zapłaci, ale najciekawsze dopiero nastąpi później. Jak już ogólny shitstorm po gwałtownym wzroście cen się skończy, opadną emocje, sklepy wielkoformatowe wykorzystają kolejne obostrzenie w przepisach (bo przepisy są po to aby je obchodzić). No bo jaki to problem w takim Tesco porobić ścianki działowe na głównym sklepie, zrobić sklep mięsny tesco, piekarnie tesco, warzywniak tesco, rtv tesco itp... W grę wchodzą wielkie pieniądze, które zamiast płacić w podatkach, można zachować, więc osobiście uważam, że niezbyt wiele czasu będzie musiało upłynąć, aby marketing hipermaketowy połapał się o co w tym wszystkim chodzi, zaczął wykorzystywać lukę w chorym prawie i przeprogramował każdy wielki sklep ze wszystkim, w pasaż mniejszych sklepów o powierzchniach 249m. kw.? Zgadnijcie tylko czy po tym wszystkim nastąpi obniżka cen do pozycji sprzed wprowadzeniem podatku...
Reasumując - podatek obciąży kieszeń Kowalskiego, a hipermarkety będą miały się lepiej niż dotychczas, bo wysokość ich podatku pozostanie taka sama, a ceny dla Kowalskiego również pozostaną zawyżone.
Jednym słowem mega wał, którego mało kto zauważy. Ciekawe tylko kiedy kiepy z rządu połapią się, że wpływy do budżetu z tytułu nowego podatku nie pokryły kosztów jego wprowadzenia. A może oni o tym doskonale wiedzą już teraz? PIS 4U.
Wszędzie płaci się podatki, w Polsze rezydenci załatwili sobie prawo żeby nie płacić. I słusznie ze polscy handlowcy tez nie chcą, bo niby co?
Ja tez nie chce płacić podatków, podatki płacą murzyny którzy zarabiają mniej niż 6tys na rękę, proszę zwolnijcie mnie, nie mam żadnych zysków i solennie obiecuje ze obniżę ceny jeżeli mogę omijać plecenia podatków.
Aha i jeszcze do tego zatrudnię parę zdrowych stażystek co wola tutaj za darmo niż wyjechać (ale podatnicy, wy durnie płacicie ZUS). Takich pracowników uwielbiam. Tak wam dobrze zrobię jak do tej pory robiłem :-)
A wy chcecie mi zabrać to za co sam zapłaciłem łapówkami w sejmie?
NIGDY W ZYCIU
Komentarze
nie odbije sie na klientach tylko na pracownikach i tam beda szukac oszczednosci redukcje etatow i tym podobne miasto zyska ale pracownicy ucierpia, robota ta sama do zrobienia tylko mniejsza iloscia ludzi
podatek
Wielki raban się zrobil gdy PIS planuje opodatkować specjalnym podatkiem sklepy wielkop. A ja belka wprowadzil podatek od odsetek bankowych oszczędności to jakos sklepy wielkopowierzchniowe nie protestowaly. Że np. uszczupli to sile nabywczą ludności i będą mieć mniejsze zyski. Spokojnie one sobie poradzą i nic nie zdrożeje, ja bym się o nich nie martwil.
Polskie sklepy, polskie towary. Nie ma potrzeby nabijać kieszeni obcym.
w marketach manewruja cenami co chwila, wystarczy spojrzec na paragon.
niech ktos wymysli aby bylo wiecej miejsc pracy. wtedy wzystko zacznie sie nakrecac.
~memento używa inwektyw, czym się totalnie dyskwalifikuje. Ma do nadrobienia olbrzymie braki wychowawcze. Zostanie w kozie po lekcjach i będzie się uczył dobrych manier, żeby nie przynosić obciachu sobie i rodzinie. Dodatkowo otrzymuje szlaban na Internet, nie otrzyma też przez pół roku kieszonkowego na cukierki.
@emerytka
Dziwne, bo myślałem, że podstawą równania szans między sklepami miało być uszczelnienie obecnego systemu podatkowego, a nie dokładanie nowych.Lidl nie płaci w ogóle CIT w Polsce, bo jest spółką komandytowa i rozlicza się w Niemczech. Natomiast Biedronka, z uwagi na liczne inwestycje, niewielkie podatki, ale płaci w Polsce. To już problem naszego kraju, że wydatki na inwestycje można odliczyć od VAT. Nie dziwi fakt, że ostatnimi laty Biedronka generuje przychody porównywalne z KGHM, Orlenem czy Lotosem. A pamiętajmy, że zajmuje się handlem detalicznym, głównie żywnością ;)
Rozwiązaniem sprawiedliwym jest podatek przychodowy. Tego wskaźnika nie da się oszukać tak łatwo jak dochodów czy VAT-u. 0,5% dla wszystkich. Natomiast podatek od powierzchni sprzedaży jest absurdem, gdyż wiadomo, że sklep meblowy zajmuje powierzchnię porównywalną do dyskontu, ale na znacznie mniejszy obrót. Podatek przychodowy uwzględnia ten fakt.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem faworyzowania kogokolwiek. Ale warunki potwierdzenia działalności powinny być jak najbardziej wolnorynkowe, i jak słusznie Pani sama zauważyła, to klient powinien decydować. Patrząc na zachłanność stalowowolskich kupców, to zdecydowanie bardziej opłaca mi się kupić w franczyzowych sklepach dużych sieci. Osoby prowadzące taką działalność płacą podatki w Polsce, a oferują towary za lepszą cenę.
