Szpital widzi światło w tunelu

Image

I nie chodzi tu o zjawisko, które widzą umierający, ale o wychodzenie z kryzysu i wygrzebywanie się z długów. O sytuacji stalowowolskiej placówki, podczas sesji w powiecie, mówił dyrektor Surmacz…

Mamy wiele oddziałów, nie zwalniamy ludzi

Czy szpital to tylko maszyna, której tryby muszą tak się poruszać, by wszystko grało, nie psuło się i kosztowało jak najmniej? Czy to tylko biznes, który musi na koniec roku wypaść dobrze w rozliczeniach? Czy zapominamy w dążeniu do oszczędności o tych, dla których został zbudowany? Jedni uważają, że tak, inni, że nie. A prawda jak zawsze leży pośrodku…

Edward Surmacz w stalowowolskim szpitalu pojawił się jako dyrektor w kwietniu 2015 r., najpierw jako p.o., a od czerwca już jako wybrany z konkursu włodarz szpitala. Dyrektorem był też do 2012 r. i rządził bezpośrednio po Mirosławie Leśniewskim.

Surmacz zastał placówkę poważnie zadłużoną. Teraz, po 5 miesiącach rządów, przed Radą Powiatu złożył sprawozdanie z działalności szpitala. Ze sprawozdania (które obejmowało okres 8- miesięczny, od 1 stycznia do 25 września 2015 roku) wynikało, że placówka powoli wychodzi z długów. Wciąż szukane są rozwiązania mające na celu ograniczenie wydatków. Szpital zaciska pasa i ogląda z dwóch stron każdą złotówkę zanim postanowi ją wydać. Istniejąca od 1954 roku stalowowolska lecznica ma obecnie 21 oddziałów i działów. Szpital ma 487 łóżek (plus dostawki, w zależności od sytuacji). W roku 2014 w stalowowolskiej placówce leżało 31 tys. 125 pacjentów, udzielono 94 tys. 97 porad specjalistycznych, a pogotowie ratunkowe wyjeżdżało 7 tys. 762 razy (około 21 razy dziennie). Wszystko obsługuje 879 osób (do końca roku zmniejszy się ta liczba jeszcze o 4 osoby).

- Nie ma zagrożenia w zatrudnieniu lekarzy pracujących w szpitalu i pielęgniarek. Ten stan jest optymalny i się nie zmieni. Redukcja zatrudnienia dotyczy zawodów medycznych i niemedycznych, osób, które nabyły prawo do emerytury, osób które pracowały w laboratoriach i administracji- mówi dyrektor Edward Surmacz.

Sukces kilkumiesięcznej pracy a oszczędności i zakupy, zakupy, zakupy

Dyrektor mówiąc o oszczędnościach wspomniał też o likwidacji kominów płacowych.

– Czy osiągnęliśmy sukces? Co najmniej połowicznie, bo z większością osób pracujących w szpitalu podpisałem aneksy do umów kontraktowych, gdzie te stawki są zadowalające, zarówno dla osoby pracującej, jak i dla szpitala. W kilku przypadkach nie doszliśmy do porozumienia i rozstaliśmy się. Dlaczego sukces jest co najmniej połowiczny? Bo są niektóre zawody, gdzie gdyby w sposób drastyczny rozwiązać kwestie płacowe, nie miałby kto leczyć, a w niektórych przypadkach nie miałby kto wykonywać zabiegów– mówi dyrektor.

Gdy w jednej placówce jest kilku specjalistów szpital może stawiać warunki, gdy w okolicy nie ma specjalisty, a my mamy zatrudnionego takiego na oddziale, warunki stawia pracownik. Ale i tak w ciągu 8 miesięcy 2015 roku nastąpił spadek płac kontraktowych o 400 tys. zł.

Szpital wzbogacił się też o nowy sprzęt medyczny za łączną kwotę 3 mln 728 tys. zł, z czego 2 mln 718 tys. zł pochodzi z budżetu powiatu, a 350 tys. zł z kasy miasta (reszta to środki własne szpitala). Co kupiono za te środki w 2015 roku i co będzie jeszcze kupione (na zakup niektórych już ogłoszone są przetargi)? Karetkę, laser urologiczny, nosze, 2 kolonoskopy, wirówkę laboratoryjną, echokardiograf, aparat do zdjęć kostnych, aparat USG dla ginekologii, aparat do ureterorenoskopii (URS), aparat EMG, urządzenie do pomiarów hemodynamicznych, urządzenia do monitorowania funkcji życiowych pacjentów, zestaw do laparoskopii i artroskopii, dźwig w II pawilonie szpitalnym i inne.

