Fundacja Rzecznik Praw Rodziców, która prowadzi akcję społeczną Ratuj Maluchy podpowiada rodzicom co zrobić, aby odroczyć pójście 6-latka do szkoły…
Posłowie zgotowali ten los
Sprawa pójścia 6-latów do szkoły już od wielu miesięcy budzi wiele kontrowersji. Są zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy posłania maluchów do 1 klasy. Więcej do powiedzenia mają ci drudzy. Warto tu przypomnieć, że w ubiegłym roku zebrano niemal milion podpisów w sprawie przeprowadzenie referendum dotyczącego wprowadzenia obowiązku szkolnego dla 6- latków. Za jego przyjęciem głosowało w październiku 2013 roku 222 posłów, przeciw było 232. Wydawałoby się, że na tym sprawa się zakończy, jednak tak się nie stało.
Fundacja Rzecznik Praw Rodziców, która prowadzi akcję społeczną Ratuj Maluchy podpowiada rodzicom co zrobić, by odroczyć pójście 6- latka do szkoły.
Co zrobić i gdzie się udać
W pierwszej kolejności rodzic powinien udać się do poradni psychologiczno-pedagogicznej i prosić o zbadanie gotowości szkolnej swojego dziecka w celu odroczenia edukacji szkolnej. W przypadku, gdy badanie wykaże brak gotowości szkolnej, poradnia wydaje odpowiednią opinię. Następnie trzeba pójść do dyrektora szkoły rejonowej i przedstawić wniosek o odroczenie edukacji szkolnej swojego dziecka poparty opinią z poradni. Dopiero wówczas dyrektor powinien wydać decyzję o odroczeniu edukacji szkolnej. Takie dziecko będzie przyjęte do przedszkola. Jak informuje Fundacja Rzecznik Praw Rodziców niektórzy dyrektorzy szkół jeszcze nie mieli okazji przyjmować wniosku o odroczenie, bo do tej pory takie przypadki były marginalne.
W związku z brakiem praktyki, a co za tym idzie wiedzy na temat stanu prawnego, rodzice są często wprowadzani w błąd, np. słyszą fałszywe informacje, że wniosek o odroczenie może złożyć tylko nauczyciel przedszkola lub że uznawane są tylko opinie poradni rejonowej. Dyrektorzy są poddawani naciskom ze strony samorządu, aby nie dopuścić do tego, by zbyt wielu rodziców odroczyło obowiązek szkolny sześciolatków. Rodzice dowiadują się o fałszywych ograniczeniach np. że szkoła nie honoruje zaświadczeń z poradni prywatnych. Naciskom poddawani są także pracownicy publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych– czytamy na stronie Ratuj Maluchy .
Zanim trafisz do poradni
Jak przekonuje Fundacja Rzecznik Praw Rodziców starając się o odroczenie edukacji szkolnej 6-latka, jeszcze przed wizytą w poradni psychologiczno-pedagogicznej warto zdobyć opinię ekspertów, np. pediatry, lekarza- specjalisty, psychologa, u którego leczy się dziecko. Warto też przekonać nauczycielkę z przedszkola, by napisała opinię, która pomoże w odroczeniu.
Przekonaj nauczycielkę z przedszkola, by napisała opinię, która pomoże Ci w odroczeniu. Jeśli w publicznej poradni rejonowej nie widzisz woli współpracy, np. psycholog bez rozmowy z dzieckiem powtarza puste hasła: "na pewno sobie poradzi"- szukaj poradni prywatnej!– podpowiada Fundacja Rzecznik Praw Rodziców.
Jak informują różne media w poradniach na terenie całego kraju robi się coraz większy ruch (w zakresie zbadanie gotowości szkolnej dziecka, np. w Rzeszowie czeka już 200 wniosków o takie badanie). Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Stalowej Woli. Jak na razie dużego ruchu w tym zakresie nie ma, co jakiś czas zgłaszają się pojedynczy rodzice, składając wnioski o takie badanie. Stalowowolska poradnia będzie przeprowadzać takie badanie w kwietniu, maju i czerwcu. Po nich wydawane będą opinie o ewentualnym odroczeniu edukacji szkolnej dziecka.
