Trzecioklasiści z LO im. KEN, którzy w maju przystąpią do egzaminu dojrzałości, 31 stycznia 2015 roku w murach szkoły bawili się na balu studniówkowym. Ta wyjątkowa noc zapadnie im w pamięci do końca życia...
Wzorem minionych lat studniówka w Staszicu została zorganizowana w szkole. Przygotowania do tej wyjątkowej nocy trwały od kilku tygodni. Studniówka to nie tylko polonez, którego kroków trzeba się nauczyć, to również planowanie, dekorowanie sali gimnastycznej i klas, gdzie młodzi ludzie zasiądą do stołu. Większość rzeczy młodzież ze Staszica przygotowuje sama. Po raz kolejny choreografię do poloneza ułożył Marek Zaremba.
Studniówka rozpoczęła się od części oficjalnej. Dziękowano za trud włożony w rozwój i edukację młodzieży ich rodzicom, nauczycielem, pedagogom. Jako pierwszy głos zabrał dyrektor szkoły Mariusz Potasz, który życzył maturzystom by w przyszłości nie zabrakło im pomysłów i zapału jaki okazali teraz, podczas przygotowań do najważniejszego balu w ich życiu.
- Bal studniówkowy w okresie karnawału to jest jedyna taka okazja, aby młodzież, która za kilka miesięcy przystąpi do egzaminu maturalnego mogła pozbawiona trosk, młoda, piękna, dumna z tego, że tutaj jest, mogła spędzić radosną noc. Kiedy przypominamy sobie: państwo, rodzice, my, nauczyciele was sprzed prawie 3 lat, kiedy przychodziliście do naszej szkoły będąc praktycznie dziećmi… Teraz wszyscy z dumą, a myślę, że państwo na trybunach ze wzruszeniem patrzycie na dzieci. Tak, to są oni, już nie dzieci, dorośli. Ten polonez, którym rozpoczniemy studniówkowy bal wprowadzi ich w tą- nie tylko jak myślę magiczną noc- ale wprowadzi ich w dorosłe życie. Jestem przekonany, że dzisiejsza noc to jest takie przejście do wieku dorosłego, do życia dorosłego, w którym będzie się realizować własne cele, realizować swoje marzenia. Wierzymy wszyscy tutaj zebrani, że te marzenia zrealizujecie- mówi Mariusz Potasz, dyrektor LO im. KEN.
Oprócz dyrektora szkoły głos zabrali: przedstawiciel Rady Rodziców, uczniów, jak również choreograf, który przygotował z licealistami poloneza.
- Jako uczeń jestem dumny z faktu, że jest to jedyna taka studniówka w naszym regionie. Oprócz tego, że mamy możliwość zabawy w miejscu, gdzie na co dzień wylewamy pot i łzy zdobywając wiedzę, to ten niepowtarzalny klimat, który powstał dzięki możliwości budowy i możliwości przystrajania boksów i sal, przyprawia o zazdrość niejednego rówieśnika. Doceniamy pana dyrektora, że już kolejny rok podejmuje się takiego wyzwania- mówił Hubert, reprezentant uczniów LO im. KEN.
Po części oficjalnej przyszedł czas na poloneza, którego uczniowie zatańczyli aż trzykrotnie tak, aby wszyscy rodzice mogli wspólnie ze swoimi dziećmi przeżyć część tego jakże wyjątkowego wieczoru...
Wnoszenie i spożywanie alkoholu na takich imprezach jak studniówka nie wchodzi w grę. Zawsze należy tego stanowczo zabraniać i nigdy nie dopuszczać do tego, by ktoś tam pił alkohol. Nie ma wyjątków. Szkoła ma wychowywać.
to nie o to chodzi czy dali czy nie, ale to że ukradli nie swoje i grzebali w nieswoich rzeczach, a to już przegięcie, żeby nie napisać przestępstwo, tak ochroniarzy jak i dyrektora, co dziwne jak zabrali to Rodzice widząc tą żenade ze strony potasza sami dostarczyli druga partię alkoholu, tylko dlaczego skarem i potasz nie oddali Rodzicom nie swojego alkoholu po imprezie.
