Sejm odrzucił w piątek w pierwszym czytaniu, zarówno projekt obywatelski, jak i poselski- oba dotyczące zakazu handlu w niedziele i święta.
Zarówno sklepy stalowowolskie, jak i te w całej Polsce wciąż więc będą otwarte w niedzielę. Galerie będą tętnić życiem, a samoobsługowe markety liczyć zyski. Zmianom przeciwny był również rząd. Według wyliczeń, gdyby taki przepis wszedł w życie, pracę straciłoby aż 11 tys. osób...
Zaczęło się już kilka lat temu. W 2012 roku Episkopat Polski wystosował w tej sprawie list do wiernych. Według jednak opinii tych, którzy go wysłuchali, napisany był archaicznym językiem. Mało kto wyłowił z niego treść właściwą. Obywatelski projekt ustawy „Wolna Niedziela” próbuje doprowadzić od dawna do zakazu handlu w niedzielę, nie tylko w wielkie święta. Chodziło o zmianę ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr 21. poz. 94, z późn. zm.).
Pomysł miał zawsze swoich zwolenników, jak i przeciwników. Wielu tych, którzy muszą pracować w niedzielę, chciałoby mieć dzień dla rodziny. Inni, którzy mają utrzymanie, bo zatrudnieni są dlatego, że w niedzielę w sklepach jest wielu klientów, myślą inaczej. Ci, którzy spędzają w pracy 6 dni tygodniowo, często zmuszeni są robić zakupy właśnie w niedziele. Nie do końca prawdą jest, że to co kupujemy w tym dniu, kupujemy na co dzień, bo przecież mnóstwo klientów niedzielnych to ci, którzy mają wiele wolnego czasu akurat w siódmym dniu tygodnia. Nabywają oni przedmioty dodatkowe, nie tylko pierwszej potrzeby, ale głównie odzież i kosmetyki. Odwiedzają więc galerie handlowe i zostawiają w nich gotówkę. W Stalowej Woli sklepy tętnią życiem i to nie tylko bezpośrednio po mszach, ale przez cały dzień, od świtu do nocy. „Po kościele” idzie się raczej do spożywczego po coś do kawy i herbaty. Do galerii, by w spokoju poszukać okazji.
Za odrzuceniem obywatelskiego projektu głosowało 262 posłów: 189 z PO, 34 z TR, 18 z PSL, 18 z SLD, 3 niezależnych. Przeciw było 159 posłów: 128 z PiS, 13 z SP, 10 z PSL, 6 niezależnych,1 z PO, 1 z SLD. Od głosu wstrzymało się 8 osób.
[p]Odrzucenie projektu poselskiego poparło 250 posłów, przeciw było 168, 7 wstrzymało się od głosu
Nie tlumacze, przeciez nawet przeprosilem za moj lapsus jezykowy nie ma czegos takiego jak "para koszul", napisalem to z rozpedu, moj blad! jeszcze raz przepraszam
jaciek jestes inzynierem i tym tlumaczysz swoje katyńskie wypowiedzi?
Andrzejek. Nie umre ale jakis komfort i wygoda psychiczna jest ze swiadomoscia ze sklep czynny- no nie mow ze nie?
A drugie to mi jakos ciezko bez samochodu robic zakupy. Zgrzewka wody i 10 rolek papiedu i juz ciezko cos wiecej kupic a i z tym do domu ciezko wracac
jaciek jestes inzynierem i tym tlumaczysz swoje katyńskie wypowiedzi?
Andrzejek. Nie umre ale jakis komfort i wygoda psychiczna jest ze swiadomoscia ze sklep czynny- no nie mow ze nie?
A drugie to mi jakos ciezko bez samochodu robic zakupy. Zgrzewka wody i 10 rolek papiedu i juz ciezko cos wiecej kupic a i z tym do domu ciezko wracac
@jaciek, strażacy, lekarze i policjanci to trochę inna sprawa. Szkoda, że tego nie rozumiesz. Może własnie to pokazuje jak ograniczony jest twój świat.