Przypominamy, że we wrześniu obowiązkowo do szkoły pójdą wszystkie dzieci 7- letnie i niektóre z 2008 roku. Rocznik 2008 został podzielony na połowę. Dzieci urodzone do czerwca będą miały obowiązek pójść 1 września (jako sześciolatki), maluchy urodzone po 1 lipca pójdą do szkoły dopiero za rok, czyli we wrześniu 2015 roku.
Do różnych poradni psychologicznych , to należy wysłać rodziców tych nieszczęsnych dzieci, którym oni blokują możliwość rozwój i wyrównania edukacyjnych szans, a co za tym idzie i lepszy start w dorosłe życie, bo każdy rok z głupimi i zdziczałymi rodzicami, to krzywda wyrządzona tym dzieciom. A tych rodziców analfabetów, australopiteków podniecających się głupimi nowelami latynoskimi, Janem Pawłem 2 i piłką nożną nie brakuje. Już widze jak czytaja dzieciom i budzą ich naturalną ciekawość, jak odrywają się od telewizora, plotkowania z innymi idiotami na temt jeszcze innych idiotów i poswiecają czas swoim dzieciakom, na dodoatek majac więdze i kulturowe kompetencje nie wiele większe od nich samych.
Drodzy rodzice, jesli sami jesteście zwykłymi ćwokami, to nie sakzujcie na ten stan własnych dzieci. Im wcześniej zostanie ograniczomy kontakt z wami, tym lepiej dla dzieciaków i dla was samych.
uważam,że każdy rodzic najlepiej zna soje dziecko. POradni nie zlikwidują i jezlei uważącie,że wasz 6-latek nie jest gotowy do pójscia rok wczesniej do szkoły skorzystajcie z badania w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Ja tak zrobiłam i nie mam zamiaru wykonywac poleceń rządu, bo oni nie dbaja o nasze dzieci, dbaja tylko o to , aby te nasze dzieci rok wczesniej poszły do pracyi płaciły składki na nierobów i pasibrzuchów. Ja nie pozwole , aby jakiś tam Tusk czy ktokolwiek inny rządził moim dzieckiem...
Nie zwalajcie winy na jakąś nauczycielkę! Wysyłanie do szkoły 6 latków /na razie dobrowolne, ale za niedługo obowiązkowe/to przecież "wielki sukces" edukacyjny rządzącej kliki kolesiów Tuska. Tylko odsunięcie od koryta tej szkodliwej, mafijnej władzy liberałów, jest nadzieją powrotu do normalności, tzn. likwidacji gimnazjów i rozpoczynania nauki od 7 lat.
Ludzie,na co Wy czekacie?????O tej "udanej" pani nauczycielce ,powinna dowiedzieć się jak najszybciej dyrekcja i pani naczelnik!!!Tu trzeba działać a nie czekac na zmiłowanie boskie-pani Z.R. będzie jeszcze gorsza i kolejne dzieci będą wpadały w nerwicę!
I jak posyłać dziecko do takiej szkoły z taka nauczycielką???
Ludzie!
Gdybu moje dziecko "zesrało" sie przez panne Zuzanne na lekcji - to panna frustratka-Zuzanna "zesrała" by sie w drodze do domu! I to kilka razy.
A wy jesteście jak stado owiec i baranów . Boicie sie podskoczyc Pani Nauczycielce? To nie sa przedwojenni nauczyciele. Szkoła (tak jak UM,starostwo, policja ) to urzędy, króre MAJĄ NAM SŁUŻYĆ.
A na wywiadówkach to siedzicie grzecznie jak te zastraszone uczniaki. Ludzie OBUDŹTA się! Brać sie za Zuze! Niech wasze dzieci nie cierpią przez tą .... .
