Uniwersytet Dziecięcy rozwija i uczy
Sobotnie zajęcia Uniwersytetu Dziecięcego, działającego przy Wyższej Szkole Ekonomicznej w Stalowej Woli spotkały się z ogromnym zainteresowaniem. Dziś dzieci przeniosły się m.in. w świat wybuchowej chemii i języków…
Dla małych naukowców
Zajęcia z Uniwersytetu Dziecięcego cieszą się dużym zainteresowaniem, po pierwsze dlatego, że dzieci czują się bardziej dorosłe studiując różne dziedziny wiedzy, ponadto zajęcia, na które chodzą są zupełnie inne niż te, z którymi mają do czynienia na co dzień ucząc się w szkole podstawowej. W WSE mogą dowiedzieć się i doświadczyć czegoś zupełnie nowego. W tym roku dzieci uczestniczyły w zajęciach m.in. z ekonomii, marketingu, bankowości, języków obcych. Dowiedziały się w m.in. jak zakłada się firmę, dlaczego warto być oszczędnym, jak rozwinąć swoją kreatywność i twórczość. To nie tylko sucha wiedza, jaką trzeba nabyć na zajęciach szkolnych.
- Organizujemy zajęcia z podmiotami, z którymi nawiązaliśmy współpracę jak np. z ChemFan, Uniwersyteckimi Srebrnymi Latami. Różne przedsiębiorstwa, które nawiązały z nami współpracę prezentują różnego rodzaju zajęcia dla dzieci, co jest dla nich z korzyścią, bo stale mogą coś nowego się dowiedzieć – mówi Urszula Beetz z Wyższej Szkoły Ekonomicznej.
Oczywiście Uniwersytet Dziecięcy to nie tylko nauka w ławkach, ale także trochę ruchu i zabawy. Zajęcia z dziećmi prowadzi uwielbiany przez dzieci Konrad Mężyński.
Chemia da się lubić
Podczas sobotnich zajęć dzieci zetknęły się z fascynującym światem chemii. Były wulkany, wybuchy, dymy, było bardzo interesująco i zabawnie. Czasem można było także dotknąć „dziwnych” dymiących rzeczy. Przy każdym eksperymencie widać było ekscytację. Dzieci po prostu miały ogromną frajdę z obserwacji tego, co się działo. Mogły zobaczyć np. jak do małego pojemnika zmieścić kilka napompowanych balonów. Nic nie działo się na zasadzie magii, bo wszystko było wyjaśniane i tłumaczone. Oczywiście nie brakowało również chętnych, którzy chcieli pomagać przy przeprowadzaniu doświadczeń. Dzieci nie mogły się nadziwić, że balon się mieści tam, gdzie nie powinien, a woda sama zmienia kolory. Takie zajęcia to coś wyjątkowego.
- Zajmuję się popularyzacją chemii wśród dzieciaków. Głównie opieramy się na zajęciach z ciekłym azotem, suchym lodem. Pokazujemy, że chemia też jest w kuchni i w łazience. Pokazujemy np. to, że bananem można wbić gwoździa, czy też jak kapusta zmienia swój kolor. Dzieciaki są zazwyczaj zaskoczone tym, jak piękne kolory może mieć kapusta. Myślę, że również dorośli byliby zaskoczeni. Mało kto spodziewa się, że kapusta może mieć takie właściwości. To co najbardziej się jednak podoba dzieciom, to wybuchy i na to dzieci z największą niecierpliwością czekają– mówi Agnieszka Mądro z ChemFun.
Zdrastwujcie
Podczas sobotnich zajęć dzieci po raz kolejny uczestniczyły w zajęciach z języka rosyjskiego. Młodzi naukowcy z WSE mogą pochwalić się znajomością rosyjskich nazw dni tygodnia, znają też różne formy grzecznościowe, potrafią liczyć po rosyjsku, każdy też umie się przedstawić. Dziś nauczyły się np. tego, co powiedzieć swoim mamom w dniu ich święta, 26 maja. Będzie to na pewno miłe zaskoczenie dla rodzica.
Zajęcia to nie tylko nauka słówek, ale również kultura rosyjska, dlatego „mali studenci” dowiadują się wielu ciekawych rzeczy o naszych sąsiadach m.in. tego, że w Rosji gościom serwuje się herbatę, a nie jak u nas kawę. Atrakcją zajęć było parzenie herbaty samowarem. Dzieci też mogły zobaczyć, dotknąć tradycyjnych rosyjskich naczyń z Halomy, służących do podawania konfitury.
- Na każdych zajęciach jest tak, że jeśli młodsze, 6-letnie dzieci nie zapamiętają nowych słówek, to będą coś pamiętać o kulturze rosyjskiej. Dzieciom bardzo podobają się zajęcia, często po nich lub przed nimi spotykam rodziców, którzy opowiadają mi np. że ich syn czy córka nauczyły całą klasę w szkole liczyć po rosyjsku, lub czegoś innego. Zarażają dalej tym językiem. Uczę rosyjskiego osób w różnym wieku i muszę powiedzieć, że im niższy poziom edukacji, tym naprawdę praca jest cięższa. Studenci siadają, słuchają, notują, a tu trzeba dzieci zainteresować, sprawić by było to dla nich interesujące – mówi dr Elżbieta Głuszec, nauczyciel języka rosyjskiego.
Na zakończenie zajęć Uniwersytetu Dziecięcego dzieci pod okiem pań z Uniwersytetu Srebrne Lata przygotowały piękne karty na Dzień Matki.
Uniwersytet Dziecięcy działający przy WSE kończy cykl nauki pod koniec czerwca. Kolejny semestr ruszy w październiku, w czasie wakacji będą prowadzone zapisy na kolejny rok.
Komentarze
"W WSI mogą dowiedzieć się i doświadczyć czegoś zupełnie nowego."
No fakt.
Czy WSI dostała budynek na Energetyków???
oby to bylo cos fajniejszego i tanszego jak w AKADEMII NAUKI w Metalowcu.Do polrocza jako tako a teraz dzieci sie nudza,czy ferie zimowe czy swiateczne nic nie jest odliczane od oplaty.Czy 4 zajecia w miesiacu czy 2 jedna cena 170 zl chyba cos nie kaman.Napewno wiecej dziecka tam nie zapisze.
W WSI mogą dowiedzieć się i doświadczyć czegoś zupełnie nowego.