Jaka przyszłość czeka KUL?

Władze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego mają konkretne plany dotyczące Stalowej Woli, ale w grę wchodzi m.in. połączenie dwóch wydziałów, a co za tym idzie nie obejdzie się bez zwolnień.
Plany racjonalizacyjno-restrukturyzacyjne
W środę 15 stycznia na KUL- u odbyła się konferencja prasowa na temat planów władz uczelni dotyczących funkcjonowania wydziałów zamiejscowych w Stalowej Woli. Konferencja z prasą poprzedzona była spotkaniem z rektorami pracowników naukowych, administracyjnych i studentów.
- Chciałbym wyraźnie oświadczyć, że obecność Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II tutaj, w Stalowe Woli nie jest zagrożona. Chcemy kontynuować swoją obecność poprzez prowadzenie różnych kierunków studiów, poprzez dokończenie projektów budowlano-naukowych, poprzez otwieranie nowych kierunków, które są istotnymi elementami realizowanych przez naszą uczelnię projektów, tutaj w Stalowej Woli. Nie wyklucza to jednak pewnych działań racjonalizacyjno-restrukturyzacyjnych w tym znaczeniu, że jeżeli nie będzie zbyt dużo kandydatów wymaganych uchwałą na danym kierunku, te kierunki nie będą mogły być kontynuowane. Tak samo jeżeli chodzi o formy organizacyjne. Jeżeli stwierdzimy, że za mało jest studentów na danym wydziale, to będziemy szukali takiego rozwiązania, które pozwoli nam w lepszy sposób wykorzystać kwalifikacje naszych pracowników– mówi ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński, Rektor KUL.
Liczba studentów maleje
Jak wyjaśnił rektor KUL, cała uczelnia jeszcze kilka lat temu miała przeszło 23 tys. studentów, w tej chwili ich liczba wynosi 16 tys. W Stalowej Woli kilka lat temu naukę zdobywało 5,5 tysiąca żaków, obecnie- 1418. Zarówno KUL, jak i inne uczelnie kształcące na studiach wyższych boleśnie odczuwają spadek liczby studentów. Ma to wpływ na liczbę zatrudnionych pracowników. Jak podkreślił rektor, uczelnia nie chce dopuścić do grupowych zwolnień.
- W niektórych miejscach, gdzie jest nieuzasadnione utrzymywanie dotychczasowej liczby etatów, mogą być przeprowadzone zwolnienia, ale nie w tym znaczeniu, żeby zwolnić grupę osób, ale poprzez nieprzedłużanie umów czasowych. Istotnie tak to robimy, nie przedłużamy umów czasowych. To jest bolesne z punktu widzenia efektów końcowych, to tak jakby kogoś zwolnić, niemniej od strony formalnej jest to inna trochę sytuacja. Nie będzie też nowych zatrudnień. Dbając o płynność finansową, o to, żeby zapłacić na czas pensję- a robimy to- wypłacamy na czas pensje, odprowadzamy wszystkie obowiązujące świadczenia do odpowiednich urzędów, aby zapełnić płynność naszego uniwersytetu, musimy niekiedy dokonywać decyzje trudne i nie mniej koniczne– mówi rektor ks. Dębiński.
Oszczędności? Czyim kosztem?
KUL będzie podejmował różne działania, by móc zaoszczędzić. Jednym z nich będzie racjonalizacja sal. Rektor wyjaśnił, że obecnie w Stalowej Woli sale wykorzystywane są na poziomie 17-20%. Dodał, że w perspektywie powiększenia uczelni o sale laboratoryjne, ćwiczeniowe oraz wykładowej, byłoby nieracjonalne, by zatrzymać wszystkie sale do dyspozycji działań dydaktycznych. Jak na razie nie ma gotowej koncepcji, w jaki sposób mogą zostać zagospodarowane. Rozważany jest np. wynajem (w przypadku gdy np. właścicielem jest Fundacja Uniwersytecka).
Niewykluczona jest także rezygnacja z niektórych niepotrzebnych sal. Kolejnym takim działaniem będzie konsolidacja obsługi studentów.
