Wschodni Szlak Rowerowy przez SW?

Pojawiła się szansa na to, by Stalowa Wola została włączona do Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo.

To dobra promocja Miasta i okazja na zyskanie kilku ciekawych tras rowerowych, przystanków rowerowych, punktów informacyjnych.

- Pojawiła się szansa w ramach dużego projektu rowerowego, który łączy kilka województw Polski Wschodniej. W poprzednim okresie Stalowa Wola była pominięta na rzecz sąsiednich gmin. Wczoraj przystąpiliśmy do rozmów odnośnie tego, żeby Stalowa Wola była włączona w ten projekt. Po naszej stronie byłby obowiązek wykonania Miejsca Obsługi Rowerów (MOR). Jest to taki mały przystanek, gdzie można odpocząć, coś w rowerze naprawić, dopompować koła- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Sylwester Piechota odbył już w tej sprawie spotkanie z Zarządem Dróg Wojewódzkich. Wprawdzie w Stalowej Woli w niektórych punktach miasta brakuje miejsca na wytyczenie bezpiecznych ciągów rowerowych, wszystko da się zrobić.

- Jest oferta ze strony wykonawcy, operatora i Urzędu Marszałkowskiego ażeby przez teren Stalowej Woli puścić swojego rodzaju bypass rowerowy w ramach projektu ścieżek rowerowych dla Polski Wschodniej. Szlak biegnie aż od wojewódzka warmińsko- mazurskiego przez podlaskie, lubelskie, podkarpackie, świętokrzyskie. Jest taka propozycja, żeby bypass szedł od Pysznicy, wzdłuż drogi powiatowej do bazyliki. Przy bazylice byłby taki punkt informacyjny, przy którym rowerzystów można by zainteresować Stalową Wolą. Ciąg można by poprowadzić w kierunku Rozwadowa i z Rozwadowa ulicą Brandwicką połączyć z główną ścieżką rowerową, która będzie szła przez Pysznicę, Jastkowice, Musików i będzie wychodziła w Rzeczycy Długiej- mówi Sylwester Piechota.

W związku z inwestycją Miasto musiałoby oznakować ścieżki, ustawić minimum 2-3 tablice informacyjne sfinansowane przez inwestora. Jedna z nich musiałaby znaleźć się przy dworcu PKP. Problemem jest też brak ciągu rowerowego komunikującego górkę rozwadowską i Rozwadów, który szedłby w stronę ul. Brandwickiej. Miasto musiałoby zdecydować, którędy ewentualnie szlak mógłby przebiec: czy przez Rynek, czy wzdłuż ulicy Dąbrowskiego do dworca kolejowego i Muzeum Regionalnego. Jak zauważa naczelnik Piechota część szlaku znajdować się będzie na terenie powiatu stalowowolskiego. Czy zatem powiat zdecyduje się na partycypację w kosztach?

Szlak przebiega z północy na południe. Bierze swój początek w Kępinach Wielkich k. Elbląga na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, a kończy się w Gatnikach k. Sielpi Wielkiej w województwie świętokrzyskim. Jego długość początkowo zaplanowano na 1980 km, a koszt całkowity miał wynieść 274 mln zł. Beneficjentami są województwa Polski Wschodniej. Podkarpacki odcinek liczyć będzie ok. 430 km i kosztować ok. 65 mln zł, z czego 85% pochodzi z programu Rozwój Polski Wschodniej, 10% z budżetu państwa, a 5% ze środków własnych samorządu. Realizacja projektu w imieniu samorządu województwa zajmuje się Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich.

Szlak łączy 38 powiatów i 144 miast i gmin. W województwie podkarpackim szlak przebiegnie przez: Narol – Horyniec-Zdrój – Lubaczów –Wielkie Oczy – Radymno– Przemyśl – Dynów – Błażowa – Rzeszów – Łańcut – Leżajsk – Rudnik nad Sanem – Radomyśl nad Sanem –Zaleszany – Trześń. Teraz do całości ma szansę dołączyć dodatkowo Stalowa Wola.

[AB]