Kiedy chodziłem do technikum to tez uczyła mnie taka .. /magister za przeproszeniem/ angielskiego. Pedagog wyżywała się na uczniach, do wszystkich miała uwagi /zachowamnie,palenie, itd./ W domu mąż pijaki i niespełniony trener dziewczęcej drużyny koszykarek - zapewne stąd frustracja.
Talenty pedagogiczne zawiodły tą panią kiedy zaczęła wychowywać swojego synka debilka.Kompletne fiasko na tym polu. Nas chciała wychowywać a swojego durnia nie potrafiła.
Dodam jeszcze, że miałam starsze dziecko w tej szkole. Wychowawczyni wzorowa, różnica DIAMETRALNA. Dzieci zawsze chciały chodzić na zajęcia, lekcje były prowadzone bardzo ciekawie. Dzieci miały oparcie w pani, mogły jej zaufać i z każdym problemem uczyła je radzić sobie samodzielnie. Pani praktycznie zawsze miała uśmiech na twarzy, była serdeczna i pogodna. A Pani Z.R.? Nigdy nie patrzy w oczy rodzicom, zawsze ucieka wzrokiem jakby chciała się ich pozbyć jak najprędzej. Widział ją ktoś kiedyś uśmiechniętą?
Owszem, dyscyplina wskazana jest jak najbardziej, ale nie straszenie dziecka. Poza tym mój syn potwierdził (opowiedział sam, nie był ciągnięty za język i nic nie było mu sugerowane) że pani szarpała dzieci. Nie, wcale nie delikatnie. Moj syn też sam nie miał takich problemów, ale potwierdzał opowieści innych dzieci. I owszem, zgadzam się, że dzieci powinny się uczyć, ale czy takimi metodami i takim kosztem ???
Maluchy od samego początku edukacji są przyzwyczajane do podziału na dzieci "lepsze" i "gorsze" oraz na "grzeczne dziewczynki" i " niestety chłopców". I miały miejsce sytuacje, kiedy Pani zamiast pomóc dziecku zostawiała je samo z problemem (może dla niej błahym, ale dla dziecka poważnym). Proszę porozmawiać z rodzicami dzieci, które skończyły już edukację z panią Z.R, mogę dać namiary na przynajmniej troje - zobaczy Pani jak zgodne są te opinie.
Uważam,że opinie o tym wychowawcy są przesadzone.To ,że krzyknie na dzieci,a ma w klasie przewage chłopców,to chyba normalne(inaczej weszli by jej na głowę).Ale za to potrafi nauczyć i zdyscyplinować klasę.Ja też byłam ostrzegana przed tym nauczycielem,ale nie żałuję,że nie przepisałam dziecka do innej klasy. Przynajmniej się czegoś nauczy i będzie mu łatwiej póżniej, gdy z każdego przedmiotu bedzie inny nauczyciel i nikt nie będzie się cackał z
naszymi dziećmi.
Jeśli chodzi o poniżanie,bicie itp,moje dziecko nigdy nie potwierdziło ,żeby coś takiego miało miejsce.Natomiast,że Pani krzyknie i owszem,ale który nauczyciel nie krzyknie, jeśli dzieci zamiast lekcją zajęte są czym innym.
Też miałam pracę, która stresowała mnie do tego stopnia, że rano przed wyjściem wymiotowałam. Odpuściłam i nigdy nie zafundowałabym takiej nerwówki własnemu dziecku. Rodzice, przecież to chodzi o wasze dzieci.
Mojego synka co rano bolał brzuch z nerwów przed pójściem do szkoły. Nabawił się jakichś dziwnych tików nerwowych i ma problem z samooceną, choć oceny ma dobre i widzę jak duże postępy robi w nauce. Czytanie prawie bez zająknięć.
Wycieczka była jedna - do Rzeszowa. Poza tym dzieci nawet na plac zabaw przy szkole nie chodzą, bo nie wyrabiają się z pisaniem. To rocznik, w którym są dzieci z roku 2005 i 2006, czyli międzi niektórymi dziećmi są DWA LATA RÓŻNICY. ...No ale poziom w klasie jest wysoki...