@~Bartlomiej mam 2 samochody ale w zasięgu buta mam 5 sklepów z czego 2 duże, w których kupie wszytko i łap mi nie urwie jak przyniosę zakupy do domu. Druga sprawa, czy bez tych 20 deko szynki umrzesz z głodu?
@jaciek, mówi się 10 koszul- a, nie 5 par
Ale u nas wiekszość ma "językowy pasztet"
PS. na zakupach w rzeszowie nie zapomnij o księgarniach- wiedza jest bezcenna
Aha. No bo ja to widze tak: zakupow na niedziele nie zostawiam. Ale czasem roznie bywa i lepiej sie czuje jak wiem ze moge po te 20 deko szynki wyskoczyc tez w niedziele. Samochodu nie mam i ciezko mi zrobic pelne zapasy na kilka dni dlatego w sklepie jestem prawie kilka razy dziennie oprocz weekendow. Co innego majac samochod! Mozna zrobic zapasy na caly tydzien w jedno popoludnie.
@Andrzeju uwazam ze w takim razie rowniez nie powinnismy zawracac dupy lekarzom, policjantom i strazakom bo niby dlaczego maja pracowac skoro inni odpoczywaja?! Nie mam obowiazku pracowac tyle ile pracuje ale sam z wielka checia biore wszystkoe mozliwe nadgodziny co zdecydowanie przeklada sie na moj poziom zycia. Nie mieszkam z rodzicami, nie wynajmuje zapyzialej kawalerki i nie jezdze 15letnim "bmw" na gaz tak jak wiekszosc moich rowiesnikow. Co do zakupow to nie traktuje ich jako "relaxu". Wrecz przeciwnie- wole pojechac 2-3razy w roku do jakiejs rzeszowskiej galerii (bo u nas jest sklepowy pasztet) i kazdorazowo kupic np 5par spodni, 5par koszul, bielizny itp Nie latam co tydzien po sklepach szukajac promocji bo tego nie lubie, ale jak juz zajdzie potrzeba zakupu czegos chce miec mozliwosc wypadu wlasnie w niedziele. Nie pasuje ci to bo masz inne podejscie to twoja sprawa ale nie decyduj za mnie. Co do niedzielnych pracownikow tp jestem przekonany ze na miejsce kazdego ktoremu nie pasuje praca w ten dzien znajdzie sie 10 innych dla ktorych nie bedzie to stanowic problemu. Ot taka nasza rzeczywistosc. Jezeli jestes prezesem jakiejs duzej korporacji i łoisz duza kase za 8h/dziennie przez 5dni w tyg to pozostaje mi ci pozazdroscic. No chyba ze jestes skromnym minimalista ktoremu do zycia i spelnienia wystarcza zakupy "na promocjach w biedronce", dojezdzanie mksem do pracy i 1200zeta na reke. Kazdy chce od zycia czegos innego, ja lubie wydawac pieniadze ale niestety nie rosna one u mnie w ogrodzie na drzewach takze pozostaje praca - taka a nie inna. No coz moj pech
@jaciek to twoja Polska tak wygląda. Moja jest zdecydowanie inna.
@~Bartlomiej, Nie mam nic. Śmieszą mnie natomiast tak mało zorganizowani jak @jaciek, który tylko w niedzielę potrafią znaleźć czas na zakupy. On odpoczywa w niedzielę ale nie widzi tych którym zawraca dupę łażąc po galeriach. To smutne a zarazem śmieszne, że ktoś potrafi odpoczywać na zakupach. Podnosi swoje Ego tym co może kupić. Żal.
@Juma moze i kiepsko, ale taka juz jest nasza analna polska rzeczywistosc. Nie mniej majac 27lat mam wlasny 200m2 dom, dwa konkretne samochody i konkretna kase na wlasne zachcianki. Odpoczywam na urlopach i w niedziele "jak pan bog nakazal", i przede wszystkim nie stekam ze zarabiam "1200zl" i brakuje mi do pierwszego. Jak komus nie pasuje robienie zakupow w niedziele to niech siedzi w domu na du.pie ale nie toleruje tego zeby jakas banda katol oszolomow narzucala mi swoje zdanie i swoje wartosci.