Udało się wiele osiągnąć, światło w tunelu jest

- Ze sprawozdania finansowego, przygotowanego przez biegłego na dzień 31.12.2014 roku wynika, że zobowiązania wymagalne (niezapłacone i przeterminowane faktury) wyniosły 8 mln 520 tys. zł. Zobowiązania kredytowe do spłaty na dzień dzisiejszy to jest 4 mln 867 tys. 730 zł. Z kredytu 3 mln zaciągniętego na Blok Diagnostyczno- Zabiegowego zostało 1 mln 147 tys. zł. Z kredytu 3 mln 200 tys. zł, który został zaciągnięty na 13- tkę spłacono 960 tys. zł, druga działalność bieżąca, z kredytu pozostało do spłaty 2 mln 652 tys. zł i pożyczka z Narodowego Funduszu Zdrowia zaciągnięta przy pracach adaptacyjnych i remontowo- budowlanych Oddziału Noworodkowego i Położniczego- pozostaje nam do spłaty 105 tys. zł do końca roku i to zostanie uregulowane- zapewnia dyrektor Edward Surmacz.

Jak wyglądają zobowiązania wymagalne i podpisane ugody? Na koniec 2014 roku była to kwota 9 mln 868 tys. 747 zł.

- Przeszliśmy chrzest bojowy, ażeby uniknąć komornika, ażeby uniknąć firm windykacyjnych i żeby nie pozwolić na sprzedaż naszych długów- mówi dyrektor.

Z bieżących działalności udało się również spłacić część długów, co jak zapewnia dyrektor, stało się dzięki ogromnym wyrzeczeniom.

- Cały czas analizuję sytuację. Jest to praca ogromna. Nam udało się osiągnąć w tym momencie tę kwotę straty 2 mln 882 tys. zł przy amortyzacji 2 mln 300 tys. zł. Można by powiedzieć tak: można było więcej, ale zawsze można tak powiedzieć- przekonuje dyrektor.

Edward Surmacz, jako dyrektor, stara się kupować sprzęt jednorazowego użytku z „wolnej ręki”, rezygnując z przetargów w tym przypadku można sporo zaoszczędzić. Idąc dalej w tym kierunku, już od przyszłego roku zamierza przystępować do wspólnego przetargu ze szpitalami wojewódzkim na zakup antybiotyków. Dyrektor też chce zaoszczędzić na sprzątaniu (około 600 tys. zł rocznie). W tym celu szukając tańszej firmy już 2 razy unieważnił przetarg.

Stanowisko dyrektora poparł p.o. zastępcy dyrektora ds. lecznictwa stalowowolskiego szpitala Andrzej Komsa oraz ordynatorzy Agnieszka Janiszewska i Aleksander Zieliński. Mówiono między innymi o potrzebie wspierania placówki i finansowaniu jej działalności. Bez tego szpital nie będzie mógł ani się rozwijać, ani dorównać innym na Podkarpaciu.

Przeczytaliście co wam wygodne i wyciągacie ręce tylko po kasę powiatu

Radni wysłuchali około 40 minutowego sprawozdania, ale nie do wszystkich trafiły tłumaczenia dyrekcji. Pesymistycznie o rozwoju stalowowolskiej placówki mówił, jako pierwszy, były starosta Robert Fila.

- Ja tu w prezentacji nie usłyszałem informacji, ile szpital w tym okresie uzyskał środków nie z powiatu? Te 2,7 mln zł co pan wyliczył, to są pieniądze z budżetu powiatu. Zabrakło mi informacji, albo je jakoś przeoczyłem, czy udało się pozyskać zwiększenie kontraktu, bo o tym też pan mówił, że działania takie będą podejmowane. Czy udało się pozyskać ewentualnie środki z zewnątrz, które by finansowały te działania, bo łatwo jest rządzić jak wyciąga się rękę do właściciela, natomiast zgodnie z pana obietnicami mieliśmy też mieć dofinansowania z innych źródeł i miały być zwiększone przychody- mówił radny Robert Fila.

