Rozpaczliwy apel Polaków na Litwie


Żyją, pracują, uczą się na Litwie. Są Polakami i w niektórych regionach stanowią większość, ale za wieszanie tabliczek informacyjnych w języku polskim zostali srogo ukarani. Liczą na naszą pomoc i wsparcie...
Kara za polskie tablice jest ogromna. Musimy pomóc!
Związek Polaków na Litwie zainicjował akcję „Cegiełka Solidarności”, na rzecz pomocy finansowej dla osób karanych za dwujęzyczne tablice znajdujące się na litewskich budynkach. W tym celu założono również specjalne konto bankowe, a mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz wystosował specjalny apel o pomoc do samorządowców w Polsce .
- Na Litwie jest wprowadzona tzw. "Cegiełka Solidarności". Polega ona na tym, że konkretne osoby wykupują tę cegiełkę za dowolną kwotę. Mamy informację, że akcję wsparł pan Waldemar Tomaszewski, czyli poseł do Parlamentu Europejskiego z Litwy kwotą 10 tys. litów. Wiadomo, że nie każdy dysponuje takimi możliwościami finansowymi i z tego powodu Związek Polaków na Litwie przeprowadza zbiórkę publiczną, która jest przeprowadzana w urzędach, instytucjach- mówi Andrzej Dorosz, Szef Kancelarii Prezydenta.
Oni się nie poddadzą
Polacy mieszkający na Litwie nie zamierzają ustępować w kwestii dwujęzycznych tablic, w związku z tym spodziewają się, że proceder karania ich za to przewinienie będzie kontynuowany.
Mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz wystosował apel o pomoc, który już rozesłano do samorządów w Polsce. Trafił on także do prezydenta Stalowej Woli. Włodarz miasta podjął decyzję, że miasto włączy się w akcję.
Polacy na Litwie mają czas tylko do 6 lutego na zapłacenie kary finansowej, a za każdy dzień zwłoki naliczane są odsetki- 100 litów (ok. 30 euro). To kwota bardzo duża.
- Nasza akcja na terenie Stalowej Woli, a prawdopodobnie na terenie województwa jest w zasadzie apelem o wsparcie Polaków i służeniem informacji, na jakie konto i w jaki sposób można Polakom pomóc. Jeżeli będzie taka potrzeba, to nie wykluczamy zbiórki publicznej. Ustawa mówi o tym, że o zbiórce na terenie miasta decyduje prezydent, powiatu- starosta, województwa- marszałek, a Polski już minister- mówi Andrzej Dorosz.
- Mam nadzieję, że żadna instytucja nie będzie nam robić tutaj problemów, bo byłoby to skandaliczne w tej sprawie. Sytuacja jest przymusowa i nie chciałbym nadużywać wielkich słów, ale Polski interes narodowy i przyzwoitość wymaga tego, żeby ci Polacy, którzy chcą wspomóc Polaków na Litwie mieli taką możliwość i nie spotkały ich za to żadne biurokratyczne szykany- mówi prezydent miasta.
Rząd Polski nie widzi problemu?
Jak na razie nie wiadomo czy do apelu Polaków mieszkających na Litwie przyłączą się inne samorządy. Miasto będzie prosić je o wsparcie.
- To są bardzo dotkliwe sankcje, bo liczone w wielu tysiącach euro. Nasi rodacy na Litwie nie są tak zamożni i to jest dla nich duży problem. Nie tylko chodzi o kwestię finansową, ale też o kwestię pokazania, że ci Polacy, którzy trwają przy polskości, którzy o tę polskość, która tam jest odwieczna walczą, żeby czuli wsparcie tutaj rodaków w obecnych granicach państwa polskiego, i żeby to poparcie było możliwie szerokie, powszechne. Chcielibyśmy zaapelować do mieszkańców Stalowej Woli i regionu o wsparcie naszych rodaków i wpłacanie pieniędzy na konto- mówi prezydent Andrzej Szlęzak.
Liczy się każdy grosz
Pomoc może być symboliczna, nie muszą być to wysokie kwoty, jednak ważne jest, by jak najwięcej osób wsparło naszych rodaków mieszkających na Litwie. Jak podkreśla prezydent Andrzej Szlęzak władze naszego państwa zachowują się biernie wobec coraz większej liczby szykan stosowanych przez władze Litwy wobec Polaków.