Bando matolow skoro sprzedawcy maja odpoczywac w niedziele to niech odpoczywaja tez lekarze, pracownicy stacji benzynowych, straz, policja itp Jak juz tak sie bawic to niech bedzie wolne dla wszystkich. Ja dymam od poniedzialku do soboty po 10h/dziennie i jedyny dzien kiedy naprawde na luzie, bez zneczenia moge pojsc na zakupy to wlasnie niedziela. Jak komus cos nie lezy to niech siedzi w niedziele w domu na du.pie i niech nie probuje decydowac za innych.
cdn, a kto je przyjmie, skoro inni właściciele też będą zwalniać nadmiar pracowników, a nie przyjmować nowych?
skąd wniosek, że chętnych na zakładanie sklepów będzie więcej? o jakich ty warunkach piszesz?
Co do bratowej, to jej to w zasadzie wszystko jedno, bo wie, że obrót jeśli się zmniejszy to nieznacznie, raczej rozłoży się na pozostałe dni. Jednak pracownice wolą pracować i w niedzielę, zamiast wcale.
Moja bratowa ma sklep, zatrudnia 9 os. i mówi, że gdyby musiała zamknąć sklep w niedzielę jednej, a może i dwóm dziewczynom od razu dziękuje, bo są jej niepotrzebne po prostu.
To moze wowczas jesli bedzie chciala otworzyc w niedziele stanie za lada i sama bedzie sprzedawac a zwolnione znajda prace w innych sklepach na tygodniu bo jesli takie beda warunki stworzone chetnych na zakladani takich sklepow bedzie wiecej.jakie to proste.Sklepy w niedziele powinny byc zamkniete.
Mieszkałam przez jakiś czas w Blegii, tam sklepy są w niedzielę pozamykane (wyjątkiem są małe, pakistańskie sklepiki) - na początku mnie to denerwowało, później okazało się świetnym rozwiązaniem - ludzie mieli czas dla siebie nawzajem, dla swoich rodzin, nikt nigdzie nie gonił.
Jednak z punktu widzenia gospodarki w Polsce nie wiem, czy to byłoby dobre rozwiązanie. Moja bratowa ma sklep, zatrudnia 9 os. i mówi, że gdyby musiała zamknąć sklep w niedzielę jednej, a może i dwóm dziewczynom od razu dziękuje, bo są jej niepotrzebne po prostu.
Spadek obrotów to TOTALNA BZDURA. Co z tego, że spadną w niedzielę jak wzrosną w sobotę i poniedziałek? To pierwsza kwestia. Spadek zatrudnienia to też bzdura, która ma na celu postraszyć ludzi. Dla mnie i wielu moich znajomych nie ma problemu z wyjściem na zakupy w piątek wieczorem lub sobotę. Zdecydowana większość ludzi chodzi na zakupy w niedzielę po prostu z nudów.
ja bym wolala by sklepy w niedziele byly zamkniete, a zakupy jak ktos chce to zdazy zrobic na tygodniu po pracy. Pracownicy sklepow tez chca miec niedziele wolna tak samo jak inni i trzeba sie postawic w ich sytuacji i zeby nie bylo, ja nie pracuje w sklepie.
Spadek zatrudnienia to straszak na mało zorientowanych. Spadek obrotów to totalna bzdura. Ludzie nie potrafią sobie czasu zorganizować i lezą do tych galerii jak idioci. Do puki będą te jełopy łazić po sklepach w niedzielę tak długo sklepy będą otwarte.
Zaraz tu pewnie odezwie się jakiś ciężko zapracowany, który w tygodniu nie ma czasu na zakupy. Takich niezorganizowanych fajfusów nigdy nie zabraknie i tylko zamknięcie sklepu w niedziele, takiego wychowa na ludzi.
Ale fajnie. Zawsze z całą rodziną odwiedzamy stalowowolskie sklepy w niedzielę bo nie mamy co robić u nas w KOTOWY WOLI. Będąc w Stalowej Woli czujemy się jak w Ameryce.
