Budżet został przyjęty

Po kolejnych 3 godzinach debaty budżet miasta został przyjęty. Radni klubu PiS nie wywalczyli wprowadzenia żadnej z poprawek, o które walczyli. Budżet wszedł z 38,5 milionowym deficytem...
10 stycznia Rada Miejska ponownie pochyliła się nad budżetem miasta na 2014 rok. Przewodniczący Antoni Kłosowski poprosił o przedstawienie wniosków do budżetu na piśmie, tak by później móc je przegłosowywać.
Opozycja ponownie przedstawiła wnioski do budżetu
Przewodniczący klubu PiS Lucjusz Nadbereżny poinformował na początku, że ma przygotowane pisemne wnioski do budżetu. Zanim je jednak omówił, rozpoczął debatę nad budżetem. W pierwszej kolejności odniósł się do konferencji prasowej, którą zorganizował prezydent. Skomentował ją słowami: prezydent po raz kolejny sprowadził radnych do kwiatka przy kożuchu.
- Nie można przejść obojętnie obok kolejnego ataku na PiS, określenia nas głupkami itd. Wiem dlaczego prezydent zasłania się tyloma książkami kiedy robione mu są zdjęcia, bo nikt by panu nie uwierzył, że przeczytał jakąś książka, tylko czytał etykiety taniego wina pod budką z piwem– mówił Nadbereżny.
Radny PiS podkreślił, że prezydent tylko i wyłącznie odpowiada za to, że miasto ma tak duże zadłużenie (42% dochodów miasta) oraz odpowiada za wykreowanie inwestycji, które nie przynoszą miastu zysku, tylko generują koszty utrzymania.
- Zadłużenie miasta w trakcie tej kadencji wzrosło o 50 mln zł. Co roku pan kłamie, wprowadza Radę w błąd, że miasto nie będzie się już zadłużyło– mówił Nadbereżny.
Radny PiS zaznaczył, że to nie jego klub obiecał m.in. budowę bloków komunalnych, budowę stadionu, budowę przedszkola, parku Thorgala. Wytknął włodarzowi, że ten buduje kolejny budynek dla KUL-u nie wiadomo dla kogo i po co. Kolejne niepotrzebne wydatki obciążające budżet to: laboratorium międzyuczelniane, rozbudowa inkubatora oraz jego zakup na raty. Nadbereżny przypomniał też, że miasto musi utrzymywać nowo powstałe budynki (biblioteka i politechnika). Ich utrzymanie w 2014 roku ma kosztować ok. 1,1 mln zł. Wypłynęła również sprawa ul. Przemysłowej. To prezydent zawarł ze starostwem umowę na realizację ul. Przemysłowej, a teraz się z niej nie chce wywiązać.
-To pan jest niewiarygodny, bo wycofuje się rakiem ze wszystkich obietnic– mówił Nadbereżny.
Potwierdził też w obecności radnych, że PiS nie ma zamiaru wycofać się z wniosków, które ostatnio były złożone (dotyczyły one m.in. budowy przedszkola ze żłobkiem i basenem, mieszkań komunalnych). Odniósł się także do radnych, którzy w grudniu nie zagłosowali za budżetem z naniesionymi poprawkami. Według niego głosowali z przystawionym do głowy pistoletem, a to, jak kto głosował, zostało wymuszone szantażem.
Prezydent odparł atak PiS-u
Prezydent wystąpienie Nadbereżnego skwitował słowami: „mamy po raz kolejny do czynienia z bełkotem”.
- Wielkość zadłużania, to że rzeczywiście się zadłużamy, jest niepokojące. Trzeba pamiętać, że zadłużamy się z sensem. Jeżeli ktoś twierdzi, że inwestycje w szkoły wyższe nie mają sensu, to warto by pana zapytać, gdzie pan studia skoczył?– skwitował prezydent Andrzej Szlęzak.
Włodarz miasta podkreślił, że Stalowa Wola cały czas jest jednym z mniej zadłużonym miast (biorąc pod uwagę np. miasta Podkarpacia). Wyjaśnił, że miasto ma do dyspozycji 30 mln zł, z czego 10 mln zł pochłania zadłużenie. Powiedział, że nieprawdą jest, że miasto bierze kredyt, by spłacić kolejny.
Szlęzak podkreślił, że opozycja nie zrobiła nic, nie przedstawiła żadnych konkretów, nie powiedziała co zrobić, by miasto mogło w przyszłości się rozwijać.
- Wy przez 8 lat nie poddaliście żadnego pomysłu jak zwiększyć dochody do budżetu miasta. Wasze wnioski dewastują budżet i zwiększają zadłużenie– mówi prezydent miasta.
W kwestii ul. Przemysłowej prezydent powiedział, że umowa ze starostwem nie miała sztywnych ram czasowych i że z tego porozumienia się nie wycofuje. Zauważył jednak, że miasto wydało już 1,5 mln zł na kanalizację oraz wyremontowało ul. Przemysłową boczną. Wyjaśnił, że Stalowa Wola nie buduje budynku dla KUL-u ot tak, gdyż wszystko jest z uczelnią ustalone.