Ech...
Nie rozumiem obaw rodziców. Jeżeli wszyscy lub zdecydowana większość rodziców zgadza się co do tego, że owa pani na nauczycielką, zwłaszcza takich maluchów się nie nadaje to się zbieracie, idziecie do dyrektorki i przestawiacie sprawę jasno - jeśli ta pani zostaje, to wasze dzieci nie - przepisujecie je do innych klas lub szkół. Proste.
Wolałabym przez całe miasto dziecko prowadzić, żeby tylko szło do szkoły z uśmiechem na ustach i radością, że nauczy się czegoś nowego niż tuż za płot zestresowane i przestraszone. To jeszcze nie czas na "szkołę życia". Zresztą dorośli też nie wytrzymują w miejscach gdzie się po nich jeździ i doprowadza do nerwicy.
Chyba trzeba tam kogoś wysłać ? Takiego pośrednika który wygarnie z kartki wszystkie żale. Nie ma się co cykać, bo na you tube jest już jeden co się cykał i nie poszedł dalej. Powiedziało się "A" to trzeba zjeść kebaba i powiedzieć dziękuję, by później mieć siłę powiedzieć "B"
Tak przy okazji można by wysłać też tego pośrednika z inną kartką do :
- PUP Stalowa Wola aby wyraził żale bezrobotnych.
- Sklepu Stokrotka aby wyraził żale klientów mięsnego.
- Wydziału Komunikacji i Transportu aby szczerze podziękować za miła i fachową obsługę i tu nie ma żadnego podtekstu. Oni naprawdę są mili
- ???
Gdzie jeszcze wyślemy naszego pośrednika z kartką ?
maluchy zestresowane bo pani Zuzanna nie nadaje sie do uczenia dzieci? w szkole nr 4 jest pani ktora nie nadaje sie do prowadzenia dzieci klas 4-6 ale co mamy zrobic,juz za poxno trzeba wytrwac jeszcze te 4 miesiace z niesympatyczna,niemila,niereformowalna,wychowawczyni ktora uczy tez anglika i strach podskoczyc
do mik8 - rodzice się nie zebrali, bo jak to zawsze bywa - gdy przychodzi co do czego, to każdy się boi.
ale czego się bać? że ta nauczycielka nakrzyczy na rodzica - prawo jest takie że g...no może ta nauczycielka. Wystarczy aby rodzice napisali petycje do dyrekcji i nie ma przeproś będzie postępowanie z kuratorem. Wolicie bronić wariatkę a nie własne dzieci? co z was za rodzice? takich ludzi jak ona trzeba na starcie hamować - bo jak się rozpędzą to na starość takie Macierewicze się robią!!!
jak by moje dziecko miało z nią styczność to by ta Pani już dawno nie pracowała tam - świętą krową nie jest, każdego można zastąpić!!
Znam bardzo dobrze panią Zuzannę R. z PSP 7 i wszystko co o niej piszecie to niestety prawda. Ta pani nie powinna uczyć w szkole a szczególnie w klasach 1-3.
Pani o której mowa z PSP nr 7 to panna Zuzanna..kobieta, która dręczy dzieci... Jedno w klasie sie zesrało, bo Pani nie wypuścila z klasy, lżenie i poniżanie to normalna procedura dydaktyczna w tej klasie. Dzieci musza przepisywać z tablicy podczas przerwy, to jak mogą zdązyc do łazienki? Ponadto jest niemiła i nie nadaje się do uczenia dzieci...
Nauka cwaniactwa od najmłodszych lat.
Teraz zaświaczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej, potem załatwione u lekarza zwolnienie z WF, następnie załatwi się orzeczenie o ADHD, a potem o dysleksji.
A na koniec dorosły już młodzieniec nauczony od dziecka kombinowania będzie żył na koszt rodziców, bo przecież tak najłatwiej.