Serce się kraje jak słyszę że nie dali się wam sponiewierać. Ten niewyrośnięty koleżka w okularach z 1 zdjęcia chyba jednak miał dostęp. Jakiś taki dziwnie wesoły i lekko wygięty do tyłu kroczy
Alkohol jest straszną trucizną, dlatego jego sprzedaż i spożywanie powinny być w Stalowej Woli zabronione. Dość tragedii i nieszczęść wywołanych piwem, winem i wódką.
Doświadczony (chyba w piciu). Jak traktują cię jak bandytę, to uśmiechasz się i bawisz się dalej? jak ochrona najzwyczajniej przekracza swoje kompetencje to trzeba powiedzieć stop. Nieudana studniówka. Po prostu.
DrugaStrona- u mnie na studniówce, w 1980 roku, alkohol był legalny i co więcej to szkoła go zafundowała, butelka wina na parę. A że dla znakomitej większości była to ilość stanowczo za mała, trzeba było zaopatrzyć się we własnym zakresie, nikt problemów nie robił! Ale, znów nie chcę wyjść na starego dziada, wtedy to młodzież potrafiła się bawić z kulturą, a nie teraz tylko schlać się jak świnie bez umiaru i pamięci, podrygując jak małpy w rytm popularnej muzyki disco polo.
Pozdrawiam
maturzystka- nie chcę wyjść na starego dziada, ale za moich czasów młodzieŻ na twoim poziomie nie szła do liceów, tylko do szkół krawieckich, zawodówek itp.
Tyle mogło być w rekordowej klasie, jakby doliczyć do tego pojedyncze przypadki, butelki nieprzepuszczone przez bodyguardów, wyszłoby pewnie więcej.
CYTAT
Po drugie, skoro ktoś nie potrafi dostosować się do ogłoszonych zasad studniówki, to niech nie ma pretensji.
Już się wyraziłem, że te zasady są do tego stopnia powszechnie łamane, że ich istnienie jest pomyłką. A egzekwowanie godzi w nieliczną grupę, która na tle pozostałej, bezkarnej większości czuje się pokrzywdzona. Właściwie obowiązuje tu zasada: "pić można, byleby nie dać się złapać". Czyli dziecinada godna gimnazjum, chowanie się po kątach, kombinowanie. Tak się traktuje ludzi, o których dyrektor mówił na wyrost, że już "dorośli". Hipokryzja.
CYTAT
Po trzecie, jeśli ktoś sprowadza studniówkę do konieczności alkoholizowania się i nie potrafi bawić się bez wspomagaczy to jest to przykre bardzo.
A to już inna sprawa. Kijem rzeki nie odwrócisz. Poza tym alkoholizują się idioci, którzy nie umieją biesiadować, a tutaj równo tracą jedni i drudzy. Trochę alkoholu wpływa korzystnie na imprezę, tylko trzeba umieć pić z umiarem. I nie każdy potrafi bawić się dobrze w takim zgiełku zupełnie na trzeźwo.
CYTAT
Moje dziecko wróciło o północy, jak wielu kolegów. Nie pije i nie bierze, a potraktowano go jak bandytę.
Don't be so sure my lady.
CYTAT
W Ekonomiku w tym roku Rodzice i Nauczyciele postąpili bardzo dobrze pozwolili na kieliszki na stołach i legalne picie co by nie mówić dorosłym maturzystom, chyba tak lepiej jak mają pić po kiblach, albo w mróz na szybkiego na polu.
Jak widać nie jest to takie trudne. Dać im trochę swobody, poprosić, by się w zamian nie nawalali jak świnie i pili rozsądnie, kilka porad jak się nie urżnąć i spokój. A że i tak znajdą się imbecyle, co i tego nie zrozumieją, to już nie jest pedagogów problem. Przynajmniej ta ochrona wynajęta za gruby hajs na coś się przyda, wywlekając delikwentów poza teren szkoły.
zniesmaczony - jesteś bardzo poinformowany. Wiesz wszystko co do jednej butelki? Jesteś z ochrony? Dlaczego butelki mają wrócić do rodziców? Wszak młodzież ukończyła 18 lat. Jak świat światem na studniówkach był alkohol. Wystarczy rozmawiać z dziećmi. A nie wprowadzać terror. Moje dziecko wróciło o północy, jak wielu kolegów. Nie pije i nie bierze, a potraktowano go jak bandytę. Studniówkę pamięta się całe życie.
