Lekarze a Sąd Najwyższy

Image

W maju 2012 roku sąd pracy w Tarnobrzegu nakazał wypłacić 192 tys. zł 7 lekarzom, którzy domagali się pieniędzy za tzw. zejścia z dyżurów. Ówczesna dyrekcja szpitala z wyrokiem tym nie zgodziła się i złożyła skargę do Sądu Najwyższego. Teraz SN postanowił, że...

Decyzją Sądu Najwyższego sprawę ponownie rozpatrzy sąd w Tarnobrzegu i wyda orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego. Sprawa ciągnie się od maja 2012 roku i dotyczy wypłaty wynagrodzenia za tzw. zejścia z dyżurów.

W praktyce wygląda to tak, że lekarze po każdym dyżurze muszą mieć 11. godziną przerwę (zgodnie z kodeksem pracy). Jeśli w miesiącu lekarz ma np. 4 dyżury, to mnoży się ich ilość razy 7,35 i wychodzi ilość godzin niewypracowanych. Jednak czas wolny dla wielu to za mało. Lekarze oprócz tego chcą otrzymać wynagrodzenie za godziny wolne. Podsumowując: można powiedzieć, że medycy za to, że nie pracują, chcą otrzymywać wypłatę. Czy jest to rozumowanie poprawne, miał zdecydować sąd. Sprawa ciągnie się więc już od ponad 1,5 roku i nie widać jej końca. Władze w szpitalu zmieniły się, a spór nie zniknął.

- Jesteśmy w tym zakresie kontrolowani przez Państwową Inspekcję pracy, która nie wnosiła zastrzeżeń do sposobu rozliczania czasu pracy. Takie stanowisko podtrzymujemy oczywiście, czekając na ostateczną decyzję Sądu Najwyższego, która będzie w tym temacie rozstrzygająca. Oczywiście w przypadku negatywnej decyzji Sądu Najwyższego, powstaje problem do uregulowania od 2008 roku. Przewidywane koszty takiej decyzji to prawie 4 mln złotych plus odsetki– mówił jeszcze we wrześniu ubiegłego roku ówczesny dyrektor Roman Ryznar.

Jak widać sprawa nie znalazła finału w Warszawie. Czy wyrok tarnobrzeskiego sądu będzie podobny do tego z maja 2012 roku? Warto podkreślić także, że kodeks pracy i nowa ustawa o działalności leczniczej zrównuje czas pracy na dyżurach z normalnym czasem pracy. Jaki będzie więc wynik sporu? Kto tu ma rację?

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~kokodżambo

a złodziejom ciągle mało i mało!! nawet za wolne chcą kasy!! co za pazernr, prostackie chamy!!

~Maryjan

Wiciu!Oddawaj kasę.Z procentamy!!Koszty sądowe to dwa razy tyle.

~Niuniek

http://orszak.org/glosuj-na-wielblada ludzie głosujcie na wielbłąda!

~ASSS

Lekarze pracujący w szpitalu maja jeszcze swoje gabinety prywatne oraz pracę w innych placówkach,doba ma tylko 24 godz. wg tego co pisze w artykule po dyzurze muszą odpoczywać 11 godz. to mają chyba problem nie tylko z wypoczynkiem ale z kasą gdzie i kiedy wydac tyle szmalu!!!

wasta

Durny EDWARDZIE - kanapke jem 15 minut, lekarz na dyzurze przewaznie spi, pielegniarka boi sie dzwonic, pytac nawet jak ma powod, a potem on ma dzien placony? A ochroniarz po nocy nie ma dnia zaliczonego do godzin pracy ....

~Do Edward

Na rezerwie to ja siedze w pracy matole!A lekarz po dyżurze nie jest w pracy ani w rezerwie dupku!!

~Edward

no bo w sumie tot ak, jak ty matołku idziesz na rpzerwe w pracy i jesz kanapczersa to tez masz za ten czas płacony, wiec o co chodzi komu???

~atoli

Który to imiennie sędzia z Tarnobrzega był taki hojny dla medyków? Puszczenie dużego zakladu pracy z torbami uwzgledniając wilczy apetyt służby zdrowia to ma być normalka? Dla jednych drugich to obciach.