Prezydent podkreślił, że trudno jest mu odnieść się do wniosków PiS-u, gdyż według niego nie mają one żadnego sensu. Pokrótce omówił każdy z nich. W przypadku budowy bloków komunalnych wyraził opinię, że warte zastanowienia jest budownictwo tymczasowe, tymczasem nie ma szans na zalezienie nań środków w 2014 roku. Podkreślił, że kiedy wybudowano blok komunalny na ul. Orzeszkowej, po kilku miesiącach mieszkańcy przestali płacić stosując zasadę: „co mi zrobią, śmierć frajerom”.
Prezydent kilkakrotnie powtórzył, że wnioski PiS nie wpływają na rozwój miasta. „Jest to rozdawnictwo pieniędzy tylko po to, by przypodobać się mieszkańcom”.
W imieniu kibiców
Podobnie jak na poprzedniej sesji głos zabrał radny Adam Danaj, który mówił głównie na temat stadionu piłkarskiego. Podkreślił, że w Stalowej Woli mieszka wiele grup społecznych, które mają różne zainteresowania, a on reprezentuje właśnie kibiców. Danaj zapytał prezydenta czy obietnica dotycząca budowy stadionu, która padła w 2008 roku, była kiełbasą wyborczą? Dodał, że dzisiaj Stalowa Wola ma dwa byle jakie stadiony (ten lekkoatletyczny nie mieści nawet 2 klubów) oraz drugi- rozgrzebany. Według radnego, miasto mogło sięgnąć po środki zewnętrzne na budowę stadionu, co nie obciążyłoby aż tak miasta. Na poparcie swoich słów Danaj przestawił 3 nazwy programów, które to umożliwiałyby. Na koniec skierował prośbę o przekazanie 300 tys. zł na dotację na rzecz Piłkarskiej Spółki Akcyjnej.
Po prostu... dzień świra
Radna Ewa Kosak stwierdziła w końcu, że ma wrażenie, że jest na seansie filmu „Dzień świra”, bo wszystko wciąż się powtarza, cały czas padają te same argumenty, nic nie wnoszące do dyskusji. Skwitowała tę sytuację jak na psychologa przystało: jeśli się 1000 razy powtórzy kłamstwo, staje się ono prawdą. Zarzuciła też radnemu Nadbereżnemu, że zwroty jakich używa w stronę prezydenta m.in. złodziej, kłamca, wzbudzają agresję. Zgodziła się z prezydentem w kwestii budownictwa komunalnego, że nie ma ono sensu, poparła pomysł budownictwa tymczasowego.
W dalszej części obrad głos zabierali radni zarówno koalicji, jak i opozycji m.in. Andrzej Barwiński, Jerzy Augustyn, Jacek Czech, Joanna Grobel-Proszowska, Małgorzata Ignarska, Rafał Weber, Franciszek Zaborowski. Radni wysuwali, bądź odpierali różne zarzuty. Po prawie 3 godzinach obrad padł wniosek dotyczący zamknięcia dyskusji.
Głosowanie poprawek
Kiedy przyszedł czas na przegłosowanie poprawek, głosy radnych rozłożyły się podobnie. Za przyjęciem budżetu głosowało za każdym razem 8 radnych PiS. Przeciwko głosowało od 10 do 12 radnych. Przy poszczególnych wnioskach 1 lub 2 radnych wstrzymało się od głosu. W rezultacie, żaden z wniosków nie został przyjęty. Za przyjęciem całego budżetu ostatecznie głosowało 12 radnych, 9 było przeciwko. Tym samym budżet na 2014 rok został uchwalony.
W budżecie znały się m.in. takie zadania jak: kompleksowe uzbrojenie i przygotowanie terenów inwestycyjnych w rejonie drogi łączącej ul. Tołwińskiego z projektowaną drogą za Z-5 (ok. 19,57 mln zł), rozbudowa potencjału Inkubatora Technologicznego w Stalowej Woli - zintensyfikowanie rozwoju gospodarczego regionu poprzez wzmocnienie jego bazy innowacyjnej (ok. 11,59 mln zł), budowa obwodnicy Stalowej Woli i Niska w ciągu drogi krajowej nr 77 Lipnik – Przemyśl na odcinku od ul. Chopina w Stalowej Woli do projektowanej drogi ekspresowej S-19 wraz z łącznikiem pomiędzy obwodnicą a drogą krajową 77 w Stalowej Woli i Nisku (ok. 2,48 mln zł- pod tym zadaniem kryje się także budowa nowego ronda na potrzebę inwestora), budowa dróg dojazdowych oraz uzbrojenia od ul. Grabskiego do terenów inwestycyjnych (1 mln zł), budowa stadionu piłkarskiego przy ul. Hutniczej w Stalowej Woli (1 mln zł), odwodnienie terenu pomiędzy ul. Popiełuszki a ul. Floriańską (800 tys. zł), system zielonych inwestycji - termomodernizacja obiektów oświatowych w Stalowej Woli (380 tys. zł).
Zobacz również:
+ Budżet miasta nie został uchwalony
+ Szlęzak nie dotrzymał słowa i co z tego?


Komentarze
Nadbereżny 1oo % racji to jest chyba jedyny myślący tam człowiek.
Shreck nawet nie ma się czym bronić spaśluch jeden.! nic robi a kase bierze.
Kosakowa to w ogóle niech się nie odzywa.
Kossakowa cytuje na sesji rady Josepha Goebbelsa to jakiś koszmar, poza tym jakie ona ma wogóle moralne prawo do pouczania kogokolwiek? raczej powinna sumiennie wykonywać swoją pracę... efekty jej znamy i zająć rodziną