Po pierwsze nie 61 a 51 butelek.Nikt nie ukradł ani nie wypił tego, całość zarekwirowanego alkoholu poszła w depozyt do zwrotu rodzicom. Po drugie, skoro ktoś nie potrafi dostosować się do ogłoszonych zasad studniówki, to niech nie ma pretensji. Po trzecie, jeśli ktoś sprowadza studniówkę do konieczności alkoholizowania się i nie potrafi bawić się bez wspomagaczy to jest to przykre bardzo.
do maturzyski
1. Jest takie rosyjskie przysłowie: złemu tancerzowi i jajca przeszkadają.
2.Nie pisz nic ,bo swoim wpisem przynosisz wstyd :sobie,swoim rodzicom,nauczycielom i szkole,do której chodzisz.
Co ty robisz w średniej szkole?
Uprawiasz lans?
Celebrytki nie muszą znać zasad ortografii.
no wreszcie ktoś poruszył temat zespołu the brox który gra wszystko z playbacku, nawet nie śpiewają a tyle kasy biorą, nie dajcie się nabrać na ordynarne playbacki prezentowane przez nich.
Byłam tam i wiem, że przeszukiwali nam rzeczy jak i zabierali kieliszki ze stołu. Nie dało się normalnie bawić kiedy cały czas ochrona chodziła i miała skargi o byle co. W tamtym roku jakoś nikt tak nie pilnował i młodzierz dobrze się bawiła. Nie było akcji zabierania alkoholu czy nawet kieliszków. Co do obiadu to był okropny nie dało sie tego zjeść, jak i orkiestra nie była dobra, nie dało się do tej muzyki normalnie tańczyć tak jak na weseleach czy innych imprezach. To była moja studniówka i wspominam ją najgorzej. Zabieranie alkoholu, pilnowanie nas na karzdym kroku, czy tak powinna wyglądać nasza zabawa?
że co robili, zabierali alkohol? mam nadzieję że do depozytu, a potem był zwracany? idiotyzm robić taki spęd w szkole, młodzież na studniówkach zawsze piła i wyznawała zasade " studniówka nie ruchana , matura nie zdana " teraz jeszcze doszło do tego: hera, koka, hasz, lsd , ale jak widać Potasz i reszta plebsu na swoich studniówkach różaniec odmawiali. W Ekonomiku w tym roku Rodzice i Nauczyciele postąpili bardzo dobrze pozwolili na kieliszki na stołach i legalne picie co by nie mówić dorosłym maturzystom, chyba tak lepiej jak mają pić po kiblach, albo w mróz na szybkiego na polu. Reasumując nikomu przez tą decyzję korona z głowy nie spadła i wszyscy się świetnie bawili, ale to trzeba mieć coś w głowie, a nie pokazywać kto rządzi i gdzie ma dyrektor swoich uczniów.
Bardzo jestem ciekaw, dlaczego szanowny pan Potasz w swojej jakże obiektywnej wypowiedzi nie wspomniał nic o 61 butelkach alkoholu ukradzionego skądinąd jednej z wybitniejszych tegorocznych klas maturalnych, która musiała później żebrać u klas innych, choć wszyscy z panem dyrektorem na czele doskonale wiedzą na czym polega "część właściwa" tej podniosłej uroczystości, a wszelkie próby stawiania oporu przed alkoholowymi praktykami są niczym więcej jak grą pozorów, zawracaniem rzeki kijem, walką z wiatrakami.
CYTAT
"jedyna taka okazja, aby młodzież[...] mogła spędzić radosną noc
Chyba miał ów pan na myśli "znietrzeźwić się do granic wytrzymałości, albo nawet poza nie", jak to zresztą uczyniła spora część tych młodych "dorosłych" ludzi, z których możemy być tacy dumni, których z uwagi na stan zdrowia i rozprowadzanie na wpół strawionego pożywienia w miejscach do tego nieprzeznaczonych musiały przedwcześnie wyprowadzać osoby bliskie, jeśli się tak szczęśliwie złożyło, bądź ochrona, gdy szczęście już nie dopisało.
CYTAT
"Kiedy przypominamy sobie: państwo, rodzice, my, nauczyciele was sprzed prawie 3 lat, kiedy przychodziliście do naszej szkoły będąc praktycznie dziećmi…"
Gimbusami - trzymajmy się terminologii. Bądź co bądź wiele się w tej materii nie zmieniło, o czym przekonałby się pan dyrektor poznając bliżej swoich uczniów, a w szczególności ich zachowanie po spożyciu...