Dyrektor wywołany niejako do tablicy odpowiedział:

- Chciałbym przypomnieć panu radnemu, że miłościwie nam panujący rząd obecnie, w tym roku, nie dzieli pieniędzy, robi mapę potrzeb szpitali. Komisja ministerialna, komisja wojewódzka i czynnik społeczny będą oglądać szpitale i dopiero gdy szpital znajdzie się na mapie potrzeb w 2016 roku, może się o te środki ubiegać, więc w tym monecie nie mamy możliwości ubiegania się o te środki. Jeśli chodzi o kontrakt, ja zaznaczyłem, że na ten moment, w stosunku do rogu ubiegłego, kontrakt jest korzystniejszy o wykonanie o 7, 8 mln zł. To jest tak jak jeden dodatkowy miesiąc. Uważam, że jest to wystarczająca cyfra na ten moment. Tą samą kadrą, tymi samymi łóżkami, na tym poziomie kosztowym nieco wyższym uzyskać taki wynik- odpowiedział na pytanie dyrektor Surmacz.

Takie tłumaczenie nie wystarczyło jednak byłemu staroście.

- Myślę, że od jakiegoś czasu wytworzyliśmy tutaj, to zaczęło się w poprzedniej kampanii wyborczej, w poprzedniej kadencji, taką dziwną psychozę, jeśli chodzi o wynik finansowy. Nie chciałbym, żeby pan dyrektor też był tylko zwolennikiem tego wyniku finansowego. Ja rozumiem, że sami państwo nakręciliście tę sytuację, że opieraliśmy działanie szpitala tylko na wyniku finansowym, albo w dużej mierze była to kwota, którą tutaj szafowaliśmy, natomiast sami państwo wiecie, że restrukturyzowanie tylko w oparciu o to, by osiągnąć szybki wynik finansowy może się udać, ale może przynieść później opłakane skutki, dlatego myślę, że dyskutując na temat sytuacji szpitala musimy mieć na uwadze i musimy zdawać sobie sprawę z tego, że zarząd i wspólnie powinniśmy tu sobie ustalić, co mamy zrobić i ile jesteśmy w stanie do tego biznesu dopłacić nie po to, żeby później stać i prowadzić restrukturyzację na zasadzie, oto zwolniliśmy tylu pracowników. Dzisiaj trzeba będzie zatrudniać pracowników i to jest naturalna kolej rzeczy i to są efekty szybkie do osiągnięcia, natomiast trwały rozwój szpitala i każdej placówki zasadza się na tym, że są momenty, że trzeba zainwestować, ale zainwestować też własne środki, bo jak dowiedliśmy, dziś może ich być mniej, za jakiś czas powiat może mieć i inne zadania, przypomnę: budżet powiatu jest mocno ograniczony. Mam jeszcze uwagę do tej prezentacji. Ja miałem nie zabierać głosu, bo chciałem poczekać do końca roku, chciałem dać panu dyrektorowi czas i raczej się będę tego trzymał, żeby przy końcu roku, w oparciu o twarde dane finansowe, tak jak pan dyrektor powiedział, przeanalizować sytuację finansową na podstawie bilansu zamknięcia, jak to pan kiedyś określił jak ekonomista z ekonomistą, wtedy dokonać oceny pana działalności. W tej prezentacji rzuciło mi się w oczy, nie chcę używać mocnych słów, że pan manipulował, ale pokazał pan te informacje, które są dla pana wygodne. Wymazał pan okres 2010-2014, jeśli chodzi o dobre działania w szpitalu. Inwestycji nie widzieliśmy. Widzieliśmy co się działo w 2006 roku, natomiast w przedziale 2010-2014, według tej informacji, którą pan przedstawił nic dobrego się nie działo, nic nie zostało zainwestowane, a cały czas pan podkreśla, że zostało spowodowane zadłużenie i wynikają z tego określone koszty. Jeśli się inwestuje, to też kosztuje- tłumaczył Robert Fila.

Według Fili informacje przekazane podczas sesji Rady Powiatu zostały przedstawione na potrzeby mediów, radny wyraził nadzieję, że wkrótce powiat otrzyma sprawozdanie zawierające pełne dane.

Inne zdanie miał radny Andrzej Gargaś.

- Co do prezentacji pana dyrektora, ja myślę, że przez litość pan dyrektor nie mówił o tym, że poprzedni dyrektor, jako strategiczny cel uznał kupno kotła parowego za 6 mln zł i na tym ja bym zakończył. Chciałbym zapytać pana dyrektora w kontekście tych obowiązków, które na nas nakładają te rozporządzenia, czy może pan powiedzieć jaki jest np. porównywalny stan zaawansowania w realizacji tych wymogów np. w sąsiednich szpitalach. Jeżeli przyjmiemy, że w ramach tej modernizacji koniecznej, grożącej np. zamknięciem szpitala my jesteśmy na poziomie zero, jak szacunkowo wygląda sytuacja w Nisku, Tarnobrzegu, w tych okolicznych szpitalach- pytał Gargaś.