Racja jak zwykle leży pośrodku.
Do ;memento lemingu i znowu się mylisz jak każdy leming ja komentowałem że partię PIS plus [zjednoczoną prawicę] poparła większa część POLAKÓW uprawnionych do głosowania. Ty lemingu masz na myśli wszystkich POLAKÓW a nie wszyscy mają prawo do głosowania.Piszesz lemingu ;że ten durny naród szybko się przekona że zrobił źle, to ci powiem lemingu że to bardzo mądry naród że już miał dość tego okradania ludzi z czego tylko się dało,to były najgorsze 8 lat administrowania POLSKĄ jakie kidykolwiek nasz kraj przeżył nigdy więcej liberalizmu. Liberalizm położył na łopatki cały świat na czele z najbogatszymi krajami świata.
emerytka, a fe jaki rynsztok
Klasyczne wyparcie, niech no się prezes dowie to do samego Torunia na kolanach odpokutujesz
Gdzie pobierałaś nauki bom ciekaw? Na uniwersytecie marksizmu i leninizmu + praktyki u jakiegoś pisa?
Manakum grzecznie się zwracasz to i postaram się odpowiedzieć odpowiednio grzecznie. Chociaż bierzesz mnie za kobietę ze starej epoki to centralnie planowanej gospodarki nie popieram. Jednak są stategiczne gałęzie które trzeba trzymać w polskich rękach jest to na pewno energetyka, szkolnictwo(nie mam na myśli szkoły języka angielskiego) i powinny być media i kilka innych. Jeśli chodzi o handel to jest jedną z żył gospodarki. Można się dziwić dlaczego w niemczech nie ma Tesco, a w Szwecji czy Danii są zwykle ich lokalne firmy. Ale odpowiedź jest prosta brak własnych sklepów gdzie ludzie wydają miesięcznie miliony oraz oddawanie to w obcy kapitał jest głupotą. Wybudowany jeden supermarket zabija kilkanaście sklepów natomiast zatrudnia kilkanaście kasjerek. Nie ma nie rentownych biedronek, tesco, czy kauflandów jak sam popatysz to w Stalowej Woli powstało ich w ciągu kilku lat na prawdę dużo. Wiem z doświadczenia zawodowego że zarabiają około miliona. Ja na tacy nic ci nie podam ale jak chcesz drążyć temat to skorzystaj z internetu są wyniki finansowe i można sprawdzić ile z tego wpłyneło do budżetu państwa. Co do dostawców to wręcz przeciwnie do tego co piszesz. Jeśli będą szukać markety szukać jeszcze tańszych dostawców staną przed granicą gdzie dostawca powie dość i zacznie szukać nowych źródeł dystrybucji. Zresztą skąd wiesz czy zyski dostawców nie spadają z roku na rok. W twoim rozumieniu to markety mają decydować o naszym życiu? Napisałeś że później solidarnie podniosą ceny? Wybacz ale ty się ich boisz? To ty masz decydować o swoim losie a nie co masz jeść w danym tygodniu opierając się na co tygodniowej promocji. Manukum chcesz rozpoczynać taką działalność proszę bardzo jednak musisz mieć dużo pieniędzy i nie wszystkie są franczyzowe. Głowa do góry słuchaj się starszych nie problem w podatku od marketów problem na co pójdą te podatki Pozdrawiam.
Do "mieszkaniec". Słuchaj pissekciarzu! Na twoją moherową pissektę nie głosowała większość Polaków a jedynie wiekszośc z z głosujących. W liczbach bezwzględnych to tylko kilka milionów. Większośc to ma twoją pissektę (i inne partie też) w du..... Twój bożyszcze Jarosław (podnózek rydzyka) wygrał tylko dlatego , że durny naród chciał jakiejś zmiany. Ten durny naród bardzo szybko się przekona, że zrobił błąd. Ale mądry Polak po szkodzie.