CYTAT
"teraz wszyscy z dumą, a myślę, że państwo na trybunach ze wzruszeniem patrzycie na dzieci."
Tak ze wzruszeniem patrzycie na latorośl, której jeszcze rok temu zakazywaliście spożycia browara, a teraz łza się w oku kręci, jaka to dojrzała młodzież za kilka chwil będzie oddawać się libacji alkoholowej. Jest z czego być dumnym.
CYTAT
Jestem przekonany, że dzisiejsza noc to jest takie przejście do wieku dorosłego, do życia dorosłego, w którym będzie się realizować własne cele, realizować swoje marzenia.
Z pewnością jest to niezawodny wyznacznik dojrzałości. Odnośnie realizacji marzeń się nie wypowiem, pan Potasz przyzwyczaił już do swoich patetycznych wypowiedzi o samohealizacji, spełnianiu marzeń, sile młodości, innymi słowy steku bzdur wygłaszanych przy każdej możliwej okazji, ku znużeniu uczniów zmuszonych do słuchania tych komunałów.
Żeby jakoś zrównoważyć ten - nie oszukujmy się - kłamliwy opis studniówki, jakim uraczył nas dyrektor, podam coś z przeciwnego bieguna: (o studniówce)
CYTAT
"Studniówka jest szalenie potrzebna ludziom, gdyż pozwala wyzwolić w nich orgiastyczne zapędy. Głośna muzyka, tłok, wielorakie zapachy. W każdym budzi się zwierzę. Każdy poszukuje miłości życia (ekhem ekhem, partnera do rozrodu) przez co studniówka ma wymowę iście komiczną. Jest to spędzenie samic i samców w celu przygotowania niezwykłej krzyżówki genetycznej naczelnych. Małpy mają prościej – ta zostaje wy**chana która da większego banana."
Prawda o studniówce leży gdzieś pomiędzy jedną a drugą skrajnością.
Komentarze
Była studniówka.
Wnoszenie i spożywanie alkoholu na takich imprezach jak studniówka nie wchodzi w grę. Zawsze należy tego stanowczo zabraniać i nigdy nie dopuszczać do tego, by ktoś tam pił alkohol. Nie ma wyjątków. Szkoła ma wychowywać.
to nie o to chodzi czy dali czy nie, ale to że ukradli nie swoje i grzebali w nieswoich rzeczach, a to już przegięcie, żeby nie napisać przestępstwo, tak ochroniarzy jak i dyrektora, co dziwne jak zabrali to Rodzice widząc tą żenade ze strony potasza sami dostarczyli druga partię alkoholu, tylko dlaczego skarem i potasz nie oddali Rodzicom nie swojego alkoholu po imprezie.
Serce się kraje jak słyszę że nie dali się wam sponiewierać. Ten niewyrośnięty koleżka w okularach z 1 zdjęcia chyba jednak miał dostęp. Jakiś taki dziwnie wesoły i lekko wygięty do tyłu kroczy
Alkohol jest straszną trucizną, dlatego jego sprzedaż i spożywanie powinny być w Stalowej Woli zabronione. Dość tragedii i nieszczęść wywołanych piwem, winem i wódką.
czy już Potasz ze Skaremem wypili naszą całą wódkę? czy jeszcze mają pare butelek na końcówkę karnawału?
Doświadczony (chyba w piciu). Jak traktują cię jak bandytę, to uśmiechasz się i bawisz się dalej? jak ochrona najzwyczajniej przekracza swoje kompetencje to trzeba powiedzieć stop. Nieudana studniówka. Po prostu.
DrugaStrona- u mnie na studniówce, w 1980 roku, alkohol był legalny i co więcej to szkoła go zafundowała, butelka wina na parę. A że dla znakomitej większości była to ilość stanowczo za mała, trzeba było zaopatrzyć się we własnym zakresie, nikt problemów nie robił! Ale, znów nie chcę wyjść na starego dziada, wtedy to młodzież potrafiła się bawić z kulturą, a nie teraz tylko schlać się jak świnie bez umiaru i pamięci, podrygując jak małpy w rytm popularnej muzyki disco polo.
Pozdrawiam
mama- skoro synek nie pali, nie pije, nie bierze, to co sprawiło, że tak wcześnie opuścił imprezę? Bo chyba nie brak alkoholu?
maturzystka- nie chcę wyjść na starego dziada, ale za moich czasów młodzieŻ na twoim poziomie nie szła do liceów, tylko do szkół krawieckich, zawodówek itp.
