To rewolucja w wyborach

Jeszcze 100 dni pozostało do wyborów samorządowych, wtedy zdecydujemy m.in. o tym, kto będzie reprezentował nasze interesy w Radzie Miejskiej. Te wybory będą się jednak różniły od poprzednich...

Wybory samorządowe wypadają raz na 4 lata, wybieramy wtedy radnych (gmin, powiatów, sejmików wojewódzkich) oraz włodarzy miast. W tym roku po raz pierwszy przedstawicieli Rady Miejskiej będziemy wybierać z jednomandatowych okręgów wyborczych. Jest to pewnego rodzaju rewolucja dla wyborców. Do tej pory mieszkańcy głosowali w okręgach wielomandatowych, w praktyce oznaczało to, że kandydaci rywalizowali o kilka, a nawet kilkanaście mandatów możliwych do zdobycia w danym okręgu. Dzięki temu, że na jedną osobę zagłosowało wielu wyborców, radny ten zapewniał „wejście” do Rady Miejskiej kandydatom , którzy zdobyli mniej głosów. System ten miał sporo wad, jedną z nich było to, że kandydaci nie byli powiązani z danym okręgiem, z którego pochodzili. Mogło się zdarzyć tak, że zostało wybranych 3 radnych z Rozwadowa, a np. z osiedla Piaski ani jeden. Teraz to się zmieni, bowiem okręgi wyborcze będą jednomandatowe. Z każdego okręgu zostanie wybrany jeden przedstawiciel społeczności. Radnym zostanie ten, kto uzyska najwięcej głosów. Nowy system sprawi, że radny będzie odpowiadał przed wyborcami z danego okręgu. Można mieć pewność, że zmiany jakie zostały wprowadzone przełożą się na to, że skład Rady Miejskiej znacząco może się zmienić.

Zapytaliśmy stalowowolskich rajców o to, co myślą na temat jednomandatowych okręgów wyborczych. Opinie były podzielone.

- Jednomandatowe okręgi w wyborach samorządowych to nowość, zobaczymy jak zareagują wyborcy - czy mimo wszystko będą głosowali na przedstawicieli partii, czy na osoby z lokalnych komitetów. W każdym bądź razie mandat zdobędzie ten, kto zdobędzie najwięcej głosów. Plusem "jednomandatówek" jest to, że radny będzie rozliczany za pracę na rzecz swojego okręgu wyborczego. Jeżeli okaże się aktywny i skuteczny, to wyborcy będą go cenić, jeżeli nie, kolejnym razem wybiorą kogoś innego. Z drugiej strony sesje Rady Miejskiej mogą przerodzić się w koncerty życzeń radnych, którzy będą starali się przeciągać jak najwięcej zadań w swoje osiedla. Ciężko wtedy o kompromis i może wówczas tracić dobro ogółu. Mam nadzieję, że jednomandatowe okręgi do Rady Miejskiej będą korzystniejsze przede wszystkim dla Stalowej Woli, rozwoju miasta i jego mieszkańców– mówi radny Rafał Weber.

- Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych będzie proste i czytelne dla mieszkańców, bo w końcu będzie się głosować na osobę, czyli ten, który zdobędzie największą liczbę głosów, będzie miał mandat. Wcześniej startował ktoś z komitetu, czy z partii i był „lokomotywą”. Inni nie musieli się martwić o głosy. Ktoś, kto miał minimalną liczbę głosów, zostawał radnym, a teraz mamy 23 okręgi i z każdego wybierany będzie jeden radny. Uważam, że będzie bardzo zawężona odpowiedzialność z pozycji uzyskania mandatu, bo będzie się wybranym z grona jednej ulicy, kilku bloków. Wybrane osoby będą brały odpowiedzialność w bardzo trudnej sytuacji naszego miasta. Jest coraz trudniej być radnym, bo jest coraz gorzej, jeżeli chodzi o porozumienie, efektywne działanie w stosunku do działania na rzecz społeczności, a to co najważniejsze, nie możemy znaleźć recepty na to, żeby ta Stalowa Wola miała nowe miejsca pracy i zdecydowana większość młodych właśnie tu zdobywała zatrudnienie– mówi radny Jerzy Augustyn.

- Czy nowy system będzie bardziej sprawiedliwy, trudno teraz ocenić i wyborcy, i kandydaci nie są do tego przyzwyczajeni. Na pewno będzie to taka loteria. Teraz nie można ocenić kto wygra. Może być bardzo dużo niespodzianek po podliczeniu głosów. Powiem szczerze, że nie jestem osobą, która marzy o tym, by zostać radnym, raczej na spokojnie podchodzę do tych wyborów. Jeśli zaufają mi wyborcy, to będę radną, jeśli nie, to trudno. Zajmę się tym, co robie całe życie, czyli poświęcam każdą wolną chwilę dzieciom - mówi radna Jadwiga Jankiewicz.

- Myślę, że nowy system jest pozytywny i będzie bardziej uczciwie. Społeczeństwo zdecyduje o wyborze konkretnego człowieka, nie będzie o tym decydować partia, tylko osobowość konkretnego kandydata– mówi przewodniczący Rady Miejskiej Antonii Kłosowski.

Wśród kandydatów, z którymi rozmawialiśmy tylko Antoni Kłosowski nie będzie kandydował w zbliżających się wyborach samorządowych.