- Jeżeli nie mogą liczyć na rząd, parlament, to niech liczą na zwykłych Polaków, którzy nie odmówią im wsparcia w tak trudnej sytuacji. Rząd Polski, parlament jest zobowiązany do tego, by myśleć o wszystkich Polakach, którym dzieje się krzywda i państwo polskie ma odpowiednią ilość środków by interweniować na Litwie w tego typu sytuacjach, bo to nie tylko sprawa polskiego parlamentu, ale np. europarlamentarzystów. Te szykany, które są stosowane w stosunku Polaków na Litwie, to jest kwestia praw obywatelskich, a wydawałoby się, że Unia Europejska stoi na ich straży- dodaje prezydent.
Fragment Apelu
...Litewski Najwyższy Sąd Administracyjny zaznaczył, że w sprawie nie ustalono żadnych wyjątkowych okoliczności, orzekając, że nazwy ulic powinny być pisane tylko w języku litewskim. Kary za używanie swego języka ojczystego przez mniejszość polską w rejonie, gdzie stanowi ona prawie 80 proc. mieszkańców, choć nakładane na dyrektora administracji samorządu, nie mogą być pokryte z budżetu rejonu. Mandaty za nie usunięcie tablic dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesław Daszkiewicz od 2008 roku pokrywał z własnych środków. Kary, które dotychczas stanowiły od kilkaset do tysiąca litów teraz przerosły w kwotę kilkudziesięciu tysięcy. W listopadzie ub. roku członkowie Solecznickiego i Wileńskiego Rejonowych Oddziałów Związku Polaków na Litwie dążąc do udzielenia symbolicznego wsparcia dla osób karanych za dwujęzyczne napisy, postanowili ogłosić zbiórkę pieniężną wśród osób dobrej woli i założyć w tym celu osobne konto bankowe, na które osoby solidaryzujące się z osobami karanymi za dwujęzyczne tablice z nazwami ulic umieszczane, mogą przekazywać wsparcie w litach, złotych, euro i dolarach amerykańskich. Konto jest sygnowane z wymownym dopiskiem "Solidarność". Licząc na Państwa solidarność i zrozumienie determinacji Polaków na Litwie w obronie praw do swobodnego używania języka polskiego podajemy numer konta:
Solecznicki Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie
Regon 293279770
Konto: Bank "DNB" Lietuva, NIP 40100
Rachunek LT434010044400360570
(dokonanie przelewu z Polski na Litwę, jest możliwe po wpisaniu numeru SWIFT: AGBLLT2X)
z dopiskiem "SOLIDARNOŚĆ".
W sytuacji, kiedy społeczność polska na Litwie jak najbardziej potrzebuje wsparcia zarówno moralnego, jak finansowego, w sposób szczególny liczymy na pomoc naszych Przyjaciół w Polsce - partnerów z zaprzyjaźnionych samorządów, instytucji państwowych i organizacji pozarządowych, osób prywatnych. Prosimy o wyrażenie protestu poprzez poinformowanie za pośrednictwem wybranych w waszych jednostkach terytorialnych senatorów, posłów na Sejm, posłów do Parlamentu Europejskiego opinii publicznej Polski i Europy o stałym łamaniu praw mniejszości polskiej na Litwie. Prosimy nie tylko o przekazanie informacji, ale o podjęcie się konkretnych czynów oraz wsparcie osób, którym grozi kara. Polskości z naszych serc nikt nie wyrwie, jednak dziś za używanie języka polskiego musimy płacić.
Z poważaniem
Mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz

Komentarze
Ten gosc oskaraz polski rzad o beeczynnosc w tej sprawie a Litweska prezydent odkarza ten sam rzad o nadmierne reakcje i usiłowanie zdyskredytowania litwy na forum miedzynarodowym. Wiec jak to jest? Polityke przyjechal uprawiac?
Odpowiedzmy pozytywnie na ten apel. Myślę, że Pan Prezydent też odpowie pozytywnie.