Tyle mogło być w rekordowej klasie, jakby doliczyć do tego pojedyncze przypadki, butelki nieprzepuszczone przez bodyguardów, wyszłoby pewnie więcej.
Już się wyraziłem, że te zasady są do tego stopnia powszechnie łamane, że ich istnienie jest pomyłką. A egzekwowanie godzi w nieliczną grupę, która na tle pozostałej, bezkarnej większości czuje się pokrzywdzona. Właściwie obowiązuje tu zasada: "pić można, byleby nie dać się złapać". Czyli dziecinada godna gimnazjum, chowanie się po kątach, kombinowanie. Tak się traktuje ludzi, o których dyrektor mówił na wyrost, że już "dorośli". Hipokryzja.
A to już inna sprawa. Kijem rzeki nie odwrócisz. Poza tym alkoholizują się idioci, którzy nie umieją biesiadować, a tutaj równo tracą jedni i drudzy. Trochę alkoholu wpływa korzystnie na imprezę, tylko trzeba umieć pić z umiarem. I nie każdy potrafi bawić się dobrze w takim zgiełku zupełnie na trzeźwo.
Don't be so sure my lady.
Jak widać nie jest to takie trudne. Dać im trochę swobody, poprosić, by się w zamian nie nawalali jak świnie i pili rozsądnie, kilka porad jak się nie urżnąć i spokój. A że i tak znajdą się imbecyle, co i tego nie zrozumieją, to już nie jest pedagogów problem. Przynajmniej ta ochrona wynajęta za gruby hajs na coś się przyda, wywlekając delikwentów poza teren szkoły.
zniesmaczony - jesteś bardzo poinformowany. Wiesz wszystko co do jednej butelki? Jesteś z ochrony? Dlaczego butelki mają wrócić do rodziców? Wszak młodzież ukończyła 18 lat. Jak świat światem na studniówkach był alkohol. Wystarczy rozmawiać z dziećmi. A nie wprowadzać terror. Moje dziecko wróciło o północy, jak wielu kolegów. Nie pije i nie bierze, a potraktowano go jak bandytę. Studniówkę pamięta się całe życie.
Po pierwsze nie 61 a 51 butelek.Nikt nie ukradł ani nie wypił tego, całość zarekwirowanego alkoholu poszła w depozyt do zwrotu rodzicom. Po drugie, skoro ktoś nie potrafi dostosować się do ogłoszonych zasad studniówki, to niech nie ma pretensji. Po trzecie, jeśli ktoś sprowadza studniówkę do konieczności alkoholizowania się i nie potrafi bawić się bez wspomagaczy to jest to przykre bardzo.
do asda: doskonale się orientuję co się działo, ponieważ byłem cały czas. Nie wiesz, nie złapałaś nikogo za rękę to nie powielaj głupawych plotek.
Lill niestety muszę przyznać Ci rację, kicha jak nic.
Nie ma co sie klocic , po prostu czas na bale w cywilizowanych warunkach.
Na zdrowie gocmanie mam nadzieje ,ze nie bedzie kaca rowniez moralnego. Zespol kicha, czekamy na filmy coz oczekiwac , jedna wielka kicha.
Kiedyś nie było takiej przypadłości intelektualnej.Było zwykłe lenistwo zwane nieuctwem - teraz jest dysleksja.
Każdy jest cwany w internecie a połowa z Was by sie nie odezwała w realu.
DYSLEKSJĘ moja miła, dyslekSję!
do Adela każdy z nas może mieć dyslekcje
do Adela każdy z nas może mieć dyslekcje
do maturzyski
1. Jest takie rosyjskie przysłowie: złemu tancerzowi i jajca przeszkadają.
2.Nie pisz nic ,bo swoim wpisem przynosisz wstyd :sobie,swoim rodzicom,nauczycielom i szkole,do której chodzisz.
Co ty robisz w średniej szkole?
Uprawiasz lans?
Celebrytki nie muszą znać zasad ortografii.
Do belfera chyba każdy ma prawo napisać coś źle kiedy jest zdenerwowany i szybko pisze. No chyba, że jesteś idealny.
no wreszcie ktoś poruszył temat zespołu the brox który gra wszystko z playbacku, nawet nie śpiewają a tyle kasy biorą, nie dajcie się nabrać na ordynarne playbacki prezentowane przez nich.