Bedą otwarte?Jesli wlasciciele by nie chcieli to by ich w niedziele nie ptwierali.Proste.Nie potrzebna zadna ustawa.Zeby nie bylo...jestem aby w niedziele i swieta sklepy byly pozamykane.Kina,teatry,baseny,resteuracje i inne placowki zsuzace do wypoczynku i relaksu powinny byc otwarte.Ludzie tam pracujacy niewiele pracuja w tygodniu wiec .....
I bardzo dobrze. Kto by dał pracę tym 11 tysiącom ludzi których by zwolniono ? Kto by ich zatrudnił ?
To tak jak z pomysłem posiadania więcej dzieci. A za co wychowywać dzieci jak pracy nie ma ? J. Kaczyński proponuje 500 zł na każde dziecko... z budżetu państwa, gdzie również jest coraz mniej pieniędzy z powodu rosnącego bezrobocia. Rząd D. Tuska myśli już nawet nad opodatkowaniem napojów gazowanych typu Pepsi.
Komentarze
Przeproś raczej sam siebie, za to, że jestes aż tak ironiczny i wyniosły.
Nie tlumacze, przeciez nawet przeprosilem za moj lapsus jezykowy nie ma czegos takiego jak "para koszul", napisalem to z rozpedu, moj blad! jeszcze raz przepraszam
jaciek jestes inzynierem i tym tlumaczysz swoje katyńskie wypowiedzi?
Andrzejek. Nie umre ale jakis komfort i wygoda psychiczna jest ze swiadomoscia ze sklep czynny- no nie mow ze nie?
A drugie to mi jakos ciezko bez samochodu robic zakupy. Zgrzewka wody i 10 rolek papiedu i juz ciezko cos wiecej kupic a i z tym do domu ciezko wracac
jaciek jestes inzynierem i tym tlumaczysz swoje katyńskie wypowiedzi?
Andrzejek. Nie umre ale jakis komfort i wygoda psychiczna jest ze swiadomoscia ze sklep czynny- no nie mow ze nie?
A drugie to mi jakos ciezko bez samochodu robic zakupy. Zgrzewka wody i 10 rolek papiedu i juz ciezko cos wiecej kupic a i z tym do domu ciezko wracac
@Bartus jestem inzynierem i moj jezyk to rysunek techniczny. Wybacz ze musisz czytac moje niegramatyczne wypociny
@jaciek, strażacy, lekarze i policjanci to trochę inna sprawa. Szkoda, że tego nie rozumiesz. Może własnie to pokazuje jak ograniczony jest twój świat.
@~Bartlomiej mam 2 samochody ale w zasięgu buta mam 5 sklepów z czego 2 duże, w których kupie wszytko i łap mi nie urwie jak przyniosę zakupy do domu. Druga sprawa, czy bez tych 20 deko szynki umrzesz z głodu?
@jaciek, mówi się 10 koszul- a, nie 5 par
Ale u nas wiekszość ma "językowy pasztet"
PS. na zakupach w rzeszowie nie zapomnij o księgarniach- wiedza jest bezcenna
Aha. No bo ja to widze tak: zakupow na niedziele nie zostawiam. Ale czasem roznie bywa i lepiej sie czuje jak wiem ze moge po te 20 deko szynki wyskoczyc tez w niedziele. Samochodu nie mam i ciezko mi zrobic pelne zapasy na kilka dni dlatego w sklepie jestem prawie kilka razy dziennie oprocz weekendow. Co innego majac samochod! Mozna zrobic zapasy na caly tydzien w jedno popoludnie.