@emerytka
Skąd wiesz, ile zarabia supermarket? Czasy centralnie planowanej gospodarki już minęły i celem dla sklepów nie jest wyrobienie normy, którą ot tak sobie szanowna pani zmyśliła. Logiczne jest, że placówki są bardziej lub mniej rentowne. Jeżeli marża sieci wynosi przeciętnie 2-5%, to opodatkowanie może doprowadzić do szukania oszczędności. W pierwszej kolejności spadnie zysk dostawców, szczególnie tych małych, uzależnionych od współpracy z dużymi graczami na rynku. Później sieci solidarnie podniosą ceny. To odbije się niekorzystnie na konsumentach.
Milionowe zyski bardzo mnie zainteresowały. Mogę prosić o źródło? Chętnie sam rozpocznę działalność, skoro dochody są tak duże.
Ekonom ty uju! Jak emerytka to już za pisem jestem? Ekonom dałeś takie z dupy agrumenty że nie trzymają się w zwieraczu. Teraz napiszę tylko dla ciebie! 2 procent podatku nie spowoduje wzrostu cen tumanie! co najwyżej supermarket mniej zarobi. Każdy jeden supermarket zarabia około 1 milion lub więcej na jednym sklepie miesięcznie. Myślisz że to spowoduje że ty baranie więcej zapłacisz!? NIE! Więcej wpłynie do budżetu. A na co pójdą te pieniądze to sprawa sporna. I nie nazywaj mnie od socjalistek bo ty je***na kapitalistyczna świnio sprzedaż własną matkę za spłatę raty kredytu na mieszkanie!
@Andrzejek, znawca, obrońca i promotor Galerii handlowych. Dla niego to produkcja dóbr :-) Absolwent WSE?
Do ''taki'' lemingu to nie są pomysły PANA SZANOWNEGO PREMIERA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO tylko program wyborczy partii PIS na który głosowała większa część POLAKÓW.
ach te super pomysły jarosława!
to bzdura ,że będziemy kupować drożej towary są i tak zbyt drogie jak na nasze portfele, oczywiście nasi rządzący cały czas patrzą na zachodnie ceny więc do ich poziomu to faktycznie jeszcze brakuje ,szkoda tylko że nie patrzą na poziom naszych zarobków w stosunku do zachodu.
emerytka twoja socjalistyczno - pisowska ekonomia kupy się nie trzyma. Zapewniam cię że to ty ten podatek zapłacisz a ojciec dyrektor będzie bardzo niezadowolony. Na aptece przecież nie zaoszczędzisz, światło, gaz i woda pewnie i tak pojawia się sporadycznie
1 supermarket nie podwyższy cen bo jest duza konkurencja
2 nie martwcie się o markety bo oni co najwyżej z miliona zysku miesięcznie zarobią 900 000 zł
3 podatku z marketów nie odczujecie a zysk do skarbu państwa jest ogromny. Jak ktoś napisał Węgry zrobiły to kilka lat temu i bardzo szybko wyszli z kredytów MFW.
1 supermarket nie podwyższy cen bo jest duza konkurencja
2 nie martwcie się o markety bo oni co najwyżej z miliona zysku miesięcznie zarobią 900 000 zł
3 podatku z marketów nie odczujecie a zysk do skarbu państwa jest ogromny. Jak ktoś napisał Węgry zrobiły to kilka lat temu i bardzo szybko wyszli z kredytów MFW.
To proste. Kupujmy polskie towary w polskich sklepach. Stalowa Wola solidarna.
.... budżet weźmie to co politycy zaplanowali. A czy konsumenci do tego dołożą ?... oczywiście że nie. A markety pomniejszą przez to swoje zyski ?.. też nie. Więc kto zapłaci ? ... oczywiście że dostawcy, i ci giganci i ci drobni, chleb w markecie nie zmieni ceny, zmieni cenę u piekarza, oczywiście na niższą, podobnie z dostawcami mięsa i wędlin, z mleczarniami i rolnikami, 5 czy 10 groszy na bochenku czy kostce masła lub sera to niby drobne ale pozwoli zrujnować nie jedną piekarnię czy mleczarnię. Zapłacą za to wszyscy ci których Kaczyński otoczył ,,szczególna troską", a jak zobaczą skutki tej ,,troski" zapytają prezesie jak żyć ?
Ja ostatnio gustuję w kiełbasie podlaskiej podsmażanej na patelni, oraz w parówkach z szynki ze "Stokrotki"
@Mr WHO
Np. za masło zamiast 3,85 zł zapłacisz 3,90 zł.
Z tego powodu pójdziesz do sklepiku osiedlowego?
To zapłacisz za masło 4,50 zł albo więcej.
...toś ~belfer błysnął inteligencyją chopie
???