Jaka maturzystka taka zabawa.
Byłam tam i wiem, że przeszukiwali nam rzeczy jak i zabierali kieliszki ze stołu. Nie dało się normalnie bawić kiedy cały czas ochrona chodziła i miała skargi o byle co. W tamtym roku jakoś nikt tak nie pilnował i młodzierz dobrze się bawiła. Nie było akcji zabierania alkoholu czy nawet kieliszków. Co do obiadu to był okropny nie dało sie tego zjeść, jak i orkiestra nie była dobra, nie dało się do tej muzyki normalnie tańczyć tak jak na weseleach czy innych imprezach. To była moja studniówka i wspominam ją najgorzej. Zabieranie alkoholu, pilnowanie nas na karzdym kroku, czy tak powinna wyglądać nasza zabawa?
że co robili, zabierali alkohol? mam nadzieję że do depozytu, a potem był zwracany? idiotyzm robić taki spęd w szkole, młodzież na studniówkach zawsze piła i wyznawała zasade " studniówka nie ruchana , matura nie zdana " teraz jeszcze doszło do tego: hera, koka, hasz, lsd , ale jak widać Potasz i reszta plebsu na swoich studniówkach różaniec odmawiali. W Ekonomiku w tym roku Rodzice i Nauczyciele postąpili bardzo dobrze pozwolili na kieliszki na stołach i legalne picie co by nie mówić dorosłym maturzystom, chyba tak lepiej jak mają pić po kiblach, albo w mróz na szybkiego na polu. Reasumując nikomu przez tą decyzję korona z głowy nie spadła i wszyscy się świetnie bawili, ale to trzeba mieć coś w głowie, a nie pokazywać kto rządzi i gdzie ma dyrektor swoich uczniów.
Bardzo jestem ciekaw, dlaczego szanowny pan Potasz w swojej jakże obiektywnej wypowiedzi nie wspomniał nic o 61 butelkach alkoholu ukradzionego skądinąd jednej z wybitniejszych tegorocznych klas maturalnych, która musiała później żebrać u klas innych, choć wszyscy z panem dyrektorem na czele doskonale wiedzą na czym polega "część właściwa" tej podniosłej uroczystości, a wszelkie próby stawiania oporu przed alkoholowymi praktykami są niczym więcej jak grą pozorów, zawracaniem rzeki kijem, walką z wiatrakami.
Chyba miał ów pan na myśli "znietrzeźwić się do granic wytrzymałości, albo nawet poza nie", jak to zresztą uczyniła spora część tych młodych "dorosłych" ludzi, z których możemy być tacy dumni, których z uwagi na stan zdrowia i rozprowadzanie na wpół strawionego pożywienia w miejscach do tego nieprzeznaczonych musiały przedwcześnie wyprowadzać osoby bliskie, jeśli się tak szczęśliwie złożyło, bądź ochrona, gdy szczęście już nie dopisało.
Gimbusami - trzymajmy się terminologii. Bądź co bądź wiele się w tej materii nie zmieniło, o czym przekonałby się pan dyrektor poznając bliżej swoich uczniów, a w szczególności ich zachowanie po spożyciu...
Tak ze wzruszeniem patrzycie na latorośl, której jeszcze rok temu zakazywaliście spożycia browara, a teraz łza się w oku kręci, jaka to dojrzała młodzież za kilka chwil będzie oddawać się libacji alkoholowej. Jest z czego być dumnym.
Z pewnością jest to niezawodny wyznacznik dojrzałości. Odnośnie realizacji marzeń się nie wypowiem, pan Potasz przyzwyczaił już do swoich patetycznych wypowiedzi o samohealizacji, spełnianiu marzeń, sile młodości, innymi słowy steku bzdur wygłaszanych przy każdej możliwej okazji, ku znużeniu uczniów zmuszonych do słuchania tych komunałów.
Żeby jakoś zrównoważyć ten - nie oszukujmy się - kłamliwy opis studniówki, jakim uraczył nas dyrektor, podam coś z przeciwnego bieguna:
(o studniówce)
Prawda o studniówce leży gdzieś pomiędzy jedną a drugą skrajnością.
chłopcy wygladaja omwiele lepiej niż plec piekna - przynajmniej na swoje lata.