Do ~matka
tą nauczycielke z PSP 7 juz dawno powinni wywalić ze szkoły-zadufana w sobie panna, brak pojdejścia do dzieci, oschła, koszmarna baba, aspiracje ma na strażnika więzienia a nie na osobe pracującą z dziećmi!
ja akurat jestem za tym aby w wieku 6 lat dzieci szły do szkoły - ale program musi być odpowiednio przygotowany aby dizecko lagodznie wprowadzać i napewno nie z pomoca takich nauczycielek jak w PSP7.
do kuratora ją trzeda podać, mało jest naucieli na bezrobociu? niech w szkole zrobią ciche głosowanie - będą mieć 100% poparcie wsród rodziców żeby ją wywalić!!!
buuuu- no i wystarczy, a ty jestes taki wyuczony i co z tego! Dzieci dzis sa madre, biegle, rezolutne, my nie widzielismy telefonu, komputera, auta, kibel za szkola byl i gazeta w nim i tyle mądrych jest! Jedni mają we wrześniu 6,5 roku, inne 6 lat i pare miesiecy, to wystarczy!!!!!
janek82
Na całym świecie, we wszystkich rozwiniętych, bogatych krajach, dzieci chodzą do szkoły w wieku 6 lat, a w niektórych nawet 5 lat i problemu nie ma, dzieci są odpowiaenio rozwinięte, by do szkoły pójść.
Problemu nie ma dla rządzących, ale dla dzieci i ich rodzin już jest. Przykładem niech będzie Anglia.
Komentarze
Do różnych poradni psychologicznych , to należy wysłać rodziców tych nieszczęsnych dzieci, którym oni blokują możliwość rozwój i wyrównania edukacyjnych szans, a co za tym idzie i lepszy start w dorosłe życie, bo każdy rok z głupimi i zdziczałymi rodzicami, to krzywda wyrządzona tym dzieciom. A tych rodziców analfabetów, australopiteków podniecających się głupimi nowelami latynoskimi, Janem Pawłem 2 i piłką nożną nie brakuje. Już widze jak czytaja dzieciom i budzą ich naturalną ciekawość, jak odrywają się od telewizora, plotkowania z innymi idiotami na temt jeszcze innych idiotów i poswiecają czas swoim dzieciakom, na dodoatek majac więdze i kulturowe kompetencje nie wiele większe od nich samych.
Drodzy rodzice, jesli sami jesteście zwykłymi ćwokami, to nie sakzujcie na ten stan własnych dzieci. Im wcześniej zostanie ograniczomy kontakt z wami, tym lepiej dla dzieciaków i dla was samych.
uważam,że każdy rodzic najlepiej zna soje dziecko. POradni nie zlikwidują i jezlei uważącie,że wasz 6-latek nie jest gotowy do pójscia rok wczesniej do szkoły skorzystajcie z badania w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Ja tak zrobiłam i nie mam zamiaru wykonywac poleceń rządu, bo oni nie dbaja o nasze dzieci, dbaja tylko o to , aby te nasze dzieci rok wczesniej poszły do pracyi płaciły składki na nierobów i pasibrzuchów. Ja nie pozwole , aby jakiś tam Tusk czy ktokolwiek inny rządził moim dzieckiem...
Poszukuję prywatnego lekarza psycholog-pedagog.z okolic Stalowej Woli ,Nisko Sokołów Małopolski
tu o nic innego nie chodzi jak o dodatkowy rok wpłacania składek do ZUS
Nie zwalajcie winy na jakąś nauczycielkę! Wysyłanie do szkoły 6 latków /na razie dobrowolne, ale za niedługo obowiązkowe/to przecież "wielki sukces" edukacyjny rządzącej kliki kolesiów Tuska. Tylko odsunięcie od koryta tej szkodliwej, mafijnej władzy liberałów, jest nadzieją powrotu do normalności, tzn. likwidacji gimnazjów i rozpoczynania nauki od 7 lat.
w kazdej szkole jest conajmniej kilka osob, ktore nie powinny uczyc. emeryci tez daja rade.