Dyrektor Edward Surmacz podkreślił, że szpitale wojewódzkie w Przemyślu, Tarnobrzegu czy Krośnie, w Rzeszowie mają lepszą sytuacje, bo mają mecenasa w osobie marszałka. Na inwestycje szpital w Krośnie dostał aż 70 mln zł. Takie porównania z naszym szpitalem najlepiej zrobić biorąc pod uwagę podobne placówki do naszej. Np. szpital w Łańcucie dopiero zajmuje się projektami i wchodzi w procedury przetargowe. Mają duże braki i na zmiany będą potrzebować 70 mln zł. Na te inwestycje kredyt u nich zaciągnie i powiat, i szpital.

- Z tych pieniędzy, które można otrzymać w ramach RPO nie otrzyma się pieniędzy na budowę, otrzyma się pieniądze na modernizację, na wykończenie, ale przede wszystkim na wskazanie, że się poprawi dostępność pacjentów do usług medycznych. My to wykazujemy, poprawiamy i warunki, i dostępność pacjentów do sal operacyjnych- mówi dyrektor.

I dodaje, że szpitale wojewódzkie są wyłączone z postępowań konkursowych, są w pozycji uprzywilejowanej.

Przecież jest dobrze, czy wy tego nie widzicie?

O tym, że szpital wychodzi na prostą przekonany jest również starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny. Dane, które przedstawiono na sesji są prawdziwe i sprawdzone- mówi włodarz powiatu.

- Jeżeli zastajemy rok 2014 ze zobowiązaniami wymagalnymi na poziomie prawie 10 mln zł, jeżeli wynik finansowy roku 2014 jest na poziomie minus 4 mln 330 tys. zł, a na chwilę obecną (8 miesięcy) nie biorąc żadnego kredytu z bieżącej działalności zostaje nam 5 mln 100 tys. zł na zobowiązania wymagalne, czyli o połowę mniej, do tego wynik finansowy na poziomie 2800, a było w analogicznym okresie 7700, to czy pan tego nie widzi jako ekonomista, że jest normalnie w szpitalu, że dobrze się dzieje? Odrabiamy to, ale nie da się odrobić milionowych strat w ciągu kilku miesięcy. Jestem przekonany, że na uzdrowienie szpitala trzeba okresu 2-3 lat, tym bardziej, że zrobiono jeszcze wiele zakupów, nie tylko z pieniędzy powiatowych, bo również z pieniędzy bieżących szpitala. Do tego daliśmy podwyżki dla średniego personelu medycznego 110 zł miesięcznie. Czy więcej trzeba tu coś mówić? Myślę, że trzeba przyznać się do tego, że coś się zawaliło w pewnym czasie i doprowadziło szpital do ruiny. Gdybyśmy podtrzymali takie zarządzanie jeszcze rok, byłoby pozamiatane- mówi starosta.

Robert Fila nie zgadzając się z poprzednikami stwierdził, że jego zdaniem przedstawiona została tylko jedna strona medalu i że pominięto pewne ważne fragmenty przytaczając opinię biegłego rewidenta.

- Uwzględniając wskaźniki dokonania analizy ekonomiczno- finansowej oraz wyniki badania sprawozdania stwierdza się, że mimo występujących odchyleń aktualna sytuacja finansowa jednostki nie upoważnia do eksponowania poważnego zagrożenia dla kontynuacji jej działalności w roku następnym po badaniu- przeczytał pominiętą pierwsza część sprawozdania Robert Fila.

Marek Kopera poprosił, by radni przestali oglądać się wstecz i nie dyskutowali już o latach odległych, a zaczęli patrzeć w przyszłość i myśleli raczej o tym, co można i trzeba zrobić.

Nasz szpital ma złe opinie, zadbajmy o opinię, bo stracimy pacjentów

O tym, że szpital był zarządzany źle jest przekonany Zygmunt Cholewiński. Również w opinii społecznej odbiór szpitala jest bardzo zły. Najważniejszą sprawą jest zdobycie zaufania i sprawienie, by pacjenci nie szukali innych szpitali, lecz chcieli przychodzić do nas, a w tym przypadku opinia jest najważniejsza- uważa Cholewiński.

