Baaardzo tłusty czwartek
Mieszkańcy Stalowej Woli pochłoną dzisiaj około 100 tysięcy pączków. Jedni zjedzą ich kilka, inni, kilkanaście, a jeszcze inni nie zjedzą ich wcale. Dziś zdradzamy tajemnice wykonania chrustu i pączków.
To dzień dla tych, którzy mogą usprawiedliwić łakomstwo
- Dziś nie patrzę na kalorię. Za odchudzanie biorę się od wielkiego postu. Dziś zamierzam zjeść 5-6 pączków. Za godzinę rozpoczynam pracę, więc już teraz robię zapasy dla rodziny, dla dzieci, no i oczywiście dla siebie. Teraz zamierzam kupić 20 pączków. Kto wie, czy nie odwiedzę cukierni jeszcze raz po południu- mówi pani Monika.
Od wczesnych godzin porannych we wszystkich sklepach spożywczych Stalowej Woli sprzedawane są pączki. Spotkaliśmy je nawet w warzywniaku i w sklepie mięsnym! W taki czwartek jak ten nikt nie może powiedzieć, że nie mógł dostać pączusia. W cukierniach są też chrusty- faworki, kruche ciasteczka o fikuśnym kształcie i niebiańskim smaku, które my, Polacy jemy tylko raz w roku. Wielu z nas pamięta jak przed laty smażyły je nasze babcie. Teraz zwyczaj ten zdaje się zanikać, a gotowe chrusty nabywa się po prostu w cukierni.
- Zaopatruje wszystkich w pracy. Taką mam rolę już od kilku lat. W tłusty czwartek przychodzę do pracy później i kupuję po drodze w cukierni 50 pączków dla całej załogi w pracy. Wybieram różne smaki. Są amatorzy lukru, są cukru pudru, dżemiku, róży, pączków zabajonych, z czekoladą, budyniem. Najzabawniejsze jest to, że później te pączki i tak się nam wymieszają, przecież nie są podpisane i każdy je jak leci, ale wybór jest- mówi pani Kasia.
Kto nie zje pączka, musi liczyć się pechem
Tradycyjnie już każdy Polak powinien zjeść w tłusty czwartek pączka, bo inaczej przez rok będzie mieć ciągle pecha i nic mu się nie uda.
Zwyczaj jedzenia pączków zadomowił się na dobre w Polsce w XVII wieku. Mimo, że to przysmak kaloryczny i ciężkostrawny, nie warto rezygnować z tradycji, w końcu taki dzień, w którym bezkarnie można rozkoszować się pysznościami jest raz w roku. Dawniej w każdym domu gospodyni od świtu wyrabiała ciasto, rozgrzewała smalec lub łój i przystępowała do smażenia. Domownicy tego dnia do każdego posiłku dostawali pełne talerze aromatycznych pączusiów. Teraz tylko w nielicznych domach smaży się tłustoczwartkowego pączka.
- Pączków nie smażę już od dawna, ale obowiązkowo robię chrusty. Trzeba mieć dobry przepis i umieć zrobić ciasto, bo to niełatwo. Babcia uczyła mnie, że do chrustów musi być dodane dużo dobrej, wiejskiej śmietany, a ciasto musi być bite pałką dopóki nie wytworzy się na nim dużo pęcherzy. Taki chrust będzie kruchy, delikatny i bardzo smaczny oraz będzie dłużej świeży, choć w sumie za długo nie poleży, bo moje wnuki wprost przepadają za moim chrustem i potrafią zjeść tego niezliczone ilości- mówi pani Renata.
Ile kalorii, ile cukru w cukrze, a tłuszczu w tłuszczu?
Pączek ma około 300- 500 kcal. Wszystko zależy od nadzienia i sposobu wykonania. Pączki od dawna nazywane były bombami kalorycznymi. Te domowe są często ciężkie, nieumiejętnie smażone nabierają sporo tłuszczu, a co za tym idzie są ciężkostrawne i bardzo kaloryczne.
- Żeby pączek nie nabierał tłuszczu trzeba dodać do ciasta trochę octu lub spirytusu. Wówczas ciasto będzie lekkie i pulchne. Należy również pamiętać o dobrym wyrobieniu ciasta. Ciasto drożdżowe wymaga ciepłego otoczenia, a składniki użyte do niego muszą być wygrzane, nie z lodówki. Wyrobienie ciasta wymaga czasu. Póki nie odchodzi nam od miski, nie odchodzi od ręki i nie tworzy zwartej kuli, jest niedobre. Później też takie ciasto musi rosnąć, musi być zbijane, czyli wypuszcza się z niego powietrze. Gotowe pączki również muszą rosnąć. Bardzo ważny jest też tłuszcz. Musi być rozgrzany maksymalnie. Sprawdzić tłuszcz możemy wrzucając na niego plasterki ziemniaka. Ziemniaki również oczyszczają tłuszcz podczas smażenia- zdradza nam tajemnice wykonania pani Zosia, która pączki smaży dla swojej rodziny bardzo często.
Co trzeba zrobić, żeby „spalić 1 pączka”? (do wyboru)
- ok. 15 minut wchodzić po schodach, - 600 minut patrzeć biernie w ekran telewizora, - 3 godziny ręcznie zmywać naczynia, - godzinę tańczyć, trzepać dywan, odkurzać lub całować się z ukochaną, -2 godziny grać w gry na komputerze, uprawiać seks, spacerując rozmawiać przez telefon, - spać przez 4 godziny,
Komentarze
Szlęzak je dużo pączków to widać
a ja w Lidlu za 44 grosze kupielam sobie 10 i wciagnełam bez popitki, najlepsze pączki są pieczone z Lidla, tesco, Kauflandu i Żabki..najgorsze to te smazone, ciezkie i zalegaja w stolku jak żelazne klocki
Szczupły, bo je tylko zupkę. Zupkę Romana. W dodatku jak je, to śpiewa i wystukuje rytm łyżką. A zupka stygnie...
Jak wystygnie, to już nie jest smaczna.
No to już jej nie je.
Ot i cały sekret jego szczupłej sylwetki.
Nie podoba mi się komentarz p. Szczupłego Romana.
W@ lidlu dobre maja i za dobra cene Sam osobiscie zjadłem 2
wciagnałem już 15 pączków roboty mojej żony... Moja wątroba wychyla się lekko znad biodra i woła i wyje o rapaholin...