Ludzie,na co Wy czekacie?????O tej "udanej" pani nauczycielce ,powinna dowiedzieć się jak najszybciej dyrekcja i pani naczelnik!!!Tu trzeba działać a nie czekac na zmiłowanie boskie-pani Z.R. będzie jeszcze gorsza i kolejne dzieci będą wpadały w nerwicę!
I jak posyłać dziecko do takiej szkoły z taka nauczycielką???
Ludzie!
Gdybu moje dziecko "zesrało" sie przez panne Zuzanne na lekcji - to panna frustratka-Zuzanna "zesrała" by sie w drodze do domu! I to kilka razy.
A wy jesteście jak stado owiec i baranów . Boicie sie podskoczyc Pani Nauczycielce? To nie sa przedwojenni nauczyciele. Szkoła (tak jak UM,starostwo, policja ) to urzędy, króre MAJĄ NAM SŁUŻYĆ.
A na wywiadówkach to siedzicie grzecznie jak te zastraszone uczniaki. Ludzie OBUDŹTA się! Brać sie za Zuze! Niech wasze dzieci nie cierpią przez tą .... .
Kiedy chodziłem do technikum to tez uczyła mnie taka .. /magister za przeproszeniem/ angielskiego. Pedagog wyżywała się na uczniach, do wszystkich miała uwagi /zachowamnie,palenie, itd./ W domu mąż pijaki i niespełniony trener dziewczęcej drużyny koszykarek - zapewne stąd frustracja.
Talenty pedagogiczne zawiodły tą panią kiedy zaczęła wychowywać swojego synka debilka.Kompletne fiasko na tym polu. Nas chciała wychowywać a swojego durnia nie potrafiła.
Dodam jeszcze, że miałam starsze dziecko w tej szkole. Wychowawczyni wzorowa, różnica DIAMETRALNA. Dzieci zawsze chciały chodzić na zajęcia, lekcje były prowadzone bardzo ciekawie. Dzieci miały oparcie w pani, mogły jej zaufać i z każdym problemem uczyła je radzić sobie samodzielnie. Pani praktycznie zawsze miała uśmiech na twarzy, była serdeczna i pogodna. A Pani Z.R.? Nigdy nie patrzy w oczy rodzicom, zawsze ucieka wzrokiem jakby chciała się ich pozbyć jak najprędzej. Widział ją ktoś kiedyś uśmiechniętą?
Owszem, dyscyplina wskazana jest jak najbardziej, ale nie straszenie dziecka. Poza tym mój syn potwierdził (opowiedział sam, nie był ciągnięty za język i nic nie było mu sugerowane) że pani szarpała dzieci. Nie, wcale nie delikatnie. Moj syn też sam nie miał takich problemów, ale potwierdzał opowieści innych dzieci. I owszem, zgadzam się, że dzieci powinny się uczyć, ale czy takimi metodami i takim kosztem ???
Maluchy od samego początku edukacji są przyzwyczajane do podziału na dzieci "lepsze" i "gorsze" oraz na "grzeczne dziewczynki" i " niestety chłopców". I miały miejsce sytuacje, kiedy Pani zamiast pomóc dziecku zostawiała je samo z problemem (może dla niej błahym, ale dla dziecka poważnym). Proszę porozmawiać z rodzicami dzieci, które skończyły już edukację z panią Z.R, mogę dać namiary na przynajmniej troje - zobaczy Pani jak zgodne są te opinie.
Uważam,że opinie o tym wychowawcy są przesadzone.To ,że krzyknie na dzieci,a ma w klasie przewage chłopców,to chyba normalne(inaczej weszli by jej na głowę).Ale za to potrafi nauczyć i zdyscyplinować klasę.Ja też byłam ostrzegana przed tym nauczycielem,ale nie żałuję,że nie przepisałam dziecka do innej klasy. Przynajmniej się czegoś nauczy i będzie mu łatwiej póżniej, gdy z każdego przedmiotu bedzie inny nauczyciel i nikt nie będzie się cackał z
naszymi dziećmi.