@Andrzeju uwazam ze w takim razie rowniez nie powinnismy zawracac dupy lekarzom, policjantom i strazakom bo niby dlaczego maja pracowac skoro inni odpoczywaja?! Nie mam obowiazku pracowac tyle ile pracuje ale sam z wielka checia biore wszystkoe mozliwe nadgodziny co zdecydowanie przeklada sie na moj poziom zycia. Nie mieszkam z rodzicami, nie wynajmuje zapyzialej kawalerki i nie jezdze 15letnim "bmw" na gaz tak jak wiekszosc moich rowiesnikow. Co do zakupow to nie traktuje ich jako "relaxu". Wrecz przeciwnie- wole pojechac 2-3razy w roku do jakiejs rzeszowskiej galerii (bo u nas jest sklepowy pasztet) i kazdorazowo kupic np 5par spodni, 5par koszul, bielizny itp Nie latam co tydzien po sklepach szukajac promocji bo tego nie lubie, ale jak juz zajdzie potrzeba zakupu czegos chce miec mozliwosc wypadu wlasnie w niedziele. Nie pasuje ci to bo masz inne podejscie to twoja sprawa ale nie decyduj za mnie. Co do niedzielnych pracownikow tp jestem przekonany ze na miejsce kazdego ktoremu nie pasuje praca w ten dzien znajdzie sie 10 innych dla ktorych nie bedzie to stanowic problemu. Ot taka nasza rzeczywistosc. Jezeli jestes prezesem jakiejs duzej korporacji i łoisz duza kase za 8h/dziennie przez 5dni w tyg to pozostaje mi ci pozazdroscic. No chyba ze jestes skromnym minimalista ktoremu do zycia i spelnienia wystarcza zakupy "na promocjach w biedronce", dojezdzanie mksem do pracy i 1200zeta na reke. Kazdy chce od zycia czegos innego, ja lubie wydawac pieniadze ale niestety nie rosna one u mnie w ogrodzie na drzewach takze pozostaje praca - taka a nie inna. No coz moj pech
@jaciek to twoja Polska tak wygląda. Moja jest zdecydowanie inna.
@~Bartlomiej, Nie mam nic. Śmieszą mnie natomiast tak mało zorganizowani jak @jaciek, który tylko w niedzielę potrafią znaleźć czas na zakupy. On odpoczywa w niedzielę ale nie widzi tych którym zawraca dupę łażąc po galeriach. To smutne a zarazem śmieszne, że ktoś potrafi odpoczywać na zakupach. Podnosi swoje Ego tym co może kupić. Żal.
Andrzejek co masz przeciwko otwartym sklepom w niedziele?
@Juma moze i kiepsko, ale taka juz jest nasza analna polska rzeczywistosc. Nie mniej majac 27lat mam wlasny 200m2 dom, dwa konkretne samochody i konkretna kase na wlasne zachcianki. Odpoczywam na urlopach i w niedziele "jak pan bog nakazal", i przede wszystkim nie stekam ze zarabiam "1200zl" i brakuje mi do pierwszego. Jak komus nie pasuje robienie zakupow w niedziele to niech siedzi w domu na du.pie ale nie toleruje tego zeby jakas banda katol oszolomow narzucala mi swoje zdanie i swoje wartosci.
10 z PSL, 1 z PO, 1 z SLD
Tak samo gadano za komuny gdy wprowadzono "wolna sobotę". Tak dzieci za komuny Sobota była pracująca. I tez g. z tej pracy było hahaha.
@jaciek, to kiepsko. To kiedy odpoczywasz?
... ciekawa teoria że w marketach pracują katolicy i pozostali chrześcijanie, a w małych sklepach ateiści, muzułmanie, zydzi i wyznawcy buddyzmu.
Kolesie wykończą drobnych kupców.
Bando matolow skoro sprzedawcy maja odpoczywac w niedziele to niech odpoczywaja tez lekarze, pracownicy stacji benzynowych, straz, policja itp Jak juz tak sie bawic to niech bedzie wolne dla wszystkich. Ja dymam od poniedzialku do soboty po 10h/dziennie i jedyny dzien kiedy naprawde na luzie, bez zneczenia moge pojsc na zakupy to wlasnie niedziela. Jak komus cos nie lezy to niech siedzi w niedziele w domu na du.pie i niech nie probuje decydowac za innych.
,, dopoki ,,
cdn, a kto je przyjmie, skoro inni właściciele też będą zwalniać nadmiar pracowników, a nie przyjmować nowych?
skąd wniosek, że chętnych na zakładanie sklepów będzie więcej? o jakich ty warunkach piszesz?
Co do bratowej, to jej to w zasadzie wszystko jedno, bo wie, że obrót jeśli się zmniejszy to nieznacznie, raczej rozłoży się na pozostałe dni. Jednak pracownice wolą pracować i w niedzielę, zamiast wcale.