Jak zapłacisz za masło o 5 groszy więcej to źle, a jak zapłacisz o 55 gr więcej to dobrze?
Jesteś debilem?
mieszkaniec - kiedy byłeś na Węgrzech? Była wycieczka z huty niedawno, duzo sie dowiedzieli od przewodniczki mówiącej po polsku, np. na przeswietlenie kolana zapisujesz sie i czekasz miesiąc...a u nas? W tym samym dniu, nie czekasz, nie zapisujesz sie....Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...Wybierz sie....Drożyzna okropna!!!!!
No to już wiecie kto sfinansuje 500 zł na dziecko ;-)
Sklepy podniosą ceny i zapłacimy za to my klienci.
Zyski i tak będą transferowane do centrali więc niewiele to zmieni. Z tego sklepowego podatku prawdopodobnie nie starczy na te 5 stów wiec różnice dopłacimy z innego podatku.
Łatwiej byłoby uprościć system podatkowy, obniżyć podatki by nie opłacało się transferować zysków no ale politycy to geniusze i nie pójdą tą drogą. Po za tym z czego będą dawali. Muszą komuś zabrać.
Fspaniale PiS to partia socjalistyczna wiec nie ma sie co dziwic Typowe działanie dla takich kolesi
Toto z prawica nie ma nic wspolnego klasysczny socjal
Oczywiście, że ostatecznie zapłaci za to Kowalski. 2% różnicy w cenie nikt nie odczuje chodząc po półkach sklepowych. Kowalski odczuje to dopiero, gdy zrobi sobie zestawienie miesięczne. Tego typu podwyżki podatków zawsze są przerzucane na "ostatnie ogniwo", czyli konsumenta (przypomnijmy podwyżkę podatku vat z 22 na 23% i wielkie obietnice, że ten 1% firmy biorą na siebie). Nawet jeśli ceny w marketach osiągnęłyby porównywalne wielkości do cen w małych okolicznych sklepikach, to i tak ludzie będą nadal robili zakupy w tych pierwszych. Dlaczego? 1) z przyzwyczajenia, 2) u tych większych można kupić wszystko w jednym miejscu.
Kwestię zapłaty podatku mamy z głowy i wiemy kto go ostatecznie zapłaci, ale najciekawsze dopiero nastąpi później. Jak już ogólny shitstorm po gwałtownym wzroście cen się skończy, opadną emocje, sklepy wielkoformatowe wykorzystają kolejne obostrzenie w przepisach (bo przepisy są po to aby je obchodzić). No bo jaki to problem w takim Tesco porobić ścianki działowe na głównym sklepie, zrobić sklep mięsny tesco, piekarnie tesco, warzywniak tesco, rtv tesco itp... W grę wchodzą wielkie pieniądze, które zamiast płacić w podatkach, można zachować, więc osobiście uważam, że niezbyt wiele czasu będzie musiało upłynąć, aby marketing hipermaketowy połapał się o co w tym wszystkim chodzi, zaczął wykorzystywać lukę w chorym prawie i przeprogramował każdy wielki sklep ze wszystkim, w pasaż mniejszych sklepów o powierzchniach 249m. kw.? Zgadnijcie tylko czy po tym wszystkim nastąpi obniżka cen do pozycji sprzed wprowadzeniem podatku...
Reasumując - podatek obciąży kieszeń Kowalskiego, a hipermarkety będą miały się lepiej niż dotychczas, bo wysokość ich podatku pozostanie taka sama, a ceny dla Kowalskiego również pozostaną zawyżone.
Jednym słowem mega wał, którego mało kto zauważy. Ciekawe tylko kiedy kiepy z rządu połapią się, że wpływy do budżetu z tytułu nowego podatku nie pokryły kosztów jego wprowadzenia. A może oni o tym doskonale wiedzą już teraz? PIS 4U.
Wszędzie płaci się podatki, w Polsze rezydenci załatwili sobie prawo żeby nie płacić. I słusznie ze polscy handlowcy tez nie chcą, bo niby co?
Ja tez nie chce płacić podatków, podatki płacą murzyny którzy zarabiają mniej niż 6tys na rękę, proszę zwolnijcie mnie, nie mam żadnych zysków i solennie obiecuje ze obniżę ceny jeżeli mogę omijać plecenia podatków.
Aha i jeszcze do tego zatrudnię parę zdrowych stażystek co wola tutaj za darmo niż wyjechać (ale podatnicy, wy durnie płacicie ZUS). Takich pracowników uwielbiam. Tak wam dobrze zrobię jak do tej pory robiłem :-)
A wy chcecie mi zabrać to za co sam zapłaciłem łapówkami w sejmie?
NIGDY W ZYCIU