Jeśli chodzi o poniżanie,bicie itp,moje dziecko nigdy nie potwierdziło ,żeby coś takiego miało miejsce.Natomiast,że Pani krzyknie i owszem,ale który nauczyciel nie krzyknie, jeśli dzieci zamiast lekcją zajęte są czym innym.
No to coś z tym zróbcie!
Też miałam pracę, która stresowała mnie do tego stopnia, że rano przed wyjściem wymiotowałam. Odpuściłam i nigdy nie zafundowałabym takiej nerwówki własnemu dziecku. Rodzice, przecież to chodzi o wasze dzieci.
Mojego synka co rano bolał brzuch z nerwów przed pójściem do szkoły. Nabawił się jakichś dziwnych tików nerwowych i ma problem z samooceną, choć oceny ma dobre i widzę jak duże postępy robi w nauce. Czytanie prawie bez zająknięć.
Wycieczka była jedna - do Rzeszowa. Poza tym dzieci nawet na plac zabaw przy szkole nie chodzą, bo nie wyrabiają się z pisaniem. To rocznik, w którym są dzieci z roku 2005 i 2006, czyli międzi niektórymi dziećmi są DWA LATA RÓŻNICY. ...No ale poziom w klasie jest wysoki...
Ech...
Nie rozumiem obaw rodziców. Jeżeli wszyscy lub zdecydowana większość rodziców zgadza się co do tego, że owa pani na nauczycielką, zwłaszcza takich maluchów się nie nadaje to się zbieracie, idziecie do dyrektorki i przestawiacie sprawę jasno - jeśli ta pani zostaje, to wasze dzieci nie - przepisujecie je do innych klas lub szkół. Proste.
Wolałabym przez całe miasto dziecko prowadzić, żeby tylko szło do szkoły z uśmiechem na ustach i radością, że nauczy się czegoś nowego niż tuż za płot zestresowane i przestraszone. To jeszcze nie czas na "szkołę życia". Zresztą dorośli też nie wytrzymują w miejscach gdzie się po nich jeździ i doprowadza do nerwicy.
Chyba trzeba tam kogoś wysłać ? Takiego pośrednika który wygarnie z kartki wszystkie żale. Nie ma się co cykać, bo na you tube jest już jeden co się cykał i nie poszedł dalej. Powiedziało się "A" to trzeba zjeść kebaba i powiedzieć dziękuję, by później mieć siłę powiedzieć "B"
Tak przy okazji można by wysłać też tego pośrednika z inną kartką do :
- PUP Stalowa Wola aby wyraził żale bezrobotnych.
- Sklepu Stokrotka aby wyraził żale klientów mięsnego.
- Wydziału Komunikacji i Transportu aby szczerze podziękować za miła i fachową obsługę i tu nie ma żadnego podtekstu. Oni naprawdę są mili
- ???
Gdzie jeszcze wyślemy naszego pośrednika z kartką ?
maluchy zestresowane bo pani Zuzanna nie nadaje sie do uczenia dzieci? w szkole nr 4 jest pani ktora nie nadaje sie do prowadzenia dzieci klas 4-6 ale co mamy zrobic,juz za poxno trzeba wytrwac jeszcze te 4 miesiace z niesympatyczna,niemila,niereformowalna,wychowawczyni ktora uczy tez anglika i strach podskoczyc
Oprócz tej Zuzanny R jeszcze jedna jest polonistka nawrócona-nawiedzona!
co za szkoła! dobrze ze można wybierać :/
~lolek
do mik8 - rodzice się nie zebrali, bo jak to zawsze bywa - gdy przychodzi co do czego, to każdy się boi.
ale czego się bać? że ta nauczycielka nakrzyczy na rodzica - prawo jest takie że g...no może ta nauczycielka. Wystarczy aby rodzice napisali petycje do dyrekcji i nie ma przeproś będzie postępowanie z kuratorem. Wolicie bronić wariatkę a nie własne dzieci? co z was za rodzice? takich ludzi jak ona trzeba na starcie hamować - bo jak się rozpędzą to na starość takie Macierewicze się robią!!!
jak by moje dziecko miało z nią styczność to by ta Pani już dawno nie pracowała tam - świętą krową nie jest, każdego można zastąpić!!