Najlepiej żeby wszystkie zawody nie pracowały w niedziele! D
Moja bratowa ma sklep, zatrudnia 9 os. i mówi, że gdyby musiała zamknąć sklep w niedzielę jednej, a może i dwóm dziewczynom od razu dziękuje, bo są jej niepotrzebne po prostu.
To moze wowczas jesli bedzie chciala otworzyc w niedziele stanie za lada i sama bedzie sprzedawac a zwolnione znajda prace w innych sklepach na tygodniu bo jesli takie beda warunki stworzone chetnych na zakladani takich sklepow bedzie wiecej.jakie to proste.Sklepy w niedziele powinny byc zamkniete.
Mieszkałam przez jakiś czas w Blegii, tam sklepy są w niedzielę pozamykane (wyjątkiem są małe, pakistańskie sklepiki) - na początku mnie to denerwowało, później okazało się świetnym rozwiązaniem - ludzie mieli czas dla siebie nawzajem, dla swoich rodzin, nikt nigdzie nie gonił.
Jednak z punktu widzenia gospodarki w Polsce nie wiem, czy to byłoby dobre rozwiązanie. Moja bratowa ma sklep, zatrudnia 9 os. i mówi, że gdyby musiała zamknąć sklep w niedzielę jednej, a może i dwóm dziewczynom od razu dziękuje, bo są jej niepotrzebne po prostu.
Spadek obrotów to TOTALNA BZDURA. Co z tego, że spadną w niedzielę jak wzrosną w sobotę i poniedziałek? To pierwsza kwestia. Spadek zatrudnienia to też bzdura, która ma na celu postraszyć ludzi. Dla mnie i wielu moich znajomych nie ma problemu z wyjściem na zakupy w piątek wieczorem lub sobotę. Zdecydowana większość ludzi chodzi na zakupy w niedzielę po prostu z nudów.
ja bym wolala by sklepy w niedziele byly zamkniete, a zakupy jak ktos chce to zdazy zrobic na tygodniu po pracy. Pracownicy sklepow tez chca miec niedziele wolna tak samo jak inni i trzeba sie postawic w ich sytuacji i zeby nie bylo, ja nie pracuje w sklepie.
Spadek zatrudnienia to straszak na mało zorientowanych. Spadek obrotów to totalna bzdura. Ludzie nie potrafią sobie czasu zorganizować i lezą do tych galerii jak idioci. Do puki będą te jełopy łazić po sklepach w niedzielę tak długo sklepy będą otwarte.
Zaraz tu pewnie odezwie się jakiś ciężko zapracowany, który w tygodniu nie ma czasu na zakupy. Takich niezorganizowanych fajfusów nigdy nie zabraknie i tylko zamknięcie sklepu w niedziele, takiego wychowa na ludzi.
Ale fajnie. Zawsze z całą rodziną odwiedzamy stalowowolskie sklepy w niedzielę bo nie mamy co robić u nas w KOTOWY WOLI. Będąc w Stalowej Woli czujemy się jak w Ameryce.
I nikt by nikogo nie zwolnil.To takie pierdo....Taki myk na glupkow.
Bedą otwarte?Jesli wlasciciele by nie chcieli to by ich w niedziele nie ptwierali.Proste.Nie potrzebna zadna ustawa.Zeby nie bylo...jestem aby w niedziele i swieta sklepy byly pozamykane.Kina,teatry,baseny,resteuracje i inne placowki zsuzace do wypoczynku i relaksu powinny byc otwarte.Ludzie tam pracujacy niewiele pracuja w tygodniu wiec .....
I bardzo dobrze. Kto by dał pracę tym 11 tysiącom ludzi których by zwolniono ? Kto by ich zatrudnił ?
To tak jak z pomysłem posiadania więcej dzieci. A za co wychowywać dzieci jak pracy nie ma ? J. Kaczyński proponuje 500 zł na każde dziecko... z budżetu państwa, gdzie również jest coraz mniej pieniędzy z powodu rosnącego bezrobocia. Rząd D. Tuska myśli już nawet nad opodatkowaniem napojów gazowanych typu Pepsi.