- Musimy myśleć o przyszłości- przyznał rację radnemu Cholewińskiemu starosta.- Jako zarząd powiatu mamy zdecydowanie bardzo dobre chęci do pracy nad bazą szpitalną. Chcemy w przyszłym roku zrobić remont OIOM-u. To jest podstawa, od tego musimy zacząć. Później wyremontować salę udarową i powiększyć, żeby zapewnić odpowiednie warunki. Rozmawiamy również z prezydentem miasta. Chcemy jasno powiedzieć, że uważamy, że miasto Stalowa Wola powinno partycypować w pomocy szpitalowi. Szpital jest dobrem powiatowym, ale połowę mieszkańców stanowi Stalowa Wola i tak duży ośrodek musi czuć się zobowiązany do pomocy, jeśli chodzi o szpital. Oczywiście to nie jest na takiej zasadzie, że my coś wymagamy, bo my rozmawiamy, prosimy, dogadujemy się i myślę, że również z tej strony zrozumienie mamy. Będziemy się też starali o partycypację strony szpitala. Jeżeli zrobimy te dwie rzeczy, o których mówię, to po środki na inne rzeczy będziemy mogli sięgnąć z zewnątrz (blok operacyjny, SOR). To wszystko co chcemy zrobić, to nie jest działanie tylko na tą kadencję, lecz na 2-3 następne. To jest działanie na wiele lat pracy, może i 10- mówi starosta Janusz Zarzeczny.

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~hehehehe

światło w tunelu? to już koniec? ;)

~roman

Te doktory są inteligencja w pierwszym pokoleniu,więc skad mogą być kulturalni w stosunku do pacjentów.Ale dyr. Surmacz musi ich tego nauczyć poprzez podwyżki tylko dla kulturalnych lekarzy.Aby nie uciekali i nie ukrywali się,Niech wezmą lustro i popatrzą na swoje idiotyczne miny,bo pacjencioceniają każdy gest.Panie dyr. Komsana kurs dobrego wychowania dla lekarzy obnizających prestiż szpitala!

~pielęgniarka

Zobaczycie,jaki lament będzie przy podwyżkach dla pielęgniarek-wtedy powie,że zle policzył,że dług jest o wiele większy.A tak w ogóle to po wypowiedzi starosty wnioskuję, że następne 10 lat p.S. ma zaklepane.Ale pan starosta lubi pana S. A pielęgniarkom się obiecuje ,ale potem się je okrada.....prawda?????Ps.Panowie w kościółku pewnie w pierwszej ławeczce,co ?????

~brew

w tym umarły już wszystkie dobre obyczaje - też biegałam za taką najważniejszą po oddziale - odpowiedziała, że nie ma czasu, że musi pomieszkać w domku, a potem w gabinecie prywatnym o godzinie 23 tego samego dnia "udzieliła" informacji...

~soka

Skoro szpital już dojrzał "światło w tunelu" tzn. jest bardzo bliski zejścia! Takie oznaki prowadzą wprost na drugi brzeg!

~bena

1234 -masz racje,chamstwo lekarzy jest w tym szpitalu na porzadku dziennym.Ide pytam o zdrowie bliskiej osoby ,a taki szczyl pan doktor idzie nawet nie zatrzymujac sie a ja gonie jak pies za szczylem.Surmacz za łeb to towarzystwo,a nie podwyzki.Wole Nisko 100 razy,wszyscy dobrzy i kulturalni lekarze uciekli tam.

~sabi

SOR,Ladowisko,Kariologia !!! ok ,ale wezcie sie za oddzial na ktorym ludzie leza najdluzej po wypadkach czyli ORTOPEDIA !!! latem zaduch,smród,sale 8 osob,noga na wyciagu zero prywatnosci,naprzeciwko mnie umiera stasza pani przez 20 dni.Nikt tu nie pamieta ze w salach leza ludzie żywi ludzie a nie kukły.Nie ma jak sie umyć ,przebrac czy nawet porozmawiac z rodzina bo zaraz na sali cisza i sluchanie,a juz brak dzwonków przy łózkach to jest SKANDAL.Potrzebujesz lekarza ,albo basen albo cos przeciwbolowego wolasz jak siostro,siostro w dzien ok, ale w nocy? Jak juz wyprosisz parawan to pamieta on hyba otwarcie szpitala,obdrapany z jakas szmata.Mamy XXI wiek a tu na tym oddziale czas stanal w miejscu w latach 80.Pensje dla lekarzy,pielegniarek (tym akurat nalezy sie),zajmicie sie wreszcie tym oddzialem,stara kadra ordynatorska bez sily przebicia ale i pewnie dziadkom juz nie zalezy i tak siedza na ceplych posadkach i nie robia nic aby pacjentowi bylo lepiej.