~Cerberzyca
Pani o której mowa z PSP nr 7 to panna Zuzanna..kobieta, która dręczy dzieci... Jedno w klasie sie zesrało, bo Pani nie wypuścila z klasy.
Czy Ty pytasz się dziecka kiedy ma potrzebę "chce Ci się sr.ć" ?
do mik8 - rodzice się nie zebrali, bo jak to zawsze bywa - gdy przychodzi co do czego, to każdy się boi.
Niektórzy rodzice będą ze skóry wychodzić, aby udowodnić, że ich dziecko to głąb! Gratulacje!
Pomyślałam o tym samym własnie co mik8. Jeżeli nauczycielka jest taka jak mówicie to rodzice musicie działać! Tak nie może być.
Pomyślałam o tym samym własnie co mik8. Jeżeli nauczycielka jest taka jak mówicie to rodzice musicie działać! Tak nie może być.
dlaczego więc rodzice do tej pory się nie zebrali i nie udali w jej sprawie do dyrekcji?
Znam bardzo dobrze panią Zuzannę R. z PSP 7 i wszystko co o niej piszecie to niestety prawda. Ta pani nie powinna uczyć w szkole a szczególnie w klasach 1-3.
Pani o której mowa z PSP nr 7 to panna Zuzanna..kobieta, która dręczy dzieci... Jedno w klasie sie zesrało, bo Pani nie wypuścila z klasy, lżenie i poniżanie to normalna procedura dydaktyczna w tej klasie. Dzieci musza przepisywać z tablicy podczas przerwy, to jak mogą zdązyc do łazienki? Ponadto jest niemiła i nie nadaje się do uczenia dzieci...
Nauka cwaniactwa od najmłodszych lat.
Teraz zaświaczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej, potem załatwione u lekarza zwolnienie z WF, następnie załatwi się orzeczenie o ADHD, a potem o dysleksji.
A na koniec dorosły już młodzieniec nauczony od dziecka kombinowania będzie żył na koszt rodziców, bo przecież tak najłatwiej.
Do ~matka
tą nauczycielke z PSP 7 juz dawno powinni wywalić ze szkoły-zadufana w sobie panna, brak pojdejścia do dzieci, oschła, koszmarna baba, aspiracje ma na strażnika więzienia a nie na osobe pracującą z dziećmi!
ja akurat jestem za tym aby w wieku 6 lat dzieci szły do szkoły - ale program musi być odpowiednio przygotowany aby dizecko lagodznie wprowadzać i napewno nie z pomoca takich nauczycielek jak w PSP7.
do kuratora ją trzeda podać, mało jest naucieli na bezrobociu? niech w szkole zrobią ciche głosowanie - będą mieć 100% poparcie wsród rodziców żeby ją wywalić!!!
buuuu- no i wystarczy, a ty jestes taki wyuczony i co z tego! Dzieci dzis sa madre, biegle, rezolutne, my nie widzielismy telefonu, komputera, auta, kibel za szkola byl i gazeta w nim i tyle mądrych jest! Jedni mają we wrześniu 6,5 roku, inne 6 lat i pare miesiecy, to wystarczy!!!!!
janek82
Na całym świecie, we wszystkich rozwiniętych, bogatych krajach, dzieci chodzą do szkoły w wieku 6 lat, a w niektórych nawet 5 lat i problemu nie ma, dzieci są odpowiaenio rozwinięte, by do szkoły pójść.
Problemu nie ma dla rządzących, ale dla dzieci i ich rodzin już jest. Przykładem niech będzie Anglia.