- Nie chcemy zaniedbywać Stalowej Woli. Jest to bardzo ważne miasto dla nas, w ważnym regionie. Chcemy wzmacniać Stalową Wolę, niemniej ciąży na władzach odpowiedzialność za całą uczelnię, za to, aby sprawy finansowo- administracyjne prowadzić w sposób uporządkowany. Łączenie wydziałów nastąpi, nie chcemy jednak zrobić tego pośpiesznie, nie chcemy tego robić w sposób chaotyczny, dokonujemy analiz– mówi rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Połączenie wydziałów to cięcia w administracji, a więc jednak zwolnienia. Ciekawym jest fakt, że pracownicy o likwidacji, a raczej jak wyraził się rektor, łączeniu wydziałów, dowiedzieli się tylko dzięki pytaniu zadanemu na samym końcu spotkania przez studenta. Wcześniej nie było o tym mowy. Czyżby takie informacje były jednak skrzętnie dozowane? Rektor zaprzeczył też jakoby z nazwy uczelni miało zniknąć słowo „katolicki”.


Komentarze
Tak, bez kadry i tradycji sztuczny twór upada. Szkoda bo okazuje się że czas został zmarnowany a chodziło tylko i wyłącznie o zrobienie kasy na usłudze tzw. edukacyjnej.
jak maja byc studenci jak zamyka sie kierunki? no jak???? to jest strach i celowe dzialanie, bo ze Stalowa Wola zabiera Lublinowi studentów! Bzdury, jak ktos chce isc do Lublina to tam idzie, jak nie ma kasy i chce studiowac na miejscu, to sstudiuje przeciez...
Spotkanie z rektorami to była farsa, gadanie o niczym, ogólniki bez konkretów. Z jednej strony sie mówi ze sie rozwijacie, kochamy was, z drugiej ograniczamy kierunki, wydzialy, nie chodzi tu o małą liczbe studentów elcz o dzialania celowe zmierzajace do likwidacj placowki. Po 2-3 latach sie powie: przeciez my chcielismy, zebyscie sie rozwijali, o tym mowilismy, ale nie macie studentow to wynocha, dowodem na to wspomniana przez kogos wczesniej ekonomia, zlozonych w dziekanacie 29 dokumentow a kierunek sie zamyka, tymczasem w lublinie jak przyznal rektor sa kierunki z kilkoma osobami! Co za farsa, co za obłuda, co za kłamstwo i mowienie, ze nieprawda, ze nie bylo chetnych!
jak mozna ograniczyc ilosc sal?? co? wyciac z budynku i wyniesc na smietnik? To jest smieszne, obłozenie sal 20 procent to tez jakies kosmos, bo musze powiedziec jako student ze są zajęte na tygodniu wszystkie sale i nie ma nawet gdze się przeniesc, bylo juz tak, ze zimno w sali i na portiernie, dajcie nam inna a oni: sorry ale wszystko zajete wiec co to za bzdury?
A Szlęzak właśnie przeznaczył 190 tysięcy na Wi-fi dla nowego budynku przy Kwiatkowskiego. Co ciekawe w przetargu uczestniczyła tylko jedna firma, podobnie było przy informatyzacji biblioteki. Ktoś w koncu powinien sie zainteresować tym co wyprawia Szlezak.Dość mam słuchania i czytania o tym, że Szlęzak z uporem maniaka inwestuje w KUL, zwłaszcza, że KUL potrzebny miastu jak dziura w moście.Sam KUL przyznaje, że ogranicza ilość sal z powodu braku studentów.
kul się zwija co było do przewidzenia a pożyteczny idiota pobudował nowe budynki za nasze miliony, prezio jest do zwolnienia, wypalił sie. tylko nie wybierajcie pisiorów bo kosciół pusci was w skarpetkach i to dziurawych.
Powiem tak, spotkanie upłynelo w kłamliwej atmosferze, mowic przez niemal 2 godziny o tym jak cudnie jest pracowac ze Stalowa Wola, a nie wspomniec o likwidacji WZPiNoG-u to jest to jakas zafałszowana sprawa! Jak mozna nawet nie wspomniec o najwazniejszym??? Sprawa z ekonomia równiez jest mocno podejrzana, bo to nieprawda co mowiono, ze nie bylo kompletu. Komplet studentow był! My, studenci mamy wrazenie, ze chca zamknac w przyszlosci tę uczelnię bez cykania sie z kimkolwiek