~Brawo Edward

Brawo Panie Edwardzie! Wciskanie ciemnoty i zaciskanie pasa zawsze wychodziło Panu dobrze. Tymczasem, głownie za pana rządów szpital w SW jest jednym z gorszych w województwie. Nie ma pan do tego głowy, pana polityka to pasmo porażek, może za wyjątkiem tych 200 000 zł odprawy, które pan otrzymał . Polecam wpisać w google "E. Surmacz dalej walczy o pieniądze". Może pan je odda, dług szpitala którym pan kieruje będzie mniejszy. W końcu znów jest Pan dyrektorem !

~1234

Trzeba zrobić kurs kultury dla lekarzy,bo zachowują się po prostacku,miny mają jakby spadli z nieba.Wstyd mi jako pielęgniarce,która musi wysłuchać o tym chamstwie lekarzy,p. dyrektorze to jest konieczne!

~prezes

Brawo wojtek01!

~tata rata

Pan starosta chyba w I kwartale coś mówił o bilansowaniu się spraw finansowych szpitala i że jest spokojny o jego los... Mógłby pan ten wątek rozwinąć jak to bilansowanie się kręci? Zdawanie się tylko na słowa dyrektora i wyliczenia to całkiem niewiele. Proszę o ekspercką ocenę stanu finansów szpitala do czego nas pan zdążył już przyzwyczaić. Czy szpital jest w dobrej kondycji - odzwierciedlającej stan samozadowolenia samego zwierzchnika - czy też jest dopiero na wirażu i nie wiadomo czy ten wiraż pokona, czy może jedzie po bandzie? Panie starosto uwielbiamy czytać pana mądre wypowiedzi nie tylko na tym forum. Szpital to oko pana starosty.

~Die Nacht

Moim zdaniem szpital należy zamknąć i zlicytować jako masę upadłościową pod spłatę roszczeń wierzycieli.

~itaka

jestem pod wrażeniem, jak media beznamiętnie, bezkrytycznie kupują te bajki o cudownej poprawie finansowej szpitala. Ciężkie czasy nas czekają z tak "krytycznymi" i "obiektywnymi" wobec władzy dziennikarzami ...

Zumba

Mnie intetesuje ilosc trafnych diagnoz.

~Sipsia

no wlasnie Cholewinski to mowil, zeby cos zrobili z opinia, bo ludzie wola jezdzic do Niska, Tarnobrzega i Nowej Dęby niz sie połozyc tutaj
Byłam kilka lat temu na ginekologii bylo spoko, dobrze i miło, ale bylam pozniej na wewnetrznym...smród, wycie pacjentow z bólu, przerazajace to bylo
Gosciu walnął kupę w pampersa i przez 2 godziny sie z tym miotal, smrod na caly oddzial

~hop

A jak pan starosta weźmie i zgasi to jedyne swiatełko w tunelu? Kto to swiatełko zapalił, czy można wiedzieć? Zawsze przed koncem odchodzący dostrzegają w oddali światełko! Boże miej w opiece nasz szpital!

~Sid

Sranie w banię, panie... To tyko PiSowska propaganda

~123rt

to jest szczyt chamstwa dorpwadzic do takiego stanu szpital ( PO do spółki) iteraz jeszcze mieć czelnośc cokolwiek mówic
powinni jemu i jego kolegom z PO pozbierać pensje na pokrycie tych długów co narobil ich namiestnik poprzedni dyrektor
panie fila daj pan spokój bo pan rozumi nie masz za grosz idz pan do innej roboty i nie przeszkadzaj

~światełko

No to k... jak widzi światełko w tunelu to niech idzie w stronę tego świateła i rozpocznie nowe życie razem ze wszystkimi pacjentami, którzy z drogi do świateła nie zawrócili i żyją sobie życiem po życiu i nie męczą się już na ziemi, na tej jebanej ziemi, na której jeszcze takie szpitale twardo jak kutas stoją i dobrze sie mają.

wojtek01

Światło w tunelu to widzi umierający. A taki jest właśnie los pacjentów tego szpitala, którzy dostali sie tu nie z własnej woli.

wojtek01

Ten Szpital pod względem fachowości i kultury medycznej stanowi mniej niz zero. Ludzie boją się tu dostać.Żenada i miernota.Tym się przede wszystkim zajmijcie. Inaczej Szpital ten nie ma racji bytu.