Lany poniedziałek
Drugi dzień świąt to tradycyjna lejka! W zeszłym roku był śnieg, tym razem jest ciepło!
Lejka na rychłe zamążpójście
Według tradycji lasowiackiej lany poniedziałek to obowiązkowe polewanie wodą. Ten kto najwcześniej wstał, miał obowiązek pokropienia wszystkich domowników. Później, zwłaszcza młode dziewczęta, oczekiwały kawalerów, bo ta, która najwięcej była mokra, miała też spore powodzenie u płci przeciwnej, a to wróżyło szczęście i dawało nadzieję na rychłe zamążpójście. Panna nie polana tego dnia wodą była nieatrakcyjna i nie miała szans na kawalera. Dziewczęta tego dnia chłopcom dawały wędlinę i jajka z wypisanym lub wyrytym imieniem chłopaka lub ze śmiesznym wierszykiem.
Wczoraj i dziś
Dziś lany poniedziałek to częściej chuligańskie święto, to okazja to zrobienia psikusa sąsiadowi, koleżance, rodzicom. Nierzadko spacerowicze napadnięci przez rozwydrzonych nastolatków muszą wracać do domu, by się przebrać, bo skąpani w wodzie nie mogą rozkoszować się świątecznym spacerem. Tymczasem kiedyś lany poniedziałek obchodzony był jako dwa odrębne święta. Śmigusem określano smaganie rózgami po nogach, natomiast dyngusem- polewanie panien wodą i zbieranie datków na tzw. wielkanocny okup. Ten ostatni przetrwał do dziś w postaci popularnie zwanej „lejki”, z tą tylko różnicą, że nie oznacza jak dawniej powodzenia panien, lecz po prostu rodzaj zabawy i wygłupów.
Policja też się może zabawić, czyli mandat za lanie bez umiaru
Polewanie wprost z wiadra, rzucanie napełnionej reklamówki z wodą w ludzi, oblewanie osób czekających na autobus na przystanku nie jest kultywowaniem tradycji. To zwykłe wybryki i akty chuligańskie. Jeśli w przypadku celowego oblania doszło do zniszczenia odzieży, mienia, uszkodzenia, ubrudzenia, osoba, która doznała szkody może zadzwonić na policję i złożyć wniosek o ściganie sprawcy wykroczenia, żądać zwrotu kosztów związanych z poniesieniem strat materialnych. Takie zachowanie to naruszenie art. 51 kodeksu wykroczeń. Policjant ma prawo w takiej sytuacji wypisać mandat do 500 zł.
Komentarze
nie potrzeba ustawy mzk o nas zadbalo ceny za wode tak wysokie ze niewielu kultywowalo tradycję
Przed laty w drugi dzień świąt czyli "lany" poniedziałek, moja żona elegancko ubrana miała co tylko wsiąść do samochodu i odjechać... Nagle jak z pod ziemi stanęli przy niej kilkunastoletni chłopcy z wiadrami wody. Daremnie prosiła by jej nie oblewali zgromadzoną ilością wody... Miała tylko prawo wyboru, czy ma to być woda ciepła czy zimna! Wybrała ciepłą...po czym szybko wróciła do domu by się doszczętnie osuszyć i przebrać w nowe ciuchy. To był lejek, do tej pory się pamięta!
Tacy ludzie jak ta Anna to całkowite nieporozumienie
. Zabrońmy wszystkiego i będzie najlepiej, szkoda czasu by to komentować
Polewanie woda w wielkanocny poniedzialek, to nasza tradycja, czesc naszej historii. Nalezy - tak jak we wszystkim innym - zachowac pewien umiar. Wesolych swiat
powinno sie zakazac tego ustawa, u mnie leje ais od rana jakies smarkate wyrostki, wyjsc nie mozna z domu a taka oiekna pogoda, jutro ma adac ale dzisiaj akurat jets pieknie i co zmarnowany dzien
folwarczne barbarzyńskie zwyczaje
To nieekologiczne! Wodę należy recyklingowac nie wylewać.